zgodnie z:
http://forum.ewangelizacja.sulechow.net/...5149#35149
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/...21955.html
PIUS XII ENCYKLIKA MUSICAE SACRAE DISCIPLINA, 25 XII AD 1955
(całość)
jest tu krótka historja muzyki kościelnej, od czasów ST. Przeklejał nie będę, ale gorąco polecam
Nawet tym mniej zainteresowanym tematem, bo warto zapoznać się z erudycją Piusa - takiej erudycji dziś już nie spotyka się
http://www.kazimierz.and.pl/index.php?page=dokumenty
fragmenty wszystkich tekstów źródłówych nt muzyki liturgicznej
1903, 22. listopada - Motu proprio
1955, 25. grudnia - Musicae Sacrae Disciplina
1963, 4. grudnia - Konstytucja o Liturgii Świętej
2004, styczeń - Z Synodu Archidjecezji Szczecińsko-Kamieńskiej
w skrócie:
1. Muzyka sakralna jeszcze ściślej i święciej podlega tym zasadom, gdyż ma bliższy związek z czcią Bogu oddawaną. Gdy bowiem inne rodzaje sztuki, jak architektura, malarstwo czy rzeźbiarstwo przygotowują tylko godne miejsce i ramy świętym obrzędom, muzyka bierze czynny udział w samym sprawowaniu świętych obrzędów.
(mowa o oprawie liturgicznej i innej muzyce kościelnej)
2. Należy jednak cenić również i tę muzykę, która choć nie służy bezpośrednio świętej Liturgii, to jednak swymi wartościami może przynieść niemałą korzyść religijnemu życiu wiernych - dzięki czemu zasługuje na miano "muzyki religijnej".
I ten rodzaj prawdziwej muzyki kościelnej, w Kościele poczęty i pod opieką Kościoła rozwinięty, może również jak wykazuje doświadczenie, wywierać wielki i zbawienny wpływ na dusze ludzkie, tak wówczas, gdy się używa świątyni Bożej podczas niektórych czynności i obrzędów ściśle liturgicznych, jak i wtedy, gdy się nim posługujemy poza świątynią, podczas rozmaitych obchodów i uroczystości. Melodie bowiem owych pieśni, ułożonych przeważnie w języku narodowym, z łatwością, bez żadnego prawie wysiłku utrwalają się w pamięci, razem zaś z melodiami przenikają do umysłu słowa i myśli, które dzięki powtarzaniu lepiej się rozumie.
3. Ma być święta: nie może zawierać ani w swej treści, ani w sposobie jej wykonania nic światowego. Cechę tę w wybitnym stopniu posiada śpiew gregoriański od wielu już wieków w Kościele używany i stanowiący jego dziedzictwo.
4. Pierwszeństwo przed wszelkimi innymi instrumentami w świętych obrzędach mają organy, tony ich bowiem wybornie harmonizują ze świętymi pieniami i obrzędami, dodając im prawdziwej wspaniałości i przepychu; wzniosłością zaś swoja i słodyczą wzruszają serca wiernych, napełniając je jakoby niebiańską radością i mocno pociągają ku Bogu i rzeczom wyższym.
Oprócz organów dopuszczalne są inne jeszcze instrumenty muzyczne, mogące przyczynić się skutecznie do osiągnięcia wzniosłego celu, jaki ma przed sobą muzyka sakralna.
4.Przypominamy tu jeszcze to, cośmy wyraźnie powiedzieli w Nasiej encyklice MEDIATOR DEI o utworach muzyki nowoczesnej oraz ich dopuszczalności do użytku w świętych obrzędach religijnych: "Jeżeli nie zawierają nic trącego światowością, nic niewłaściwego ze względu na świętość miejsca i czynności liturgiczne, jeżeli nie wywodzą się ze czczej pogoni za oryginalnością i niezwykłością, to trzeba im otworzyć nasze kościoły, gdyż mogą przyczynić się niemało do uświetnienia obrzędów świętych i do rozniecenia prawdziwej pobożności w duszach"
5. Mój dopisek nt fortepianu ... Tu trzeba już sięgnąć do św Piusa X. Gdy reformował on muzykę kościelną, pewna część nabożeństw ilustrowana była bardzo piękną muzyką np. barokową. Ale jej przepych sprawiał, że sama akcja liturgiczna redukowana była do roli dodatku. To śpiew i muzyka zajmowały wiernym 2/3 czasu, a celebrans czekał na muzyków, aby módz kontynuować nabożeństwo. Stąd antyfortepianowe nastawienie św Piusa X, zakazującego takich praktyk: nie jest dozwolone wykonywanie długich preludiów do śpiewu lub przerywanie śpiewu intermezzami