Krok do EUTANAZJI w polskim prawie.

[Rachel]

Piter napisał(a):Każdy pacjent ma prawo zgody lub odmowy na lecznie; a lekarzowi bez zgody pacjeta nie wolno podejmowac żadnych badań czy procedur medycznych, to jest już we wstepie artykułu jako podstawowe założenie.

To raczej jest logiczne. Tylko rodzina może zdobyc taki papierek odnośnie ubezwłasnowolnienia i decydują za niego.

[Milky Way]

Owszem Rachel,ale musi zaistnieć takowe warunki, musi być to ubezwłasnowolnienie czymś umotywowane, już nie wspominajac o badaniach psychiatrycznych. Nikt nie ubezwłasnowolni zdrowego psychicznie człowieka...

[Rachel]

Milky Way napisał(a):Owszem Rachel,ale musi zaistnieć takowe warunki, musi być to ubezwłasnowolnienie czymś umotywowane, już nie wspominajac o badaniach psychiatrycznych. Nikt nie ubezwłasnowolni zdrowego psychicznie człowieka...

A byś się zdziwił. Do tego w sytuacjach gdy pacjent jest nieprzytomny to rodzina najbliższa decyduje a nie pacjent [z wiadomych powodów].
Czy jest w prawie zapisek odnośnie osób niepełnosprawnych intelektualnych, czy mają pełne prawo decydowania za siebie , czy sama choroba powoduje z biegu zgodę na ubezwłasnowolnienie?

[Milky Way]

Jam jest kobieta . Dobre pytanie, wydaje mi się, (nie jestem w 100% pewna),że sam fakt bycia niepełnosparwnym intelektualnie stwierdzony przez lekarza,czy w oparciu o kartę zdrowia pacjenta może się do tego przyczynić.

A o tym nie wiem, nie skonfronotwałam jeszcze tej wiedzy praktycznie więc nie wypowiem się .

[Polonium]

Rachel napisała :

Cytat:To raczej jest logiczne. Tylko rodzina może zdobyc taki papierek odnośnie ubezwłasnowolnienia i decydują za niego.

Jednakże grozi to ryzykiem nadużyć w przypadku tzw. rodzin patologicznych, które mogą wykorzystać zapis o ubezwłasnowolnieniu do pozbycia się człowieka chorego ze świata żywych prosząc np. lekarzy o odłączenie od aparatury dającej życie. Mogą to uczynić np. ze względów ekonomicznych i egoistycznych, co stanowiłoby karygodny wręcz proceder.

W przypadkach powyższych decyzję podejmować winien tylko lekarz i ewentualnie sąd. Ważne jednak, by była to decyzja korzystna dla pacjenta pozwalająca mu żyć, a nie "wyrok śmierci".

Więc uważać trzeba na zapisy w prawie polskim i nie tylko polskim. Pewne zapisy w prawie mają luki, które sprzyjają poważnym nadużyciom o których czasem mowa także w publicznych mediach.

Osoby niepełnosprawne intelektualnie i chore psychicznie prawo polskie winno bezwarunkowo i bez zwlekania objąć ochroną prawną, a wszelkie działania w te osoby wymierzone określić mianem przestępczych i karać za nie w majestacie prawa. §

[Milky Way]

Pierwsze słyszę Polonium,by rodzinę patologiczną obchodził członek rodziny,a zwłaszcza niepełnosprawny intelektualnie. Zazwyczaj takie osoby są porzucane ,cz y to w domu dziecka czy to w specjalnych ośrodkach,gdzie nikt ich nie odwiedza. Raczej im to,że tak się wyrażę "Zwisa",co się dzieje z tą osobą, to tak samo jak dzieci z takich domów są zabierane do domów dziecka. Przeważnie nie są odwiedzani przez rodziców,kórzy wolą robić w tym czasie co innego np. pić alkohol - ogólnie marnować sobie życie.

Zresztą ubezwłasnowolnienie zdrowego człowieka byłoby w moim mniemaniu niemożliwe, chba,że ta osoba dałaby porządną białą kopertkę z zielonymi w środku. Nie spotkałam się jeszcze z takim wydarzeniem,ale popytam.

[ Dodano: Sob 27 Gru, 2008 20:29 ]
Raczel rozmawiałam z gościem po prawie i on powiedział,że jeżeli człowiek zapadnie w śpiączkę albo coś mu się stanie, to nie musi zostać ubezwłasnowolniony. O leczeniu w takich przypadakch decyduje rodzina ta najbliższa,czyli np. jak mężowi coś się stanie to decyduje żona, nie wiem tylko jak jest z odwołaniem się. Np. jak matka swojego dziecka np. syna,który ma już żonę,czy ona ma prawo odwołać się od decyzji żony (dotyczącą leczenia lub nie leczenia męża) i jak :coo: . Nie zdążyłam zadać już tego pytania.

[Rachel]

Milky Way napisał(a):Dobre pytanie, wydaje mi się, (nie jestem w 100% pewna),że sam fakt bycia niepełnosparwnym intelektualnie stwierdzony przez lekarza,czy w oparciu o kartę zdrowia pacjenta może się do tego przyczynić.

Stwierdzenie takiego faktu, stwarza pole do ubezwłasnowolnienia, gdyż taka osoba może nie umieć ogarnąć sytuacji i nie ma umiejętności racjonalnego podejmowania decyzji.

[Vika]

Jestem chora na postępujące zwyrodnienia wielostawowe ,w tym również kręgosłupa.
Powodują to rozliczne silne bóle. Środki p.zapalne i p.bolowe stosowane od kilku lat
spowodowało chorobę wrzodową żołądka i uszkodzenie całego układu trawiennego i nerek. Choroba reumatyczna postępuje jednak nadal,dołączyła jeszcze ostoporoza.

I teraz mam pytanie, lekarze zbywają byle czym, reumatolog odsyła do neurologa, neurolog do ortopedy, ortopeda do lekarza d/s rechabilitacji-KONIEC.
Oczywiście,kazdy jakieś leki zaleca, niestety drogie-większości nie wykupuję bo nie mam tyle pieniędzy.Nie stac mnie na witaminy,leki na osteoporoze,p.zapalne,p.wrzodowe ,i wiele innych,bo choruje już cały organizm.

Mojej 90-letniej mamy sprywatyzowany szpital nie przyjął, ponieważ "nie widzi tu
możliwości leczenia"-chodziło o żoładek i bardzo silną anemię,po pobycie na Oddziale
rechabilitacyjnym DPS Caritas.


Czy nie jest to waszym zdaniem ukryta eutanazja?

[spioh]

Cytat:Mojej 90-letniej mamy sprywatyzowany szpital nie przyjął, ponieważ "nie widzi tu
możliwości leczenia"-chodziło o żoładek i bardzo silną anemię,po pobycie na Oddziale
rechabilitacyjnym DPS Caritas.

mam podobne doświadczenie - przyjęto dziadka do szpitala, ale nie podjęto leczenia, bo w tym wieku "należy już człowiekowi dać godnie umrzeć". (był parę lat młodszy od twojej mamy).

[nadinn]

Wlasnie,dlaczego nie jestesmy krotkowzroczni? widzimy i patrzymy, jak nastepuje eutanazja
w dalekim swiecie? Dlaczego nie widzimy co sie u nas dzieje?
W Niemczech nie jest lepiej, narazie nie ma oficjalnej zgody na eutanazje, ale Belgia czy
Holandia, juz maja zgode na eutanazje. W Polsce tyle ludzi potrzebuje podstawowych lekow i leczenia, niestety nawet tego nie maja jak pisze wyzej Vika. Ciezkie czasy przyszly dla ludzi biednych i to jest smutne ze w dobie gdzie tak technika jest wysoka, a brakuje pieniedzy na podstawy.

[Helmutt]

Odopwiedź jest jedna. Koszty.
Leczenia za darmo nie ma. O wiele taniej jest "zamordować" smiertelnie chorego człowieka i mieć spokój niz opiekować się nim i zajmować. Bo wówczas taki pan doktor po "zamordowaniu" pacjenta pójdzie sobie na kawę, poczyta gazetę, to samo zrobi pielegniarka - gdyby zaś pacjent nadal żył - wymagałby opieki.

[ Dodano: Czw 12 Lut, 2009 07:51 ]
Zapomniałem dodać:
W Polsce już są pierwsze kroki do powszechnej dyskusji o eutanazji. Precedensem są wypowiedzi reżimowej min. Kopacz, która odmawia prawa do znieczuleń ludziom chorym. Wiadomo, że od tego się zaczyna.

[nadinn]

Helmutt napisał(a):Odopwiedź jest jedna. Koszty.

Koszty, to sa wszedzie na calym swiecie, taki lekarz zlozyl odpowiednia przysiege.
Jego zadaniem jest leczyc ludzi. U nas tez placimy do tzw. krankenkasy (kasa chorych)
jakis procent z zarobku, do tego co kwatrtal placimy 10e. i szpitale tez przez pierwsze dwa tydodnie lezenia sa platne. Ale bynajmniej mamy opieke,tutaj nie ma nie do pomyslenia jest aby dac lapowke lekarzowi.Ale jak przyslowie mowi" co kraj to obyczaj".

[Vika]

Ale zwykła ludzka życzliwosć i przyzwoitość nic nie kosztuje.
Jeśli już lekarz przyjmuje pacjenta, dostaje za to pieniądze,
jeśli jest porządnym człowiekiem i dobrym lekarzem, to w czym problem
przepisać odpowiednie leki,niekoniecznie te najdroższe reklamowane przez
ajentów z teczuszkami,którzy wędrują od gabinetu do gabinetu,
Jaki to trud wielki i problem doradzić coś choremu.Tylko że w Polsce
diagnostyka po prostu leży,może nie wszędzie, ale ja tu tak mam.
Doprosić się o badania,to już rzeczywiście problem,to akurat kosztuje.
Czasem ma się takie wrażenie,że chory wchodząc do gabinetu jest intruzem.
Odgórna dyrektywa,czy co?Czasem naprawdę nie wiem co tym myśleć.

[alus]

Vika - nagminna praktyka wśród lekarzy, zbieraja bomusy u korporacji farmaceutycznych.
Ja wprost powiedziałam, że mam określony zasób gotówki i dlatego wybieram polskie leki.
Równie skuteczne a często tańsze o 50-60%.

[Vika]

alus napisał(a):Ja wprost powiedziałam, że mam określony zasób gotówki i dlatego wybieram polskie leki.

Tak też robię,od razu proszę lekarza o tańsze leki , ale tańsze-to pojęcie względne,
dla kogos kto ma pieniądze ,lek za 30 zł jest tani,a dla mnie już za drogi, to jedno,
a drugie,gdy tylko wspomniec lekarzowi o swoim statusie, nie powiem że wszyscy,
ale większość reaguje bardzo nieżyczliwie. Lekarz już wie ,że na takim pacjencie
nie zarobi. Przykro naprawdę tak mowić,ale deprawacja w tym zawodzi zrobiła
ogromne spustoszenie. Są nieliczni uczciwi, chwała Bogu ze czasem się spotka
lekarza-człowieka,ale to są rodzynki i niewiele też sami mogą zdziałać .
Jest jeszcze kwestia tych lekarstw, sprzedano polskie firmy farmaceutyczne i leki
zaczęły drozec,odebrano wszelkie ulgi, większość leków jest niby na receptę,ale bez żadnej zniżki. Czytałam,że w Polsce lekarstwa są najdroższe. Biorąc jeszcze pod uwagę, jakie u nas są niskie renty i emerytury urzędników państwowych, mozna
wyobrazić sobie dramat chorego z tej warstwy społecznej.