Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Wschodnie Sztuki walki - dla każdego?
Autor Wiadomość
Bogusław Łysy Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 4
Dołączył: Nov 2008
Reputacja: 0
Post: #64
Czytam tak sobie i czytam…
I strach mnie ogarnął. Jakże małej wiary są poniektórzy… Narosło wobec karate masę mitów. Posłuchajcie „fachowca” (1 kyu kiokushinkai, 6 kyu shotokan, 3 kyu yaido). Karate dotarło na Zachód głównie za sprawą kina. Zachód wyidealizował dalekowschodnie sztuki walk, zupełnie jakby w nich odkrył jakieś szczególne wartości, które albo nie istniały w kulturze Zachodu, lub zostały tu zdeprecjonowane. Karate i kung-fu, które kładą nacisk zarówno na doskonalenie ducha jak i ciała, które wyrzekają się przemocy oraz pielęgnują zasady etycznego postępowania, działają dziś jak odtrutka na choroby spowodowane dyktatem kultury wolnej amerykanki. Spójrzcie, jak “Gwiezdne Wojny,” “Karate Kid,” czy inne hollywoodzkie produkcje celebrują szczerość, odwagę, braterstwo, honor. Wartości, które zanikają w wszechobecnym „wyścigu szczurów”. W japońskiej kulturze istnieje pojęcie dō, oznaczające “drogę.” Japończycy nie ćwiczą sztuki ani rzemiosła, tylko podążają ich “drogą.” Nie uczą się ceremonii parzenia herbaty, podobnie jak nie wprawiają się w kaligrafii, tylko podążają drogą herbaty (sadō) (myślicie, że szatana da się w herbacie…) i pędzla (shodō). Świat wyidealizował “drogę,” widzi w niej zagrożenia, uzależnienie od guru. A przecież każdy europejski sport wymaga wstąpienia na tę drogę. Sprinter biega setki kilometrów, ciężarowiec dźwiga tony całe itd. Żaden z nich nie pali, nie pije, je tylko to, co mu wolno (spytajcie gimnastyczkę o lody). Przed zawodami nie uprawia seksu, nie czyta, zapomina o telewizji, radiu. Do rana można wyliczać czego NIE robi zawodnik przed zawodami. Mówi się "on trenuje". A adept wschodnich sztuk walki? Robi dokładnie to samo. Tylko mówi "podążam drogą karate (pędzla, miecza)". Ja podążam drogą karate i miecza. Ale kowal, który ten miecz odkuł, polernik, który wyostrzył, rymarz, który zrobił rękojeść i pochwę też! Zachód ponad wszystko uległ fascynacji “drogą samuraja” (bushidō). Tymczasem tradycja bushidō była pierwotnie obca karate. Przede wszystkim karate nie pochodzi z Japonii – dotarło tu ono dopiero na początku ubiegłego wieku. Karate narodziło się na niewielkiej wyspie Okinawa, która aż do 1879 roku, zanim została zaanektowana przez Cesarstwo Japonii, była niepodległym państwem, zamieszkałym przez naród o odrębnej kulturze i historii. Królestwo Riukiu – bo tak wołano wówczas na Okinawę – poza nieliczną gwardią królewską nie posiadało armii. Nie istniała tu klasa samurajów, a tym bardziej nie obowiązywał kodeks wojownika. Skąd zatem bushidō w karate? Czyżby był to wymysł Europejczyków i Amerykanów, którzy w kulturze Japonii doszukują się wszędzie tradycji samurajskich? Po części tak, ale karate uległo “samuraizacji” głównie za sprawą samych Okinawiańczyków, ale to za długi wykład historyczny. Powiem tylko, że byli oni uważani za mięczaków. Karate nadawało się więc idealnie, aby pokazać prawdziwie “japońskie” – by nie rzec – “samurajskie” oblicze Okinawy. Urzeczeni Japończycy podchwycili ten mit i zaadaptowali na potrzeby własnej ideologii narodowej. Karate okrzyknięto kuźnią “japońskiego ducha” (yamato damashii) i wyniesiono do rangi narodowego sportu.
Kolejnym mitem jest pacyfizm. Filozofia karate, której przesłaniem jest wyrzeczenie się przemocy, pomaga Okinawańczykom kształtować wizerunek narodu miłującego pokój. “W karate nie ma ataku” (Karate ni sente nashi) – to „święte przykazanie”. Karate służy bowiem tylko i wyłącznie samoobronie. Jego siła jest tak niebezpieczna, że wolno uciekać się do jej użycia tylko w ramach ostateczności. Tymczasem był okres, kiedy karate było czysto militarne (chińskie Powstanie Bokserów, czy początek wieku XX w Japonii). Wojskowi lekarze przyuważyli, że chłopcy uprawiający karate odznaczają się większą krzepą fizyczną i ogólnie lepszym zdrowiem. W 1901 roku prowadzono karate na próbę do jednej ze szkół średnich. Od tego momentu wątek militarny towarzyszył karate aż do końca II Wojny Światowej. Długo można wyliczać legendy i mity.
Może coś Wam wyjaśnią zasady:
Po pierwsze rzecz w tym aby doskonalić charakter. Mamy obowiązek doskonalenia własnego ''ja'', musimy być odpowiedzialni za to co robimy i jednocześnie za innych. Równocześnie zasada ta mówi o potrzebie wytrwałości i opanowaniu, o systematyczności w naszej pracy i prawości w postępowaniu.
Po pierwsze rzecz w tym aby rozwijać siłę ducha. Jak przejdziemy przez życie? To zależy od nas samych. Jeśli będziemy pracować nad sobą i będziemy rozwijać i doskonalić swoją psy-chikę, jeśli będziemy starali się poznać samego siebie nasze życie okaże się łatwiejsze. Jest to umiejętność bardzo konsekwentnego dążenia do celu, zdolność do pokonywania przeszkód, umiejętność przeciwstawiania się przeciwnościom losu - taka życiowa ''twardość''. Jeśli potra-fimy określić ''priorytety'' w naszym życiu i będziemy koncentrować się na ich realizacji ma-my szansę zrealizować swoje życiowe plany, a czasem także marzenia.
Po pierwsze rzecz w tym aby bronić prawdziwości drogi. Swojej drogi, w życiu i w karate, wszędzie i zawsze. Nie wolno iść nam przez nasze życie ''z rozpędu'', nie wiedząc jak, po co i dlaczego. Musimy wierzyć w sens swojego postępowania i mieć odwagę aby bronić swoich przekonań, mimo iż bywa to czasami trudne. Jednocześnie w tej zasadzie zawarta jest zachęta do poznania historii trenowanego stylu i zrozumienia jego filozofii, a także umiejętność mówienia o nim. No, i oczywiście nakaz przekazania go innym w maksymalnie niezmienionej formie, tak aby Karate trwało dalej.
Po pierwsze rzecz w tym aby szanować etykietę. Trzeba rozumieć to dużo szerzej. Oczywiście pierwszym znaczeniem jest ''etykieta'' - sposób zachowania na dojo (sali cwiczeń) i poza nim, kultura i dobre obyczaje, umiejętność poprawnego zachowania się w każdych warunkach i w każdej sytuacji. Ale równocześnie jest to szacunek dla każdego przekazu historycznego, który pozwala na zachowanie ciągłości np.: kultury, zwyczajów tradycji swojego kraju a także sztuki walki którą uprawiamy. Jest jeszcze trzecie znaczenie - szacunek dla starszego, wiekiem, stopniem lub rangą.
Po pierwsze rzecz w tym aby gorącość nie przesłaniała męstwa. Musimy starać się zawsze panować nad emocjami i starać się aby nie spowodowały niewłaściwej oceny zaistniałej sytuacji. Życie jest niezwykle skomplikowane, spokój wewnętrzny i równowaga psychiczna bardzo pomogą nam w pokonaniu jego niespodzianek. Jest to umiejętność panowania nad własną agresją we wszystkich jej przejawach, w walce sportowej i w życiu ''prywatnym''.
Gdzież tu szatan, guru, bałwochwalstwo?
A rytuał? Kłaniamy się Starym Mistrzom, aby nie zapomnieć, ze to oni dali podwaliny. Kłaniamy się mistrzowi dojo, aby okazać mu szacunek. Kłaniamy się sobie, aby podziękować za „użyczenie ciała” do ćwiczeń i przeprosić za zadany ból (toż samo robią bokserzy na ringu). Chwila wyciszenia jest by osiągnąć jedność ciała i ducha. Odgonić zbędne myśli, kłopoty, by nie mąciły w głowie podczas ćwiczeń. Toż samo osiągają maratończycy: gdyby nie przewaga ducha nad ciałem nikt nie przebiegłby 42 km. Już po 5-ciu jest pierwszy kryzys. Dalej nie biegną nogi, lecz umysł. Porozmawiajcie z mara-tończykiem. Nie ma to nic wspólnego z „tajemnymi siłami”. Po prostu inaczej się nazywa.
Pytacie:
- czy niektóre z nich dadzą się pogodzić z chrześcijaństwem, a inne nie ? A jeśli tak, to które ? Wszystkie.
- czy też może nie tyle zależy to od sztuki walki, tylko od trenera, środowiska itd ? Nie. Od ćwiczącego.
- a jeśli to drugie, to co powinno obudzić naszą czujność ? Słaba wiara przed wejściem na dojo. Człowiek silnej wiary w tej pozostanie. W karate nikt nikogo nie zmusza do zmiany wiary (choć znam wyjątek – przekonaliśmy satanistę, który przyszedł „nauczyć się lać na ulicy”, żeby zmienił światopogląd)
- czy medytacja przed walką to już coś co narusza nasze chrześcijaństwo, czy nie ? To już wyjaśniłem.
Przepraszam za długi post. Nie dało się krócej, Wierzcie mi.

Dla porządku: nie jestem chrześcijaninem. Moje poglądy są wyłącznie moimi poglądami. Mam do nich prawo, podobnie jak Ty do swoich. Szanujmy się wzajem
17-11-2008 01:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Wiadomości w tym wątku
Pytanie do ks. Marka - Makao - 03-05-2008, 15:43
[] - aga - 03-05-2008, 17:12
[] - Ks.Marek - 03-05-2008, 17:18
[] - Marek MRB - 03-05-2008, 19:44
[] - Ks.Marek - 03-05-2008, 19:46
[] - Marek MRB - 03-05-2008, 20:13
[] - omyk - 03-05-2008, 20:38
[] - Makao - 03-05-2008, 20:54
[] - Ks.Marek - 03-05-2008, 22:26
[] - omyk - 03-05-2008, 22:42
[] - Ks.Marek - 03-05-2008, 22:47
[] - Marek MRB - 03-05-2008, 23:06
[] - nieania - 03-05-2008, 23:14
[] - Ks.Marek - 03-05-2008, 23:15
[] - omyk - 03-05-2008, 23:20
[] - Ks.Marek - 03-05-2008, 23:46
[] - Marek MRB - 03-05-2008, 23:59
[] - Ks.Marek - 04-05-2008, 00:05
[] - omyk - 04-05-2008, 11:27
[] - Ks.Marek - 04-05-2008, 11:31
[] - nieania - 04-05-2008, 11:33
[] - Marek MRB - 04-05-2008, 14:16
[] - nieania - 04-05-2008, 14:23
[] - omyk - 04-05-2008, 14:34
[] - Polonium - 04-05-2008, 16:18
[] - Makao - 04-05-2008, 17:07
[] - Polonium - 04-05-2008, 17:19
[] - Makao - 04-05-2008, 17:54
[] - Marek MRB - 04-05-2008, 21:48
[] - Polonium - 04-05-2008, 22:05
[] - Marek MRB - 04-05-2008, 22:24
[] - Ks.Marek - 04-05-2008, 22:31
[] - Marek MRB - 04-05-2008, 22:38
[] - Ks.Marek - 04-05-2008, 22:40
[] - David - 20-05-2008, 23:13
[] - Mortus - 19-06-2008, 01:20
[] - Mordimer_Madder - 19-06-2008, 13:13
[] - omyk - 19-06-2008, 13:29
[] - Mortus - 21-06-2008, 23:39
[] - omyk - 22-06-2008, 00:17
[] - ddv - 22-06-2008, 10:07
[] - omyk - 22-06-2008, 11:23
[] - Annnika - 22-06-2008, 12:41
[] - Ks.Marek - 22-06-2008, 13:43
[] - omyk - 22-06-2008, 15:07
[] - Mortus - 22-06-2008, 19:26
[] - ddv - 22-06-2008, 21:46
[] - Mordimer_Madder - 23-06-2008, 11:23
[] - Mortus - 23-06-2008, 12:04
[] - Annnika - 23-06-2008, 21:21
[] - Ks.Marek - 23-06-2008, 21:24
[] - Marek MRB - 23-06-2008, 21:44
[] - Ks.Marek - 23-06-2008, 21:49
[] - Marek MRB - 23-06-2008, 21:52
[] - Ks.Marek - 23-06-2008, 21:59
[] - Marek MRB - 23-06-2008, 22:05
[] - Ks.Marek - 23-06-2008, 22:18
[] - Marek MRB - 23-06-2008, 22:39
[] - Ks.Marek - 23-06-2008, 23:01
[] - Marek MRB - 23-06-2008, 23:24
[] - Ks.Marek - 23-06-2008, 23:45
[] - Marek MRB - 23-06-2008, 23:51
[] - Ks.Marek - 23-06-2008, 23:54
Czytam tak sobie i czytam… - Bogusław Łysy - 17-11-2008 01:42
[] - Kinga93 - 19-11-2008, 21:16
[] - skorupa - 19-03-2009, 16:57
[] - Mordimer_Madder - 19-03-2009, 18:47
[] - spioh - 19-03-2009, 18:56
[] - Mordimer_Madder - 19-03-2009, 19:41
[] - Kinga93 - 19-03-2009, 20:10
[] - spioh - 19-03-2009, 20:18
[] - Mordimer_Madder - 19-03-2009, 22:02
[] - omyk - 19-03-2009, 22:33
[] - spioh - 19-03-2009, 22:51
[] - skorupa - 20-03-2009, 08:42
[] - Mordimer_Madder - 20-03-2009, 09:12
[] - Helmutt - 20-03-2009, 09:22
[] - Mordimer_Madder - 20-03-2009, 15:22
[] - Helmutt - 20-03-2009, 15:30
[] - spioh - 20-03-2009, 15:36
[] - Kinga93 - 20-03-2009, 15:44
[] - spioh - 20-03-2009, 15:57
[] - Helmutt - 20-03-2009, 15:59
[] - spioh - 20-03-2009, 16:10
[] - PS - 20-03-2009, 16:26
[] - skorupa - 20-03-2009, 16:36
[] - Mordimer_Madder - 20-03-2009, 18:17
[] - spioh - 20-03-2009, 18:28
[] - Mordimer_Madder - 21-03-2009, 00:20
[] - Marek MRB - 21-03-2009, 05:41
[] - Mordimer_Madder - 21-03-2009, 11:21
[] - Helmutt - 23-03-2009, 09:33
[] - spioh - 23-03-2009, 11:24
[] - Helmutt - 23-03-2009, 11:31
[] - spioh - 23-03-2009, 12:05
[] - Helmutt - 23-03-2009, 12:09
[] - Mordimer_Madder - 23-03-2009, 13:20
[] - spioh - 23-03-2009, 19:49
[] - Marek MRB - 18-04-2009, 21:59
[] - Mordimer_Madder - 18-04-2009, 23:00
[] - Terebint - 22-06-2011, 13:34

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów