Cytat:Otóż, proszę jeszcze raz szanownego pana o przedstawienie mi argumentów, które potwierdzały by tezę, że emocje mogą być złe. Co je cechuje, że są złe? To, że następuje po nich zły uczynek? Po dobrych też może nastąpić. Przykładów można by mnożyć. Chociażby: kiedy jestem pod wpływem alkoholu, mam bardzo dobry humor (dobra emocja), ale pod jego wpływem tego dobrego humoru, mogę zrobić coś, czego potem mogę żałować (zły skutek) - dla brechtu wsiądę do samochodu po pijaku i mogę kogoś zabić. Dla brechtu kogoś szturchnę i ten wpadnie pod samochód albo spadnie z dużej wysokości.
Nie przemawia do mnie argument z tym wyciąganiem ze złego dobra, bo to nie ma nic do rzeczy. Chodzi o fakt czy emocja może być nazwana złą, czy nie. I dlaczego?
Powtarzam zatem: złe emocje, to takie, które prowadzą do zła. Dobre- prowadzą do dobra. To, że pod wpływem dobrych emocji może nastapić uczynek zły, już stwierdziliśmy kilka postów wcześniej. Emocji nie można jednoznacznie ocenić bez rozpatrzenia ich skutku. Ale jeśli nie brać pod uwagę skutków, to przecież wyraźnie można ocenić emocje. Czy gniew nie jest zły? Albo czy śmiech nie jest dobry? To są emocje. I te emocje możesz ocenić bez patrzenia na ich skutek. Natomiast to, czy ze zła wyniknie dobro, albo odwrotnie, to już zobaczysz wtedy, kiedy pod uwagę weźmiesz skutek i emocję razem. A mi o to nie chodzi.