Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
przyjaźń... czy jest czymś wiecznym ???
Autor Wiadomość
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #16
 
Ja również twierdzę, że przyjaźń nie jest czymś wiecznym, aczkolwiek ma taką możliwość.

Ja za przyjaciółkę uważałem i nadal uważam swoją... żonę - osobę, która posiada najlepszą wiedzę o wszystkich moich wadach i do tego nie boi się tej wiedzy użyć :mrgreen:

Poza tym, chyba warto zastanowić się, co rozumiemy przez przyjaźń...

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
20-02-2007 18:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 705
Dołączył: Nov 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
mazik napisał(a):Przyjaciele są jak ciche anioły

o jak pieknie powiedziane. :aniol:

ja tez uwazam, ze przyjaznie moga trwac dlugo. ale czy na cale zycie?? nie mysle.
My sie zmieniamy i nasze potrzeby z wiekiem niestety, wiec i przyjaciele i znajomi sie zmieniaja, a moze inaczej, Pan Bog stawia na naszej drodze zyciowej ludzi w roznych punktach tej drogi, wiec jesli my pojdziemy dalej, a nasi przyjaciele pojda swoja droga zyciowa to jest OK, powinnismy byc zadowoleni z tego, ze choc przez jakis czas mielismy mozliwosc "isc razem".

Prosimy Ci?, Panie Bo?e, niech w niebie wspiera nas modlitwa twojej m?czennicy Pauliny, aby zawsze wspomaga?o nas or?downictwo tej, któr? na ziemi otaczamy wielk? czci?. Amen.
21-02-2007 02:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
msg Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,107
Dołączył: Sep 2005
Reputacja: 0
Post: #18
 
Ela napisał(a):My sie zmieniamy i nasze potrzeby z wiekiem niestety
Myślę, że jednak "stety".

Kiedyś przeczytałem taką myśl, że przyjaźń jest jak leśna ścieżka, którą - jeżeli się nie chodzi - to ona zarasta. No i tak faktycznie jest ze wszystkim, co jest oparte na rozwoju. My się rozwijamy, zmieniamy, życie stawia przed nami rózne sprawy do rozwiązania. I podobnie rzecz się dzieje z przyjaciółmi - może dojść do tego, że można bardzo między sobą poróżnić się, jeżeli w którymś miejscu przestanie się iść razem.

I wtedy pozostaje właśnie to:
Ela napisał(a):powinnismy byc zadowoleni z tego, ze choc przez jakis czas mielismy mozliwosc "isc razem"

A to jest bardzo dużo.

Nie ga? dopóki nie zbadasz, najpierw si? zastanów, a potem czy? wyrzuty,
Nie odpowiadaj, dopóki nie wys?uchasz, a w ?rodek s?ów nie wpadaj,
Nie wad? si? o rzecz, która ci nie jest konieczna, i nie mieszaj si? do sporu grzeszników!
Dziecko, nie bierz na siebie zbyt wielu spraw, bo je?li b?dziesz je mno?y?, nie b?dziesz bez winy.
I cho?by? p?dzi?, nie dop?dzisz, a uciekaj?c, nie umkniesz.

[Syr 11, 7-10]
22-02-2007 16:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mysia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 155
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #19
 
mazik napisał(a):i wszystko po jakimś czasie się rozpada.
...mam nadzieje,ze nie uwazasz tego za regule?? nie WSZYSTKO musi sie rozpasc!!moze byc ciezko,moze byc kryzys,ale jesli 2 osoby chca utrzymac przyjazn to powinny o nia walczyc... ;(

[ Dodano: Wto 10 Cze, 2008 19:25 ]
wiem cos o tym z wlasnego doswiadczenia...do tej pory biorac pod uwage okres dojrzewania(bo predzej trudno mowic o przyjazni)stracilam dwie osoby,ktore nazywalam przyjaciolkami.z jedna znalam sie wiele lat,nasz "zwiazek"rozpadl sie w duzej mierze przez naszych partnerow,ktorzy oczerniali siebie i nas wzajemnie,a ja i ona oczywiscie stalysmy ja za swoim-ona za swoim.Teraz na dzien dzisiejszy juz nie dopuscilabym do takiej sytuacji ale coz,czlowiek nie osiaga dojrzalosci od momentu urodzenia a dopiero z wiekiemSmutny:(probowalysmy to skleic,ale wyszlo jeszcze gorzej,..rozmawiamy ze soba,ale...nie mam z nia kontaktu na maila,g czy cos,a chcialabym jednak choc delikatnie odnowic znajomosc. druga moja "przyjaciolka"pojawila sie w 1-szej klasie lo.bylysmy jak papuzki nierozlaczki-na dodatek te same imiona:)wszystko robilysmy razem...do czasu...pozniej inna kolezanka sie do niej zblizyla,czesto wysylala od niej darmowe esy do chlopakaUśmiechUśmiech,nie chcialam chodzic na solarium,wiec "przyjaciolkaPzaczela chodzic z tamta.Nie chcialam im przeszkadzac...bylo mi ciezko...mowily,ze we 3 tez mozemy sie trzymac.W koncu doszlo to rozerwania...nie wytrzymalysmy dlugo,moze tydz.,gdy za wszystko mnie przeprosila,poplakalysmy sie i pogodzilysmy,ale za kilka dnia dalej bylo to samo,tlumaczenie,ze jednak nie wszystko da sie robic we 3itd...potem nie oddzywalysmy sie slowem ok rok.teraz moze normalnie mozemy porozmawiac,ale po tym wydarzeniu obiecalam sobie,ze nie zblize sie do nikogo w tak krotkim czasei... wtedy to bylo glupie...zaluje...ale coz,nie bylam suoper madra majac 16 lat!!SmutnySmutny

[ Dodano: Wto 10 Cze, 2008 19:30 ]
ale mam tez pozytywne doswiadczenia;od IIkl gimnazjum przyjaznie sie z pewna dziewczyna(wiadomo nie od razu byla to przyjazn).do niej zawsze bardzo lgneli ludzie,a ja bylam o to strasznie zazdrosna... w ogole w 1lo nasze stosunki bardzo sie ochlodzily,ale kiedy zaczelam(z pomoca pewnej osoby)dojrzewac,"madrzec" to przeprowadzilysmy powazna rozmowe i wyjasnilysmy sobie,ze chcemy byc przyjaciolkami i nie chcemy tego psuc.na jakis czas sie udalo.pozniej byl KRYZYS wielki!!! ;( ;( ;( placz nad listami,zal,niezrozumienie,nie wiedzialysmy co bedzie dalej,a potem...umocnienie wiezi...teraz mozemy rozmawiac o wszystkim,staramy sie odwiedzac,wierzymy,ze na zawsze zostaniemy przyjaciolkami i ze bedzie to coraz dojrzalsze uczucie

pi?kno jest wsz?dzie,wystarczy jedynie troch? uwagi,aby je dostrzec...postarajmy si? to robi?...
10-06-2008 19:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daniela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 258
Dołączył: Mar 2008
Reputacja: 0
Post: #20
 
Mysiu, przyjaźń, to nie pisanie listów i zwierzanie się, wiem, z ewiesz o tym, bo duża z ciebie dziewczyna, ale prawdziwego przyjaciela poznaje sie przypadkiem, człowiek na miano "przyjaciel" musi pracowac długo i dawać dowody na to, to ktos, kto w spontanicznej sytuacji wstanie dla ciebie w nocy aby pomóc, nie tylko wysłuchać, ale też wyciąga rękę i bezinteresownie pomaga, przyjaciel uszanuje twoją wolę, przyjaciel będzie działał dla twojego dobra... wiem, ż ewiesz, ale czasami to tylko pozory i zycie wiele uczy... przyjaciel, to ten, który jest szczery, który nie odejdzie od ciebie nawet jak go zbluzgasz... naprawdę.
10-06-2008 21:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gosia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 247
Dołączył: Apr 2008
Reputacja: 0
Post: #21
 
Zgadzam się. Pamiętajmy, że PRAWDZIWY przyjaciel kocha nas POMIMO wszystko a nie za coś :!: Prawdziwa przyjaźń.. to codzienne, małe gesty Miłości Uśmiech Czasem cień przyjaciela sprawia, że jesteśmy szczęśliwi..

Bóg jest wielki - kocha? Go ma?o to nie kocha? Go wcale.
10-06-2008 21:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mysia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 155
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #22
 
Daniela napisał(a):Mysiu, przyjaźń, to nie pisanie listów i zwierzanie się,
... no nie wyjasnilam o co chodzilo z tym pisaniem listowUśmiech nie mialysmy mozliwosci spotkania i rozmowy wiec pisalysmy choc listy....lepsze to niz 0 kontaktu,tak mysle. coz ja to wszystko wiem,ja i ona wspieramy sie w trudnych chwilach,dzielimy sie tez radoscia,pomagamy sobie w podejmowaniu decyzji,ale lubimy tez zachowywac sie czasem jak szalone dziewczynki... chcemy aby to co jest w nas ciagle sie rozwijalo...martwimy sie wzajemnie o siebie,cieszymy sie rowniez kiedy ktoras z nas ma do tego powod.smutno mi kiedy ona jest smutna i ciesze sie z jej radosci... to jedyna osoba ktora moge nazwac przyjaciolka...moze nie wiem jak wam to opisac zebyscie uwierzyli...nie odwrocila sie ode mnie nawet kiedy...sprawilam jej przykrosc(czego nie chcialam),wybaczyla...i ja tez to robie...

