Harpoon napisał(a):A Biblia kompletnie nic nie mówi?
Mówi, mówi... tylko trzeba umieć czytać Biblię miedzy wierszami. Ekstaza prorocza, głęboka medytacja, oraz doświadczenia w śmierci klinicznej to te same pokrewne stany, różniące się jedynie drobnymi szczegółami ale ich źródło jest zawsze to samo - wnikanie w głąb własnej duszy. Stany te można wywołać świadomie (celowo) podczas praktyk medytacyjnych jak i nieświadomie np. podczas głębokiej żarliwej modlitwy, albo jakiegoś innego przeżycia trałmatycznego, no i oczywiście w śmierci klinicznej. Dzieje się tak ponieważ we wszystkich tych przypadkach zostaje naruszona integralność (zespolenie) duszy z ciałem albo inaczej, ciało zostaje częściowo lub całkowicie wyłączone a wtedy do głosu dochodzi bezpośrednio świadomość duszy. Przecież ciało niejako ogranicza duszę, mówi się często, że jest jej więzieniem. Z chwilą gdy furtka tego więzienia zostanie uchylona (śmierć kliniczna) lub gdy dusza wychodzi całkowicie na wolność (śmierć rzeczywista) rozprostowuje skrzydła, zaczyna doświadczać stany (wymiary) dotychczas nie osiągalne, zaczyna "widzieć" wielowymiarowo a więc doświadczać także rzeczywistości świata wewnętrznego (duchowego) które wcześniej było nieosiągalne.