Zdjęcie ekskomuniki uderzyło w papieża

[Augustus]

hacunamatata napisał(a):

Augustus napisał(a):Benedykt XVI (...) to jeden, jak na razie, z najmądrzejszych Papieży w historii Kościoła żywego.

Czy chcesz przez to powiedzieć, że "jak na razie wśród najmądrzejszych Papieży znajduje się jeden: Benedykt XVI" - w domyśle: "wszyscy inni byli od niego głupsi"? Nie wiem czy masz świadomość, że ocena kogoś stwarza relację nadrzędno - podrzędną, więc dając sobie prawo oceny stawiasz się ponad mądrością Papieży. Powiedziałbym - uważaj na jakiego konia wsiadasz, bo upadek z wysoka bardzo boli.

Po drugie mam pytanie: dlaczego wprowadzasz rozróżnienie "Kościoła żywego"? Czyżby istniał jakiś Kościół martwy?

Na pierwszy rzut oka moje literki będą się jawić jako pyszałkowate twory, ale lepiej myśleć o mnie: prostaczek z Augustusa i nikt więcej. Nie chcę powiedzieć niczego ponadto, co napisałem. To co napisałeś jest twoje, nie jest moje. Moje poznanie jest czymś więcej niż empiryczna ontologia ideowa, gdzie idea, stojąca za empiryczną ontologią, podobna tylko do efraima. Przyszło mi poznać to, co wychodzi poza dwuwymiarową relację kultury zachodu, czyli nie myślę, z reguły chyba nie myślę :mrgreen: , że świat i jego istotę należy badać przez i wyłącznie: dobro/zło, niebo/ziemia (piekło?), góra/dół, ciepło/zimno. Stąd nie myślę, że Benedykt XVI stanął na najmądrzejszym piedestale, a cała historyczna otoczka, to głupstwo, które do progu piedestału nie dorasta. Nie myślę też, że charakter żywotności Kościoła musi zakładać jakieś martwe istnienie. Po prostu przyjmuję za prawdziwe, że Kościół jest tylko żywy. Trzeba poznać najpierw jakąś hierarchię istnienia, hacunamatata, aby decydować się na śmiałe literki. Możesz mi nie wierzyć, ale nie jestem Calineczką, która chce dosiąść Pegaza i wierzchem pogalopować w baśniową krainę Nienurtującą.