kk a sex

[Adam]

Moniczko - dobro i zło to zawsze wynika ze światopoglądu, tego nie da się weryfikować w sposób racjonalny, empiryczny. Chrześcijanie uważają, że zło to to, co jest sprzeczne z prawami Boga. Zaś niektórzy z nich ( katolicy ) uważają, że interpretatorem Prawa Bożego jest Urząd Nauczycielski Kościoła. A tu jest encyklika Humene Vitae i Katechizm, wedle których dozwolone techniki seksualne to te, które są przynajmniej potencjalnie otwarte na prokreację. A chyba nie jest wielką tajemnicą, że ulubione pozycje Palmer_Eldritcha, bez których jego zdaniem niemożliwe jest osiągnięcie satysfakcji w życiu seksualnym nie są otwarte na przekazanie życia, bo nigdy w żaden sposób nie dojdzie do poczęcia. I dlatego jak sądzę, są one przzez etykę Kościoła zabronione. Sama ocena Humane Vitae tu już osobna sprawa, nie to jest tu przedmiotem dyskusji.

O obiektywiźmie dobra i zła można mówić, ale przy pewnych założeniach. Mianowicie musimy założyć, że rzeczywiście istnieje Bóg, do którego atrybutów należy bycie absolutem, mającym wszelką wiedzę i mądrość do oceny dobra i zła i zalożyć jeszcze, że Kościołowi Katolickiemu w osobie Papieża udziala On natchnień przy interpretacji Bożych Prawd.

Inna rzecz na pocieszenie, gdyby Palmer_Eldritch miał rację, że tylko te dwie zakazane ( jak sądzę ) techniki seksualne ( anal i oral - nie będe już narażał Zosi na zarzyganie komputera ) mogą przynieść prawdziwą rozkosz a bez nich życie jest do niczego, że Katechizm i encykliki nie są nieomylne i być może papież Paweł VI się trochę zapędził pisząc Humane Vitae i kiedyś to któryś z jego następców sprostuje. :wink:

Ale najgorsze w tym wszystkim, że za pontyfikatu Pawła VI Watykan raczej nie był skłonny do potępiania czegokolwiek, więc skoro ta nauka pojawiła się właśnie wtedy .... to coś w tym musi jednak być....