na razie nie zdazyłam przeczytac całego wątku... przepraszam ale obiecuje nadrobic !!
ale poki co chcaiłam się z Wami podzielic moim osobistym doświadczeniam odkrywania powolania... kiedys jeszcez z dwa lata temu i wczesnije było dla mnie oczywiste z epojde w slady mojej licznej rodziny ( czyli starszego rodzenstwa... wszyscy juz pozakładali dawno swoje rodziny) poportsu siła rzeczy, to jest chyba pierwsze powolanie, ktore przychodzi do głowy...
ale musze przyznać ze juz od niecałego roku (wiem to nei duzo) pojawiają się we mnie mysli, że może tak być, ze Pan chce mnie mieć w Swojej "osobistej służbie"
jednym słowem, zaczynam dochodzić do przekanania, ze chyba moje zycie dalsze jednak mogę spedzić nie wycierając noski zasmarkanym dzieciom (tzn nie swoim
ale pzoa tym to uwielbaim dzieci i jeste dobrą ciocią
) tylko w HABICIE ZAKONNYM...
na poczatku, gdy pojawiły sie takie mysli byłam bardzo z nich niezadowolona... no... uważam ze to bezsens....i pomyslalam ze jelsi tak jest rzeczywiscie to strasznie smutno... (skorcie mówiac... bo to był i wiem ze bedzie jeszcez dlugi proses)
ale teraz świdomośc, ze mogę odkrywac wolę Bożą i realizowac ja w zyciu wydaje mi się najpiekniejsza rzeczy pod sloncem...
ponieważ sa to dość swize mysli- jak pisałam nawet rok nie trwające- mam zamiar przede wszytskim dac sobie czas... tzn wyzbyc sie tylko emocji i ewnetulna decyzję podejmowąc swiadomie
poza tym bede na razie dlaej studiowac bo lubie bardzo moje studia...
teraz wiem , ze hcce pełnić Jego wolę i uwierzcie mi... jest we mnei wileki pokój... bo wiem, ze on weżmie mnie za rękę i pokazę drogę...
nie boję się i MU ufam