Mój mąż jest... księdzem

[Ks.Marek]

Offca napisał(a):Wiele razy na tym forum zostało powiedziane, że mimo wszystko mąż ten powinien zrobić wszystko by odciąć się od tego uczucia, powalczyć ze sobą, ze swoim ego i pozostać wierny żonie.

Cały czas przecież o tym mowa.

Offca napisał(a):Ale widzę, że to chyba nie jest tak do końca jasne dla wszystkich i dochodzi tu do prób usprawiedliwiania się rzekomym prawdziwym i szczerym uczuciem.

Trzeba też pamiętać o tym, iż każde powołanie można po prostu schrzanić. I celem życiowym, jednym z wiodących, powinno być bronienie tegoż powołania. Zarówno w przypadku tego księdza jak i kobiety, o których mowa w wątku. W przeciwnym wypadku będzie to samobójcza bramka, która obituje w takie dziwne historie, których potem ćiężko się wykorzenia.

Offca napisał(a):Trzeba mieć trochę wiary i ufności w Boga, a nie we własne uczucia i emocje. Bo to Bóg ma sterować życiem człowieka, a nie emocje i wzniosłe uczucia.

A to zdanie Offieczko powinno było się pojawić na samym początku tego wątku