Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Realność Boga
Autor Wiadomość
PS Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 912
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #121
 
nieania napisał(a):
PS napisał(a):b) jeśli jest Bóg, to być może ma jakiś zamysł w tym zaskoczeniu lub po prostu kapłani, prorocy przedstawili nam nie do końca prawdziwy obraz Boga (lecz chyba nie mieli w tym interesu imho)
Jeśli jest Bóg, to zaskakiwanie będzie nieodzownym elementem towarzyszącym poznawaniu Go, gdyż wykracza On poza wszelkie normy. Zaskoczenie bowiem nie wynika z tego, że jest On źle przestawiony w Piśmie Św., ale z tego, że właśnie nie został stworzony przez człowieka
widzisz? taka z Tobą gadka - skaczesz po czym się da. nie udowodniłaś nic, napisałaś tylko własne zdanie. nonsensowna jest dlatego ta dyskusja. nie przeczę nieograniczoności Boga, ale uznaje też dodatkową możliwość pomyłem w przekazie kapłanów/proroków. Ty natomiast z niewyjaśnionych przyczyn całkowicie odrzucasz mogącą mieć miejsce sytuację.
nieania napisał(a):nie jest naszym wymysłem, bo gdyby był, to byłby stworzony tak, jak my byśmy tego chcieli i bylibyśmy w stanie Go poznać od podszewki.
do ściany chyba pisałem... przecież zakładając nieistnienie Boga, czyli, że Bóg jest tylko ideą w głowach niektórych, ale stworzoną dawno dawno temu. tamci twórcy nie określili wszystkich cech Boga dokładnie, czyli powstała idea mocno tajemnicza, odległa, ukrywająca się, tak, że obecnie żyjący wyznawcy nawet nie mają możliwości poznania w całości tej idei i nie ma tu żadnej sprzeczności. Tak więc nie zgadzam się z Twoim zdaniem.
Zauważ, że ateiści patrzą właśnie z takiej perspektywy na nas. Uważają, że wierzymy jedynie w wymyśloną ideę i wszystko logicznie się zgadza. -Myślą sobie: "ktoś im kiedyś wymyślił Boga, ale takiego wielkiego i tajemniczego, że zawsze będzie tajemniczy i będzie ich zaskakiwał".

nieania napisał(a):Powiedzmy, że stworzylibyśmy Boga sprawiedliwego. To byłby On tak sprawiedliwy, że na miłosierdzie nie byłoby miejsca. A On jest zarówno sprawiedliwy, jak i miłosierdzia i to nas zaskakuje, to nam nie pasuje..
to jest to Twoje zaskoczenie? Ono ma dowodzić istnienia Boga? :shock:
nieania napisał(a):...a więc nie może to być Bóg wymyślony, stworzony. Jeśli Bóg zostaje stworzony przez człowieka, istnieje jedynie w umyśle człowieka, to odpowiada on tym potrzebom, które człowiek ma. Czyli nie zaskakuje.
jak zwykle Twoje dowody są powalające. Nikt nie powiedział, że jeśli jest tylko w umyśle, to musi odpowiadać potrzebom człowieka - strasznie naciągasz rzeczywistość.
Czyli mogłabyś śmiało powiedzieć ateistom: "Bóg istnieje! a wiecie dlaczego? Bo coś tak sprzecznego człowiek nie mógłby wymyśleć". Wiesz co by Ci odpowiedzieli? Ano coś takiego: "To nie nasza wina, że ktoś Wam takiego Boga nilogicznego wymyślił" - i nie racjonalnie nie przekonasz ich. Nie mam racji?

