Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
wygrana z nałogiem
Autor Wiadomość
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #16
 
Tak naprawdę myślę, że ty sama powinnaś podjąć pracę nad tym Uśmiech Spowiednik i chłopak są ważni, mogą wiele pomóc, ale decyzja należy do ciebie Uśmiech A siła od Jezusa, możesz ją czerpać z modlitwy, Eucharystii, z każdego spotkania z Nim. Proś Go o wytrwałość, a wytrwasz Uśmiech

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
17-02-2008 11:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kasiunia7 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 223
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #17
 
omyk napisał(a):Tak naprawdę myślę, że ty sama powinnaś podjąć pracę nad tym

wiem, ale to wcale nie jest takie łatwe Smutny najłatwiej to jest zacząć, a później rzucić to już jest wielki problem. Tak apropo to czy palenie papierosów jest grzechem cieżkim?
17-02-2008 11:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #18
 
Każde celowe szkodzenie swojemu zdrowiu jest grzechem ciężkim. Nałóg może zmniejszyć winę moralną, ale to indywidualnie ocenia spowiednik.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
17-02-2008 15:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
David Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 38
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #19
 
Tzn. że powiedzmy co tydzien gdy nie uda mi się pokonac nalogu mam isc przed kazda Eucharystią do spowiedzi? Wiem, że da sie pokonac ten ochydny nalog ale to nie jest takie latwe. Na prawdę kiedy patrzysz jak ktos inny pali, Tobie momentalnie włańcza sie mechanizm żeby chwycic za papierosa..juz nie mowiac o osobach w moim oteoczeniu...TRAGEDIA Smutny

[ Dodano: Nie 17 Lut, 2008 19:58 ]
Dlatego też idąc za tydzień do modlitwy wstawienniczej poprosze Jezusa o wsparcie. Wierze w to, że coś zdziała bo wiem jaką ma moc :wink:

[center][Obrazek: duch_swiety.jpg]
"Crux sancta sit mihi lux, non draco sit mihi dux! Vade retro satana, nunquam suade mihi vana! Sunt mala, quae libas! Ipse venena bibas!"[/center]
17-02-2008 20:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kasiunia7 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 223
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #20
 
Annnika napisał(a):Każde celowe szkodzenie swojemu zdrowiu jest grzechem ciężkim. Nałóg może zmniejszyć winę moralną, ale to indywidualnie ocenia spowiednik.

przeciez nie bede chodzic co tydzien do spowiedzi. Ale ja w tym momecie celowo sobie nie szkodze na zdrowiu tylko jest to nałogiem
17-02-2008 21:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
David Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 38
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #21
 
Kasiunia mam takie same zdanie co ty...palenie papierochow nie powinno wykluczac nas z Komunii Smutny

[center][Obrazek: duch_swiety.jpg]
"Crux sancta sit mihi lux, non draco sit mihi dux! Vade retro satana, nunquam suade mihi vana! Sunt mala, quae libas! Ipse venena bibas!"[/center]
17-02-2008 21:33
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kasiunia7 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 223
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #22
 
nom, ale jak naprawdę jest to nie wiem...może by ksiądz nam odpowiedział czy po zapaleniu papierosa można iść do Komunii.

dzisiaj jeszcze żadnego nie zapaliłam-nie jest źle Uśmiech
17-02-2008 22:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #23
 
A dlaczego nie będziesz chodzić co tydzień do spowiedzi?
Ja nie palę, a jak trzeba, to idę... Jak mus, to mus.
Palenie jest grzechem ciężkim, jeśli każdy papieros jest świadomy i dobrowolny.

Jeśli trwasz w nałogu (czyli nie możesz nie palić), przestajesz sięgać po papierosy całkowicie dobrowolnie ("coś cię zmusza") - wtedy można uznać, że jest to grzech lekki. Nie jest jednak tak, że każdy palacz jest nałogowcem i naprawdę nie może rzucić. Zdecydowana większość pokazuje, że jeśli naprawdę ma motywację i chęci - rzuca.
To jest temat do konfesjonału, a nie na forum, bo każdy przypadek jest inny.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
17-02-2008 22:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kasiunia7 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 223
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #24
 
a załóżmy, że zapaliłam dla towarzystwa poprostu dlatego, że wszyscy palili i żeby hmmm jak by to ująć nie być "gorszym" od nich. To wtedy to też jest ciężki?

[ Dodano: Nie 17 Lut, 2008 21:26 ]
omyk napisał(a):A dlaczego nie będziesz chodzić co tydzień do spowiedzi?

bez przesady za często też nie za dobrze
17-02-2008 22:25
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #25
 
Cytat:To wtedy to też jest ciężki?
Tak.

Cytat: bez przesady za często też nie za dobrze
Dobrze jest dokładnie wtedy, kiedy trzeba.
Jeśli zdarzy się sytuacja awaryjna, kiedy naprawdę popełnię grzech ciężki, to co? mam przyjąć Ciało Pańskie w stanie grzechu ciężkiego i być winną Jego Krwi? Dzięki, nie jestem samobójczynią, żeby ściągać na siebie taki wyrok. Wolę iść do spowiedzi nawet setny raz w tygodniu (jeśli taka jest rzeczywista potrzeba), a być czystą.
Oczywiście trzeba rozróżniać grzechy ciężkie od lekkich i umieć w swoim sumieniu poddać się ocenie - taka sytuacja nie jest normalna (spowiedź co chwilkę Oczko ), ale jeśli mus, to mus.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
17-02-2008 22:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kasiunia7 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 223
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #26
 
omyk napisał(a):mam przyjąć Ciało Pańskie w stanie grzechu ciężkiego i być winną Jego Krwi? n

wtedy nie przyjmować-proste

ja akurat chodzę do spowiedzi rzadko gdzieś co 2-3miesiącę muszę to zmienić, ale co tydzień to już naprawdę za często(jak dla mnie)jeszcze co miesiąc tak
17-02-2008 22:37
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #27
 
Hehe no widzisz, nie takie proste... Nie potrafię nie przyjmować Ciała Pańskiego.
Od czasu mojego nawrócenia (jakieś 3 lata) raz nie byłam u Komunii na Mszy i było mi z tym tak źle, że postanowiłam nigdy więcej nie popełniać tego błędu. Pan tęsknił do spotkania ze mną, ja tęskniłam do spotkania z Nim, a przez głupi grzech nie mogłam Go przyjąć. Jeśli mnie było tak źle i smutno, to jak bardzo źle i smutno Jemu musiało być?
Poza tym... ja bym nie wytrwała w wierze bez Eucharystii.

Kasiunia, czy ty czytasz to, co piszę? Uśmiech piszę o "sytuacji awaryjnej", wiesz co to takiego? Oczko


___

I jeszcze jedno... jak mam to sobie wyobrażać?
załóżmy: idę do spowiedzi 1 stycznia, 10 stycznia zdarza mi się upadek, grzech ciężki.
No trafiło się, trudno. I co potem? Powinnam czekać do lutego - marca, nie przyjmując Ciała Pańskiego? Czemu? Żeby przed księdzem w budce nie było głupio, że za często? No proszę cię...
Mam fundować Jezusowi post od bycia ze mną, a sobie samej post od życia wiarą i sakramentami? z jakiej racji?
To jest trwanie w grzechu ciężkim...
Odrzucanie miłosierdzia Bożego.
A co w momencie, kiedy 29 lutego umieram? bez spowiedzi? myślałaś nad tym? Oczko

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
17-02-2008 22:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
kasiunia7 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 223
Dołączył: Jan 2008
Reputacja: 0
Post: #28
 
omyk napisał(a):A co w momencie, kiedy 29 lutego umieram? bez spowiedzi? myślałaś nad tym?

narazie nie

omyk napisał(a):kasiunia, czy ty czytasz to, co piszę? Uśmiech piszę o "sytuacji awaryjnej"
czytam

omyk napisał(a):Od czasu mojego nawrócenia (jakieś 3 lata)
gratulacje, bo mi to jakoś nie za bardzo wychodzi.Trzeba dużo wytrwałości,chęci,wiary i się nie poddawać, a to wszystko nie jest takie łatwe niestety
17-02-2008 22:53
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #29
 
Ludzie mają tendencje do usprawiedliwiania sie, uważają ze przepisy powinny iść za człowiekiem a nie człowiek za przepisami. Jest mi ciężko - powinno być łatwiej. Inni tak robią - z jakiej paki ja tak nie mogę :?:

Nałóg zmniejsza ale nie likwiduje winy moralnej. Poza tym, człowiek może czuć się niewinny jeśli do końca walczy, a nie pozwala sobie "bo ja nałogowiec". Wiem co to walka z nałogiem, walka do granic wytrzymania fizycznego bólu. Nie z paleniem wprawdzie, ale znam to.

Co do grzeszenia do towarzystwa - równie dobrze powinno się zwolnić z odpowiedzialności tych co gwałcą do towarzystwa, ćpają do towarzystwa, tak :?:

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
17-02-2008 23:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
ddv Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,873
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #30
 
kasiunia7 napisał(a):ja akurat chodzę do spowiedzi rzadko gdzieś co 2-3miesiącę muszę to zmienić, ale co tydzień to już naprawdę za często(jak dla mnie)jeszcze co miesiąc tak
Kasiuniu !
Przez dłuższy czas zajmowałem się radiestezją i innym pokrewnymi formami okultyzmu.
Nieświadomie co prawda i w dobrej wierze - jednak moje relacje z Bogiem uległy ogromnemu osłabieniu.
Zaczęło dochodzić do tego ze praktycznie nie było tygodnia w którym nie ominąłbym lub przynajmniej nie spóźniłbym się na Eucharystię Smutny
W miarę jak zrywałem coraz bardziej z tym świństwem to moje relacje z Bogiem uległy poprawieniu w bardzo znaczący sposób.
W obecnej chwili praktycznie nie spóźniam się na Mszę z własnej winy już od dłuższego czasu
a Komunia raz w tygodniu to dla mnie już za mało
chcę więcej ... i pragnę więcej Komunii ....
A sytuacje w których nie z własnej winy spaźniam się na Mszę (nie idę wtedy do Komunii) są dla mnie wręcz bolesne.
I jakoś dziwnym trafem mam w sobie o wiele więcej radości, spokoju pokoju niż kiedyś ...
I coraz więcej własnych błędów dostrzegam ...
Jak się to dzieje moja droga ?

David napisał(a):Kasiunia mam takie same zdanie co ty...palenie papierochow nie powinno wykluczac nas z Komunii Smutny
David !
Palenie papierochów jest zniewoleniem. Strasznie szkodliwym dla ciała - nie mówiąc już o tym że i dla ducha. My Katolicy mamy być ludźmi wolnymi od nałogów i zniewoleń. My mamy być silni. A silę można wyrobić w sobie ciągłym treningiem. Zarówno ciała jak i silnej woli.
A nie poprzez szkodzenie sobie na zdrowiu i bezkrytyczne uleganie nałogom i słabostkom.

"Chrześcijaństwo w żaden sposób nie sprzeciwia się racjonalnemu myśleniu.
Wręcz przeciwnie - jest dużą pomocą w racjonalnym poznawaniu świata"


Sancte Michael Archangele,
defende nos in praelio,
(...)
17-02-2008 23:35
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów