Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wierzcie w cuda?
Autor Wiadomość
Slimak Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 56
Dołączył: Jun 2007
Reputacja: 0
Post: #1
Wierzcie w cuda?
Cytat:Zadając wam pytanie: "Kto z was chciałby zostać alkoholikiem?", zapewne nikt nie podniósłby ręki,a może w przyszłości ktoś planuje popełnić samobójstwo, albo iść do więzienia? Nikt z nas nie ma takich planów i nie będzie miał...Człowiek sam sobie układa życie w sposób jaki nikt inny nie uczyni nawet podobnie.
Czy wierzycie w cuda? Że alkoholik przestanie pić, człowiek siedzący w więzieniu nawróci się, a samobójca zaprzestanie w swojej decyzji, bo nagle pojawi się anioł stróż? Tak więc posłuchajcie.
Odkąd pamiętam w domu były odwieczne kłótnie, często dochodziło do rękoczynów. Rodzice zajmowali się przemytem...dla nich nie było to nic złego...pewnego razu jakiś facet ukradł nam towar w który rodzice wpakowali dużo kasy...tata zebrał znajomych...w miejscu gdzie zabrali kolesia, była niezła popijawa...konsekwencje imprezy były takie, że tata dostał wyrok na 5 lat i jeszcze kilku, a faceta znaleźli nieżywego. Mama radziła sobie dobrze, czekała na tatę, który obiecywał, że przestanie pić, że zaczniemy normalne życie. Gdy wrócił, wszystko zaczęło się odnowa. Mama mi ostatnio zdradziła nawet, że w pewnej chwili jak tata wrócił pijany do domu i tak leżał na łóżku to się zastanawiała, czy gdyby odkrajała nożem każdą część jego ciała, to czy krew by się lała...jak bardzo musiała być zdesperowana? Rodzice postanowili, że wezmą rozwód...
Gdzie ja w tym wszystkim byłam? Miałam "przyjaciół", których sytuacja w domu była podobna...podwórko było dla mnie wszystkim...papierochy, alkohol...ale do czasu przyjaciele, byli przyjaciółmi...Jaka była moja relacja z ludźmi? Przypomnijcie sobie jak brzmi taka kartka, którą szybko się rozdziera...tak właśnie wybuchałam...ja nie potrafiłam normalnie rozmawiać...w momencie kiedy popadłam w masakrycznego doła, przyjaciół nie było...nachodziły mnie myśli, że po co żyć? Lepiej skończyć ze wszystkim i dać sobie święty spokój...no i pojawił się anioł...przyjaciel, którego znam do tej pory, który wyciągnął mnie z depresji, który postawił na nogi...
W momencie gdy rodzice pojechali raz do Warszawy, mieli wypadek...wówczas, każdy z nas zrozumiał, że Pan Bóg chce czegoś zupełnie innego, niż my to sobie planujemy...tata przestał pić...na naszej drodze pojawiła się pewna kobieta, która należała do Odnowy w Duchu Świętym, zaczęliśmy przynależeć...niestety ja byłam niezwykle oporna jeśli chodzi o wiarę, ale sama zdecydowałam, że dalej sama nie mogę... Pan Jezus doświadcza mnie każdego dnia...uzdrowił całą moją rodzinę...zaczynając od bólu fizycznego, po ból psychiczny.
Teraz ciężko byłoby mi powiedzieć, że Boga nie ma...jeżeli czujesz coś, jeżeli tego doświadczasz, to wiesz, że tak jest, choćby nie wiem kto by Ci wmawiał, że tak nie jest. Kocham Boga i wiem, że z Nim jest nie o tyle co lżej, ale łatwiej pokonywać trudności...

Chwała Panu
aloha

Marta- Suwałki
02-06-2007 17:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Wierzcie w cuda? - Slimak - 02-06-2007 17:55
[] - MaLvA - 02-06-2007, 18:11
[] - Świnia - 03-06-2007, 17:12
[] - MaLvA - 03-06-2007, 18:30
[] - Świnia - 04-06-2007, 21:24
[] - Ks.Marek - 04-06-2007, 21:35
[] - Polonium - 06-06-2007, 14:57
[] - pafni - 04-05-2008, 12:43
[] - Polonium - 04-05-2008, 14:16
[] - Marek MRB - 04-05-2008, 14:22
[] - pafni - 07-07-2009, 07:23
[] - nordlys - 08-07-2009, 02:56
[] - omyk - 15-07-2009, 20:26
[] - spioh - 16-07-2009, 17:24
[] - jonasz 33 - 17-07-2009, 11:19
[] - omyk - 17-07-2009, 17:27
[] - jonasz 33 - 17-07-2009, 22:52
[] - Anonymous - 18-07-2009, 06:24
[] - omyk - 18-07-2009, 21:41
[] - jonasz 33 - 18-07-2009, 23:05
[] - omyk - 18-07-2009, 23:24
[] - kredka198 - 19-07-2009, 13:49
[] - Ernestyn - 26-08-2009, 09:59

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów