Cytat:Bardzo chetnie poparłbym moje slowa badaniami, ale mysle, ze to moglby byc szok dla wieeeelu "owieczek"
Niewiem jak inni ale ja nie boje się badań.
Ty nie, ale KK tak. I wcale się nie dziwię... Nieraz słyszałem jakież to oburzenie wywołują jakiekolwiek próby rozmowy o podatkach w KK, 'liczeniu co łaska'... czysty, piękny, żywy pieniądz z którego z nikim nie trzeba się dzielić.
Taka ciekawostka - słyszałem w RM (tak, tak słucham i to regularnie :diabelek: ), jak jakaś Pani Moher wygadała się po ile zrzutka na pielgrzymke.. Reprymenda na antenie taka, że myślałem, że nawet słowa na k i ch polecą... I sie nie dziwie, bo mieli na Jasna Gore jakies 100km a zrzutka byla z 5x tyle co za PKS by dały
gossia napisał(a):Ja zawsze wiedziałam że jest Bóg,
a to co robiłam z tą wiedzą to już inna sprawa...
Nigdy nie podchodziłam do tego na zasadzie wiary, poprostu wiedziałam że On jest...
Czy jestem zaślepiona?
Tak, wszystkim tym co odciąga mnie od Boga.
Może odrobina Offtopic ale...
1. nie mogłaś 'zawsze wiedzieć' - wierzysz w Boga bo tak wychowali Cie rodzice i/lub otoczenie. Urodziłabyś się w Zimbabwue, wierzylabyś w Boga "Hira-hira"
2. Nie możesz pisać, że nie podchodzisz na zasadzie wiary, bo wiesz, że on jest... to delikatnie mówiąc nielogiczne.
3. Co do zaślepienia - zgadzam się ;-)
Co do tematu: czekam na dalsze opinie o KK i jego postępowaniu