Skromny strój

[Anonymous]

staram się zwracać jak najmniej uwagi na styl ubierania gdyż może się on okazać strasznie mylący.

Wbrew temu co mogłoby się wydawać miniówa wcale nie świadczy o charakterze relacji dziewczyny z innymi ludźmi.

[Moniczka]

semper_malus napisał(a):staram się zwracać jak najmniej uwagi na styl ubierania

Ty może nie, inni tak.

Cytat:Wbrew temu co mogłoby się wydawać miniówa wcale nie świadczy o charakterze relacji dziewczyny z innymi ludźmi

Natomiast może wpływać na stosunek innych ludzi DO tej dziewczyny

[Anonymous]

Moniczka napisał(a):Natomiast może wpływać na stosunek innych ludzi DO tej dziewczyny

Z czego ONA DOSKONALE SOBIE ZDAJE SPRAWĘ.

Cytat: Ty może nie, inni tak .

W tym konkretnym przypadku inni nic nie znaczą.

[Moniczka]

semper_malus napisał(a):

Moniczka napisał(a):Natomiast może wpływać na stosunek innych ludzi DO tej dziewczyny

Z czego ONA DOSKONALE SOBIE ZDAJE SPRAWĘ.

Poniekąd. Czasem dziewczyna nie zdaje sobie sprawy jak wygląda. I dlatego własnie ja próbuję pytać jak inni odbierają strój kobiety. Jaki ktoś ma stosunek do dziewczyny w miniówce, w obcisłych dżinsach, a długiej sukience itp. itd

[Anonymous]

Moniczka napisał(a):Czasem dziewczyna nie zdaje sobie sprawy jak wygląda.

Doprawdy?

Moniczka napisał(a):Jaki ktoś ma stosunek do dziewczyny w miniówce, w obcisłych dżinsach, a długiej sukience

Jeśli dziewczę urodziwe jest to lepiej popatrzyć na tę w miniówie. Chodzi o estetykę. Stosunek do samej dziewczyny - nijaki- jakkolwiek by się ubierała.

[Moniczka]

semper_malus napisał(a):

Moniczka napisał(a):Czasem dziewczyna nie zdaje sobie sprawy jak wygląda.

Doprawdy?

Doprawdy

[Anonymous]

Moniczka napisał(a):Doprawdy

A co to w ogóle znaczy : niezdawać sobie sprawy z tego jak się wygląda? To jakas nowa katolicka jakość? Może niektóre osoby niezdają sobie sprawę z tego czy są nagie czy nie?

[Annnika]

Chyba wiem co ma na myśli Moniczka.

Pracuję w szkole średniej więc z na wpół roznegliżowanymi panienkami mam na co dzień do czynienia.

Jedne ubierają się w ten konkretny wyzywajacy sposób, ponieważ faktycznie chcą w ten sposób zwróćić uwagę płci przeciwnej. Ale i jest gro pannic, które w ogóle nie biorą pod uwagę tego, że mogą działać prowokująco. Ta kategoria po prostu nie jest brana pod uwagę, raczej aktualna moda i strój koleżanki. I tu tylko częściowo to wina małolat, skoro są wychowywane w kulture "każdy pokazuje ile chcąc" to co sie dziwić, że u nich granica przyzwoitości mocno sie przesunęłą w porównaniu do ich matek :/ A po te mpannica dorasta ,ale skrzywiona na tym tle nadal jets ,zę tyle odsłonićto jeszcze nei problem ,czemu nei centymetr wiecej...

Oczywiscie po to Bóg rozum dał ,żeby z niego korzystać ale skoro za wiele z nich myśli moda i piśmidła no to inna kwetstia

[Ravenloff]

Skromny stroj, skronym strojem. Ale nikt chyba nie wspomniał nic o tym jak się go nosi. Sposób bycia w zależności od ciuszków jakie się ma na sobie też ma dosć duże znaczenie. Wiadomo, że nie aż tak bardzo jak sam strój, ale przecież można być skromnie ubranym, za to zachowywać się bardzo wyzywająco. I wtedy w ogólnym odbiorze taka osoba wcale nie jest już postrzegana za skromną.

To tak na marginesie, bo wiadomo, że strój ma tu największe znaczenie, ale sposób bycia został przemilczany. Więc przypominam :wink:

No a wracając już do stroju, to uważam, że problem nie leży w tym co ubieramy, ale najczęściej w tym, że ludzie a szczególnie małoletnie dziewczyny, nie potrafią się ubrać stosownie do okoliczności w których będą brać udział.
Np. bluzeczka, że widać pępek jest OK, ale na spacer czy na dyskotekę, a nie do kościoła czy szkoły.
A ludziom młodym bardzo brakuje, że tak powiem sytlu i dobrego gustu. Tu jest wg mnie największy problem. Nie to, że bluzka jest krótka wogóle, że widać pępek, czy spódnica za krótka, ale to że bluzka jest za krótka do kościoła, a miniówa za krótka na lekcje w szkole.

[Jólka]

zgadza sie Ravi, stroj powinien byc dostosowany do miejsca. niestety ja na swoim wydziale widzę dziewczyny, ktore tak jak mowisz, w takim stroju moglyby isc na plaże, dyskoteke czy spacer, ale nie na zajęcia. Jeden z moich wykładowców określiłby to "dziewczyno idź się ubierz, bo ci zimno". Pomijam fakt, że zajęcia mam w budynku seminarium duchownego, część zajęc nawet mamy z klerykami, a wykładowcy to przeważnie sami księża. Dla mnie ubiór niktórych wydaje sie być niestosowny na zajęcia, zresztą sama też staram się dostosować strój do okoliczności.

[Moniczka]

semper_malus napisał(a):

Moniczka napisał(a):Doprawdy

A co to w ogóle znaczy : niezdawać sobie sprawy z tego jak się wygląda? To jakas nowa katolicka jakość? Może niektóre osoby niezdają sobie sprawę z tego czy są nagie czy nie?

Przestań być złośliwy, bardzo Cię prosze, ja mam bardzo niewiele cierpliwości, więc proszę Cię. Z tą 'katolicką jakościa' to mógłbyś sobie odpuścić...

Zobacz: 21 letnia dziewczyna (czyli ja) pyta Cię gdzie Twoim zdaniem jest granica stroju skromnego, czyli takiego, w którym kobieta nie wygląda jakby była rozebrana - tak to nazwijmy... Skoro pytam to widocznie nie wiem!

[belarmin]

Jestem przekonany, że większość dziewczyn doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak na panów (wzrokowców) działa ich sposób ubierania się.
Ale przy okazji warto się zapytać czy w tym jest coś złego? W przeciwnym razie panowie nie interesowali by się paniami. :*

[Moniczka]

belarmin napisał(a):Jestem przekonany, że większość dziewczyn doskonale zdaje sobie sprawę z tego jak na panów (wzrokowców) działa ich sposób ubierania się.

No widocznie jestem jedyna skoro pytam

[belarmin]

Moniczka napisał(a):No widocznie jestem jedyna skoro pytam

Jestem przekonany Moniczko, że gdybyś się nie ubierała ładnie a przy tym nie byłoby to ubieranie się wyzywające to świat by dużo stracił.
Ale o tym, że są jednak jakieś granice dobrego smaku świadczy wymowny fakt, iż w przeciwnym razie kobiety chodziłyby wogóle bez ubrania. #-o

[Jólka]

belarmim, tak myslisz? heh, mozna sie ubrac ladnie i niewyzywajaco i zainteresowac soba innych.