aga napisał(a):Uważam, że cierpienie nie ma żadnego sensu i nikt mnie nie przekona, że jest inaczej.
A ja podejmę się tego wyzwania. Zrobię to za pomocą książki ks. Marka Dziewieckiego pt. "Siódmy rozdział" i Biblii. Najważniejsze jest aby zacząć, więc z braku pomysłu na rozpoczęcie cytacik:
Cytat:Życie człowieka jest jak księga, w której zapisane są różne wydarzenia(...)Wiemy, że szatan jest władcą ciemności.(...) Panuje nad tymi kartami naszej księgi, które nie zostały wyjaśnione światłem Ewangelii i blaskiem Chrystusa.(...) To są sklejone karty tworzące jeden rozdział.(...)Boimy się tego.(...)Są tam uczucia żalu, złości, nienawiści, niechęci, pragnienia odwetu, bólu, rozpaczy, bezsilności, lęku i niepokoju.(...) Trzymamy to wszystko w ciemnościach(...) należy to do szatana
aga napisał(a):Kiedy dotknęło mnie cierpienie,którego nie umiałam udźwignąć, przeklinałam własne życie i nie miało ono dla mnie żadnego sensu, a wiara bardzo mocno się wówczas zachwiała i oddaliłam się na długo od Boga.
Wcale się nie dziwię, sama kiedyś zrobiłam dokładnie to samo. Cierpienie jest pałeczką szatana. On to doświadczenie chce wykorzystać do swoich planów. W takich chwilach najłatwiej jest mu zwieść nas na złą drogę... Przypatrzmy się temu w świetle Biblii...
Cytat:Joba 5:17-18
17. Szczęśliwy, kogo Bóg karci, więc nie odrzucaj nagan Wszechmocnego.
18. On zrani, On także uleczy, skaleczy - i ręką swą własną uzdrowi.
Koh 1:17-18
17. I postanowiłem sobie poznać mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę. Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem,
18. bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia, a kto przysparza wiedzy - przysparza i cierpień.
2 Tm 1:12
12. Z tej właśnie przyczyny znoszę i to obecne cierpienie, ale za ujmę sobie tego nie poczytuję, bo wiem, komu uwierzyłem, i pewien jestem, że mocen jest ustrzec mój depozyt aż do owego dnia.
2 Mch 7:36
36. Teraz bowiem nasi bracia, którzy przetrwali krótkie cierpienia prowadzące do wiecznego życia, stali się uczestnikami [obietnic] przymierza Bożego.
2 Kor 4:8-10
8. Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy;
9. znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy.
10. Nosimy nieustannie w ciele naszym konanie Jezusa, aby życie Jezusa objawiło się w naszym ciele.
1 Ptr 2:20-24
20. Co bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? - Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia.
21. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami.
22. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu.
23. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie.
24. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości - Krwią Jego zostaliście uzdrowieni.
1 Ptr 5:10
10. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.
2 Kor 12:9-10
9. lecz /Pan/ mi powiedział: Wystarczy ci mojej łaski. Moc bowiem w słabości się doskonali. Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.
10. Dlatego mam upodobanie w moich słabościach, w obelgach, w niedostatkach, w prześladowaniach, w uciskach z powodu Chrystusa. Albowiem ilekroć niedomagam, tylekroć jestem mocny.
(BT)
Jak widać cierpienie nie jest czymś destrukcyjnym jeśli oddamy je w ręce Boga. Jeśli chcemy odnaleźć sens cierpienia musimy popatrzeć na nie z szerszej perspektywy, nie tylko na to, co się dzieje z nami w danej chwili. Musimy w tym widzieć coś więcej niż czubek naszego własnego nosa. Ostateczny sens cierpieniu bowiem nadaje Bóg. Jeśli spotka nas cierpienie pierwszą reakcją jest złość, szukanie winnego, i te ciągłe pytanie "Dlaczego mnie to spotyka!!! Dlaczego właśnie ja!!!" To normalne, że w takiej chwili nie myślimy o tysiącach osób, których również spotyka cierpienie, być może nawet gorsze od naszego, to normalne, że zamiast szukać u Boga pomocy, zwalamy wszystko na Niego i oddalamy się od Niego. To normalne, bo wtedy wkracza do akcji szatan. To on jest przecież panem naszego cierpienia. Ale czy tędy droga? Czy to wszystko nam pomaga? Nie.
aga napisał(a):Ma ono wpływ destrukcyjny na człowieka.
Bynajmniej to nie cierpienie ma destrukcyjny wpływ na człowieka. Ma go szatan, który zaczyna działać w obliczu naszego cierpienia. Cierpienie pokazuje też nasz stosunek do Boga.
Cytat:Joba 1:8-9
8. Mówi Pan do szatana: A zwróciłeś uwagę na sługę mego, Hioba? Bo nie ma na całej ziemi drugiego, kto by tak był prawy, sprawiedliwy, bogobojny i unikający grzechu jak on.
9. Szatan na to do Pana: Czyż za darmo Hiob czci Boga?
(BT)
Czy za darmo? Takie pytanie możesz postawić sobie ty. Czy za darmo czciłaś Boga? Jaki był twój stosunek względem Niego, jaka wiara, jaka miłość, jakie zaufanie, skoro wraz z przyjściem cierpienia tak się załamałaś? Czy nie powinnaś odczytać tego cierpienia jako próby, na jaką wystawił cię Bóg? Już w tym aspekcie cierpienie to nabiera sensu. Bóg bowiem przez to poznaje twoje prawdziwe uczucia względem Niego. Łatwo jest kochać i wielbić Boga, gdy jest nam dobrze, gdy się nam powodzi. Ale gdy przyjdzie cierpienie.. jakże trudno wtedy powtórzyć za Hiobem: "Dobro przyjęliśmy z ręki Boga, czemu zła przyjąć nie możemy?"
Jednak to nie wszystko. Cierpienie ma jeszcze głębszy sens. Nabiera go gdy zrobimy to, co radzi ks.Marek Dziewiecki w swojej książce, a mianowicie...
Cytat:Prześledźmy niektóre wydarzenia, które w życiu Jezusa były "siódmym rozdziałem". Czytając o nich, pomyśl o swojej historii... Przekonaj się naocznie, że skoro krzyż Jezusa i Jego odrzucenie otworzyło niebo, to im bardziej jesteś podobny do Niego, tym bardziej On otworzy niebo i przed tobą...
1. Po narodzeniu Jezusa Herod urządził rzeź niewiniątek, chciał Go zabić...
2. Po kuszeniu na pustyni Jezus udał się do swojego rodzinnego miasta, gdzie chciano go strącić ze zbocza góry. Został odrzucony przez najbliższych...
3. Jezus niejednokrotnie przekraczał szabat. Faryzeusze atakowali Go za to, bo nie życzyli sobie takiego zachowania...
4. Przez swoich Jezus odbierany był jako dziwak, bo przecież wszyscy wiedzieli czyim jest synem...
5. Gorszono się widząc go z celnikami, grzesznikami...
6. Opuścili go nawet apostołowie. Spali, gdy potrzebował ich pomocy w cierpieniu.. Prosił ich o pomoc, ale uzyskał obojętność... ponownie zasnęli..
7. Judasz przyszedł do Jezusa ze zgrają uzbrojonych w kije i miecze ludzi i zdradził go pocałunkiem...
8. Piotr 3 razy się Go zaparł... Piotr, ten którego imię oznacza "opoka"... ten na którym Jezus zbudował Kościół i któremu dał klucze do królestwa niebieskiego...
9. Jeden z apostołów odciął mieczem ucho jednego z żołnierzy.. w ten sposób wyładował złość na Judasza..
10. Na sądzie u Kajfasza i Annasza składane były przeciw niemu fałszywe dowody... a On się nie bronił..
11. Kajfasz rozdarł szaty i oskarżył Jezusa o bluźnierstwo... a pozostali Go bili i policzkowali...
12. A Szymona z Cyreny trzeba było przymusić do tego, aby pomógł nieść Jezusowi krzyż...
13. Jezus umiera wołając... "Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił!?"
Im bardziej jesteś podobna do Jezusa, tym większy twój udział w Jego męce, tym większy twój udział w Jego zbawieniu, tym większa wartość twojego życia i twoja. Popatrz na krzyż. Nie widzisz sensu... Pomyśl logicznie, jak Jezus będąc Bogiem mógł sam siebie opuścić? Paradoks... Po co? Żeby być jak najbardziej podobnym do ciebie, gdy dotyka cię cierpienie.
Myślisz, że Jego nie ma wtedy, gdy ciebie spotyka coś złego... Wręcz przeciwnie, jest wtedy najbliżej ciebie... Gdy ciebie dotyka cierpienie, On cierpi razem z tobą, gdy ty upadasz pod ciężarem problemów, On upada razem z Tobą, idzie razem z tobą przez to życie, krok w krok, nie odstępuje, nawet jeśli ty się od Niego odwrócisz, czeka, aż podasz Mu rękę, czeka na to, że Go pokochasz, że Mu zaufasz.... Bo im więcej cierpienia ciebie dotyka, tym bardziej cię kocha, przez to podobieństwo do Niego...
Myślisz pewnie.... co znaczą te słowa? czym one są? jakie prawo mam do tego, żeby w taki sposób coś tłumaczyć? ile w tym jest prawdy?
aga napisał(a):Wydaje mi się, że człowiek wierzy w sens cierpienia dopóty, dopóki go ono osobiście nie dotknie.
Cóż... Jeśli ktoś wtedy traci wiarę oznacza to jedynie, że jej nigdy nie miał, albo, że była za bardzo słaba.
Moje słowa nie są puste... Przez te 17 lat doznałam naprawdę wiele cierpienia. Nie chcę się teraz rozczulać nad sobą, więc pozostaje ci uwierzyć mi na słowo. Mam do naprawienia całe życie... serce mam poszatkowane, psychikę zjechaną na maxa... Już nic nie jest w stanie zadać mi większego bólu od tego, który był, nic nie jest w stanie mnie ruszyć... Straciłam coś, co nazywa się wrażliwość... I mówię tobie dziś z pełną świadomością swoich słów....
Z JEZUSEM WSZYSTKO MA SENS, Z NIM NAJWIĘKSZY SENS MA WŁAŚNIE CIERPIENIE. Jeśli chcesz aby cierpienie nie było czymś destrukcyjnym, jeśli chcesz, aby było owym doświadczeniem, w którym można znaleźć coś dobrego, aby było złem, z którego wynika dobro, aby było wartościowe i miało sens NIE ODWRACAJ SIĘ OD BOGA przeżyj to z Nim, naprawiaj to z Nim...