omyk napisał(a):Odziedziczona kulturowo głupota :lol2:
Nie głupota, a dawne wierzenie, które stopniowo przekształciło się w automatyzm, tracąc swoje "wierzeniowe" konotacje. Na podobnej zasadzie obecnie w Anglii panuje królowa - dawno straciło to już praktyczne znaczenie, ale tak zachowało się w tradycji.
Powściągnij więc swoje oceny, bo chcąc ośmieszyć jakieś zachowania, wykazujesz tylko niezrozumienie kształtowania się takiego dziedzictwa - ośmieszając tym samym samą siebie.
Cytat:Wiesz Drizzt, to Ty sobie pukaj. Ja wolę zachowywać się racjonalnie.
Hmmm, racjonalnie, to znaczy wierząc, że jak nie dokonasz przemieszczenia swojego ciała w dzień zwany niedzielą w kierunku ławki w miejscu zwącym się kościołem, to będziesz musiała przemieścić swe ciało w miejsce zwące się konfesjonałem, mówiąc o tym człowiekowi widzianemu po raz pierwszy w życiu, i po magicznych słowach Twoja wina zniknie, pozwalając Ci po śmierci przemieścić swojego niematerialnego ducha (o, a to jakim wzorem opisać?!) w miejsce zwące się "Niebo"?
Cóż, po prostu szczyt racjonalności ;]
Sorry za przytyk, miał na celu coś Ci uświadomić. To, co dla Ciebie jest nieracjonalne i głupie, dla wielu przed Tobą było równie racjonalne, co Twoje drałowanie co niedziela do kościoła. Więc racjonalność w tym wydaniu jest czysto subiektywna, i ocenianie jej tak kategorycznie jest świadectwem braku zrozumienia sytuacji.
Bo patrząc z boku, bez uprzedzeń, to odpukiwanie w niemalowane i chodzenie co niedzielę do kościoła jest tak samo racjonalne/nieracjonalne.
Dlatego znowu, powstrzymaj swój osąd, bo ma on dwa ostrza, i ośmieszając innych, ośmieszasz siebie.