kumbaja napisał(a):nie wiem czemu rzuciles sie na beatlesow.
Nieco dziwnie zaczynali kariere. Pod koniec lat pięćdziesiątych, zespół, wówczas jeszcze pod inną nazwą, występował w Hamburgu. Tam zaczynała się ich droga do sławy. Philipp Norman opisuje to tak sposób: «John zaczął szaleć na scenie. Miał pianę na ustach, zataczał się a potem czołgał wrzeszcząc „Sieg Heil” i „zasrani naziści”. Zespół wynajmował wówczas mieszkanie nieopodal kościoła św. Józefa. Każdej niedzieli John Lennon wychodził na balkon i wyszydzał idących na Mszę św. Napełniał wodą prezerwatywę i zawieszał ją na krzyżu, który zaczepiał na balkonie. Raz swoją potrzebę fizjologiczną załatwił na trzy zakonnice idące po chodniku. W 1967 r., już po słynnym stwierdzeniu Lennona, że „teraz jesteśmy popularniejsi od Jezusa Chrystusa”, The Beatles wydają album „Orkiestra samotnych serc sierżanta Pieprza”, na którym robią reklamę dla psychodelicznych narkotyków (LSD). Jednoznacznie płyta jest poświęcona sataniście Aleisterowi Crowley’owi. Została wydana w 20 rocznicę je-go śmierci, a tytułowa piosenka zaczyna się od słów: „It was twenty years ago...” (to było 20 lat temu). Na okładce płyty widzimy Aleistera Crowley obok innych „osobistości”. W miesiąc po tym Beatlesi szokują świat oświadczeniem, że regularnie biorą LSD.