Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Charyzmaty św. Ojca Pio
Autor Wiadomość
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #76
 
Jednak jest ogłoszony stygmatykiem. :-s

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
17-12-2007 15:13
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Terebint Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 360
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #77
 
A więc się pytam przez kogo? Przez Kościół, czy przez kościół? Fajnie by było, jakby się ksiądz wypowiedział. Uśmiech

[center] [Obrazek: wilkpp9.png] [/center]
17-12-2007 18:51
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #78
 
kościół - ten budynek Język Kościół jest jeden :mrgreen:

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
17-12-2007 20:00
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Terebint Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 360
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #79
 
Chodziło mi o Watykan czy Lud. Oczko

[center] [Obrazek: wilkpp9.png] [/center]
17-12-2007 20:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #80
 
Terebint napisał(a):Chodziło mi o Watykan czy Lud.
A mi chodziło o to, że (Watykan? Państwo? Jak już to papież) Kościół to wszyscy razem i duchowieństwo i świeccy i papież i kardynałowie, biskupi, prezbiterzy, diakoni, klerycy.. no tak właśnie. 8-[

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
17-12-2007 20:36
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #81
 
Offtopujemy. Skupmy się na charyzmatach Ojca Pio. Te charyzmaty to nie jest tylko nadzwyczajność.

One mają sens głębszy,gdyż jasno dają nam do zrozumienia, że Bóg bardzo kocha człowieka,że nieustannie napomina posyłając do świata wciąż nowe osoby jak Św.Ojciec Pio, papież Jan Paweł II czy obecny papież. Dar czytania w sumieniach,który miał Ojciec Pio ma nam uświadomić, że nasze wnętrze, wszystkie myśli, intencje,prośby są dobrze znane Stwórcy,że "nie ma nic zakrytego,co by nie miało wyjść na jaw". Dar czynienia cudów i uwolnienia opętanych ukazuje jak ogromna jest Boża miłość oraz że nie powinniśmy lekceważyć grzechów czy zapominać o naszych Aniołach Stróżach. Z objawień Ojca Pio dowiadujemy się też,że Chrystus bardzo cierpi,gdy wątpimy w Jego obecność lub kiedy o Nim zapominamy.

Temat jest tematem rzeka ,ale liczy się to, co te charyzmaty Ojca Pio mają nam przekazać. Te charyzmaty to nic innego jak możliwość poznania Bożej miłości. Święty nam o tej miłości pragnie na nowo przypominać, że jesteśmy darzeni tak wielką miłością, że sami nie mamy o jej bezmiarze pojęcia. W naszej walce z pokusami zawsze możemy liczyć na potężne wsparcie, ważne tylko nie wątpić.

Dam inny przykład.Inny charyzmat Ojca Pio - charyzmat wiedzy nadprzyrodzonej :

Cytat:Duchowy syn Ojca Pio, który mieszkał w Rzymie, będąc w towarzystwie przyjaciół przechodził koło kościoła i nie uczynił znaku krzyż jak to miał w zwyczaju. Nagle usłyszał głos Ojca Pio mówiący: „Tchórz!”. Po kilku dniach udał się do San Govanni Rotondo, gdzie był napomniany przez Ojca Pio: „Uważaj! Tym razem tylko cię upominam; następnym razem dam ci klapsa”.

Źródło: http://www.padrepio.catholicwebservices....Polska.htm

Skąd te słowo: "Tchórz!". Otóż chodziło o brak odwagi do dawania świadectwa wiary.
24-12-2007 17:12
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #82
 
Dla mnie takim charyzmatem/darem Ducha Świętego, który szczególnie obdarzony był o. Pio jest walka duchowa jaką prowadził przez całe swoje życie - a takze umiejetność rozeznania podstępów kusiciela. Bardzo wielu osobom o. Pio pomógł wydobyć się ze zła, rozeznać się w zawiłych duchowo sytuacjach, bardzo wielu osobom wymodlił i wycierpiał (jesli tak mozna powiedzieć) uwolnienie i nawrócenie. Takze obecnie wstawia się za tymi, którzy go o to poproszą.

I tak np. trochę wypowiedzi św. o. Pio w tych tematach (jest tego dużo - ale uważam, że są naprawdę cenne):

Walcz, córko, jak dzielny żołnierz, jeżeli przynagla cię pragnienie otrzymania nagrody mężnych dusz (Epist. //1, s. 405).

Trzymaj się zawsze mocno Kościoła świętego, ponieważ tylko on może dać ci prawdziwy pokój, posiadając Pana Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie, który jest prawdziwym Księciem Pokoju (FM, s. 166).

W tych tak smutnych czasach śmierci wiary, triumfującej bezbożności, najbezpieczniejszym środkiem uchronienia się przed chorobą zakaźną, która nas otacza, jest wzmacnianie się pokarmem eucharystycznym. Rzeczą oczywistą jest, że nie może się nim wzmocnić ten, kto miesiącami nie karmi się ciałem nieskalanego Baranka Bożego (AdFP, s. 463).

Kiedy człowiek lęka się i cierpi, by nie obrazić Boga, wówczas nie obraża Go i jest bardzo daleko od popełnienia grzechu (Epist. II, s. 61).

Ach! Jakież szczęście kryje się w walkach duchowych! Wystarczy chcieć i umieć ciągle walczyć, aby wyjść z nich zwycięsko (ASN, s. 43).

Prawdziwą przyczyną, dla której nie zawsze możesz dobrze odprawiać swoją medytację znajduję w tym punkcie i nie mylę się. Zabierasz się do medytacji z pewnego rodzaju rozgorączkowaniem, połączonym z dużym zatroskaniem, aby znaleźć coś, co przyniosłoby zadowolenie i pocieszenie twojemu duchowi. To już wystarcza, byś nie znalazła nigdy tego, czego szukasz i nie zagłębiła twej duszy w prawdzie, którą rozważasz. Moja córko, wiedz, że jeśli ktoś z dużym pośpiechem i swego rodzaju chciwością szuka jakiejś zgubionej rzeczy, [ to] sto razy na nią spojrzy i nie zorientuje się, że ją widzi. Z tego rodzaju próżnej i bezużytecznej chciwości płynie jedynie zmęczenie ducha i niemoc umysłu, by móc zatrzymać się na tym przedmiocie, którym się zajmujesz. To następnie, jako właściwa przyczyna, powoduje pewną oziębłość i bezmyślność duszy, zwłaszcza gdy chodzi o jej uczuciową sferę. Nie znam innego środka zaradczego w tej sprawie niż ten: pozbyć się lęku, ponieważ on jest jednym z większych zdrajców, który z prawdziwą cnotą i rzetelną pobożnością nie może mieć nic wspólnego. Zapala on do dobrego postępowania, ale tylko pozornie; tak naprawdę powoduje oziębienie duszy i doprowadza cię do potknięcia (Epist. 111, s. 980n).

W czasie pokus walcz dzielnie pod kierunkiem Najwyższego Wodza razem z mężnymi duszami; gdy upadniesz, nie leż w tym miejscu poniżona duchowo i fizycznie; upokarzaj się bardzo, ale nie trać ducha; zniżaj się, ale nie degraduj; obmywaj twe niedoskonałości i upadki szczerymi łzami skruchy, ale niech ci nie brakuje ufności w dobroć Boga, która zawsze pozostanie większa od twej niewdzięczności; postanów poprawę, lecz bez zarozumiałości. Twoje męstwo powinno opierać się tylko na Bogu. W końcu wyznaj szczerze, że gdyby Bóg nie był twoim pancerzem i twoją tarczą, zostałabyś
w swym braku roztropności poraniona wszelkimi rodzajami grzechu
(Epist. III, s. 698).

Palma chwały jest zarezerwowana tylko dla tego, kto walczy mężnie aż do końca. Rozpocznijmy więc naszą świętą walkę.
Bóg będzie nam towarzyszył i ukoronuje nas wiecznym triumfem (Epist.IV,s. 879).

"Mówisz, że ogarnia cię lęk i pewna nieufność co do przyszłych losów. Czy nie wiesz tego, że Pan jest zawsze z tobą i że nasz nieprzyjaciel nic zdziałać nie może przeciwko temu, kto postanowił zdecydowanie we wszystkim należeć do Jezusa?" ("Epistolario" 11, s. 62-63).

"Gdyby nasze życie byto tylko w naszej mocy, to byśmy upadli i nigdy nie powstali. Pomyśl, że jesteś jak dziecko śpiące spokojnie na matczynym łonie. Zachowuj więc pokój i pewność, że poddając się takiej opiece Bożej odniesiesz największą korzyść. Czy jest miejsce na lęk, gdy znajdujesz się w słodkich Jego objęciach, gdy całe nasze życie i wszystko, co stanowimy, jest poświęcone Bogu?" ("Epistolario" II, s. 62-63).

"Zachowaj w sobie mocne postanowienie służenia i kochania Boga z całego serca i nie dręcz się myślą o przyszłość. Staraj się tylko, by w dniu dzisiejszym czynić dobro, bo kiedy przyjdzie następny dzień, on przyniesie ci to samo wezwanie. Pokładaj wielką ufność i bądź poddany wyrokom Bożej Opatrzności, a nie gromadź więcej manny, niż tego potrzeba na dzień bieżący i ani na chwilę nie wątp czy Bóg sprawi, że ona spadnie jutro i w następne dni - aż po kres twego życia" ("Epistolario" IV s. 408-409).

"Im większa nędza i słabość duszy, to tym bardziej powinna ona zawierzyć mocy Pana. (...) Tylko wówczas dusza doznaje sromotnej klęski, gdy zbytnio ufa w swoje siły i myśli, że sama może się oprzeć i stawić czoła pokusom. (...) A więc pokładaj ufność w Panu i nabierz odwagi!" ("Epistolario" 111, s. 70-71).

„Uważajmy, abyśmy się nigdy nie niepokoili z powodu jakiegoś nieszczęśliwego wypadku, któremu możemy ulec, ponieważ ten ma zawsze swój początek w egoizmie i miłości własnej i nigdy nie jest wolny od niedoskonałości. Co więcej, kiedy nasze serce jest niespokojne, wtedy częstsze i bardziej bezpośrednie są ataki wroga, który wykorzystuje naturalną słabość, przeszkadzając nam podążać prostą drogą cnoty. Wróg naszego zbawienia wie aż nadto dobrze, ze spokój serca jest pewnym znakiem Bożego wsparcia i dlatego nie przepuszcza żadnej okazji, by doprowadzić serca do utraty pokoju. Miejmy się dlatego zawsze na baczności w tej sprawie. Pan Jezus nam pomoże."
List o. Pio do o. Augustyna, Pietrelcina, 1 lipca 1915 (fragment)

[Obrazek: piomary.jpeg]

Św. Jakub Apostoł zachęca dusze, by radowały się, kiedy doznają udręk i prześladowań i gdy przychodzą na nie rozmaite burze i przeciwności. "Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia" (Jk l, 2). Dzieje się tak dlatego, że nagroda zwycięstwa kładzie kres walce. Im więcej dusza walczy, tym bardziej mnożą się jej palmy zwycięstwa. A wiedząc, że każdemu zwycięstwu odpowiada jakiś stopień wiecznej chwały, jakżebym, o mój ojcze, nie radował się z trudów i odniesionych zwycięstw w ciągu mego życia?

Pan jest zawsze z Wami, a szczególnie wtedy, gdy walka jest bardziej zacięta. I Bóg wie, że nie kłamię, dając Wam te zapewnienia. Odwagi zatem, nie bójcie się prześladowań, tak wewnętrznych jak i zewnętrznych, ponieważ nic nie oddzieli Was od Najwyższego Dobra, którego czujna łaska Was ochroni. Uznajcie przed tak bardzo dobrym Ojcem Jego sposób postępowania z Wami, gdyż nie mając nic, co byłoby Waszą zasługą, dał Wam tak szczególny przywilej.

Nie zastanawiaj się nad tym, co cierpisz; nie szukaj odpowiedzi, ale idź zdecydowanie naprzód (Epistolario III, s. 928).

"Zachowaj cierpliwość także i w chwilach, gdy przeżywasz duchowe osamotnienie, zachowaj cierpliwość w przyjęciu z miłością wszystkich doświadczeń i przeciwności, poprzez które ,Jezus chce cię upodobnić do Siebie i jakie w przedziwnej swej opatrzności zsyła na ciebie, a zobaczysz, że pewnego dnia Pan wysłucha wszystkie twoje błagania i spełni pragnienia" ("Epistolario"lll, s. 399-400).

