Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
neokatechumenat
Autor Wiadomość
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #76
 
No tak, ale jakby nie było wyznaję - ogólnie - swoje grzechy. Poza tym, że naprawdę nie spotkałem się jeszcze z publicznym wyznawaniem grzechów w neokatechumenacie.

I tak na marginesie mówiąc, to nawet gdybym się z tym spotkał, to wydaje mi się, że wcale nie czułbym się zgorszony sobą czy kimś, ponieważ tyle już znam różnych historii, życiorysów ludzi, oczywiście mnie w to wliczając, że nie mam żadnego powodu by po pierwsze czuć się od kogoś lepszym, a po drugie by ten ktoś mnie zgorszył. Człowiek bez Boga jest zdolny do najgorszych rzeczy. Oskarżycielem przecież jest zawsze Szatan. To on i my sami siebie potępiamy, Bóg zawsze na nas czeka i nie gorszy się naszym postępowaniem, ponieważ szanuje naszą wolność.

Mam nadzieję, że nic doktrynalnie tutaj nie poplątałem. Bo można być świetnym teologiem fundamentalnym, świetnie znać religię, a nigdy naprawdę nie poznać Boga. A to chyba jest tak, że poprzez religię trzeba dojść do wiary i do samego Boga.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
01-04-2007 22:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
jacekkce Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 16
Dołączył: Sep 2006
Reputacja: 0
Post: #77
 
Dzieląc się swoimi wątpliwościami "wbiłem kij w mrowisko", co nie było moją intencją. Według mnie każdy idzie swoją drogą do Boga. Ważne jest aby znależć Boga, nieważne w jakiej wspólnocie. Życzę wszystkim radosnego przeżywania Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Niech Chrystus, który objawia się we wspólnocie Kościoła i w Eucharystii, udziela wszystkim swoich obfitych darów,abyśmy odnowieni przez Ducha Świętego mogli stale zmartwychwstawać do nowego życia w światłości

jacek
02-04-2007 09:24
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #78
 
msg napisał(a):No tak, ale jakby nie było wyznaję - ogólnie - swoje grzechy. Poza tym, że naprawdę nie spotkałem się jeszcze z publicznym wyznawaniem grzechów w neokatechumenacie.

Ja też nie. Nie ma publicznego wymawiania grzechów w Neokatechumenacie. Każdy spowiada się osobiście u prezbitera, tak aby inni nie słyszeli.
Ale spowiedź powszechna to spowiedź powszechna, nie ma tutaj wymawiania grzechów, jest tylko przyznawanie się do grzechu :

Cytat:("Spowiadam się Bogu Ojcu Wszechmogącemu i wam, bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem...")

Jest to spowiedź, którą można uznać w stosunku do grzechów lżejszych, ale jeśli ktoś ma na sumieniu grzechy ciężkie to maszeruje do normalnej spowiedzi w konfesjonale (we wspólnotach według właściwej formy).

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
01-05-2007 01:41
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Anonymous
Unregistered

 
Post: #79
 
ja należę do neokatechumenatu od dłuższego czasu. Dla mnie jest to coś wspaniałego i nadzwyczajnego. Atmosfera panująca we wspólnotach jest wręcz rodzinna. Zawsze można liczyć na pomoc innych. Życzliwość, uprzejmość i wile radości w gronie przyjaciół jest czymś wspaniałym.
Pokój z Wami
04-05-2007 11:39
Odpowiedz cytując ten post
gradzia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 583
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #80
 
a ja byłam przez rok we wspólnocie neo. Był etap w moim życiu w którym szukałam czegoś więcej niż chodzenie "niewiadomo po co" do koscioła, spowiedzi co roku przed świętami, modlitwy w stanie prawie snu....i trafiłam na rekolekcje neo i zostałam.
Może tu jeszcze wspomnę że moi rodzice i babcia od razu okrzyknęli neo sektą kórej przewodzi ksiądz, na nic się zdały tłumaczenia, że to wszystko jest w zgodzie z Kosciolem, że to katolicka wspólnota. Przeżylam istny koszmar, wyjazdy na konwiwencje konczyły się kłotniami z rodzicami ze mam przeciez studia (wtedy 3 rok ale jeszcze nie było tak ciezko)
ale Bóg był przy mnie i wspierał. Pamietam taka sytuację, mielismy przygotowanie zrobić i trwało to to 2 nad ranem a następnego dnia miałam kolosa i nie miałam kiedy się przygotować na niego. No i kolokwium zostało odwołane - powód był błahy bo prowadzącemu, który był bardzo zasadniczy nagle sie odechciało go robić.

Co mi dała wspólnota - hmmmm przede wszystkim to poglębiłam w niej swoją wiarę, poczułam większą jedność no i jako odpowiedzialna w pewien sposób poczułam się potrzebna. Ale byłam we wspólnocie tylko rok. Niektórzy katecheci mówili nam że wiele osób odchodzi z neo do złego swiata i gubi drogę do Boga i mówili to w taki sposób że ja momentami mialam myśli ze nie mogę zrezygnować bo może faktycznie zgubię Boga.
Nieprawda!
Bóg kieruje drogą zycia człowieka i to on wie na co jest czas. Ten rok w neo przyniósł owoce - może nie jestem ich wszystkich do końca świadoma ale ze trzy szczególne wymienię. Mianowicie Eucharystia - w odnowie eucharystia odbywa się w salce badź - gdy jest wieksze spotkanie- w kosciele. Zawsze jest to uroczyste wydarzenie...dziwiłam się na początku dlaczego wszyscy przychodzą odświętnie ubrani....ale usłyszałam słowa "wyobraź sobie ze przychodzisz na ucztę do Króla..jak się ubierzesz?? w łachmany czy w najpiękniejsze szaty??" Od tamtej pory nigdy do koscioła nie zakładam byle jakiego stroju, ale co najważniejszy czuję ten zaszczyt - mam tą swiadomosć - że spotykam się z Królem.

Drugim owocem jest to że neo jest szkoła Słowa Bożego, jego rozumienia, jego "kosztowania". Podczas wielu spotkań jakie odbyłam jako odpowiedzialna miałam szanse zaprzyjaźnić się z Pismem Sw i wątpię czy duszpasterstwo w którym teraz jestem umożliwiło by mi to poznanie na taką skalę (spotkania w duszpasterstwie trwają jednak krócej)
Trzeci to to że zobaczyłam jakie Bóg cuda działa w moim życiu, od tych bardzo małych zycia codziennego do tych które w moim odczuciu były naprawdę czymś niesamowitym.

Dlaczego odeszlam....,bo poczułam że to nie moja droga, ale także ze względu na studia, które pochlaniają dużo czasu. Niestety nie mogłam pogodzić obowiązków studentki wtedy już 4 roku z obowiązkami odpowiedzialnej. Ale nie żałuję że bylam w neo i nie zgadzam się z opinią że to "sekta w kościele". Choć przyznam rację, że nie ze wszystkim co głosili sie zgadzałam to po pierwsze, po drugie tak jak w każdej wspólnocie i w tej są osoby które uważają sie za swietszych od Pana Boga - i te osoby faktycznie robią wrażenie jakby to one przewodziły grupie.

Ale się rozpisałam iwęc kończę i ide pracę mgr pisać Duży uśmiech

[Obrazek: 86fd3ae5f8.png]

[Obrazek: 5d9508f04a.png]

Tam gdzie niezgoda na siebie, Ty Boże wkraczasz ze swoim uzdrowieniem
27-06-2007 22:07
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #81
 
Te paszkwile na Neo to tylko fakt jak bardzo Bóg kocha nasze wspólnty. To nie pierwszyzna, zresztą tam gdzie ludzie, tam jest grzech i o ilw mi wiadomo nie ustrzegł się przed nim, od biskupów do zwykłych parafian.

Ciekawym dowodem na kanoniczność i Cuwanie Duch Świętego nad Neokatechumenatem, jest nieustająca atencja B XVI jak i śp. JP II. Jak by koś nie wiedział jesteśmy bezwzględnie posłuszni Kościołowi w osobach naszych biskupów jak i Stolicy Apostolskiej.

I tak się składa, iż pomimo upadków poszczególnych ludzi na Drodze, nigdzie nie zdarzyło się by członkowie Neokatechumenatu odeszli od Kościoła zakładając swój własny, jak to się czasami dzieje, w innych ruchach w Kościele.

A czas pokaże kto ma racje i jakie owoce Neo wydaje i jeszcze wyda. Ja ufam, iż Pan czuwa nan tym byśmy byli kanoniczni co do wiary i posłuszni Kościołowi.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
29-06-2007 12:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #82
 
Wojtek37 napisał(a):I tak się składa, iż pomimo upadków poszczególnych ludzi na Drodze, nigdzie nie zdarzyło się by członkowie Neokatechumenatu odeszli od Kościoła zakładając swój własny, jak to się czasami dzieje, w innych ruchach w Kościele.
A to ciekawe. Nigdy nie patrzyłem pod tym kątem na działanośc neo...
Wojtek37 napisał(a):A czas pokaże kto ma racje i jakie owoce Neo wydaje i jeszcze wyda. Ja ufam, iż Pan czuwa nan tym byśmy byli kanoniczni co do wiary i posłuszni Kościołowi.
Krótko: po owocach ich poznacie.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
03-07-2007 01:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #83
 
Owoców jest wiele i myślę, że jeszcze będzie ich więcej. Napewno będą też upadki i złe owoce, ale czarne owce znajdą się wszędzie, wynika to jednak ze złego zrozumienia sensu istnienia Drogi a także tego, con taki człowiek robi na Drodze. Droga jest bowiem dla grzeszników, którzy rzeczywiście chcą się nawracać, odkrywac na nowo Boga a nie tworzyć kółko wzajemnej adoracji, gdzie wszycy to świeci i nieskalani, którzy chcą pokazywać jacy to oni są święci. Droga to rzeczywistość, to czas i miejsca dla każdego, kto szuka drogi do Boga, drogi nawrócenia a nie udawania świętobliwego. Albo się nawracasz albo tracisz czas.
Albo jest się posłusznym albo nici z nawrócenia. Ci, którzy nie chcą i sobie nic z tego nie robią to później niszczą Drogę po przez wszelkie negatywne plotki. Ale nad Neokatechumenatem czuwa Bóg, inaczej nie byłoby akceptacji Drogi przez papieży i Kongregacje, nie byłoby zatwierdzenia statutów, nie było by seminariów oraz rodzin na misjach.

Warto zauważyc również, że Neokatechumenat to też źródło nopwego życia, gdyż wielu ludzi otwiera się na nowe życie nie bojąc się obecnej sytuacji, wierząc i ufając Bogu,że to Bóg zabezpiecza życie człowieka, według słów Jezusa: "Szukajce najpierw Królestwa Bożego a wszystko będzie wam dane" . Czyż to nie są dobre owoce? Szczęśliwy

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
18-07-2007 00:39
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #84
 
TOMASZ32 napisał(a):nie byłoby zatwierdzenia statutów
Nie wiem, czy katechiści o tym mówili, ale wasze statuty zostały zatwierdzone tymczasowo, na pięć lat i właśnie niedawno 29 czerwca ten okres minął. A więc nie macie statutów.

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
18-07-2007 06:27
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #85
 
Doskonale o tym wiemy i katechiści mówili, że właśnie ten okres się skończył. Ale wszystko wskazuje na to, że wkrótce będą już oficjalne, bez tymczasowości

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
20-07-2007 15:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #86
 
Kyllyan napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):nie byłoby zatwierdzenia statutów
Nie wiem, czy katechiści o tym mówili, ale wasze statuty zostały zatwierdzone tymczasowo, na pięć lat i właśnie niedawno 29 czerwca ten okres minął. A więc nie macie statutów.

Wypada się podpisać pod msg, dodając, że statuty
tak naprawdę zostały zatwierdzone, więc nie można mówić, że nie mamy statutów. Kwestią jest teraz tylko czy na stałe czy na kolejny okres z dużym prawdopoidobieństwem tego pierwszego. Gdyby tak nie było to papież już wcześniej by o tym poinformował ekipę założycieli Drogi. Po za tym nie ma powodów do tego, aby statuty nie były zatwierdzone na stałe, ponieważ Droga wywiązuje się z zaleceń, które otrzymała dotyczących sprawowania Eucharystii czy Lturgii Słowa.

Dodając do tego owoce Drogi to nie widzę konkretnych powodów do tego, aby papież nie zatwierdził statutów na stałe. Wszystko jednak w rękach Boga a Bóg troszczy się o drzewa, które dają dobre owoce.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
26-07-2007 09:34
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #87
 
http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Neokatechumenalna

Cytat:28.06.2007 Stolica Apostolska zaaprobowała statut Drogi Neokatechumenalnej. Odpowiedni dekret w tej sprawie wydała Papieska Rada ds. Świeckich. Z rąk przewodniczącego Rady, kardynała Jamesa Stafforda, dekret przyjął inicjator ruchu Francisco (Kiko) Arguello, któremu towarzyszyła grupa czterdziestu katechistów oraz ks. Mario Pezzi.

Tak więc jednak mamy ....

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
31-07-2007 09:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #88
 
Plik *.pdf zawierający treśc dokumentu w języku polskim. Dodajmy, iż jest ów dokument obowiązujący na czas 5 lat (ad experimentum). Polecam jeszcze ten artykuł, będący streszczeniem w/w dokumentu
a także wywiad z kard. F. Arinze, prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
31-07-2007 15:33
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Kyllyan Offline
peregrino
*****

Liczba postów: 1,068
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #89
 
te linki odnoszą sie do wydarzeń z 2002r, a wywiad Kardynała jest z 2005r

[Obrazek: 764919eb84c6980d44424b316918db5d.png]


„Bez wiary potykamy się o źdźbło trawy, z wiarą przenosimy góry.” S. Kierkegaard
31-07-2007 18:19
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #90
 
Kyllyan napisał(a):te linki odnoszą sie do wydarzeń z 2002r, a wywiad Kardynała jest z 2005r
Czyżby kolejna wpadka Wikipedii ?
http://www.diecezja.tarnow.pl/gazety/cur...art-02.php

[ Dodano: Wto 31 Lip, 2007 20:59 ]
Wojtek37 napisał(a):Z rąk przewodniczącego Rady, kardynała Jamesa Stafforda
Ha ha ha
Przeciez Przewodniczącym tej Rady jest Arcybiskup Stanisław Ryłko. Pełni swa funkcję od 4 października 2003.

[ Dodano: Wto 31 Lip, 2007 20:59 ]
http://www.catholic-hierarchy.org/diocese/dxlai.html

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
31-07-2007 20:46
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów