Szok! Niektórym się w głowach przewraca!

Helmutt · 27-10-2006 07:15

Ks.Marek napisał(a):
Offca napisał(a):W ogóle zastanawia mnie fakt, dlaczego wg ludzi msza jest nudna.
Dlatego, że ludzie nie rozumieją mszy świętej. Dla nich to tylko szereg gestów i słów + cała otoczka czasowo-przestrzenna.

W ogóle moim zdaniem zachęcanie do chodzenia do kościoła poprzez "msze techno" i inne takie paradoksy to analogicznie jakby zachęcać młodzież do chodzenia do szkoły wieszając na szkolnych ścianach zdjęcia pornogaficzne i stawiając automaty sprzedające piwo i papierosy.
Cóż, ten kto chodzi do kościoła "bo fajna muza jest" - sam o sobie świadczy. Dla kogs kto widzi sens w uczęszczniu na mszę z powodów własnej wiary - nic nie zniechęci i msza nigdy nudna dla kogos takiego nie będzie.

Offca · 27-10-2006 10:10

DARTH_HELMUTH napisał(a):Cóż, ten kto chodzi do kościoła "bo fajna muza jest" - sam o sobie świadczy. Dla kogs kto widzi sens w uczęszczniu na mszę z powodów własnej wiary - nic nie zniechęci i msza nigdy nudna dla kogos takiego nie będzie.

Dokładnie, dlatego cholera jasna wnerwia mnie jak Kościół stawia na ilość nie na jakość! A niestety ostatnimi czasy ma do tego wyraźną tendencję :x

M. Ink. * · 27-10-2006 10:11

Ks.Marek napisał(a):
M. Ink. * napisał(a):to nie jest wina Vaticanum II, jeno błędnej interpretacji + "współczesnej" filozofii ... [vide B. Russell, J.P. Sartre + tendencje relatywistyczne; nie wspominając już o pozostałościach po Feuerbachu i marksizmie ]; ponadto my nie musimy wierzyć we wszystkie kłamstwa jakie nam [katolikom] próbuje się niekiedy tu i tam wcisnąć [czyt. przemycić]
Ink`y, ale o ile pamiętam, to ci panowie, których wymieniasz byli ateistami. Więc nie bardzo rozumiem to zestawienie: Oni+Vaticanum II. Co do kłamst: święta prawda. Ale by ten postulat zrealizować, trzeba wiedzieć co jest co.

spieszę wytłumaczyć, gdyż skrót myślowy jest rzeczywiście spory;
zarzuty, że karykatury celebracji liturgicznych są skutkiem Vat. II, są nie tylko błędem; są również oszczerstwem; przyczyn deformowania rytów katolickich nie należy doszukiwać się w doktrynie Kościoła, ale w:
1. wpływach zewnętrznych [np. filozofie relatywizujące, pomniejszające rangę sakramentów (w tym - ostatecznie - filozofie ateizujące)]
2. tendencjach wewnętrznych [błędne interpretacje doktryny katolickiej przez tzw. 'postępowych' księży .... oby ich 'postęp' nie okazał się herezją ... z resztą - co mi tam - najwyżej zaskwierczy jeden z drugim :mrgreen:]

M. Ink. * · 27-10-2006 10:18

Offca napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Cóż, ten kto chodzi do kościoła "bo fajna muza jest" - sam o sobie świadczy. Dla kogs kto widzi sens w uczęszczniu na mszę z powodów własnej wiary - nic nie zniechęci i msza nigdy nudna dla kogos takiego nie będzie.
Dokładnie, dlatego cholera jasna wnerwia mnie jak Kościół stawia na ilość nie na jakość! A niestety ostatnimi czasy ma do tego wyraźną tendencję :x

ostatnimi czasy? #-o

w Polsce - co zgodnie stwierdzają socjologowie religii - mamy do czynienia w dużej mierze z tzw. pobożnością masową, z Kościołem ludycznym, którego główną cechą [właściwie od samego początku istnienia w 996 r.] było stawianie na ilość

właściwie dopiero od niedawna tak głośno propaguje się jakość, widząc jak bardzo przegrywamy na tym polu z kręgami pozakatolickimi...

[ Komentarz dodany przez: Offca: Pią 27 Paź, 2006 10:24 ]
Ink, na ile to możliwe, używaj funkcji "edit", ok?

Kyllyan · 28-10-2006 08:04

No coż. Fakt jest faktem. Nadużycia liturgiczne przed SVII po prostu nie były możliwe. Pewnie dlatego niektórzy te dwa fakty ze sobą łączą. Ale takie ostatecznie są owoce posoborowej "odnowy Kościoła". Kompletny brak dyscypliny wśród kleru. Mozna by - parafrazując - powiedzieć: "proboszcz na zagrodzie (parafii), równy wojewodzie. prosty przykład. przepis liturgiczny mówi, że w czasie Mszy św. na ołtarzu powinny palić sie 2,4 lub 6 woskowych świec. W wiekszości znanych mi kościołów palą sie trzy naftowe atrapy. O czym to świadczy? Ano o tym, że proboszczowie, albo przepisów liturgicznych nie znają, albo mają je w ... "głębokim poważaniu". No i "od rzemyczka do koniczka"

M. Ink. * · 28-10-2006 09:34

Cytat:Ink, na ile to możliwe, używaj funkcji "edit", ok?

w jakim celu? :-k

Offca · 28-10-2006 14:38

M. Ink. * napisał(a):w jakim celu? :-k

W takim, żeby postów nie nabijać, kiedy jest możliwość ich edytowania (po to ta funkcja jest). Patrz :arrow: Regulamin Forum.

KMP (Koniec moderaratorskiego pouczenia)

Cytat:w czasie Mszy św. na ołtarzu powinny palić sie 2,4 lub 6 woskowych świec. W wiekszości znanych mi kościołów palą sie trzy naftowe atrapy. O czym to świadczy? Ano o tym, że proboszczowie, albo przepisów liturgicznych nie znają, albo mają je w ... "głębokim poważaniu"

Uf, w mojej zaadoptowanej parafii stoją dwie Uśmiech

Co do trzech... Może po prostu ładniej wyglądają? Oczko

Czemu przed Soborem nie możliwe były nadużycia?

**Ks.Marek** · 28-10-2006 17:05

Fakt.

Offca cytując kogoś lub coś napisał(a):w czasie Mszy św. na ołtarzu powinny palić sie 2,4 lub 6 woskowych świec. W wiekszości znanych mi kościołów palą sie trzy naftowe atrapy. O czym to świadczy? Ano o tym, że proboszczowie, albo przepisów liturgicznych nie znają, albo mają je w ... "głębokim poważaniu"

.

To smutne, ale coraz częsciej stosuje się te atrapy: świece ołtarzowe, paschały. Ale najbardziej denerwujące jest to, że dopuszcza się takich wypaczeń nawet duszpasterstwo na Jasnej Górze, czy w Licheniu. Świece woskowe mają być ofiarą - a więc mają się spalać.
Mają wskazywać na Chrystusa - Światłośc Odwieczną, ale też na ludzkie przemijanie. Poza tym: w exultecie śpiewa się o pszczołach, które wytwarzają wosk i z niego wyrabia się mszał [-o<

Offca · 28-10-2006 17:58

A czemu akurat 2,4,6? Jeszcze nie widziałam nigdzie 4 lub 6.

Kyllyan · 28-10-2006 19:07

Offca napisał(a):A czemu akurat 2,4,6?

jak jest biskup, może być siedem Oczko

No wiesz. Ja akurat sobie takich pytań nie zadaje Oczko

Natomiast pytam czemu proboszcz zamówił świecznik na trzy świece, a nie na dwie? taniej by wyszło Oczko

Tak na marginesie - podejrzewam, że zamówil przepisowo dwa swieczniki trzyswiecowe, ale w uzyciu jest jeden ze wzgledu na koszty Oczko

A jeśli chodzi o pytanie dlaczego przed SVII nie dochodziło do nadużyć liturgicznych, to odpowiedź jest prosta. Mszał nie dopuszczał żadnej dowolności, a kapłan, który nie zachował odpowiedniej staranności przy oprawianiu liturgii, załapywał sie na grzech ciężki.

**Ks.Marek** · 28-10-2006 19:17

Kyllyan napisał(a):Mszał nie dopuszczał żadnej dowolności, a kapłan, który nie zachował odpowiedniej staranności przy oprawianiu liturgii, załapywał sie na grzech ciężki.

A dzisiaj to niby jak jest, inaczej? :!: :?:

Są przepisy liturgiczne które należy respektować i finito :!:

Kyllyan · 28-10-2006 20:11

Ks.Marek napisał(a):Są przepisy liturgiczne które należy respektować i finito :!:

No, zgadzam się Duży uśmiech

Ale ....
Ot weźmy taki przepis.

Cytat:OWMR 88. Po rozdaniu Komunii św. zależnie od okoliczności kapłan i wierni przez pewien czas modlą się w ciszy. Jeśli okaże się to stosowne, całe zgromadzenie może też wykonać psalm lub inną pieśń pochwalną albo hymn.

A więc, albo to, albo tamto. I nic w tym nie ma złego. Ale skoro jest taka dowolność, to znależć sie może jakiś prezbiter, który dojdzie do wniosku, że można by również zatańczyć.
W Mszale przedsoborowym taki przepis wyglądałby zapewne tak:

Cytat:Po rozdaniu Komunii św. kapłan i wierni modlą się w ciszy

Na pewno ten drugi zapis nie daje możliwości do nadużyć.
Żeby było jasne. Nie oceniam, który zapis jest lepszy, a który gorszy. A tylko pod kątem możliwości do nadmiernej kreatywności. Ludzie są niedoskonali i czasem błądzą w najlepszej wierze.

Offca · 28-10-2006 22:04

Kyllyan napisał(a):Ale skoro jest taka dowolność, to znależć sie może jakiś prezbiter, który dojdzie do wniosku, że można by również zatańczyć.

W rytmie techno... :roll:

A co można by powiedzieć o księdzu, który co mszy nie odprawiał, robił to ciągle wg tego samego rytu? I właściwie nawet do mszału nie zaglądał, wszystko niemal z pamięci mówił :| W ogóle w tym życia nie było... Czy taka rutyna też jest grzechem czy zaniedbaniem?

**Ks.Marek** · 28-10-2006 22:08

Offca napisał(a):Czy taka rutyna też jest grzechem czy zaniedbaniem?

Offieczko, grzech to świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych i Kościelnych. Jeśłi ten ksiadz z czapki odprawia święte obrzędy, to zawsze istniej możliwość walnięcia się w formularzu Mszalnym. Zatem mamy tu do czynienia z świadomością, a zatem i z grzechem. Zaniedbanie zaś i rutyna, to swoją droga sprawy pogłebiające materię grzechu.

Offca · 28-10-2006 22:41

A czy urządzanie w kościele koncertów religijnych jest jakimś złamaniem przepisów odnośnie liturgii czy czego tam? Bo np u mnie organizowany jest co roku przegląd piosenek religijnych i niejako prezbiterium służy jako "scena". Są to jakieś przegięcia?