Staraj się ufać Bożej Opatrzności, ufać Bogu; Jemu się oddawaj, wszystkie swoje troski złóż na Niego i zachowaj pokój, a nie doznasz zawstydzenia. Rozumiem, że twarda jest walka, że ciężka jest to praca, ale także trzeba pamiętać o owocu, który będzie dany w swoim czasie, gdy przyjdzie ci go zbierać w obfitości. Nagroda, którą wówczas za to tam (w niebie) otrzymamy, przekroczy wszelkie ludzkie wyobrażenia. Może się śmiejesz z tego, z tych zapowiedzi, może osądzasz to wszystko jako puste i czcze obietnice, ale wiem dobrze, co mówię. Możesz to osądzać jak chcesz, ale chcę, by wraz ze wzrostem przeciwności rosło twoje oddanie i ufność względem Boga; zdobywaj się na coraz większą pokorę i uwielbiaj Pana za to, że raczy cię nawiedzać i tak przygotowywać, byś stał się cząstką budowli niebiańskiego Syjonu (Epistolario II, s. 394).

Nie martw się na zapas przypadkowymi zdarzeniami tego życia, ale niejako uprzedzaj je doskonałą nadzieją. Bóg, do którego należysz, uwolni cię z nich. On, tak jak dotychczas, będzie bronił cię i dlatego trzymaj się mocno ręki Jego Opatrzności, a On będzie ci towarzyszył we wszystkich okolicznościach. Kiedy zaś nie będziesz mógł chodzić, On cię poprowadzi; a więc nie lękaj się. Czemu masz się lękać, skoro należysz do Boga, który tak wyraźnie i stanowczo cię zapewnia:
"Wszystko służy ku dobremu tym, którzy kochają" (por. Rz 8, 28]. A więc nie myśl o tym, co będzie jutro, gdyż sam Ojciec niebieski, który dzisiaj troszczy się o ciebie, będzie także myślał o tobie i jutro, i zawsze. On nie dopuści żadnego zła, a gdyby na nie dozwolił (w postaci próby), to udzieli ci zwycięskiej pomocy do pokonania go.


Żyj w pokoju i usuń ze swej wyobraźni wszelki niepokój. Mów często do naszego Pana: "O Boże, Ty jesteś moim Bogiem, a ja w Tobie pokładam nadzieję. Bądź zawsze ze mną i pozostań moją ucieczką, a nie będę się lękał niczego!" Będzie tak dlatego, bo ty jesteś w Bogu, a Bóg w tobie. Czego może się obawiać dziecko, które znajduje się w ramionach tak dobrego Ojca? Zachowuj się więc jak dzieci: one prawie że nie myślą o swej przyszłości, bo jest ktoś, kto o niej myśli. Będąc razem z ojcem są wystarczająco mocne i bezpieczne. Postępuj tak samo, a doświadczysz pokoju.
(Epistolario III, s. 726-727).

"Mam takie zaufanie do, Jezusa, że choćbym widział otwarte piekło przed sobą, a sam znalazł się na krawędzi przepaści, to bym nie zwątpił, nie traciłbym ufności, nie rozpaczał, ale pokładał w Nim nadzieję" ("Epistolario" 1, s. 317).

Jestem całkowicie oddany każdemu człowiekowi. Każdy może powiedzieć: "Ojciec Pio jest mój". Tak bardzo kocham moich braci, żyjących [razem ze mną] na wygnaniu. Kocham moich synów duchowych na równi z moją duszą, a nawet jeszcze bardziej. Ponownie ich zrodziłem dla Pana Jezusa w bólu i miłości. Mogę zapomnieć o sobie samym, ale nie o moich duchowych dzieciach. Co więcej -zapewniam, że kiedy Pan mnie powoła [ do siebie], powiem Mu: "Panie, zostaję u bram nieba; wejdę tam dopiero wtedy, gdy zobaczę, że wchodzi ostatni z moich synów [duchowych]". Bardzo cierpię z tego powodu, że nie będę mógł zdobyć dla Boga wszystkich moich braci. W pewnych momentach jestem bliski śmierci z powodu bólu serca na widok tylu cierpiących dusz, którym nie mogę przynieść ulgi oraz z powodu tylu bliźnich sprzymierzonych z szatanem (AP).

Miej radosny pokój w sumieniu, wiedząc, że służysz nieskończenie dobremu Bogu. On tylko z powodu swej miłości zniża się do swego stworzenia, aby je podnieść wzwyż i przemienić w siebie, w jego Stwórcę. Unikaj smutku, ponieważ wdziera się on do serc, które są przywiązane do rzeczy świata (ASN, s. 42).

Dlaczego masz się martwić o to, czy Pan Jezu s chce cię doprowadzić do ojczyzny niebiańskiej przez pustynie czy też przez urodzajne pola, skoro przez jedne i przez drugie dochodzi się do szczęśliwej wieczności? Oddalaj od siebie wszelką nadmierną troskę, rodzącą się z prób, którym dobry Bóg chce cię poddać. Jeśli zaś nie jest to możliwe, nie myśl o tym i żyj zupełnie pogodzona z Bożymi zamiarami (AdFP, s. 561).

Nie trać odwagi, jeżeli Ci przypadnie dużo siać, a zbierać mało [...]. Jeśli zastanowiłbyś się nad tym, jak wiele kosztuje tylko jedna dusza zdobyta dla Chrystusa, nie narzekałbyś (AP).

Duch Boga jest duchem pokoju. Nawet wśród największych grzechów odczuwamy ból, ale pełen spokoju, pokory, ufności, bo zależy to od Bożego miłosierdzia. Natomiast duch szatana, przeciwnie, podnieca, zacietrzewia i sprawia, że odczuwamy gniew skierowany przeciw nam samym, a tymczasem w pierwszym rzędzie winniśmy okazywać miłość samym sobie. Stąd, jeżeli pewne myśli wzburzają cię, pomyśl, że to wzburzenie pochodzi od szatana a nigdy od Boga, który będąc duchem pokoju, obdarza ciebie spokojem (AdFP, s. 549).

Cierpliwość jest tym doskonalsza, im mniej jest zmieszana z nadmierną troską i niepokojem. Jeżeli dobry Bóg chce przedłużać godzinę próby, to nie skarżcie się i nie dociekajcie, stawiając pytanie: "dlaczego?" Ale pamiętajcie o tym, że synowie Izraela przez czterdzieści lat wędrowali po pustyni, zanim postawili stopę w Ziemi Obiecanej (Epist. 111, s. 537).

"Kochajcie Maryję i starajcie się, by Ją kochano.
Odmawiajcie zawsze Jej różaniec i czyńcie dobro. Dzięki tej modlitwie szatan spudłuje swe ataki i będzie pokonany, i to zawsze. Jest to modlitwa do Tej, która odnosi triumf nad wszystkim i nad wszystkimi".

Podajcie mi moją broń - mówił Ojciec Pio, gdy czuł, że traci siły w walce ze złem. - Tym się zwycięża szatana - wyjaśniał, biorąc do ręki różaniec.

"Siła szatana, który ze mną walczy, jest straszna. Lecz niech żyje Bóg! Ponieważ sprawę mojego zdrowia, owoc zwycięstwa, złożył On w ręce naszej niebieskiej Matki. Strzeżony i prowadzony przez tak czułą Matkę pozostanę na polu walki, dopóki Bóg zechce, bezpieczny i tak pełen ufności wobec tej Matki, że nigdy więcej już nie ulegnę" (Epist. I, 182).

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
31-12-2007 15:45
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #83
 
Ostatnio czytałem o wydarzeniu związanym bezpośrednio z Ojcem Pio i jednym z naszych Rodaków.
Zapraszam do lektury.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
02-02-2008 12:46
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #84
 
Zdarzało się o. Pio naburczeć na penitentów, odesłać ich od konfesjonału - ale tylko po to aby szczerze i głęboko dokonali rachunku sumienia.
Czytałam wiele książek o. Pio, jego pamiętniki i listy, więc przypadek Wata zupełnie mi nie pasuje do zachowań, postaci o. Pio :shock:
Może jakieś światło, próby wyjaśnienia można znależć:
http://parafie.com.pl/modules.php?op=mod...icle&sid=8
http://hell.pl/yola/rutkowski/wat.html
02-02-2008 15:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #85
 
alus napisał(a):Czytałam wiele książek o. Pio, jego pamiętniki i listy, więc przypadek Wata zupełnie mi nie pasuje do zachowań, postaci o. Pio
A mi pasuje jak najbardziej. Nihilista i mason nie mógł postapić inaczej, jak tylko stroniąc od sakramentów, jako naturalna konsekwencja niewiary. Szkoda było Pio marnować nań czas, kiedy wielu było rzeczywiście w potrzebie.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
02-02-2008 17:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
alus Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,688
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #86
 
Cóż są księża ....i... księża... jedni gotowi pozostawic 99 owieczek dla tej jednej zagubionej, a inni "nie maja na nią czasu".
Ale nie sądzę, aby o. Pio z "braku czasu" nie wyspowiadał p. Wata.
O spowiedniku o. Pio:
http://www.kapucyni.ofm.pl/archiwum/spowiedz.htm
Gdyby Wat zechciał rzeczywiście przystąpić do Sakramentu pokuty, o. Pio poświęciłby mu wystarczającą ilość czasu.
Widocznie odniesienie pana Wata do Sakramentu pokuty, było adekwatne do jego pogardliwej relacji z pobytu w San Govani Rotondo.
02-02-2008 18:54
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nieania Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,786
Dołączył: Jul 2007
Reputacja: 0
Post: #87
 
Wszelkie wątpliwości możecie zgłosić do o. Bogusława. Jego e-mail jest na stronie podanej przez alus. Ojciec Bogusław zna bardzo dobrze życie i zdolności o. Pio. Mogłam się o tym przekonać w czasie prowadzonych przez niego rekolekcji. Z pewnością odpowie czy owe sporne wydarzenie mogło mieć miejsce.

[center]Dla Jego bolesnej m?ki, miej mi?osierdzie...
[Obrazek: jezus2.jpg]

http://www.nie-umieraj.blog.pl
[/center]
02-02-2008 22:21
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Ks.Marek Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 8,460
Dołączył: Mar 2006
Reputacja: 0
Post: #88
 
alus napisał(a):Widocznie odniesienie pana Wata do Sakramentu pokuty, było adekwatne do jego pogardliwej relacji z pobytu w San Govani Rotondo.
I masz odpowiedź dlaczego tak to wyglądało jak wyglądało. I nie myślałem o "niemaniu czasu" inaczej, jak tylko w tych kategoriach, kiedy człowiek nie dość, że uwikłany w diabelstwo, to jeszcze impertynencko podchodzi do sacrum.
BTW: nieco inną relację z tego zdarzenia znalazłem. Nie chodziło wówczas o spowiedź, lecz o modlitwę wstawienniczą. Wat słyszac, ze Pio ma moc uzdrawiania, udał się do niego, do kościoła. Jednak kiedy Pio podszedł do niego, i usłyszał z jego ust, że nie spowiadał się od niepamiętnych czasów, wówczas go po prostu wyrzucił ze świątyni.

"Człowiek, który wyrugował ze swego życia wszelkie odniesienia do absolutu, który wszystko sprowadził do ciasno pojmowanego materializmu, ulega zbydlęceniu i zaczyna żyć jak bydlę"
02-02-2008 23:52
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Polonium Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 3,635
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #89
 
Cytat:Wat słyszac, ze Pio ma moc uzdrawiania, udał się do niego, do kościoła. Jednak kiedy Pio podszedł do niego, i usłyszał z jego ust, że nie spowiadał się od niepamiętnych czasów, wówczas go po prostu wyrzucił ze świątyni.

Może i dla nas to paradoks, ale weźmy pod uwagę starotestamentalnych proroków. Kto zlekceważył ich słowa, ten był przez Boga odrzucony jak to było choćby z Saulem. To przestroga dla każdego, kto gardzi nawróceniem i z premedytacją odrzuca łaskę Bożą.

Ojciec Pio był właśnie takim "mężem Bożym", który mówił w imieniu Pana, podobnie i Jan Paweł II. Nie dziwię się, że Ojciec Pio musiał czasem ostro zareagować. Jednak to dawało też i dobre owoce. Niektórzy żałowali i nawracali się.
03-02-2008 17:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Moria Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 193
Dołączył: Jul 2005
Reputacja: 0
Post: #90
 
Wielki Post z Ojcem Pio

http://glosojcapio.pl/index.php?option=c...&Itemid=95

Pozdrawiam

św. Paweł od Krzyża
Różaniec rodziców za dzieci
27-02-2008 11:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów