Czy zakupy przez internet w niedzielę to grzech?

[lifanek]

Tak wiec wracajac do zakupow przez internet
Zakupy przez internet moga byc takim samym powodem do grzechu jak przegladanie internetu - np. przegladanie strony http://forum.ewangelizacja.pl/. Dlaczego? Serwisy tj. allegro czy jakies sklepy internetowe, tak samo jak fora, potrzebuja miejsca na serwerach zeby dzialac. Ktos musi sie tymi serwerami opiekowac, wiec tym samym przegladajac byle jaka strone praktycznie zmuszamy kogos do pracy w niedziele. Zakupy przez internet maja to do siebie, ze mozna je zrobic kiedy sie chce, ale realizacja tych zamowien nast. czesto w innym terminie - czyli wtedy kiedy pracuja ludzie danego sklepu. Przez co zlozenie zamowienia w sklepie w niedziele, powoduje ze ktos dopiero w poniedzialek odbierze i zrealizuje to zamowienie.

[Ks.Marek]

O ile mi wiadomo, fora nie są jedynym użytkowników serwerów. Korzystają z nich tysiące róznych instytucji. Ci, co się opiekują serwerowniami, wykonują pracę służebną. Prawda wszak jest, ż ei to forum może być przyczynkiem do grzechu dla innych, ale tak samo będzie ze wszystkim. To człowiek czyni coś czystym, bądź nie.

[kumbaja]

hmmm a ksieza w niedziele odprawiaja msze czyli pracuja, a to nie jest grzechem?

[Tamciulam]

kumbaja napisał(a):hmmm a ksieza w niedziele odprawiaja msze czyli pracuja, a to nie jest grzechem?

to już jest całkiem co innego... przecież niedziela to dzień Święty, i każdy chrześcijanin ma obowiązek uczestniczenia we mszy...a Kapłan jest pośrednikiem..więc bez niego ani rusz w niedziele

[kumbaja]

no wiem ale jakby na to nie patrzec to ksiadz pracuje w niedziele. hmmm :-k

[ Dodano: Sro 07 Lis, 2007 17:46 ]

Tamciulam napisał(a):

kumbaja napisał(a):hmmm a ksieza w niedziele odprawiaja msze czyli pracuja, a to nie jest grzechem?

to już jest całkiem co innego... przecież niedziela to dzień Święty, i każdy chrześcijanin ma obowiązek uczestniczenia we mszy...a Kapłan jest pośrednikiem..więc bez niego ani rusz w niedziele

a tak na marginesie pocieszny ten dzieciaczek z serduszkiem :mrgreen:

[Tamciulam]

myślę, że 'tej pracy' nie można rozpatrywać w tych kategoriach... ale to nie jest grzech

[Annnika]

Odprawianie Eucharystii to wielbienie Boga - a temu właśnie niedziela ma być poświęcona

[Tamciulam]

Annnika napisał(a):Odprawianie Eucharystii to wielbienie Boga - a temu właśnie niedziela ma być poświęcona

właśnie o to mi chodziło a nie wiedziałam jak to ubrać w słowa

[kumbaja]

Annnika napisał(a):Odprawianie Eucharystii to wielbienie Boga - a temu właśnie niedziela ma być poświęcona

aha teraz rozumiem

[Ks.Marek]

Zakupy w niedzielę za pomocą internetu - jak wcześniej pisałem - mogą być grzechem, ale nie muszą nim być. Człowiek sam o tym decyduje poniekąd.

[mysia]

Ks.Marek napisał(a):Zakupy w niedzielę za pomocą internetu - jak wcześniej pisałem - mogą być grzechem,

..a normalne zakupy w sklepie sa grzechem w niedzielę?? albo w markecie jeśli ktoś w tygodniu nie ma czasu a mieszka 30km od miasta??albo akurat jest taka potrzeba??

[Annnika]

Tak sobie myślę, czy czasem nie zaczynamy uprawiać w tym wątku zastępczego konfesjonału

[Ks.Marek]

Annnika napisał(a):Tak sobie myślę, czy czasem nie zaczynamy uprawiać w tym wątku zastępczego konfesjonału

Hmmmm...

w kontekście takich zapytań:

mysia napisał(a):a normalne zakupy w sklepie sa grzechem w niedzielę?? albo w markecie jeśli ktoś w tygodniu nie ma czasu a mieszka 30km od miasta??albo akurat jest taka potrzeba??

nie sposób tak nie pomyśleć :twisted:

Jednak, coby zadośćuczynić pytającej, odpowiem.

Mysiu: przykazanie kościelne mówi, by powstrzymywać się od prac, które nie są służebne. To ma podwójny wymiar:
1. Czyń dziękczynienie Panu Bogu i rodzinie za ich dobroć, miłośc i radość obcowania z nimi
2. świętuj i pozwól świętować innym.
Aby móc to zrealizować, trzeba tak sobie ustawić tydzień roboczy, by Dzień Pański nie zastał mnie jak śpiącego złodziej, czy jak śmierć.
Dziś nie ma opcji, że się nie ma czasu na zakupy w tygodniu. Za dużo luksusów posiadamy wokół, by tak się usprawiedliwiać.

[omyk]

Ok, ale są sytuacje, w których akurat w upalną niedzielę kończy się herbata, kończy się cola, kończy się sok, kończy się woda. Skrajna? Ostatnio miałam w niedzielę sytuację, kiedy nie miałam w domu nawet wody mineralnej, bo nie pomyśleliśmy, żeby kupić przed niedzielą. I co? I świętowanie staje się przykrością, kiedy w 30 stopniach upału nie ma niczego zimnego do picia.
Czasem sytuacje są całkiem trudne. Co w takich przypadkach?

Ja wychodzę z założenia, że w niedzielę załatwiam sprawy Boże, a nie moje własne.

Za Izajaszem:

Cytat:Jeśli powściągniesz twe nogi od przekraczania szabatu,
żeby w dzień mój święty spraw swych nie załatwiać,
jeśli nazwiesz szabat rozkoszą,
a święty dzień Pana - czcigodnym,
jeśli go uszanujesz przez unikanie podróży,
tak by nie przeprowadzać swej woli
ani nie omawiać spraw swoich,
wtedy znajdziesz twą rozkosz w Panu.
Ja cię powiodę w triumfie przez wyżyny kraju,
karmić cię będę dziedzictwem Jakuba, twojego ojca.
Albowiem usta Pańskie to wyrzekły.

[Ks.Marek]

omyk napisał(a):Ja wychodzę z założenia, że w niedzielę załatwiam sprawy Boże, a nie moje własne.

Jasne, można i tak, czy nawet trzeba. Ale pamiętajmy o tym, ż eczłowiek łatwo sie potrafi usprawiedliwiać. Dla mnie istotę zawiera scena z pamietnymi słowamu >>człowiek jest Panem szabatu<<, zwaszcza, kiedy idzie o kwestie kryzysowe.

Samemu mi się zdarza, że paliwo tankuję w niedzielę, bo w tygodniu fizycznie nie mam czasu (szkoła, parafia, etc) , a samochód potrzebuje mieć gotowy do jazdy 24/h. Nieźle by było, jakbym o 24 jechał do konającego i bym stanął w połowie drogi....