"nie pierwszy raz słyszę"...słyszec to mało.
Zna ksiądz osobiście ludzi, którzy tam zostali "dotknięci" przez Bog?....ja znam rzesze ludzi, którzy jednogłośnie mówią, że poznali tam namiastkę nieba.
Mówie o osobach głęboko wierzących, pielgrzymujących do różnych sanktuariów.
Rachel - a wskaż mi podobny "pretekst" który potrafił w deszczu (Kielce 1991r), chłodzie(Częstochowa 1983r), żarze lejącym się z nieba (Sandomierz), w ogromnych wyrzeczeniach, kilometrach przebytych na piechotę (do wszystkich miejsc, gdzie odprawiano Msze św dochodziło się po kilkanaście kilometróW) zgromadzić miliony "dla spotkania"
Uczestniczyłam we wszystkich pielgrzymkach JPII - Częstochowa, Częstochowa, Łódź, Kielce, Sandomierz, Kraków, Kraków- nigdy w celach towarzyskich
Bóg dał nam żyć w czasach, gdy patrzyliśmy na żywego ŚWIĘTEGO....zapowiedzianego nam przez maryje w objawieniach w Licheniu.
- "Ku zdumieniu wszystkich narodów świata z Polski wyjdzie nadzieja udręczonej ludzkości. Wtedy poruszą się wszystkie serca radością jakiej nie było przez tysiąc lat. To bedzie największy znak dany narodowi na opamietanie i ku pokrzepieniu.
On was zjednoczy.
Wtedy na ten kraj udręczony i upokorzony - spłyną wyjątkowe łaski, jakich nie było od tysiąca lat.
Młode serca sie poruszą. Seminaria duchowne i klasztorne będą przepełnione.
Polskie serca rozniosa wiarę na wschód i zachód, północ i południe. Nastanie Boży pokój".
A wiecie króry polski autor jest tłumaczony na wszystkie języki świata?...."Dzienniczek" św. Faustyny :aniol: