Cichociemny napisał(a):w tradycji żydowskiej wrÄcz przeciwnie bezpÅodnoÅÄ byÅa przeklaÅstwem a kaze dziecko byÅo bÅogosÅawieÅstwem od Boga
Matka Boża zostaÅa pod krzyżem matkÄ
caÅej nowej ludzkoÅci obmytej wodÄ
wytryskajÄ
cÄ
z boku jej Syna. Do niej stosujÄ
siÄ sÅowa:
Åpiewaj z radoÅci, niepÅodna, któraÅ nie rodziÅa,
wybuchnij weselem i wykrzykuj,
któraÅ nie doznaÅa bólów porodu!
Bo liczniejsi sÄ
synowie porzuconej
niż synowie majÄ
cej mÄża1, mówi Pan. (Iz 54,1)
Cichociemny napisał(a):Najpierw pojawiÅa siÄ Matka Boga , potem jej udziaÅ w zbawieniu (a raczej zbawienie przez NiÄ
) skoro jest wspóÅzbawicielem to nie może byÄ grzeszna skoro jest bezgrzeszna to musi byÄ dziewicÄ
skoro jest bezgrzesznÄ
dziewicÄ
to nie mogÅa umrzeÄ stÄ
d wniebowstÄ
pienie.
Co sÅowo, to niedokÅadnoÅÄ.
Najpierw zjawiÅa siÄ Nowa Ewa już w 2gim wieku. Potem dopiero w Vtym wieku zjawiÅa siÄ Bogurodzica (gr. Theotokos). BezgrzesznoÅÄ Maryi podkreÅla od samego poczÄ
tku caÅa Tradycja i wschodnia i zachodnia, a to ma zwiÄ
zek z macierzyÅstwem Maryi, nigdy z jej rolÄ
"wspóÅ-odkupicielki". Wreszcie dogmat o wniebowstÄ
pieniu NMP nie przeczy faktowi, że ona umarÅa podobnie jak jej Syn z tym, że po Åmierci jej ciaÅo zmartwychwstaÅo [w to wierzÄ
także i prawosÅawni].
Cichociemny napisał(a):I tak teolodzy na podstawie innych teologów dumajÄ
i dumajÄ
wynajdujÄ
c nowe dogmaty by wciskajc kult Królowej Niebios w katolicyzm co też im siÄ skrupulatnie udaÅo obserwujÄ
c tÄ
naszÄ
ludycznÄ
religijnoÅÄ
Możnaby tylko zÅoÅliwie dodaÄ: i tak to nasi bracia odÅÄ
czeni forsujÄ
c swojÄ
doktrynÄ zbawienia tylko zewnÄtrznego [Åac. mere forensis] usiÅujÄ
zanegowaÄ fakt, że zbawienie polega na peÅnym podobieÅstwie do Chrystusa i na osiÄ
gniÄciu przebóstwienia umożliwiajÄ
cego udziaÅ w życiu trynitarnym Boga. A w tym wszystkim wybitnie przeszkadza im wÅaÅnie postaÄ Miriam z Nazaretu, dlatego starajÄ
siÄ jÄ
katolikom maksymalnie "obrzydziÄ" i w tym celu dokonujÄ
oczywistych manipulacji na biblijnych tekstach.
Dla przypomnienia: "królowa niebios" to babiloÅskie bóstwo wymienione w Jer 44,15-19.
Tak samo wÅaÅnie ateiÅci wywodzÄ
wiarÄ w zmartwychwstanie od egipskiego Ozyrysa, perskiego Mitry itp. domysÅy nie zwracajÄ
c w ogóle uwagi na kontekst.
[ Dodano: Czw 15 Gru, 2005 09:26 ]
Moniczka napisał(a):napisano w PiÅmie ÅwiÄtym "bÄ
dzcie pÅodni i rozmnażajcie siÄ", jest to nakaz samego Boga, dlaczego najÅwiÄtsza kobieta miaÅaby go nie speÅniaÄ - ta która miaÅa byÄ Bogu posÅuszna we wszystkim?
Owszem, Maryja speÅniÅa ten nakaz, bo jako Nowa Ewa
staÅa siÄ matkÄ
wszystkich żyjÄ
cych [Rdz 3,20], żyjÄ
cych wiarÄ
w jej Syna i obmytych wodÄ
wytryskajÄ
cÄ
z Jego boku.
Tylko speÅniÅa ten nakaz inaczej niż inne kobiety, ponieważ zostaÅa bezpoÅrednio stworzona przez Boga w innej ludzkiej naturze.
Moniczka napisał(a):Co wiÄcej, Biblia ukazuje rodzicielstwo jako dar, skarb. Czy Miriam nie miaÅaby wÅaÅnie tym bardziej przyjÄ
Ä ich dużÄ
liczbÄ?
Ilu jest chrzeÅcijan, tyle jest dzici Maryi...
Moniczka napisał(a):Jezus przyszedÅ do grzeszników, jadÅ z nimi. Zatem twierdzenie że urodzenie innych dzieci jakoÅ ujmowaÅoby godnoÅci Jezusowi czy Jego Matce "pudÅuje" bo On wÅaÅnie chciaÅ byÄ wÅród grzeszników
Moniczko, myÅlisz "ideologicznie", a nie "egzystencjalnie"
:mrgreen:
Tu nie chodzi o to, co miaÅoby byÄ bardziej lub mniej "godne", ale o sens i cel zbawienia. Owszem, Jezus przyszedÅ do grzeszników, ale nie po to, aby ich naÅladowaÄ i zostaÄ ich "morowym kumplem", lecz po to, aby ich przemieniÄ i stworzyÄ na nowo. To zaÅ dokonaÅo siÄ przez stworzenie Nowej LudzkoÅci i Nowego CzÅowieka w misterium paschalnym. Istnienie zaczynu owej nowej ludzkoÅci w KoÅciele jest faktem, ÅwiadczÄ
o tym różnice miÄdzy cywilizacjami zainspirowanymi chrzeÅcijaÅstwem a cywilizacjami niechrzeÅcijaÅskimi.
JeÅli zatem Maryja jest rzeczywiÅcie NowÄ
EwÄ
, to czy może byÄ równoczeÅnie córkÄ
Pierwszej Ewy i rodziÄ dzieci, bÄdÄ
ce potomkami Pierwszych Rodziców???
A zresztÄ
kim wtedy byÅyby takie wspólne dzieci Maryi i Józefa ? Zauważ, że wtedy powtórzyÅaby siÄ historia Abrahama, który po Åmierci Sary miaÅ także dzici z kolejnÄ
żonÄ
KeturÄ
[Rdz 25] i że te dzieci nie staÅy siÄ dziedzicami obietnicy. Wtedy też Maryja nie mogÅaby byÄ dla nas przykÅadem doskonaÅego zawierzenia Bogu i jej wiara nie przewyższaÅaby wiary Abrahama.
RównoczeÅnie pomijasz milczeniem argumenty dotyczÄ
ce możliwych motywów Józefa do traktowania Miriam za swojÄ
maÅżonkÄ "jak gdyby nigdy nic". Ja gdybym byÅ na jego miejscu
nie odważyÅbym siÄ nawet dotknÄ
Ä Miriam, a co dopiero wspóÅżyÄ ! Przeczytaj raz jeszcze 1Sm 6 i 1Krl 1-2 i staraj siÄ wejÅÄ w mentalnoÅÄ Izraelity z okresu NT.
Moniczka napisał(a):próbujÄ tylko poznaÄ podstawy tej nauki. I przekonaÄ siÄ Å¼e nie sÄ
to tylko sÅabe argumenty natury ideologicznej.
JeÅli zbawienie opisane w Biblii uważasz za "ideologiÄ", a nie za "fakt", to oczywiÅcie także moje argumenty uznasz za ideologiÄ :?
:lol2:
A czy zmartwychwstanie to także "fakt" ? Albo wniebowstÄ
pienie? Albo dziewicze poczÄcie Jezusa ? Albo przejÅcie przez morze Czerwone tak jak to opisuje Wj 14? Albo też życie pierszych chrzeÅcijan, gdzie wszystko byÅo "każdemu wedÅug potrzeb"?
Otóż wiara nie wywodzi siÄ z chÅodnej analizy faktów, ale z medytacji najgÅÄbszych ludzkich dÄ
żeÅ i pragnieÅ skonfrontowanych ze Åwiadectwem natchnionych Autorów. Owszem, fakty nie przeczÄ
wierze, ale potrzebny jest jeszcze wÅaÅciwy klucz do ich odczytania.
Mam wrażenie, Moniczko, że to wÅaÅnie Ty ulegasz wspóÅczesnym ideologiom tak wÅaÅnie interpretujÄ
c BibliÄ, a nie starasz siÄ wniknÄ
Ä w mentalnoÅÄ natchnionych Autorów Biblii. Owszem, przyznajÄ, że to nie jest Åatwe, ale innej drogi nie widzÄ.
[ Dodano: Czw 15 Gru, 2005 09:48 ]
Zygmunt napisał(a):Gdyby Maryja miala po urodzeniu Pana Jezusa nawet 10 dzieci z Jozefem nie byloby w tym nic zlego
Na pewno byÅoby gorzej niż tak jak byÅo....
Wtedy owi bracia mieliby z pewnoÅciÄ
pewne prawa wobec niego, wynikajÄ
ce z tradycji żydowskiej. Gdyby np. taki "brat" umarÅ, Jezus musiaÅby poÅlubiÄ jego żonÄ zgodnie z prawem lewiratu... MógÅby oczywiÅcie odmówiÄ, ale wtedy straciÅby wszelkÄ
wiarygodnoÅÄ w swoim Årodowisku. I oto co by siÄ wtedy mogÅo staÄ:
Starsi tego miasta zawezwÄ
go i przemówiÄ
do niego. JeÅli bÄdzie obstawaÅ przy swoim i powie: «Nie chcÄ jej poÅlubiÄ», pójdzie do niego bratowa na oczach starszych, zdejmie mu sandaÅ z nogi, plunie mu w twarz i powie: «Tak siÄ postÄpuje z czÅowiekiem, który nie chce odbudowaÄ domu swego brata». I bÄdzie nazwane imiÄ jego w Izraelu: «Dom tego, któremu zzuto sandaÅ». (Pwt 25,8-10)
To jest tylko skromny przykÅad tego, co mogÅoby spotkaÄ Jezusa, gdyby miaÅ autentyczne rodzeÅstwo. Wtedy z pewnoÅciÄ
także i prosty lud odwróciÅby siÄ od niego.