Drizzt napisał(a):A także od tego, CZYM dla danego człowieka jest ezoteryka - bo ile ludzi, tyle definicji, i tyleż zastosowań, podejść, rozważań.
Typowe myślenie postmodernistyczne. Wszakże to postmodernizm światopoglądowy uznaje, że nie ma ostatecznej prawdy, a jedynie opinie i poglądy, a także, iż wielość prawd jest zjawiskiem pozytywnym. W chrześcijaństwie nie ma miejsca na takie myślenie. Dla chrześcijanina jest jedna "Droga, Prawda i Życie" - Jezus Chrystus Ukrzyżowany. Nic nie zwalnia człowieka z poszukiwania owej prawdy obiektywnej. Bo de facto każdy człowiek ma swoje poglądy, ale każdy człowiek jest też zobowiązany do krytycyzmu w stosunku do siebie samego i swoich poglądów.
Co za tym idzie jeśli istnieją przesłanki do tego, że ezoteryka może być w sensie obiektywnym zagrożeniem duchowym to racjonalne jest uznanie jej za potencjalne zagrożenie. Racjonalne jest też nieeksperymentowanie z tym co takie zagrożenie może spowodować. Bo o ile w przypadku broni palnej mogę przewidzieć jej zachowanie (chociaż nigdy nie można wykluczyć zachowań nieprzewidzianych, o czym świadczą liczne wypadki związane z bronią palną) o tyle w przypadku ezoteryki w żaden sposób nie mogę przewidzieć skutków jej używania. Coś co oddziałuje na ducha lub psychikę jest o wiele niebezpieczniejsze od tego, co oddziałuje na ciało. Rozsądnym jest zatem unikanie tego, co może przynieść szkodę duchową lub psychiczną.
O czym zresztą mówił Jezus: "Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle." (Mt 10,28 BT)