Która by tam chciała prawiczka?

[angua]

Wolf napisał(a):Może na mniejszych niż zazwyczaj kontaktach z płcią przeciwną?

Ja bym raczej powiedziała, że to te większe niż zazwyczaj szkodzą związkom. Lub pojedynczym osobom.

Wolf napisał(a):A co z odpowiedziąm na pytanie b).???????

Pytanie b) jest według mnie źle postawione. To nie chodzi o "doświadczenie". Chodzi o stosunek do Pana Boga i do mnie. I tyle.

[Anonymous]

Wolf napisał(a):a). Czy niekiedy wychowanie w duchu katolickiem nie prowadzi do pewnej niedojrzałości w sprawach męsko-damskich?

Raczej nie prowadzi. Uwierz mi, jest wiele par, które każde z nich było wychowywane w duchu katolickim, ale mimo to nie są "zacofani" w sprawach damsko-męskich... nie mówiąc już, że czasem są aż za nadto z przodu... uwierz, są osoby głęboko wierzące, które mimo wszystko współżyją i mają dzieci przed ślubem...

Wolf napisał(a):b). Wiemy, że raczej mężczyźni nie mają nic przeciwko dziewicom...
Chętnie usłyszał bym argumenty pań przemawiające za tezą: "Dlaczego prawiczek jest lepszy niż doświadczony mężczyzna"

To odpwoiedz sobie na pytanie: dlaczego dziewica jest lepsza niż taka, która już spała z mężczyzną? W drugą stronę wierzę działa to na identycznej zasadzie...

[TOMASZ32-SANCTI]

Wolf napisał(a):a). Czy niekiedy wychowanie w duchu katolickiem nie prowadzi do pewnej niedojrzałości w sprawach męsko-damskich?
b). Wiemy, że raczej mężczyźni nie mają nic przeciwko dziewicom...
Chętnie usłyszał bym argumenty pań przemawiające za tezą: "Dlaczego prawiczek jest lepszy niż doświadczony mężczyzna"

Licze szczególnie na Panie, ale raczej unikają odpowiedzi... 8)

Nie uważam, aby wychowanie w duchu katolickim prowadziło do niedojrzalości w sprawach damsko męskich. Nawet bardzo pomaga w tej dojrzałości.

Warto jednak się zastanowić jak takie wychowanie przebiega, ponieważ bardzo często katolicy popełniają wiele błędów w wychowaniu, myśląc, że wychowują swoje dzieci w duchu katolickim pomagając im wejść w te trudne relacje damsko-męskie zezwalając na wczesne pożycia, aby dziecko (mam tutaj na myśli 16-18 latków) mogło zasmakować tego, czym jest seks, aby zdobyło doświadczenie w takich sprawach, jednocześnie niszcząc ich relacje w tych sprawach po przez łamanie tej czystości przedmałżeńskiej co negatywnie wpływa na późniejsze relacje w związkach małżeńskich.

Dojrzałość w tych sprawach oparta na takim wychowaniu katolickim wcale nie opiera się na zezwalaniu dzieciom na takie pierwsze kroki w pożyciu seksulnym, ale na wprowadzaniu dzieci stopniowo w te spraway we właściwy sposób tzn. po przez rozmowę z nimi na te tematy i przedstawianiu im wartości pożycia nie tylko od strony fizycznej, ale także od tej strony duchowej. Jeżeli nauczymy dziecko tego połączenia stron : fizycznej i duchowej to wprowadzimy dziecko w dojrzałość, która pozwoli dziecku w dorosłym życiu wykorzystać calą naukę we właściwy sposób.

Napewno bardzo ważnym elementem jest też ogólne wychowanie dziecka, które łączy sie ściśle z ta stroną pożycia i nadaje dziecku jeszcze większej wartości, przez co dziecko staje się jako osba dorosła bardziej odpowiedzialne za to co robi, ponosi wszelkie konsekwencje własnego postępowania.

Bardzo ważny jest też sam rozwój dziecka : fizyczny, emocjonalny, psychiczny. Wiadomo, że rozwój u każdego dziecka może przebiegać inaczej. Dołączając do tego cechy dziedziczne rodziców rozwój dziecka może być też bardzo trudny i skomplikowany, ale to już jest ta strona medyczna a nie duchowa, ale także jest powiązana z wychowaniem w kwestii spraw damsko męskich.


Drugie pytanie zostało skierowane do pań, więc nie będę odpowiadał na to pytanie, jako osoba niepytana. :mrgreen:

Pozdrawiam

[Offca]

Wolf napisał(a):Czy takie właśnie 'oazowe', 'religijne' towarzystwo nie opóźnia w jakiś sposób dojrzałości do podejmownaia związków damsko-męskich?
Czy taki Pan jest dla Pań interesujący?
I jak do cholery z tzw. 'życiem seksulanym'? Nie wyobrażam sobie tej pary nawet rzymającej sie za ręke...

Wydaje mi się, że ludzie wierzący-praktykujący, tudzież należący właśnie do jakichś wspólnot czy ruchów, partnerów, czy przyszłych mężów/żon szukają sobie właśnie w podobnym środowisku, gdyż chcą by ich ewentualny, przyszły małżonek, wyznawał podobne poglądy, czy ideały. Wielką pomyłką byłaby wg mnie para, w której dziewczyna to ateistka, bądź niepraktykująca katoliczka, a chłopak "oazowiec" czy inny. Nie sądzę, że religijne towarzystwo opóźnia dojrzałość do podejmowania związków damsko-męskich. Znam wiele i wiele też widuję par chrześcijańskich ( i tych młodszych czyli nastolatki i tych starszych, czyli studenci), które są bardzo szczęśliwe i jakoś z tym problemów żadnych nie miały, a ich religijność bynajmniej nie przeszkadzała w związku.

Dla mnie jako chrześcijanki taki pan jest interesujący z prostego powodu, który podałam na początku. Mój przyszły mąż powinien wyznawać te same wartości co ja. W innym wypadku, może szybko dojść do klęski. I nie wyciągam zbyt pochopnych wniosków. Po prostu znam te klęski z doświadczenia własnych rodziców i co niektórych pozostałych członków mojej rodziny.

Poza tym myślę (a propos pyt. 3), że Twoje spostrzeżenia mogły nijak pasować do rzeczywistości. Zobaczyłeś pewną, krótką sytuację, wyrwaną z kontekstu i wydajesz powyższe sądy. Nie znałeś tych ludzi kompletnie, nie wiedziałeś jaka jest rzeczywiście u nich sytuacja i podejrzewam, że nie możesz na pewno zaświadczyć, że akurat byli parą...
Na razie tyle.

[Annnika]

Co do pytania do pań - osoba niedoświadczona zdobywa dośwadczeniw ze swoja partnerką, poznają się razem, uczą sie razem siebie i swoich ciał, dostosowują najlepiej do siebie

[Wolf]

Ciesze się że Panie tak podchodzą do sprawy...

Jest to o tyle ważne, że przecież od mężczyzny (w przeciwieństwie do kobiet :wink: ) wymaga się doświadczenia...

... Ale na szczęście szybko się uczymy...

[Daisy]

Cytat:a). Czy niekiedy wychowanie w duchu katolickiem nie prowadzi do pewnej niedojrzałości w sprawach męsko-damskich?

Zgadzam sie!! Mam kumpla, który przyznaje sie do tego, że jeszcze z żadną dziewczyną nie spał. Ostatnio powiedział mi, że za żonke to on tylko chce dziewice. Powiedział też, że dziewczyny które maja "pierwszy raz" za soba to ((tu powinno byc conajmniej 10 niepozytywnych epitetów)) A na moje pytanie "dlaczego sie tak wywyższasz??" Odpowiedział, że skoro on tyle wytrzymał to dlaczego ma sie nie uznać za lepszego??
I tu sie nasuwa inne pytanie: czy rzeczywiście tacy ludzie maja prawo sie uważać za lepszych ?? Bo moim zdaniem jego podejście jest bardzo wypaczone :roll:

[Offca]

No cóż... Są ludzie i ludziska... :roll:

[kalosz]

TOMASZ32 napisał(a):ale na wprowadzaniu dzieci stopniowo w te spraway we właściwy sposób tzn. po przez rozmowę z nimi na te tematy i przedstawianiu im wartości pożycia nie tylko od strony fizycznej, ale także od tej strony duchowej.

O stary przesadiłeś. Jak sobie wyobrażasz taką rozmowę ? Dzieciak, ledwo widział kawałek nagiej pani w tv, hormony mu buzują a ty mu zaczynasz mówić o pięknie wewnętrznym, kiedy on widzi piękno zewnętrzne ? Cięzka sprawa, kiepsko to widze.

Offca napisał(a):mężów/żon szukają sobie właśnie w podobnym środowisku

Troche racji w tym jest.
Chociaż wyobrażcie sobie taką sytuację gdy każdej kobiecie jest przeznaczonyu jeden jedyny męzczyzna i na odwrót. Biorąc pod uwagę wielkość ziemi i liczbę żyjących ludzi byśmy dawno wymarli. Swoich połówek szuka sie tam gdzie się zyje. Ideały buduje się ze swojej okolicy.

Annnika napisał(a):osoba niedoświadczona zdobywa dośwadczeniw ze swoja partnerką

Wszystko zalezy od drugiej strony. byle miała w sobie troche zycia :roll2:

[Offca]

kalosz napisał(a):Chociaż wyobrażcie sobie taką sytuację gdy każdej kobiecie jest przeznaczonyu jeden jedyny męzczyzna i na odwrót.

Niestety nie do końca gdyż na jednego mężczyznę przypada z 5 kobiet

[ Dodano: Pon 28 Sie, 2006 17:02 ]

kalosz napisał(a):Swoich połówek szuka sie tam gdzie się zyje.

Chyba, że się kogoś poznaje na jakimś wyjeździe. Ponoć odległości to nie problem.

[M. Ink. *]

Offca napisał(a):

kalosz napisał(a):Chociaż wyobrażcie sobie taką sytuację gdy każdej kobiecie jest przeznaczonyu jeden jedyny męzczyzna i na odwrót.

Niestety nie do końca gdyż na jednego mężczyznę przypada z 5 kobiet

naprawdę ? :shock:

[Ks.Marek]

Wolf napisał(a):Tzn. nową dla niego była sytuacja posiadnia dziewczyny...

A co to znaczy?
To ona z lateksu była, czy z gipsu figurka? Mozna mieć czy posiadać własnie takie coś, ale nie człowieka...

Wolf napisał(a):a). Czy niekiedy wychowanie w duchu katolickiem nie prowadzi do pewnej niedojrzałości w sprawach męsko-damskich?
b). Wiemy, że raczej mężczyźni nie mają nic przeciwko dziewicom...
Chętnie usłyszał bym argumenty pań przemawiające za tezą: "Dlaczego prawiczek jest lepszy niż doświadczony mężczyzna"

a - jeśłi jest to wychowanie w własciwy sposób sprawowane, to z całą pewnością pomaga tej dojrzałości. Prosze zważyc na katechezę przedmałżeńska, jak często są tu braki...
b- Cóż to za złota myśl ??
Choć nie kobieta, to jednak czuje się wywołany do odpowiedzi. Powiem tak: Ani mężczyzna, ani kobieta nie mają nic takiego, co byłoby autentycznie tylko ich. Nic, poza czystością. To powienien być ich dar wzajemny w związku małżeńskim.
pzdr

[GMS]

ja( odpowiedz na pytanie zawarte w temacie
Nie wyobrażam sobie tej pary nawet rzymającej sie za ręke...[/quote] jak dla mnie to tylko świadczy o słabej wyobraźni
a co do pytania o opóźnianie życia seksualnego, to dla równowagi z pisemkami dla młodzieży promującymi seks wśród 13 latków jest to jaknajwłasciwsze, przynajmniej moim zdaniem

[kalosz]

GMS napisał(a):to dla równowagi z pisemkami dla młodzieży promującymi seks wśród 13 latków jest to jaknajwłasciwsze,

Jak moja sisotra była na etapie róznych Bravo - uwioelbiałem je idąć brać idąć do kibelka - wszystko byłop takie łatwe

Offca napisał(a):Chyba, że się kogoś poznaje na jakimś wyjeździe.

A tam się nie zyje? :mrgreen:

Ks.Marek napisał(a):To powienien być ich dar wzajemny

Jeden z darów.

[Ks.Marek]

kalosz napisał(a):Jeden z darów.

Zasadniczy Dar.
Myślę, że każdy szanujący się mężczyzna, bez względu na denominacje religijną chce mieć w łóżku żonę, a nie "sexy dolly".