nieania napisał(a):Bo jeśli nawet ktoś inny coś stworzy, dajmy na to komputer, to jak ja wiem, że on ma takie a nie inne oprogramowanie, znam możliwości i robię coś na tym kompie, to nic nie jest dla mnie zaskoczeniem. Nawet jeśli odkryję nową funkcję, ona nie burzy mojego wizerunku komputera.
bo masz pełną wiedzę o kompie, a o rozważanej idei Boga nie masz.
Jest taka zagadka: "co to jest większe od słonia i mniejsze od myszy". Odpowiedź to "fastrygo". Durne to rzeczywiście, ale stworzyliśmy ideę fastrygo, która nie daje się uchwycić naszemu pojmowaniu. Mimo to ją stworzyliśmy. Nigdy nie widzieliśmy fastrygo, ale wiemy, że jest żółte itd możemy niektore cechy podać, a później, co najlepsze, możem stworzyć swoją religię fastrygo! I w Księdze Objawień Fastrygo mógłbym napisać takie rzczy, które byś nie pojęła umysłem, zapewniam.

nieania napisał(a):...A Boga do końca poznać nie możesz.
bo Go nie możesz nawet zobaczyć, bo twórcy religii sobie tak wymyślili - taką niedostępność

nieania napisał(a):
PS napisał(a):b) (w przypadku nieistnienia Boga: ) z powodu, że fałszywi prorocy (twórcy idei Boga) wymyślili mu jakieś cechy, no ale oczywiście później wychodzą jakieś nieścisłości/sprzeczności (bo ci "prorocy" nie przewidzieli wszystkiego)
Słuchaj Bogowie Egipscy nadal pasują do wszystkiego. W niczym nie potrafią zaskoczyć.
Podając przykład, który nie potwierdza mojej hipotezy, nie zaprzeczasz jej, bo może istnieć inny, nawet czysto teoretyczny, ktory ją potwierdza taką możliwość, na przykład fastrygo oraz wg ateistów nasz Pan Bóg Duży uśmiech
nieania napisał(a):
PS napisał(a):zbiór skończony różnych zaskoczeń? mamy skończoną wiedzę o Bogu/idei Boga. Więc możemy być zaskoczeni maksymalnie tylko w tej skończonej wiedzy (nie można być zaskoczonym w niewiedzy)
Zaskakuje to co wykracza poza wiedzę.
ale żeby było zaskoczenie, które wykracza poza wiedzę, to pierwotnie zdarzenie/cecha (ktore zaskakuje) jest w naszej wiedzy. Sprawiedliwość i miłosierdzie są uchwytne przez naszą wiedzę. Podaj mi przykład, w którym Cię coś zaskoczyło, co było poza zakresem Twojej wiedzy.
nieania napisał(a):Skończony zbiór zaskoczeń nie może istnieć, tak jak nie istnieje skończony zbiór liczb rzeczywistych.. Bo ciągle może coś wykraczać poza naszą wiedzę.
uważam, że nasza wiedza jest skończona i zawsze będzie, skoro operujemy na skończonej ilości pojęć. nawet jeśli weźmiemy wszelkie ich kombinacje i zależności. W pewnym momencie człowiek powie: "nie znam już więcej innych pojęć, pod kątem którch mogę oglądać Boga". Tak mi się wydaję. I tylko w tych pojęciach może być zaskoczony.

OT:
nieania napisał(a):Zbiór od 2 do nieskończoności jest zbiorem nieskończonym, ale ma początek. Tak więc zbiory nieskończone mogą mieć początek, nieskończoność określa brak końca.
niestety nie. zbiór jest z definicji nieuporządkowany. To, że 1, 2 i 3 należą do jakiegoś zbioru, nie znaczy, że 1 jest początkiem, tylko, że doń należy. Tak jak dla zbióru o nieskończonej ilości elementów <2, nieskończoność) dwójka NIE JEST POCZĄTKIEM, tylko jest NAJMNIEJSZYM ELEMENTEM, choć "na oko" jest początkiem. Pewnie wiesz o tym, że {2, 3, 4} to to samo, co {3,4,2}? To w końcu 2, czy 3 jest "początkiem"?
Cytat:Zbiór to pojęcie pierwotne w matematyce, a dokładniej w teorii mnogości. Oznacza mnogość, wielość, nieuporządkowany wykaz, kolekcję pewnych różnych elementów rozpatrywanych jako całość.
źródło

[ Dodano: Sob 19 Kwi, 2008 20:15 ]
Ks.Marek napisał(a):Ktoś z nas tu ześwirował. Jeśli nie ty, lub ja, to Apostoł Paweł, piszący iż przy końcu czasów, poznamy Boga jakim On jest.
czemu ktoś ześwirował? piszę o czasach teraźniejszych, a obecnie chyba nie ma końca czasów?

Ks.Marek napisał(a):
PS napisał(a):doświadczyć sprawdzenia/wytestowania przyjętych cech Boga rozumiem) -nie da się, bo sprawdzenie niektórych wymagałoby Jego jednoznacznej decyzji widocznej dla nas. Czyli np nie możemy sprawdzić Bożej sprawiedliwości teraz, bo co z tego jak teraz szczęści bandycie - dopiero w wieczności dowiemy się jak go "wynagrodzi".
Czyli:
1. Zakładasz istnienie Boga, tak?
2. Widoczność Bożych decyzji jest możliwa w akcie wiary właśnie.
1. odpowiadając na to pytanie opuściłem możliwość nieistnienia Boga, bo po co testować cechy czegoś, co nie istnieje. Czyli: tak, założyłem istnienie Boga.
2. nigdy się temu nie sprzeciwiałem

Ks.Marek napisał(a):
PS napisał(a):jak ja nie potrafię określić Boga w pewnej kwestii, to sobie odpuszczam poznanie lub nie dokonuje wyboru, czekam
Nie masz wrażenia, że samego siebie w pewien sposób dewaluujesz? Przecież życia nie mozna marnować, nie wolno zasypiać gruszek w popiele. Pamiętasz anegdotkę? Kowalski Bogu wyrzeka, że nigdy w Totka nie wygrał. Na to Bóg zza chmur wygląda i woła: daj mi szansę, skreśl los!
nie mówię, że biernie czekam. Czekanie oznacza tu niezdecydowanie jak mam Boga określić w danym aspekcie. Moja aktywność w niktórych tematach na tym forum jest wynikiem tego czekania aktywnego; szukania być może wyjaśniającej odpowiedzi od innych użytkowników, by określić Boga, który mnie zaskakuje' wydaje się być sprzeczny.

Ks.Marek napisał(a):Każda nieskończoność musi mieć swój początek, prawda?
moja odpowiedź była zboczeniem zawodowym. proszę zobaczyć odpowiedź dla nieani - tak dla czysto matematycznej ścisłości
Ks.Marek napisał(a):Chodzi o to, że jeśli zakładamy nieskończony zbiór scenariuszy ludzkiego życia, to po co on istnieje i skąd bierze swój początek. Czyli: jaki jest cel istnienia tych nieskończonych ilości scenariuszy życia ludzi?
jeśli będzie koniec świata i ludzi nie będzie przybywać, to będzie to skończona ilość.
nie wiem jaki jest cel, a skąd wiadomo, że jest cel? co ma celowość do zaskoczenia?

Ks.Marek napisał(a):
PS napisał(a):może im się po prostu spodobało żyć i tyle
A co stoi wg ciebie u fundamentu tego "spodobania"?
dobre pytanie. niektorzy mogliby powiedzieć, że taka jest natura człowieka. np wg teorii Darwina gatunki dążą do przetrwania. Czemu pojedynczy osobnik nie dążyłby naturalnie do życia? Czemu ludzię dążą do przyjemności, a nie bólu?

[ Dodano: Sob 19 Kwi, 2008 20:22 ]
Cytat: Jeśli jednak ktoś się upiera, że Bóg nie istnieje, to skąd porządek, jakiś ciąg zdarzeń nazywanych życiem człowieka?
można równie dobrze to nazwać nieporządkiem. taki porządek jest umowny, gdyż określa go imo subiektywnie człowiek, ktory sam dla siebie dziala uporządkowanie i reaguje w znany sobie sposób na sytuacje.
19-04-2008 19:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
michal Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 6
Dołączył: Apr 2008
Reputacja: 0
Post: #122
 
Zaskakuje was Bóg, bo nie postępuje według zasad, które znacie. Żeby poznać Boga trzeba wyzbyć się wszystkich narzuconych przez ludzi teorii na temat Boga. Nie szukajcie Boga "w starych księgach". Żeby poznać Boga wystarczy rozejrzeć się dookoła, zobaczyć piękno świata.

Jak zobaczycie jaki świat jest na prawdę, to nic nie będzie was w stanie zaskoczyć.
19-04-2008 21:27
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #123
 
PS napisał(a):jeśli będzie koniec świata i ludzi nie będzie przybywać, to będzie to skończona ilość.
nie wiem jaki jest cel, a skąd wiadomo, że jest cel? co ma celowość do zaskoczenia?
Co najmniej dziwne to zapytanie u człowieka, który chyba nie wierzy w to, że sam jest zbiorem pędzących molekuł, że jakiś sens mu jednak przyświeca...
PS napisał(a):dobre pytanie. niektorzy mogliby powiedzieć, że taka jest natura człowieka. np wg teorii Darwina gatunki dążą do przetrwania. Czemu pojedynczy osobnik nie dążyłby naturalnie do życia? Czemu ludzię dążą do przyjemności, a nie bólu?
Na pytanie pytaniem odpowiadać, to zgoła niegrzeczne, a co bardziej ważne: odsłania adwersarza w tym, iż nie za bardzo wie, po jakim terenie sie porusza.
PS napisał(a):można równie dobrze to nazwać nieporządkiem. taki porządek jest umowny, gdyż określa go imo subiektywnie człowiek, ktory sam dla siebie dziala uporządkowanie i reaguje w znany sobie sposób na sytuacje.
Czyli suponujesz zasadność relatywizmu?

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
19-04-2008 22:32
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
PS Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 912
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #124
 
Ks.Marek napisał(a):
PS napisał(a):jeśli będzie koniec świata i ludzi nie będzie przybywać, to będzie to skończona ilość.
nie wiem jaki jest cel, a skąd wiadomo, że jest cel? co ma celowość do zaskoczenia?
Co najmniej dziwne to zapytanie u człowieka, który chyba nie wierzy w to, że sam jest zbiorem pędzących molekuł, że jakiś sens mu jednak przyświeca...
bo nie wierzę, tylko stawiam pytania racjonalne w temacie dyskusji. Skoro racjonalnie zaczęli niektórzy udowadniać istnienie Boga, to ja uczyniłem siebie adwokatem racjonalnego krytycznego podejścia, sprzeciwiając się argumentom imo nielogicznym. Nie znaczy to jednak, że jestem adwokatem nieistnienia Boga, wręcz przeciwnie. Nie pozwolę jednak, żeby udowadniać istnienie Boga, argumentami, które nimi nie są - jest to imo krzywdzące dla naszej wiary.

Ks.Marek napisał(a):
PS napisał(a):dobre pytanie. niektorzy mogliby powiedzieć, że taka jest natura człowieka. np wg teorii Darwina gatunki dążą do przetrwania. Czemu pojedynczy osobnik nie dążyłby naturalnie do życia? Czemu ludzię dążą do przyjemności, a nie bólu?
Na pytanie pytaniem odpowiadać, to zgoła niegrzeczne, a co bardziej ważne: odsłania adwersarza w tym, iż nie za bardzo wie, po jakim terenie sie porusza.
utarte slogany - nie rusza mnie to. Ksiądz zadał pytanie, na które nie znam odpowiedzi. Ale, żeby nie było, że Ksiądz zrobi sobie z tego argument, podałem swoje pytanie, na które liczyłem, że Ksiądz nie będzie umiał jasno odpowiedzieć i przez to brak odpowiedzi, który początkowo mógłby wskazywać czyjąś rację, przestał takim być (chyba, że Ksiądz odpowie na moje pytanie, wówczas stanie się to Księdza argumentem). Poza tym podałem możliwe odpowiedzi, więc nie rozumiem podprogowych ataków.

Ks.Marek napisał(a):
PS napisał(a):można równie dobrze to nazwać nieporządkiem. taki porządek jest umowny, gdyż określa go imo subiektywnie człowiek, ktory sam dla siebie dziala uporządkowanie i reaguje w znany sobie sposób na sytuacje.
Czyli suponujesz zasadność relatywizmu?
Ksiądz użył tego słowa porządek w miejscu, w którym ja bym się wahał, stąd stwierdzam, że nie jest to bezwględna ocena uporządkowania życia, chyba, że Ksiądz skonkretyzuje ten porządek - może się z nim zgodzę.
19-04-2008 23:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #125
 
PS napisał(a):Nie pozwolę jednak, żeby udowadniać istnienie Boga, argumentami, które nimi nie są - jest to imo krzywdzące dla naszej wiary.
Wg mnie, do pewnych granic, per analogiam, mozna odwoływac się do nauk, mówiąc, orzekając o Bogu. Jednak z pewnością nauka nie może służyć jako narzedzie do uzasadniania, uwiarygadniania Boga. Z jednej prostej przyczyny: dla teisty, to Bóg stwarza prawa, które bada nauka.
Cytat:Poza tym podałem możliwe odpowiedzi, więc nie rozumiem podprogowych ataków.
Przepraszam, trochę może za ostro podciąłem piłke...
Ale powiem tak: cierpienie i nie cierpienie to poniekąd pojęcia, które nie zawierają obiektywnej treści. tak zatem nie moga stanowić w tym momencie pola do dyskusji. Za dużo mamy niewiadomych póki co.
PS napisał(a):Ksiądz skonkretyzuje ten porządek - może się z nim zgodzę.
Wszystko ma swoje miejsce i czas i wykorzysywane jest zgodnie z przeznaczeniem.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
19-04-2008 23:08
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #126
 
michal napisał(a):Żeby poznać Boga trzeba wyzbyć się wszystkich narzuconych przez ludzi teorii na temat Boga.
Mimo to powtórzę za św Pawłem.
"Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno;
wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz:
Teraz poznaję po części,
wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany"

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
19-04-2008 23:09
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Daniela Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 258
Dołączył: Mar 2008
Reputacja: 0
Post: #127
 
Jak mam być szczera, to nie potrzeba mi do szczęścia dowodów na to, czy Bóg jest, czy go nie ma, na cóż moje czy twoje PS rozmyślania? Po cóż szukac dowodów? Bóg, to nie Billaden, nikomu nie wadzi, ani szkodzi, masz potrzebę wierzenia w "coś", zacznij od wiary w siebie, w swoje mozliwości. Po cóz błądzić i szukać?. Żyj zgodnie z sumieniem, myślę, że spokój ducha jest najwazniejszy, myślisz, że jak znajdziesz Boga, poczujesz go namacalnie, to Twoje życie się zmieni? Czego oczekujesz po uzyskaniu odpowiedzi na swoje pytanie?, że jest ktos, kto ci będzie wybaczał, ze absolut uczyni twoje życie lepszym? Jeżeli on istnieje, to na pewno nie jest zachwycony tym, że szukasz dowodów, bo masz "nie widzieć a wierzyć", a jeżeli nie istnieje, to szkoda twojego cennego czasu, który mógłyś pzreznaczyć np na przekopanie sąsiadce ogrodu Uśmiech - Pozdrawiam,
20-04-2008 10:41
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
PS Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 912
Dołączył: Dec 2007
Reputacja: 0
Post: #128
 
widzę, że niektórzy nic nie zrozumieli.
przeciez ja nie udowadniałem istnienia Boga racjonalnie. przeczytaj sobie raz jeszcze jak nie wierzysz lub po prostu 1. raz ze zrozumieniem. Napisałem tylko, że racjonalny dowód na istnienie Boga, który podała nieania, nie udowadnia nic. Wiec z tekstami
Cytat:Po cóż szukac dowodów?
to do nieani, a nie do mnie.
Czy ja tu robię za jakiś czarny charakter?
20-04-2008 10:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SlimFast Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 4
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #129
 
A może tak mówi Wasz Bóg? Bo nie moj - ja wierzę w innego.

Stworzyłem cię nie po to abyś mnie wychwalał, bił mi pokłony i drżał ze strachu ... ale abyś mógł dobrowolnie, samodzielnie uczyć się swego istnienia ... ponieważ proces uczenia się, doświadczania nierozerwalnie związane jest z bólem i cierpieniem – umarłem i zmartwychwstałem po to aby towarzyszyć ci w twej wędrówce , po to aby stać się częścią ciebie tak w radości jak i w cierpieniu ... nie umierałem za twe grzechy, nie zmartwychwstałem ponieważ jestem wszechmocny ale ponieważ cię kocham ... ponieważ cię kocham – uczyniłem cię wolnym – dałem ci możliwość dobrowolności i samodzielności i bezinteresowności ... dlatego nic o mnie nie wiesz ... nie wiesz nawet czy rzeczywiście istnieje ... gdybyś to wiedział byłbyś – niewolnikiem, bezrozumną i bezwolną maszyną ...
brak gwarancji i absolutnej pewności (bezpieczeństwa ) ... stwarzają cię istotą wolną i świadomą, niezależną i samodzielną ... i jednocześnie potwornie cierpiącą, wystawioną na okrutny ból ... tym potworniejszy, tym okrutniejszy im bardziej nieuchronny i niezawiniony ... niewytłumaczalny i niechciany ...
jak chcesz opisać, wytłumaczyć świat jaki stworzyłem ... pełen pożerających się zwierząt, trzęsień ziemi, erupcji wulkanów, pożarów, tsunami i powodzi ? – czy chcesz powiedzieć że to ty zawiniłeś swoją grzesznością ?
Jak chcesz opisać, wytłumaczyć świat jaki stworzyłem pełen przerażającego okrucieństwa dokonywanego przez człowieka na człowieku? – czy chcesz powiedzieć że nie starczyło mi wszechmocy aby stworzyć doskonalszego człowieka?
Powiem ci że wszystkie odpowiedzi są tak samo prawdziwe jak prawdziwi są wszyscy ludzie którzy żyli, żyją i będą żyć i umierać, kochać i nienawidzić, doświadczać przyjemności i cierpienia – nadziei i rozpaczy ...
Powiem ci, że wszystko jest prawdą ... ponieważ to ty jesteś prawdą – jedyną prawdą – twoją prawdą ... Ja Bóg to tylko wasze urojenie. Efekt kapłańskich i szamańskich ogłupień.
To ty jesteś w rzeczywistości swoim własnym bogiem ... który decyduje jak wykorzystać swój potencjał mądrości, miłości i nienawiści ...
03-05-2008 11:49
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #130
 
Slim -jesteś klasycznym obrazem "bezwolnej maszyny" :diabelek:
Wolny człowiek wybiera zgodnie maksymą - "wszystko mi wolno lecz nie wszystko przynosi mi korzyść".
Twój post jednoznacznie wskazuje, że nie jesteś wolny - zniewala Cię nienawiść - więc Twój wybór nie przyniósł Ci korzyści i zmienił Cię w bezrozumną maszynę plującą na wszystko wokół.
Ludzie prawdziwie wolni, są szczęsliwi i nie mają potrzeby uzasadniać swoich wyborów i deprecjonować wyborów drugiego człowieka.
03-05-2008 13:13
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #131
 
alus, a może by tak nie oceniać innych co?
SlimFast napisał(a):Bo nie moj - ja wierzę w innego.
W jakiego?
SlimFast napisał(a):dlatego nic o mnie nie wiesz ... nie wiesz nawet czy rzeczywiście istnieje ... gdybyś to wiedział byłbyś – niewolnikiem, bezrozumną i bezwolną maszyną
Porównam do sytuacji czysto życiowej. Jest rodzina.. Ojciec, matka, dzieci. Czy dziecko, które wie o istnieniu ojca, zna go staje się przez to jego niewolnikiem? Czy każda rodzina opiera się na stosunkach władca, niewolnik? Podobnie jest w stosunkach człowieka i Boga. Bóg jest Ojcem, Jezus bratem... a my dziećmi. Poznawanie Boga nie jest stawaniem się niewolnikiem wręcz przeciwnie stawaniem się wolnym, gdyż uwalnia nas z błędnych przekonań i wyobrażeń.
SlimFast napisał(a):Ja Bóg to tylko wasze urojenie. Efekt kapłańskich i szamańskich ogłupień.
Urojenie, które jest rzeczywistym bytem, który przemawia, ukazuje się, żyje... :diabelek:
SlimFast napisał(a):To ty jesteś w rzeczywistości swoim własnym bogiem ... który decyduje jak wykorzystać swój potencjał mądrości, miłości i nienawiści ...
Tak mówi szatan.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
03-05-2008 13:48
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #132
 
Slim osobiście wystawił sobie ocenę...każdy odpowiada za wypowiedziane, napisane słowa, opinie - a czymże innym jest cały post Slima, jak nie sarkastyczną oceną Boga, wierzacych?
Poprawność polityczna zakazuje oceniać?.
"Cudzy grzechach - milczeć, gdy ktoś grzeszy"....milczenie oznacza aprobatę - nie aprobuję zachowań podobnych do Slima....nadczłowieka, przewyższającego Boga, głosiły systemy, które unicestwiły miliony istnień ludzkich w imie "wielkosci człowieka".
Pisze na naszym forum Helmutt, deklarujący się ateistą - czy napisał kiedykolwiek podobny paszkwil?
Dyskurs można prowadzić i należy prowadzić, ale tylko z człowiekiem, który szanuje moją wiarę - ja zawsze uszanuję jego niewiarę, angostyzm.
03-05-2008 14:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
SlimFast Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 4
Dołączył: May 2008
Reputacja: 0
Post: #133
 
alus napisał(a):Slim -jesteś klasycznym obrazem "bezwolnej maszyny" :diabelek:
Ludzie prawdziwie wolni, są szczęsliwi i nie mają potrzeby uzasadniać swoich wyborów i deprecjonować wyborów drugiego człowieka.
Przez te wieki Inkwizycji, konkwisty i sądów czarownic czlonkowie Kościoła należeli do ludzi wolnych i szczęśliwych?
Religia jest obrazą godności ludzkiej. Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy i złych ludzi czyniących złe rzeczy. Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy, potrzeba religii w ogóle, a chrześcijańskiej w szczególności.
Przykro moze i Wam jest - ale taka to historyczna prawda tego świata.
-----------------
Cytat:SlimFast napisał/a:
Bo nie moj - ja wierzę w innego.
W jakiego?
Moim bogiem jest ROZUM - humanizm i racjonalizm. Na tym jeszcze nikt się nie zawiódł.
03-05-2008 14:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #134
 
SlimFast napisał(a):Przykro moze i Wam jest - ale taka to historyczna prawda tego świata.
Porozmawiaj z Mrocznym Inkwizytorem będącym na tym forum... on zna lepiej niż my historyczną prawdę o inkwizycji.
SlimFast napisał(a):Moim bogiem jest ROZUM - humanizm i racjonalizm. Na tym jeszcze nikt się nie zawiódł.
Nikt??? Szczęśliwy Historia zna miliony ludzi, którzy się zawiedli. Ja osobiście znam kilka takich osób....

A więc jesteś satanistą biernym. :twisted:

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
03-05-2008 14:20
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #135
 
alus napisał(a):Ludzie prawdziwie wolni, są szczęsliwi i nie mają potrzeby uzasadniać swoich wyborów i deprecjonować wyborów drugiego człowieka.
Dokładnie tak. Tą wypowiedzią Alus można zamknąć cały temat w sumie. Boga się nie udoweadnia, lecz wierzy się w Niego. Ot, cała logika.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
03-05-2008 17:15
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów