Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jakie IQ miał Chrsytus?
Autor Wiadomość
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #76
 
A tak dla dymu zapytam: po co komu potrzebne, jakie IQ miał Jezzus?
Jest Bogiem, więc On ustala zasady i prawa, również w wypadku IQ...

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
28-11-2007 17:54
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #77
 
nieania napisał(a):Tak właśnie o tej naturze mówię....
Zgoda. Ale raczej jako człowiek nie miał IQ=nieskończoność (choć niewątpliwie miał wysokie).
Pytanie jest trochę surrealistyczne.

pozdrawiam
Marek
28-11-2007 17:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #78
 
Powiedzmy, że miał IQ = 100% taka maxymalna stawka dla człowieka. Bo był przecież najdoskonalszym człowiekiem.

Nie wiem komu to potrzebne.... chyba temu, kto nie ma większych problemów w kwestii wiary.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
28-11-2007 17:57
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #79
 
nieania napisał(a):chyba temu, kto nie ma większych problemów w kwestii wiary.
A ja myślę, że jest totalnie odwrotnie.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
28-11-2007 18:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #80
 
Ks.Marek napisał(a):nieania napisał/a:
chyba temu, kto nie ma większych problemów w kwestii wiary.

A ja myślę, że jest totalnie odwrotnie.
hmm... źle to ujęłam... ale nie wiem jak inaczej napisać to o co mi chodzi... Smutny

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
28-11-2007 18:05
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #81
 
Taka dyskusja o ilorazie inteligencji (IQ) nie ma tu raczej sensu. Mamy na pewno na myśli iloraz inteligencji przewyższający najinteligentniejsze osoby na świecie. Już nie sprowadzajmy tej inteligencji do liczb.

Gdyby postawić ateistów na miejscu saduceuszy twierdzących,że nie ma zmartwychwstania i aniołów to ateiści usłyszeliby z pewnością tak mądrą odpowiedź,że zamilkliby nie zdoławszy odpowiedzieć. Nawet część ateistów by uwierzyła i stała się chrześcijanami.

Dlatego jeśli pytamy o mądrość, o iloraz inteligencji w tym wątku, to mówiąc prosto : inteligencja o którą pytamy jest dla nas niepojęta.

OFFtopic : Chyba za daleko wędrujemy. Lepiej uwierzyć niż opierać się tylko na samej wiedzy , bo wiedza nasza ogarnia tylko rzeczywistość doczesną (widzialną) i to nie całą. Wiedza nasza nie ogarnie natomiast nadprzyrodzoności i rzeczywistości mistycznej,gdyż tu potrzeba już wiary.
30-11-2007 20:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #82
 
Marek_G napisał(a):
RBuzz napisał(a):Bo pytanie dotyczy czasów gdy dreptał między nami po Ziemi??? ;p

:shock: To teraz, to niby gdzie jest - nie między nami?! :shock:
Jest każdego dnia w niezliczonych kościołach w tabernakulum, na każdej mszy św., jest w naszych sercach, myślach i modlitwach. Jest w każdym z nas.

Pozdrawiam,
Marek
Problemem jest nasza świadomośc, że w kościele jest go więcej niż np. u mnie w piwnicy, z czego to wynika, że w niektórych miejscach jest mniej Boga?
Tacy to właśnie jestesmy, że potrzebujemy miejsc, obrazów żeby poczuc nomen-omen magie Boga. A prawdą jest pewnie to ze materia jak i Bóg są "rozłożone" równomiernie w przestrzeni.
Ludzie od wieków robili "cyrk" aby osiągnąc w grupie większe przezycia duchowe niż w pojedynke - to tez problem.
Zbyt wiele natury ludzkiej w tym wszystkim.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
30-11-2007 21:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #83
 
pafni napisał:
Cytat:1.Problemem jest nasza świadomośc, że w kościele jest go więcej niż np. u mnie w piwnicy, z czego to wynika, że w niektórych miejscach jest mniej Boga? (A prawdą jest pewnie to ze materia jak i Bóg są "rozłożone" równomiernie w przestrzeni.)

2.Tacy to właśnie jestesmy, że potrzebujemy miejsc, obrazów żeby poczuc nomen-omen magie Boga.

3.Ludzie od wieków robili "cyrk" aby osiągnąc w grupie większe przezycia duchowe niż w pojedynke - to tez problem.
Zbyt wiele natury ludzkiej w tym wszystkim.

Ad.1 W naszej wierze katolickiej kościół jest ważnym miejscem,ponieważ tam wielbimy Pana i przyjmujemy Eucharystię.Bóg jest wszędzie obecny a w sposób szczególny w kościele podczas Eucharystii.

Ad.2 My nie szukamy żadnej magii czcząc obrazy i pielgrzymując do miejsc cudownych objawień.

Ad.3 Kościół jest wspólnotą a wiara nie może być sprowadzona do sfery czysto prywatnej. I nie chodzi tu tylko o fakt iż człowiek jest istotą społeczną. Łączność z Kościołem być musi. Chrystus przemawia przez Kościół.

Dzięki.
30-11-2007 22:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #84
 
Rozumiem że mówiąc że "w kościele jest go więcej" mówimy o Eucharystii ?
Tyle że to jest jakby inny sposób obecności. Trudno to rozważać w kategoriach ilościowych czy przestrzennych.

pozdrawiam
Marek
30-11-2007 23:41
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #85
 
Polonium napisał(a):pafni napisał:
Cytat:1.Problemem jest nasza świadomośc, że w kościele jest go więcej niż np. u mnie w piwnicy, z czego to wynika, że w niektórych miejscach jest mniej Boga? (A prawdą jest pewnie to ze materia jak i Bóg są "rozłożone" równomiernie w przestrzeni.)

2.Tacy to właśnie jestesmy, że potrzebujemy miejsc, obrazów żeby poczuc nomen-omen magie Boga.

3.Ludzie od wieków robili "cyrk" aby osiągnąc w grupie większe przezycia duchowe niż w pojedynke - to tez problem.
Zbyt wiele natury ludzkiej w tym wszystkim.

Ad.1 W naszej wierze katolickiej kościół jest ważnym miejscem,ponieważ tam wielbimy Pana i przyjmujemy Eucharystię.Bóg jest wszędzie obecny a w sposób szczególny w kościele podczas Eucharystii.

Ad.2 My nie szukamy żadnej magii czcząc obrazy i pielgrzymując do miejsc cudownych objawień.

Ad.3 Kościół jest wspólnotą a wiara nie może być sprowadzona do sfery czysto prywatnej. I nie chodzi tu tylko o fakt iż człowiek jest istotą społeczną. Łączność z Kościołem być musi. Chrystus przemawia przez Kościół.

Dzięki.

Kościól wieki temu oznaczał wspólnote nie budynek, choc cywilizacja wymogła takie rozwiązanie. Czyli Boga jest więcej w kosciele. To nielogiczne.

Czego szukacie zatem czcząc obrazy? Zdrowia skoro śmierci bac się niepowinniście. Z egoizmu, bo jak ja pójdę to będe miała lepiej niż moja sąsiadka która na pielgrzymki nie chodzi?

Chrystus nie przemawia przez kościól, co najwyżej jego słowa głoszone przez kapłana, ale i w wielu kościołach jego słowa zostały zmienione tez ku własnym potrzebom. Jest jednak potrzebny by łączyc wiernych, tylko , że po mszy wierny o wiernym zapomina i o Bogu tez. Są wyjątki rzecz jasna.

Obserwuje ten upadek odkąd świadomie stałem się Chrześcijaninem, i chciałbym to widziec inaczej, ale klapek na oczy zakładac nie będe.

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
01-12-2007 09:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #86
 
pafni napisał(a):Kościól wieki temu oznaczał wspólnote nie budynek, choc cywilizacja wymogła takie rozwiązanie.
1.
Kościół nie oznaczał (i nadal nie oznacza) tylko wspólnoty. Kościół to wspólnota w której jest Jezus Chrystus - a nie dowolna wspólnota.
Pismo mówi że w skład Kościoła wchodzą ludzie (także Ci, którzy już odeszli z Ziemi !), aniołowie, a nawet Bóg !.
Pismo mówi:
"Wy natomiast przystąpiliście do góry Syjon, do miasta Boga żyjącego, Jeruzalem niebieskiego,
do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zebranie,
do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach,
do Boga, który sądzi wszystkich,
do duchów sprawiedliwych, które już doszły do celu,
do Pośrednika Nowego Testamentu - Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż [krew] Abla."
/Hbr 12,22-24/

2.
Mówimy "kościół" (z małej litery) mając na myśli miejsce zbierania się Kościoła. Podobnie często mówimy
- "parafia" na budynki parafialne (choć parafia to przecież coś więcej)
- "gmina" na Urząd Gminy (choć gmina to przecież cały obszar gminy)
w identyczny też sposób protestanci mówią "idę do zboru" mimo że zbór to wspólnota.

3
pafni napisał(a):Czego szukacie zatem czcząc obrazy?
A któż czci obrazy ?!!
Ja nie spotkałem nikogo takiego.
Czy ktoś uważa obraz za Boga ?
Albo czy modliłby się przed obrazem (bo przecież nie do obrazu !) gdyby nie chodziło o Boga ?
Czy o narzeczonym w podróży wzdychającego nad zdjęciem ukochanej napiszesz że "kocha fotografię" :shock:

4
pafni napisał(a):Chrystus nie przemawia przez kościól
Przez kogo zatem przemawia ?
pafni napisał(a):Jest jednak potrzebny by łączyc wiernych
Tylko do tego ?. Skonfrontujmy to zatem może z Pismem. Mówi nam ono że:
a/ Kościół jest "filarem i podporą prawdy"/1 Tm 3,15/
b/ Jezus całkowicie utożsamia się z Kościołem. Do Pawła, który prześladował Kościół /Dz 8,3; 9,1-2 ; 1 Kor 15,9 ; Ga 1,13; Flp 3,6/ mówi "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" - a na pytanie kim jest , odpowiada "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz"/Dz 9,4 ;22,7; 26,14/
c/ Kościół jest Ciałem Chrystusa /1 Kor 12,27 ; Ef 5,29; Kol 1,24/ a Jezus jest "Głową Ciała - Kościoła" Kol 1,18
d/ Chrystus tak dalece utożsamia się z Kościołem, że ten jest w Piśmie przedstawiany jako Jego Małżonka Ef 5,25-32
e/ Jezus został wydany cierpiał za Kościół (Ef 5,25 ; Kol 1,24)
f/Kościołowi zostało powierzone czuwanie nad duszami wiernych Hbr 13,17
g/ Kościół obwieszcza mądrość Boga nie tylko ludziom, ale nawet bytom duchowym Ef 3,10
h/ Kościół jest powołany do prowadzenia wiernych , a nawet ich rozsądzania Mt 18,17
i/ Kościół Jezus nabył własną Krwią, a wszystkie funkcje ustanowił w Nim Duch Święty /1 Kor 12,28; Dz 20,28/

...więc nie mów mi proszę że rola Kościoła ogranicza się do "łączenia wiernych".
Polecam także dwa świetne teksty:
Bp. Siemieniewskiego http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/152/63/
Jana Lewandowskiego http://apologetyka.katolik.net.pl/content/view/693/105/
i jeden nieświetny, ale za to mój Uśmiech
http://analizy.biz/marek1962/_rozwod.html

pozdrawiam
Marek
01-12-2007 13:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #87
 
pafni napisał(a):Kościól wieki temu oznaczał wspólnote nie budynek, choc cywilizacja wymogła takie rozwiązanie. Czyli Boga jest więcej w kosciele. To nielogiczne.
A dziś coś się zmieniło w tym względzie? Bo mnie się zdaje, że tak było i jest, że Kościół to ecclesia - Boże zwołanie.
Poza tym, jeśli nie masz nic do powiedzenia oprócz steku ironizmów, itp, to idź lepiej sobie pospacerować, a nie trujesz bez sensu.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
01-12-2007 14:24
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #88
 
Nie pójdzie na spacer Uśmiech ...to domena ludzi, którzy porzucili katolicyzm i "odkryli Chrystusa"....oczywiście w sobie pasującej wersji.
W Kielcach swego czasu wspólnota katolicka "Wieczernik", po "ekumenicznych" kontaktach z dwojgiem ewangelizatorów jakiegoś ruchu protestanckiego "odkryli Chrystusa".
Zerwali z KRK i stworzyli swój Kościół....znam parę osób z tego kręgu....nie ma z nimi żadnej dyskusji, a wszystko co tyczy KRK to "błąd, obłuda, znieprawienie".
01-12-2007 15:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
pafni Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,179
Dołączył: Aug 2007
Reputacja: 0
Post: #89
 
Ks.Marek napisał(a):
pafni napisał(a):Kościól wieki temu oznaczał wspólnote nie budynek, choc cywilizacja wymogła takie rozwiązanie. Czyli Boga jest więcej w kosciele. To nielogiczne.
A dziś coś się zmieniło w tym względzie? Bo mnie się zdaje, że tak było i jest, że Kościół to ecclesia - Boże zwołanie.
Poza tym, jeśli nie masz nic do powiedzenia oprócz steku ironizmów, itp, to idź lepiej sobie pospacerować, a nie trujesz bez sensu.

Pospacerowałem i jeszcze jedna ciekawostka, jak odróżnic Kościół od koscioła ?
I za kogo Ty się uwazasz ?

[ Dodano: Sob 01 Gru, 2007 18:53 ]
alus napisał(a):Nie pójdzie na spacer Uśmiech ...to domena ludzi, którzy porzucili katolicyzm i "odkryli Chrystusa"....oczywiście w sobie pasującej wersji.
W Kielcach swego czasu wspólnota katolicka "Wieczernik", po "ekumenicznych" kontaktach z dwojgiem ewangelizatorów jakiegoś ruchu protestanckiego "odkryli Chrystusa".
Zerwali z KRK i stworzyli swój Kościół....znam parę osób z tego kręgu....nie ma z nimi żadnej dyskusji, a wszystko co tyczy KRK to "błąd, obłuda, znieprawienie".
Mistrzu słodkich słow...niczego nie porzucałem, jedynie obrzydzeniem mnie napawa myśl, że każdy za katolika się uwarza a oka sobie nie wykole gdy zlo widzi, lub jak tchórz ucieknie gdy krzywda drugiemu sie dzieje. Nie odkryłem Chrystusa na nowo bo cóż to znaczy? Że mam nowe wyobrażenie, lub ,że jakis człowiek słodził mi o aniołach niebieskich?
Ja tylko szukam prawdy choc pewnie tu nie znajde. Zbyt wiele przeczeń w tym wszystkim, zbyt wiele interpretacji tego samego słowa i nazbyt wiele kontekstów.

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Sob 01 Gru, 2007 19:31 ]
Skąd ja wiedziałem, że to tak będzie?

W Królestwie Ślepców Jednoocy Są Bogami
01-12-2007 19:47
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #90
 
pafni napisał(a):niczego nie porzucałem, jedynie obrzydzeniem mnie napawa myśl, że każdy za katolika się uwarza a oka sobie nie wykole gdy zlo widzi, lub jak tchórz ucieknie gdy krzywda drugiemu sie dzieje. Nie odkryłem Chrystusa na nowo bo cóż to znaczy? Że mam nowe wyobrażenie, lub ,że jakis człowiek słodził mi o aniołach niebieskich?
Ja tylko szukam prawdy choc pewnie tu nie znajde. Zbyt wiele przeczeń w tym wszystkim, zbyt wiele interpretacji tego samego słowa i nazbyt wiele kontekstów.
Wygląda na to że chodzi Ci o coś konkretnego. Póki nie dowiem się o co chodzi nie mogę ani zaprzeczyć ani potwierdzić. Proponuję jednak nowy wątek albo priv - z tematem wątku (co Prawda niezbyt sensownym...) nasze rozważania nie mają wiele wspólnego...

pozdrawiam
Marek
01-12-2007 20:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów