Podzielam obawy, Hellinger ewangelizował Zulusów, ale sam sie im dał zewangelizować, przerobił coś takiego jak "sumienie klanu" na "sumienie zbiorowe" różni sie to nazwami tylko. polega to na tym że człowiek sie musi integrować ze wszystkimi członkami rodziny bo nie ma sumienia jednostkowego tylko zbiorowe, co jest bzdurą totalną, sprzeczne z katolickim sposobem patrzenia na świat. w każdej rodzinie jest tak że wiecej zmarłych niż żywych i z nimi sie też trzeba integrować bo to cześć sumienia.
Offca napisał(a):tylko powtarzała, że to po prostu jakaś magia
krypto-spirytyzm, dlatego nie jest już księdzem.
Z tego co wiem to jak sie pojawia w Krakowie to masa psychologów mu klaszcze, są zachwyceni.
[ Dodano: Nie 18 Mar, 2007 09:15 ]
ale idźmy dalej C.G Jung i dla przykładu jego archetyp cienia. W jego skład wchodzi wszystko go złe w człowieku, grzech, szatan. Dla Junga wszystkie koty są czarne. Terapia Jungowska polega na integracji archetypów jako cząstek osobowości ze sobą. To jaka może być tragedia jeśli tym złem jest np- szatan nie trzeba mówić.
np- Freud który czytał traktaty demonologiczne, był kabalistą. za swoich czasów nie był uważany za naukowca, ludzie sie śmiali z niego. Teraz psychoanaliza jest propagowana jako coś jak najbardziej- naukowego. :zmieszany: można by tak pisać dalej, ale mi sie nie chce.
zdrowa psychologia może pomóc, ale ile jej jest w tej dzisiejszej. Ludzie idąc do psychologów czują sie jakby rzucali [....], ktoś sie śmieje z ich religii, słyszałem o kolesiu który przyszedł bo miał problemy w małżeństwie- co usłyszał- jest pan młody, przystojny, szukaj pan kogoś innego, ludzie mający problemy z seksualnością są uważani za dewotów, kierowanie sie przykazaniami jest uważane przez psychologów za przejaw ciemnoty. nie zawsze, nie chce generalizować. ale sam fakt że żeby znaleźć dobrego psychologa który uszanuje przekonania religijne musi on być chrześcijański mówi sam za siebie.