Szperacz napisał(a):Nie wiem jak sobie poradzic z moimi wątpliwościami... Nawet szukanie odpowiedzi na moje pytanka jest jedynie próba schowania na chwilę strachu do kieszeni ;( .
Spotkaliście już podobny przypadek? Jak sobie radzą ludzie z problemami podobnymi do mnie?
SZperaczu ja Ci już odpowiedziałam. Trzeba szukać odpowiedzi KOLEJNO na pytania. Tak tylko popadasz w przygnębienie i utrudniasz udzielenie sobie pomocy.
Ulegasz negatywnym emocjom, za bardzo...
Zaufaj Bogu pomimo tych emocji.
Nie pozwól aby nastrój przygnębiebia Tobą kierował.
I wierz mi, wielu ludzi ma podobne pytania. To co ja Ci radzę to nie tylko moje rady. Takich rad mnie kidyś udzielono. Pomogły. A też myślałam że Ci którzy mi radzą zwyczajnie bredzą.
Spróbuj robić to co Ci radzimy bo wierz mi że samo stwierdzanie że nie ma Nadziei i że wszystko nie ma celu na pewno nic Ci nie pomoże.
Raz jeszcze: nie ufaj za bardzo emocjom. To TYLKO emocje.
[ Dodano: Sro 28 Gru, 2005 09:20 ]
Szperacz napisał(a):Ten temat powinien brzmieć: "1001 pytań i odpowiedzi":).
No to go nareszcie rozbij na mniejsze i pozwól sobie pomóc!
[ Dodano: Sro 28 Gru, 2005 09:29 ]
Szperacz napisał(a):Najgorsze jest to, że czym dłużej słucham ludzi i obserwuje to co robią, to coraz mniej wierzę w cokolwiek. Są kłótliwi i zakłamani ( w wiekszości). Niebo wyobrażam sobie jako miejsce pełne harmonii i spokoju. Ludzie ze swoją mentalnością nie pasują mi do tego obrazka:/... Czy po tej drugiej stronie nagle staniemy się lepsi?
Odpowiem wyjątkowo tu, a potem poczekam aż powstaną jakieś tematu, bo na "100 w jednym" naprawdę trudno odpowiedzieć
Przede wszystkim Niebo jest życiem z Bogiem, życiem w poczuciu bycia nieskończenie kochanym przez Boga - i to daje szczęście. Na Niebo nikt nie zasłużył - nie znaczy to że Bóg nie chce nas w niebie bo jesteśmy źli, problem jest po naszej stronie, nie jesteśmy w stanie przyjąć Bożej miłości. Bóg uzdalnia nas do życia z Nim - to jego zasługa. Nikt sam z siebie nie jest zdolny być tak dobrym by być w Niebie. Ale Bóg nas tak kocha że daje nam łaski że jak chcemy możemy stawać się lepszymi
Trzeba tylko starać się z tą łaską współpracować
Pytasz czy po śmierci nagle stajemy się lepsi. A po to właśnie jest czyściec po śmierci, żebyśmy się lepsi stawali. Wiem że potoczne rozumienie czyśca niekoniecznie się z tym zgadza - warto zajrzeć do KKK.