Gosi, w pierwszej części swojego wywodu piszesz:
Cytat:Chrystus obiecał zesłać apostołom Ducha Świętego, czyli „Ducha prawdy” (J 14, 16–17), dzięki którego obecności apostołowie mieli posiadać pewność, że nie odstąpią od Prawdy w trakcie wykonywania swojego urzędu nauczycielskiego.
Ponieważ to kwestia wiary więc skłonny jestem uwierzyć na słowo, że tak było. Słowa te jednak odnoszą się do apostołów a ci zmarli 2000 lat temu.
To samo tyczy się Piotra. Chrystus wyraźnie mówi o nim jako podstawie, czyli czymś najtrwalszym. Nie zmienia to faktu, że i on umarł i teraz nie działa na ziemi w postaci fizycznej.
Aby dziedziczyć obietnicę złożoną Piotrowi przydałoby się wykazać, Papieże są jego bezpośrednimi spadkobiercami. Widzę tu dwie sensowne możliwości. Pierwsza to, że dusza Piotra wciela się w Papieża, ale o ile wiem w którymś tam wieku KK odrzucił inkarnacje. Druga to taka, że Piotr sam przekazuje w postaci sakramentu władzę następnemu. To jednak nierealne bo pierwszy Papież został powołany wiele lat po odejściu Chrystusa i śmierci Piotra.
Cytat:Założony przez Jezusa Chrystusa na ziemi Kościół katolicki, który jest jedynym prawdziwym Kościołem, musi opierać się na zasadzie nieomylnego nauczania w sprawach wiary. Warto w tym miejscu przypomnieć, że pisząc o Kościele, nie mamy na myśli powierzchownego terminu często dziś używanego: tzw. „ludu Bożego” czy aktualnej hierarchii, ale teologiczne pojęcie, pod którym rozumie się Kościół wojujący na ziemi, Kościół cierpiący w czyśćcu i Kościół tryumfujący w Niebie. Ten pod przywództwem namiestnika Chrystusowego nie może zbłądzić, ponieważ posiada Boże błogosławieństwo i zapewnienie Chrystusa, że „bramy piekielne go nie przemogą”. Zapowiedź ta dotyczy wszystkich następców apostołów na czele z Papieżem, ponieważ Chrystus obiecał całemu kolegium apostołów, że pozostanie z nimi w nieomylnym nauczaniu „aż do skończenia świata”.
To jest bardzo ważny fragment. Chrystus polecił apostołom i Piotrowi jako ich mentorowi przekazywać innym wiedzę jaką im On przekazał. Nazwał ludzi którzy tę wiedzę będą kultywować Kościołem którym obiecał się opiekować. Proszę zauważyć, że nie tworzył hierarchii, procedur jej budowania ani nie rozdzielał praw i obowiązków. Wszak to Duch Święty rozdaje według swego uznania. Mowa więc jest tu o kościele w sensie ludzi ze wspólnym mianownikiem jakim jest wiara w naukę Chrystusa. Hierarchia kleru w Papieżem włącznie jest więc tworem sztucznym a którym Chrystus nigdy nie wspominał i nie nakazywał niczego takiego tworzyć. Nie można więc uznać bezspornie, że Papież dziedziczy obietnica po Piotrze.
Podtrzymuje więc to co pisałem wcześniej. Dla mnie Nieomylność Papieża w kwestiach wiary nie jest dowiedziona. To jedynie jedna z możliwych interpretacji kleru (o wątpliwym morale jako instytucja co wielokrotnie w historii dowiedli) tego co zostało spisane przez ludzi, którzy nigdy Chrystusa nie widzieli. Moim zdaniem z przedstawionych fragmentów wynika, że Chrystus obiecał opiekować się nauczycielami, a więc każdym człowiekiem, który czyni wysiłek by zrozumie ci przekazać innym istotę nauk Chrystusowych. Ponieważ jednak to działanie jest w sferze ducha, to z dzisiejszą wiedzą nie potrafimy jednoznacznie wskazać kto i kiedy takiego natchnienia doznaje. Słowa Chrystusa gwarantują jednak, że ludzie którzy te nauki będą głosić jako klerycy lub nie będą istnieć do skończenia świata.
Cieszą mnie wnioski jakie mi z tych cytatów wynikają, bo oznacza to dla mnie, że nawet jak KK przestanie istnieć jako organizacja co jest realne zważywszy na obecne tempo laicyzacji życia publicznego to ludzie z charyzmą i duchem głoszenia tej wiedzy i nauk duchowych nie wymrą jak dinozaury.
Marku:
Cytat:Mógłbym na to napisać że to już jest dziwny objaw jak na kogoś kto dąży do miłości - kiedy nie chce poznać podstawowych wiadomości o tym kogo tak wyrywa się kochać.
A kogo niby tak wyrywam się kochać?
Cytat:Mógłbym też spytać Cię o parę rzeczy na temat "praktycznej nauki o miłości" Kościoła która "nic CI już nie może dać" i ośmieszyć Cię kompletnie udowadniając że figę na ten temat wiesz.
Hmm, ostatnie przykłady i postawa KK dała mi wyraźnie do myślenia na temat jej wersji Miłości. Stosunek KK do seksu, aborcji czy mniejszości seksualny jest dla mnie wybitnie nieludzki i kłuci się z postawa Miłości. Co więcej, KK zdaje się promować postawę cierpiętniczą co już kompletnie przeczy Miłości. Cierpienie to zabijanie samego siebie, a podobnie zabijać nie należy (dekalog).