Ankieta: Czy uważasz, że powinno się wieszać krzyże w miejscach publicznych?
Tak, w końcu religia katolicka jest w naszym kraju religią dominującą
Nie, gdyż poza katolikami są też inne wyznania lub osoby w ogóle nie wierzące w Boga i może się im to nie podobać
Nie wiem
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Krzyż w miejscach publicznych
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #136
 
Krystian napisał(a):Przypisy:
[_1_] Biuletyn Stowarzyszenia na Rzecz Państwa Neutralnego Światopoglądowo "NEUTRUM", 20 grudnia 1993 r., nr 4(8); tekst publikowany również w: "Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski, Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997.
[_2_] "Słowo", 19 stycznia 1994 r.; tekst publikowany również w: "Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski, Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997.
[_3_] "Słowo", 24 stycznia 1994 r.; tekst publikowany również w: "Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski, Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997.
[_4_] "Słowo", 4-6 lutego 1994 r.; tekst publikowany również w: "Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski, Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997.
[_5_] "Niedziela, 1994, nr 9; tekst publikowany również w: "Konkordat Polski 1993. Wybór materiałów źródłowych z lat 1993-1996". Wybór tekstów: Czesław Janik, Uniwersytet Warszawski, Instytut Nauk Politycznych, Warszawa 1997.
Przepraszam, a te przypisy to aby rzeczywiście dotyczą tego tekstu, który tu znów beznamietnie wpastowałeś? Jeśli tak, to do jakich konretnie zdań z tekstu tyczą się kolejne przypisy?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
23-06-2007 13:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Krystian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 169
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #137
 
Są to materiały źródłowe na których opiera się tekst, nie wydaje mi się by był on beznamiętnie wpasowany. Mnie bardziej interesuje opinia na temat konkordatu, i tego się trzymajmy.
23-06-2007 13:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #138
 
Krystian napisał(a):Są to materiały źródłowe na których opiera się tekst, nie wydaje mi się by był on beznamiętnie wpasowany. Mnie bardziej interesuje opinia na temat konkordatu, i tego się trzymajmy.
Do jakich konretnie wypowiedzi mam przypisać te odnośniki? Czy ty na prawdę jestes taki ograniczony, czy tylko udajesz? Tu masz przykład:
Czytamy w 4 ewangelii, że nikomu nie dane było wstąpić do Nieba poza tym, który z nieba zstąpił1
___________
1. Ewangelia wg św. Jana 3, 13.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
23-06-2007 13:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Krystian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 169
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #139
 
Ale do czego ci one? I skąd mam wiedzieć, opieram się o tekst a źródło i dane mało mnie na razie obchodzą. Chodzi o ogólny zarys niesłuszności konkordatu w pewnych sprawach i na tym się skupiłem.
23-06-2007 13:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #140
 
Cytat:Ale do czego ci one? I skąd mam wiedzieć, opieram się o tekst a źródło i dane mało mnie na razie obchodzą. Chodzi o ogólny zarys niesłuszności konkordatu w pewnych sprawach i na tym się skupiłem.
W związku z tym usuwam tekst który wpastowałeś, ponieważ nie jest on wiarygodny.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
23-06-2007 14:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Krystian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 169
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #141
 
#-o

Nie ważne, tutaj przedstawiam odnośnik do wiarygodnego źródła: http://www.racjonalista.pl/kk.php/d,181 jeśli ktokolwiek uzna to za niewiarygodne źródło, tym samym ja nie uznam słuszności katolickich form. ( dla mnie racjonalista jest dobrym źródłem jak dla was nie wiem: katolik.pl )
Przedstawione są tam minimalne analizy prawne i niezgodności z ustawami państwowymi, które tyczą się konkordatu.

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Sob 23 Cze, 2007 14:45 ]
=D> Trzeba było tak od razu zrobić, a nie uprawiać partyzantkę.
23-06-2007 14:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #142
 
Główne zasady konkordatu to rozmowa o krasnoludkach, których ponoć nie ma.
Po jakie licho mówić o czymś, co nie ma miejsca? To typowa strategia pieniaczy nie mających nic do powiedzenia, co byłoby rzeczywiście merytorycznie zasadne.
Jedyne prawdziwe zdanie, jakie zdążyłem w tym tekście dostrzec, to mówiące o nieznajomości ludzi treści tegoż dokumentu.
Z drugiej jednak strony, dziś każdy może sobie jego tekst zdobyć bez większych problemów. Co zaś do treści w nim zawartych: ci, którzy potrzebują skorzystać z prawa, wiedzą o nim doskonale, ponieważ są o nim poinformowani przez kompetentne osoby.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
23-06-2007 14:57
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Krystian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 169
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #143
 
Cytat:Trzeba było tak od razu zrobić, a nie uprawiać partyzantkę.

Mam stopień "D" Uśmiech
Cytat:Z drugiej jednak strony, dziś każdy może sobie jego tekst zdobyć bez większych problemów. Co zaś do treści w nim zawartych: ci, którzy potrzebują skorzystać z prawa, wiedzą o nim doskonale, ponieważ są o nim poinformowani przez kompetentne osoby.

A korzystają, nie wydaje mi się. Większość chrześcijan przyjmuje to na wiarę, a nie na obowiązujące prawa i przepisy. Myślę też że nawet po przeczytaniu tego dokumentu nie zmienili by żadnego stanowiska, inne zdanie mam do młodszych chrześcijan są bardziej na czasie i pewne rzeczy postrzegają lepiej niż seniorzy. :wink:
24-06-2007 14:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sasankja Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 116
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #144
 
Krystian napisał(a):Przedstawione są tam minimalne analizy prawne i niezgodności z ustawami państwowymi, które tyczą się konkordatu.
przeprasm Cie bardzo Krystianie ale ja skończyłam studia prawnicze i pracuję w tym zawodzie od prau lat - to co zamieszczono w tym artykule to z prawnego punktu widzenia bzdury, zupełnie niespójne
spójność jest tylko w momencie kiedy przyjmie się założenie że konkordat jest "be" - wtedy wywód wydaje się być całliem logiczny
problem polega na tym ze przyjmowania założeń a priori i dostosowywanie nawet za cenę prawdy - rzeczywistości, jest głupotą
a urojenia - branie za rzeczywistosć tego co jest nieprawdą - się leczy

by?am ale si? zmy?am
24-06-2007 15:02
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #145
 
sasankja napisał(a):to co zamieszczono w tym artykule to z prawnego punktu widzenia bzdury, zupełnie niespójne
Rewelacja! Proszę Panią w swoim imieniu o fachowy komentarz do tegoż artykułu. Sądze, że sprawiedliwość się tego domaga.
Bardzo o to Panią prosze Uśmiech

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
25-06-2007 00:12
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sasankja Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 116
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #146
 
postaram sie w wolnej chwili napisać
choć jestem przekonana że ksiądz równie dobrze może to uargumentować - wiele rzeczy można obalić na tak zwany "zdrowy rozsądek" niekoniecznie będąc prawnikiem Uśmiech
serdecznie pozdrawiam

p.s. proszę tylko nie per pani - Anka Uśmiech

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Pon 25 Cze, 2007 13:25 ]
Z niecierpliwością czekam, Aniu, na twój komentarz. Ja mam czasem zbyt dużą trudność ze spokojnym tonem komentując takie bzdury, jak są tam wypisane. Stąd apel do Ciebie o pomoc.

[ Dodano: Pon 25 Cze, 2007 14:23 ]
Na początek wyszukałam tekścik mojego ulubionego profesora Sobańskiego (egzaminy u niego to najgorsza masakra mojego zycia Oczko )

Ks. Remigiusz Sobański napisał(a):UMYSŁ UCZCIWY TO UMYSŁ OTWARTY

W łacińskim porzekadle powiedziano: „Boję się czytelnika jednej książki”. I racja! Bo nader szkodliwi są ci, co przeczytawszy jedną książkę, mniemają nie tylko, że „wszystko” już wiedzą, ale — co więcej — że posiedli klucz do rozszyfrowania świata. Ongiś karierę takiego wytrychu robił — przynajmniej w niektórych częściach świata — „Kapitał” Marksa czy „Czerwona książeczka” Mao, dziś u nas rynek takich rewolucyjnych, demaskatorskich pozycji stał się bogatszy, nietrudno przeto znaleźć „swoją biblię”. Zwłaszcza historia, ekonomia, polityka to dziedziny, w których aktywizują się mędrcy dzielący się swymi olśniewającymi poglądami i wiedzący, że zawsze mogą liczyć na czytelników, którzy ich dzieła (najczęściej broszurki) potraktują jak objawienie, będą nie tylko propagować zawarte nich treści, ale też robić reklamę samemu dziełku. Wszelkie próby dyskusji zamyka się wtedy autorytatywną radą: „Przeczytaj sobie”.

Można postawić pytanie o przyczyny powodzenia takich — intelektualnie przecież prymitywnych — publikacji. Odpowiedź jest prosta: trafiają w oczekiwania czytelników, dają „wyjaśnienie świata”. Właśnie takie, jakie „określony” czytelnik chce uzyskać. To tak, jak w przypadku, gdy ktoś pyta nas o radę. Udzielamy jej wedle naszej wiedzy i oceny, ale pytający nie jest zadowolony, wręcz ma pretensje o usłyszaną odpowiedź. Bo pytającemu chodziło o utwierdzenie się w tym, co sam już wiedział i zamierzał. W trakcie rozmowy przekształca się z pytającego w przekonującego. Podobnie ma się rzecz z sięganiem po lektury. Czytelnik i tak już swoje wie. Ma swoje sympatie i antypatie. Pod wpływem doświadczeń, przeżyć, środowiska uformował sobie własny, „intuicyjny” pogląd i szuka jego potwierdzenia. Sięga po takie lektury nie z ciekawości wiedzy i pragnienia poznania prawdy, lecz z potrzeby umocnienia się we własnych pewnikach. O „prawdzie” mówi się wtedy wprawdzie dużo i patetycznie, ale to jest „własna” prawda, chroniona dzięki temu, że z góry odrzuca się i zgoła potępia zdania odmienne. Korzyścią bezsporną jest wtedy dobre samopoczucie posiadania monopolu na prawdę. Już zupełnie dobrze byłoby, gdyby można było spacyfikować tych, co mówią inaczej, niezgodnie z nami i z naszą „księgą mądrości”. Bardzo nielubiane jest wtedy słowo „otwartość” — bo posiadana wiedza wystarcza na rozeznanie w świecie, nie trzeba innej, jest to wiedza zamknięta — jak w trezorze, w twierdzy.

Taką postawę wiedzy zamkniętej spotykamy też nieraz w urzędach. Urzędnik uczepił się jednego przepisu, nie obchodzi go, że w danym przypadku wchodzą w grę jeszcze inne, próby dyskusji są daremne, bo on maniakalnie obstaje przy swoim. To już nie „czytelnik jednej książki”, lecz jednego zdania! Bardzo dlań cennego, bo potwierdzającego właśnie jego uprzednie, subiektywne zdanie.

Wszystko to jest psychologicznie łatwe do wytłumaczenia. Bo aby zrozumieć jakiś tekst, trzeba zabrać się do czytania go już z jakimś rozumieniem. Czytamy go „swoje już wiedząc”, z własnym subiektywizmem. Ze zrozumieniem wiąże się jakiś nasz interes, chcemy z tekstem „coś począć”, tekst staje się naszym narzędziem. Odruchowo bronimy się, by nowy tekst nie zamącił tego, co my już wiemy (ściśle mówiąc: co nam wydaje się, że wiemy), by nie stał się nieprzydatny dla naszych oczekiwań. Dokonuje się przeto selekcji tekstów, czyta i uwzględnia się te, które pozwalają nam zakuć się w naszej twierdzy.

Nikt nie pozbędzie się swojego subiektywizmu. Wypadałoby jednak zdawać sobie zeń sprawę. Umieć potraktować własne pewniki jako hipotezy i wprowadzić je w dyskusję. Zrezygnować z postawy jedynie wiedzącego i uczyć się dialogu. Umieć zrewidować to, co z góry już wiemy. Chodzi bowiem nie tylko o otwarty umysł, lecz też o uczciwość.

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Pon 25 Cze, 2007 15:22 ]
Nie martw się tym, że posty są połączone. To w niczym nikomu nie przeszkadza i jest na pewno czytelne. Każdy też wie, o tym, że jest nowy wpis. Ja tylko zrobię mały zabieg: pokoloruję artykuł ks. Sobańskiego.

by?am ale si? zmy?am
25-06-2007 11:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Krystian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 169
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #147
 
sasankja napisał(a):przeprasm Cie bardzo Krystianie ale ja skończyłam studia prawnicze i pracuję w tym zawodzie od prau lat - to co zamieszczono w tym artykule to z prawnego punktu widzenia bzdury, zupełnie niespójne

gratuluje

sasankja napisał(a):spójność jest tylko w momencie kiedy przyjmie się założenie że konkordat jest "be" - wtedy wywód wydaje się być całliem logiczny

ale nie według mnie?

sasankja napisał(a):problem polega na tym ze przyjmowania założeń a priori i dostosowywanie nawet za cenę prawdy - rzeczywistości, jest głupotą
a urojenia - branie za rzeczywistosć tego co jest nieprawdą - się leczy

No tak, praktycznie język prawniczy mówić tak by brzmiało przekonywująco ale żeby nikt tego niezrozumiał.
26-06-2007 17:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sasankja Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 116
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #148
 
Krystian napisał(a):praktycznie język prawniczy mówić tak by brzmiało przekonywająco ale żeby nikt tego nie zrozumiał.
Słownik wyrazów obcych Kopalińskiego napisał(a):a priori łac., dosł. z założenia, z racji log.; (poznanie) niezależnie od doświadczenia, przed doświadczeniem; intuicyjnie; przez dedukcję; dawn. (wnioskowanie) z przyczyn o skutkach; por. a posteriori.
aprioryczny powzięty z góry, niezależny od doświadczenia, poprzedzający je, oparty na założeniach abstrakcyjnych, przyjętych a priori.
(używanie słownika to nie grzech Uśmiech )
czyli przedstawienie sprawy nie polega na bezstronnym rozważeniu plusów i minusów a dopasowaniu do określonych, z góry powziętych założeń.

by?am ale si? zmy?am
29-06-2007 13:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Krystian Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 169
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #149
 
Powziętych założeń, ale jakich? Zawsze są plusy i minusy, na tym polega polemika na wymianie zdań.
29-06-2007 16:40
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
sasankja Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 116
Dołączył: May 2007
Reputacja: 0
Post: #150
 
ja mówię nie o dyskusji tylko o założeniach przyświecających osobom piszącym w portalu Racjonalista - tam nie ma dyskusji, tam albo się z nimi zgadzasz albo wylatujesz.

by?am ale si? zmy?am
29-06-2007 17:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów