Nowe wymysły prałata Jankowskiego

[Bioman]

Offca napisał(a):Oczywiście, najlepiej bronić i nie wyciągać żadnych konsekwencji, bo i po co. Niech sobie Jankowski dalej szarga imię Kościoła i wykrzywia obraz duchownych.

Eee tam, przesadzasz Offca. Ks. prałat Jankowski, aż taki zły nie jest. Co innego o. Rydzyk

[Offca]

Nie przesadzam. Po prostu wyrażam swoje zdanie na ten temat, którym nie pochwalam, ani też nie mam nigdy zamiaru pochwalać szopek jakie odstawia Jankowski. Jeśli jest chory, niech się leczy. Bo mam wrażenie, że co niektórzy boją się z nim cokolwiek zrobić, tylko ciągle coś mamroczą, że on taki biedny i chory, że tak być nie powinno. Skoro tak, niech się w końcu wezmą za gościa, a nie robią podchody Bóg wie po co. Prałat nie "święta krowa"; jak się zachowuje nie tak jak trzeba, niech coś z tym w końcu zrobią!

[Ks.Marek]

alus napisał(a):W żadnym przypadku ks. Jankowski nie jest reprezentantem wszystkich kapłanów i nieuprawnione jest rozciąganie opinii na wszytkich kapłanów.

No i proszę, bardzo pięknie. Też się z tym zgadzam

Cytat:Nie wyciąga nikomu pieniędzy z kieszeni - zgoda.

Kolejny raz zgoda. Grunt to być sprawiedliwym.

alus napisał(a):Niemniej, gdy ks. J. Popiełuszce, (znając jego pasję jazdy szybkimi samochodami) ciotka z USA kupiła sportowy szybki samochód, na uwagę biskupa, że trochę nie przystoi kapłanowi jeździć tak drogim samochodem, rozstał się ze swoim cackiem.

Nie bardzo rozumiem analogii.

alus napisał(a):Sprzedał, a pieniądze przekazał na pomoc biednym dzieciom.

Ks. Prałat nie odmawia pomocy potzrebującym, o czym juz pisałem wcześniej.

[alus]

Nie umniejszam żadnych zasług ks. Jankowskiego - jego pomocy niesionej biednym, wkładu w historię Solidarności (pieknie o tym mówi i podkreśla A. Michnik w książce "Między Panem a Plebanem", rozmowa:A. Michnik, ks. J. Tischner, J. Żakowski).
Ale jego umiłowaniem do luksusu i postrzegania siebie w centrum wydarzeń, wywodzi się po części z grzechu głównego - pychy.
Wiem, że jest chory, ale te przypadłości nie zaczęły się w wieku starczym.
Analogia jest tego typu, że kapłan, którego powołał Bóg, ma byc podobny do swego Mistrza - to nie znaczy, że ma jeździć na osiołku , ale wystawność, przepych, nie jest zgodny z nauką Pana, wszyscy winniśmy pamiętać o "uchu igielnym, "mamonie"...a kapłan szczególnie.
Słowa bowiem uczą a przykłady pociągają......trzeba żyć w zgodzie z tym co się głosi i uczy.

[Ks.Marek]

alus napisał(a):Analogia jest tego typu, że kapłan, którego powołał Bóg, ma byc podobny do swego Mistrza - to nie znaczy, że ma jeździć na osiołku , ale wystawność, przepych, nie jest zgodny z nauką Pana, wszyscy winniśmy pamiętać o "uchu igielnym, "mamonie"...a kapłan szczególnie.

Ciekawe, jakby sobie dziś Jezus życie ułożył w dobie szybkich aut, internetum McDonalda i bankomatów...

alus napisał(a):trzeba żyć w zgodzie z tym co się głosi i uczy.

Nauki ich słuchajcie, czynów nie nasladujcie...

[alus]

Akurat tymi słowamu "nauki ich słuchajcie, czynów nie nasladujcie", Jezus zwraca się do ludu Izralela, tyczą one zdeprawowanych, zakłamanych kapłanów-lewitów ST.
Do nich też odnoszą się słowa - "Z domu Ojca mego uczyniliście jaskinię zbójców" - przepędzając kupców: pociotków, znajomych, powinowatych, kapłanów Świątyni, w których gestii było zawiadowanie handlem w Światyni.
Kapłani Chrystusowi winni nasladować swego Mistrza, który tak mówi o świadectwie:
- "Ja mam świadectwo większe od Janowego. Są to dzieła, które Ojciec dał Mi do wykonania:dzieła, które czynię, świadczą o Mnie, że Ojciec Mnie posłał" (J 5,36).
Cytat z Bibli Tysiąclecia - w innych tłumaczeniach słowo "dzieła" tłumaczone jest "czyny".
Kapłani Chrystusowi muszą swoim życiem, czynami, świadczyć, że On ich posłał, paść owce swoje.
Jak by sobie poradził - zapewne nie przemierzałby kilometrów na piechotę lub na osiołku - ale nie śmigałby wypasionymi, drogimi, ekskluzywnymi autami, nie otaczał się przepychem, nie inwestował handlując winem ze swoim wizerunkiem, nie kupowałby akcji spółki Espebepe - nota bene bankruta

[Ks.Marek]

Mam jeszcze w zanadrzu taką myśl: czemu nikt dziś nie poświęca czasu ani słów odnośnie tysięcy osób w naszym kraju, które okradają wszystkich obywateli, podejmując sie bycia rodziną zastępczą. Czynią to, jak sie przekonałem, z pełną premedytacja, nie bacząc ani na skutki prawne, ani - tym bardziej na dobro dzieci im powierzonym.
Pewnie lepiej jest zastosować parawan, zasłonę dymna, szkalując drugiego człowieka, bądź żerując na jego słabościach, zdrowiu popadającym w ruinę, etc.
To jest według was fair?

[Helmutt]

Ks.Marek napisał(a):Mam jeszcze w zanadrzu taką myśl: czemu nikt dziś nie poświęca czasu ani słów odnośnie tysięcy osób w naszym kraju, które okradają wszystkich obywateli, podejmując sie bycia rodziną zastępczą. Czynią to, jak sie przekonałem, z pełną premedytacja, nie bacząc ani na skutki prawne, ani - tym bardziej na dobro dzieci im powierzonym.

I znowu mierzysz wszystko jedną miarą. Korci mnie, żeby napisać coś o innych ludziach którzy okradaja państwo, ale.... nie napiszę. Ja bym powiedział, że to "wynalazek" naszych świętojebliwych Kartofli i ich chłopaczków - czyli "becikowe" bardziej godzi w dobro dzieci...

Wracając do Jankowskiego.
Gdyby facet był zwykłym biznesmenem - nikt by słowa złego o nim nie powiedział. Jako kapłan - razi jego miłość do dostatku, jak już pisałem - Jezus nigdy nie mówił (a może się mylę, przcież biblie trzeba umieć interpretować) "Bogaććie się i pławcie sie w luksusach". Oczywiście nie nalezy wymagać aby księża poruszali się na osłach i ubierali się w worki, kościół jako instytucja MUSI mieć środki finansowe, musi mieć kapitał i yakie tam bo bez tego by przestał istnieć. Nie wymagajmy by księża demonstrowali ubóstwo - ale nie należy tez przeginać w drugą stronę. Ksiądz, któy publicznie chwali się, że lubi opływać w dostatki, który firmuje swoją osobą napój alkoholowy oraz inne produkty, który urządza wystawne urodziny na ileś-tam-set osób - nie jest w porządku. Robienie interesów i bogacenie się nie jest naganne - ale w przypadku księdza jest nie na miejscu, jest wbrew zwykłej przyzwoitości.
A jeszcze z innej strony - w naszym nie za bogatym kraju taka postawa kapłana, który ma być autorytetem, pocieszycielem, powiernikiem dla wiernych, którzy często sami nie mają co do garka włożyć - razi.

[Ks.Marek]

Helmutt napisał(a):I znowu mierzysz wszystko jedną miarą. Korci mnie, żeby napisać coś o innych ludziach którzy okradaja państwo, ale.... nie napiszę. Ja bym powiedział, że to "wynalazek" naszych świętojebliwych Kartofli i ich chłopaczków - czyli "becikowe" bardziej godzi w dobro dzieci...

Po pierwsze: napisałem, iz odnosze tę myśl do tysięcy, a nie dziesiątków tysięcy
Po drugie, becikowe akurat w tej materii nic nie znaczy,.
Co zaś do prałata Jankowskiego: zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamona.

[alus]

Dobra, dobra ..."zyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną".
Wg ówczesnego zwyczaju w Palestynie, rządca miał prawo udzielac pożyczek z dóbr swego pana, a ponieważ nie był opłacany, rekompensował sobie zawyżając na pokwitowaniu wysokość pożyczki. W chwili zwrotu nadwyżka stanowiła jego zusk.
W przypowieści Jezusa rządca zmieniając zapis, pozbawia się zysku.
Dlatego Jezus pochwala ten czyn.....kapłan służąc Bogu nie może dopisywać sobie zysku - musi wszystko oddac Panu, w tym rzecz, bo w ten sposób pozyskuje przyjaciół dla siebie i Boga.

[Ks.Marek]

alus napisał(a):Dlatego Jezus pochwala ten czyn.....kapłan służąc Bogu nie może dopisywać sobie zysku - musi wszystko oddac Panu, w tym rzecz, bo w ten sposób pozyskuje przyjaciół dla siebie i Boga.

Żeby móc oddawac chwałę Panu Bogu trzeba mieć życie zabezpieczone na tyle, by nie narażać sie na zbytni szwank zdrowia i życia. Zreszta, teologia moralna mówi wprost: aby czlowiek mógł wejść w sferę ducha, wpierw musi mieć zabezpieczoną sferę ciała.
Heroizm zaś, nawet gdy wchodzimy na pole posiadania, nie jest nakazany. W przypadku prałata Jankowskiego, jedyne na ten moment biblijne podsumowanie, jakie mi do głowy przychodzi, to to, że sa tacy, którzy odebrali swa nagrode już w tym zyciu. Ale to tylko taka moja refleksja, od której zawsze może mnie ktoś lub coś odwieść. Próbuj droga Alus, a nóż ci sie uda :wink:

[alus]

Nikt nie kwestionuje prawa każdego do życia w godziwych warunkach...godziwych...ale przepych, zadufanie. ...
Bo nagrodę odbierze tutaj - pochlebstwa lub prześmiechy (jak w przypadku ks. Jankowskiego).
Prawdziwe bogactwo nie polega na posiadaniu lecz dawaniu - "Tak więc nikt z was, kto nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem" (Łk 14,33)

[Ks.Marek]

alus napisał(a):Prawdziwe bogactwo nie polega na posiadaniu lecz dawaniu -

Pisałem juz wcześniej, nie mało zasług na tym polu ma ks. Jankowski.
Obiektywnie patrząc: żaden z szanujących sie obywateli państwa Polskiego, mając solidne fundamenty obiektywności (śmieszne, wiem) nie powazy się na takie pieniactwo odnośnie prałata. Zresztą, nie tylko jego, ale wiele innych osób, nie tylko ze środowiska duchowieństwa. Wg mnie, ci którzy tak namiętnie krytykuja osobę ks. Jankowskiego, tak na prawde powodowani sa nie zgorszeniem, lecz prymitywną zazdrością.

[alus]

Kodeks Prawa Kanonicznego - kanon 282
- "Duchowni powinni prowadzić zycie proste i powstrzymywac się od wszystkiego co trąci próżnością".
Mnie osobiście to żal ks. Jankowskiego - bo on wyraźnie pogubił się, nie potrafi wybrać między życiem prostym na wzór Chrystusa, a próżnością otaczania się luksusami.
Naprawdę nie ma mu czego zazdrościć.
A gdy mowa o zazdrości - to niewłaściwe słowo - jest mi żal, że nie posiadam choć w 10% takiej wiary, ufności do Boga jaką w kazdej chwili prezentował Jan Paweł II - jeszcze oficjalnie nie święty, a dla mnie i milionów chrześcijan, wzór świętości.

[Ks.Marek]

alus napisał(a):Naprawdę nie ma mu czego zazdrościć.

A ja owszem, bo poniekąd jest mi żal, że nie posiadam choć w 10% takiej mocy, energi i zrywności jak prałat Jankowski w latach 70 i 80 szczególnie, kiedy zaczęło się to, co póxniej przerodziło się w Solidarność
Jedyne, co mnie buduje, to wiara i pewnośc na niej budowana, iz kazdy z nas ma swe osobiste powołanie do świętości i w sposób czysto personalny je realizuje.