pi?kno jest wsz?dzie,wystarczy jedynie troch? uwagi,aby je dostrzec...postarajmy si? to robi?...
11-06-2008 08:00
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gosia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 247
Dołączył: Apr 2008
Reputacja: 0
Post: #23
 
Przed jakąś godzinką (może dwoma) straciłam przyjaciela (osobę, która przez 5 lat się za niego podawała) - jest to dziewczyna.
Była w III klasie LO - bardzo przeżywała maturę (trochę za bardzo) - tak bardzo, że przez cały rok szkolny nie miała dla mnie czasu, bo tylko książki i książki.. Czekałam cierpliwie przez te wszystkie miesiące - wczoraj, gdy poszłam do niej, by porozmawiać - mówiła, że chce naprawić to.. etc. a go dziś napisała na gadu - gadu? Coś, co jest brakiem cywilnej odwagi: "... nasza przyjaźń umarła i nie da sie jej ożywić. Za bardzo oddaliłyśmy sie od siebie i obawiam się, że tego już nie da się nadrobić. Wiem, że to moja wina, ale czasu nie cofnę i błedów nie naprawię, muszę z tym zyć."

Ech.. Cholernie boli.. ;(

Bóg jest wielki - kocha? Go ma?o to nie kocha? Go wcale.
11-06-2008 22:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
rodzyna Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 127
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #24
 
bli boli.. znam to . nie ma nic gorszego, niz zawieść się na kimś, kogo się uważało za Przyjaciela...

nie jestes sama Przytulanie

"I to jest prawdziwe przesłanie wolności: mieć najważniejszą rzecz na świecie, ale jej nie posiadać."
11-06-2008 22:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #25
 
Cytat:Lecz dopiero teraz zaczynam doceniać
Biblię, która mi przysłałeś.
Tak niedawno odszedł ode mnie przyjaciel,
Z którym tak wiele mnie łączyło
I dopiero teraz zaczynam rozumieć,
Czym jest życie i prawdziwa miłość.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
12-06-2008 01:31
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mysia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 155
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #26
 
Gosia napisał(a):nasza przyjaźń umarła i nie da sie jej ożywić. Za bardzo oddaliłyśmy sie od siebie i obawiam się, że tego już nie da się nadrobić. Wiem, że to moja wina, ale czasu nie cofnę i błedów nie naprawię, muszę z tym zyć."
... Smutny Smutny to straszneSmutny doskonale rozumiem co czujesz,a ona chyba nie dojrzala jeszcze do prawdziwej przyjazni skoro nawet nie chce sprobowac walczyc o wasz "zwiazek".bardzo mi przykro :| choc moze jak to dobrze przemysli,moze kiedys zmadrzeje.ale kto wie,czy Ty dalej...jak juz tyle czekalas,czy dalej bedziesz czekala...

[ Dodano: Czw 12 Cze, 2008 08:25 ]
a rozumiem,ze ona nie miala odwagi powiedziec Ci tego?czy nie bylo takiej mozliwosci? bo...moze jednak w rozmowie,kiedy byscie podjely ten temat wyszlo by inaczej...wiem cos o tym,pisanie nie dje tego co rozmowa!!!jesli nie jest zapozno rozmowa moze pomoc!!!badz madrzejsza sprobuj jeszcze raz...o ile starczy Ci sil!! jesli to byla prawdziwa przyjazn warto walczyc

pi?kno jest wsz?dzie,wystarczy jedynie troch? uwagi,aby je dostrzec...postarajmy si? to robi?...
12-06-2008 08:23
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #27
 
nieania napisał(a):Cytat:
Lecz dopiero teraz zaczynam doceniać
Biblię, która mi przysłałeś.
Tak niedawno odszedł ode mnie przyjaciel,
Z którym tak wiele mnie łączyło
I dopiero teraz zaczynam rozumieć,
Czym jest życie i prawdziwa miłość.
znam ten utwór, ale wyraz przyjaciel raczej może oznacząc co innego [moja interpretacja]
Przyjacielem, jeżeli ktoś jest to na zawsze. Tylko chodzi o to, że jeden etap się kończy i przechodząc w kolejny poprzednie więzy mogą się osłabić ale nie znaczy to , że przyjaźń znikła. Docenia się dobro które wtedy miało miejsce. Różne są sytuacje w zyciu. Mi się jakoś tak pouładało, że ludzi których mogę nazawać przyjaciółmi, są daleko od mego miejsca zamieszkania. Najważniejsze jest aby w przyjaźni była akcjeptacja naszych wad i radości z naszych zalet. Przecież przyjaciel potrafi powiedzieć, prawdę [znaczy się jeżeli znamy się potrafi zauważyć pewne nieprawidłowości w zachowaniu] i przekazć to. Więc przyjaźń to nie tylko pogaduchy ale to jest zycie, trwanie , czasem do późnych godzin [w sensie dosłownym] przy przyjacielu.

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
12-06-2008 09:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Gosia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 247
Dołączył: Apr 2008
Reputacja: 0
Post: #28
 
mysia napisał(a):a rozumiem,ze ona nie miala odwagi powiedziec Ci tego?czy nie bylo takiej mozliwosci? bo...moze jednak w rozmowie,kiedy byscie podjely ten temat wyszlo by inaczej...
> oczywiście, że był - dokładnie we wtorek - poszłam do niej po egzaminie - mówiła, że przeprasza, że to jej wina i chce dalej mieć we mnie przyjaciółkę i budować dalej.. a wczoraj dostałam tę wiadomość.

mysia napisał(a):... to straszneSmutny doskonale rozumiem co czujesz,a ona chyba nie dojrzala jeszcze do prawdziwej przyjazni skoro nawet nie chce sprobowac walczyc o wasz "zwiazek".bardzo mi przykro choc moze jak to dobrze przemysli,moze kiedys zmadrzeje.ale kto wie,czy Ty dalej...jak juz tyle czekalas,czy dalej bedziesz czekala..
> być może nie dojrzała - to, co wczoraj napisała jasno o tym świadczy. Mysiu - nie będę dłużej czekała - mam swoje życie, z którego powoli znika ta osoba. Mam obok ludzi, których kocham i którzy kochają mnie i chcą mojego dobra i szczęścia - to im poświęcę swoją uwagę, czas i siebie..

Kochana - jest strasznie ciężko, bo zawiódł ktoś przy kim mogłam głośno myśleć, kto podawał się za przjaciela, kto nim był przez około 5 lat - to jest trochę czasu..

Wczoraj, gdy nie wiedziałam co ze sobą zrobić.. był przy mnie ktoś.. - mężczyzna, który zawsze jest przy mnie - wysłuchał, po prostu był - bez słów. Przyjaźń to czyny a nie słowa - niestety ta dziewczyna była mistrzem składanie obietnic bez pokrycia.. Przebaczyłam, ale ból pozostaje, dlatego czekam.. - czas jest najlepszym lekarzem.. Dziękuję za wsparcie i proszę o modlitwę..

Bóg jest wielki - kocha? Go ma?o to nie kocha? Go wcale.
12-06-2008 10:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mysia Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 155
Dołączył: Jun 2008
Reputacja: 0
Post: #29
 
Rachel napisał(a):Przecież przyjaciel potrafi powiedzieć, prawdę [znaczy się jeżeli znamy się potrafi zauważyć pewne nieprawidłowości w zachowaniu] i przekazć to. Więc przyjaźń to nie tylko pogaduchy ale to jest zycie, trwanie , czasem do późnych godzin [w sensie dosłownym] przy przyjacielu.
_________________
tak uwazam i ja,choc nie wyklauczam,ze pogaduchy od czasu do czasu tez sa potrzebne...aby po prostu ze soba pobyc...nie zawsze musza to byc powazne debaty,wiadomo debaty w odpowiednich chwilach...

[ Dodano: Czw 12 Cze, 2008 10:42 ]
Gosia napisał(a):Mysiu - nie będę dłużej czekała - mam swoje życie, z którego powoli znika ta osoba. Mam obok ludzi, których kocham i którzy kochają mnie i chcą mojego dobra i szczęścia - to im poświęcę swoją uwagę, czas i siebie..
...rozumiem juz dosc czekalas,wiem ze to bylo trudne i rozumiem,ze ni masz juz sily.a skoro masz tak duzo w sobie milosci do przyjaciol to rzeczywiscie podziel sia nia z tymi ktorzy sa przy Tobie,oni na pewno to docenia.coz na pewno wiesz,ze nie wszyscy w tym samym czasie dojrzewaja,dobrze,ze Ty rozumiesz czyn jest przyjazn,oby i ona kiedys to zrozumiala...

pi?kno jest wsz?dzie,wystarczy jedynie troch? uwagi,aby je dostrzec...postarajmy si? to robi?...
12-06-2008 10:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
szarotka Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 30
Dołączył: Dec 2006
Reputacja: 0
Post: #30
 
Dla mnie przyjaciel to nie ktoś, z kim się gada codziennie w realu, na gadu-gadu, mailowo etc. Lecz ktoś, do kogo można zadzwonić o 3 nad ranem na drugi koniec świata, a on powie: - Nic się nie martw, zaraz będę Uśmiech

Rado?? jest podobna do szarotki alpejskiej: znajdziesz j? jedynie wysoko i pomi?dzy ska?ami

http://chat.wiara.pl/
12-06-2008 10:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów