marszal222 napisał(a)::aniol: Postarajmy się zrozumieć jedną z najważniejszych rzeczy. Wiemy, że Bóg jest miłością a miłość nie szuka swego. Czy oznacza to, że Bóg stworzył Ciebie dla twojego dobra, a nie dla własnej korzyści? Tak, ponieważ Bóg nie jest samolubny, choć wszystko zostało stworzone dla Jego radości. Jego radością jest przekazanie Jego miłości Tobie i abyś Ty przekazywał ją innym. Błogosławiony jest bardziej ten, który daje, niż ten który otrzymuje, więc Bóg jest bardziej błogosławiony niż my, ponieważ On daje a my otrzymujemy.
:aniol:
a skad to wszystko wiesz, tzn te cechy Boga o samolubności, cel stworzenia świata?
nie łączmy też różnych wyrażeń z różnych kontekstów tak lekko, bo tym sposobem możemy dojść do sprzeczności lub groźniejszych: nieprawdziwych argumentów przytaczanych w dyskusjach, np: a)jest w Biblii napisane, ze Bóg kocha miłościa zazdrosną swoj lud. b) Bóg jest Miłością, c) miłość nie zazdrości -> no i mamy sprzeczność
Normy moralne wg mnie są często/coraz częściej bardzo lokalne w danym domu, srodowisku, państwie. Lekko przesunięte granice moralności powodują reakcję łańcuchową w czasie i ta granica zostaje przesuwana coraz dalej, a być może pojecię samej granicy przestaje istniec.
Dlatego duzym grzechem jest zaniedbywanie sumienia: brak rachunku sumienia, przez co grzesząc lekko po pewnym czasie zgrzeszymy tym grzechem automatycznie, nie myślac w ogole, ze jest to grzech. Jesli jednak już jestesmy uczeni od dziecka nieszanowania sumienia, to czy to zaniedbanie można mi przypisywać. i wtedy w wyborze dobra lub zla przestaje brac udzial sumienie.
Ja osobiscie uwazam, ze człowiek jest całkowicie kształtowany przez otoczenie i to, co mu Bóg włożył do serca przed narodzeniem lub nawet w życiu. Jak w bardzo skomplikowanej ukladance domina, gdzie Bóg ułożył kostki i pchnął je przy stworzeniu świata. Tak każdy się przewróci w tą stronę, w którą Bóg dla niego zaplanował