ziobro Adama, wiesz jak się uśmiałam czytając twoje posty.... normalnie :hahaha: Jeszcze nikt mnie tak nie rozbawił. Dziękuję, bo miałam dziś kiepski dzień, a ty mi poprawiłeś humor. :mrgreen:
Wracając do O. Pio.... Jak już było wspomniane KrK krytykował O. Pio. Było to spowodowane tym, że nie wierzono w prawdziwość jego stygmatów. Ten człowiek w ciągy swojego życia wiele wycierpiał, ale miał w sobie ogrom pokory. Nie lubił, wręcz czuł się urażony, gdy ze względu na stygmaty widziano w nim Jezusa. Zawsze powtarzał, że jest tylko niegodnym sługą Bożym. Gd ktoś prosił go o błogosławieństwo odmawiał i mówił, że to nie on błogosławi tylko Bóg i może najwyżej przekazać Boże błogosławieństwo.
ziobro Adama napisał(a):Nie jest tajemnicą, że KRK chciał nawet usunąć o.Pio ze stanu kapłańskiego i przez wiele lat Watykan nie mógł się "przekonać" do jego "charyzmatów".
Zawsze to łatwiej po śmierci, bo wtedy trudno cokolwiek zweryfikować i można niektóre sprawy przedstawić we "właściwym świetle".
Nie jest też tajemnicą, że prawdziwość jego stygmatów została uznana za jego życia, a nie dopiero po śmierci. W tym celu był poddawany setkom badań i był pod ścisłą obserwacją lekarzy.
ziobro Adama napisał(a):Poza tym, jak już wspomniałem, a nikt nie raczył tego skomentować, co tylko umacnia mnie w przekonaniu7, że mam rację, o. Pio miał stygmaty, ale nie w tych samych miejscach, co Chrystus.
No to obalę twoje przekonanie miał stygmaty w tych samych miejscach co Jezus. Jednak nie można go wynosić aż tak, że był uobecnieniem Jezusa.
ziobro Adama napisał(a):O. Pio sugerował się obrazami i figurami stworzonymi przez ludzi i dlatego nie przyszło mu do głowy, że gwoździe wbite w dłonie, rozerwałyby ciało pod wpływem ciężaru ciała.
A tobie nie przyszło do głowy, że gwoździe wbite w odpowiednich miejscach w dłoniach i w odpowiedni sposób nie rozerwą dłoni pod wpływem ciężaru ciała.
ziobro Adama napisał(a):Rozmowa jest o stygmatach, i taki jest mniej więcej temat. Nie mówimy tu o "owocach życia św.o.Pio". Nie ten temat.
Zabójcze. Temat jest Charyzmaty o. Pio a to nie tylko stygmaty. :wink:
ziobro Adama napisał(a):Wszystko za tym przemawia. Inaczej jego stygmaty pojawiałyby się w innych miejscach. Czy nie potrafisz zaakceptować prawdy ? Może nie najmilszej dla ciebie, ale jesnak prawdy.
Ja zauważyłam, że to co nazywasz prawdą nie ma rąk i nóg, jest bezpodstawne.
ziobro Adama napisał(a):Gdybym był "obrońcą" o.Pio, podobne cytaty schowałbym na dno szuflady, bo nie świadczą one dobrze albo o inteligencji autora, albo o jego poziomie wiedzy w temacie sugestii/autosugestii.
Gdybym była oskarżycielem o. Pio twoje wywody zakopałabym głęboko w ziemi, żeby się nie ośmieszyć. Dyskusja z tobą to jak dyskusja z osobą co najmniej niekompetentną.... Wdawałam się w polemiki z ludźmi atakującymi o. Pio i mieli o wiele mocniejsze argumenty.
ziobro Adama napisał(a):A w niektóre historie i opowieści o o.Pio po prostu nie wierzę, bo nie mają sensu i przypominają sztuczki Davida Cooperfielda. Ludzie zawsze byli skłonni do przesady i szukali sensacji.
Oto jedna z tych sztuczek. Był w Rosji jakiś komunista (nie pamiętam juz jak się nazywał) który okropnie nie lubił o. Pio. Ale on często do niego przychodził i mówił, że czeka na niego w Pietrelcinie. W końcu się zdenerwował i pojechał do Pietrelcina. Tam o. Pio jak go zobaczył powiedział "Nareszcie jesteś łajdaku. A teraz do konfesjonału, czas żebyś zmył z siebie te wszystkie ohydztwa" nie wiem, ży dosłownie zacytowałam. W każdym bądź razie komunista był w szoku. Jak go poznał?
ziobro Adama napisał(a):Ciekawe gdzie to wyczytałeś ? Ale to chyba twoja słodka tajemnica ...
Hmm.... :-k A co wyczytał, bo jeśli to, że Pio był blisko Boga, to w jego życiorysie, a jeśli to, że wspominał to w jednym z wcześniejszych postów.
Daidoss napisał(a):Ponoć najwiekszym jego darem był sakrament pokuty i pojednania. Że miał niesamowity dar spowiadania.
Oj tak tak... to prawda
ziobro Adama napisał(a):może tak .. może nie ... niby skąd pewność ? przecież obowiązuje chyba "tajemnica spowiedzi" ? Czy o.Pio krzyczał za tymi ludźmi - "ty złodzieju !" lub "ty cudzołożniku !" ?
owszem obowiązuje tajemnica spowiedzi, ale tyle, że "on bardzo mi pomógł. Wiedział co do mnie trafi" mogli powiedzieć, to nie jest złamanie tajemnicy spowiedzi, bo nie ma mówienia o tym z czego się spowiadał, ale tylko o sposobie. Ja też często rozmawiając ze znajomymi nt. spowiedników dyskutujemy o sposobie w jaki spowiadają nie naruszając jednak tajemnicy spowiedzi.
ziobro Adama napisał(a):Raczej tak mu sie zdawało, że pełni.
Może jakieś argumenty na poparcie tych słów.
ziobro Adama napisał(a):TOMASZ32 napisał/a:
i żył w świętości co zostało potwierdzone po jego śmierci, ponieważ został świętym.
Sprawdź sobie w Biblii co oznacza być "świetym".
Widzę tu błąd Tomasza. O. Pio
został ogłoszony świętym a nie został świętym po śmierci. To jest różnica.
ziobro Adama napisał(a):Na pewno nie żyję tak jak o.Pio ... i całe szczęście, gdyż nie znajduję radości w biczowaniu i okaleczaniu swojego ciała, nie widzę także powodu, by odrzucać przykazanie o zaludnianiu Ziemi. Nie znam też polecenia Bożego, by zamykać się w klasztorach.
Zdecydowanie nie żyję jak o.Pio i nie chcę tak żyć !
Ale bajeranckie. Nie wiedziałam, że można popadać w takie skrajności. Ja staram się żyć tak jak o. Pio i co? Nie biczuję się i nie kaleczę swojego ciała (tzn. kiedyś się kaleczyłam ale to z innego powodu. Jestem od tego uzależniona i z tym walczę), nie odrzucam przykazania o zaludnianiu ziemi i nie zamykam się w klasztorze. Jak widać zupełnie inaczej patrzymy na o. Pio. Ty traktujesz to tak po łepkach. Niewiele wiedząc oceniasz. To jest masakralne.
ziobro Adama napisał(a):Czy o.Pio krzyczał za tymi ludźmi - "ty złodzieju !" lub "ty cudzołożniku !"
Tak konkretnie to nie, ale "ty łajdaku, ty grzeszniku" pojaiwło się w jego ustach...
Niektórzy byli zdziwieni,bo skąd on wie jakim ja jestem grzesznikiem?
ziobro Adama napisał(a):O.Pio jest "święty" (w błędnym rozumieniu KRK), gdyż został kanonizowany, a nie na odwrót.
Tretetete... właśnie na odwrót. Został kanonizowany, bo był święty.
ziobro Adama napisał(a):Wiesz kim jest "święty katolicki", ale nie wiesz kim jest prawdziwy święty w rozumieniu Pisma Świętego. Ot co
Ej no to oświeć nas. Bo wydaje mi się, że ty tego nie wiesz, tylko napisałeś tak, żeby ośmieszyć Tomasza.
ziobro Adama napisał(a):Ktoś był światkiem tego FIZYCZNEGO znęcania się złego ducha nad o.Pio ? Możesz opisać to dokładniej ? Bo najprostszym rozwiązaniem jest to, ze o.Pio sam się ranił i bił, zresztą robił to od dziecka, o czym sam czytałem.
Nie jest możliwe, aby człowiek sam siebie doprowadził do takiego stanu. Mógł się bić i ranić. Ale nie aż tak. To jest fizycznie niemożliwe.
ziobro Adama napisał(a):Czyli nie ma żadnych świadków. To mi wystarczy. Takie odgłosy mógł spowodować sam o.Pio. I zapewne tak było.
O. Pio nigdy o tym nie mówił. Nie rozmawiał też o swoich stygmatach, nie pozwalał ich całować. To są raczej opinie ludzi,którzy widzieli jego stan zdrowotny.
ziobro Adama napisał(a):Jaki masz na to dowód ? Zadnego ..
A jakie ty masz dowody na to, że to co mówisz jest prawdziwe. Żadnego!!!
ziobro Adama napisał(a):No mnie także przykro, bo widzę, że odrzucasz najbardzie prawdopodobną wersję wydarzeń
:hahaha: twoja wersja jest najmniej prawdopodobna.
ziobro Adama napisał(a):Masz jakieś relacje świadków ?
Poszukaj jest ich mnóstwo.
ziobro Adama napisał(a):Nie pytaj DLACZEGO, nie wiem, tak po prostu JEST.
To znaczy, że nie wiesz co piszesz. 8)
ziobro Adama napisał(a):Sugerujesz zatem, ze o.Pio był opętany. Ja tez tego nie wykluczam. Być może egzorcyzmy by wtedy cos pomogły.
Nie! Sugerował, że o. Pio był atakowany przez szatana, ale się nie dał pokonać. Walczył. Sam był egzorcystą, wiedział jak się bronić. Dlatego szatan go nie zabił.
ziobro Adama napisał(a):A przyczyna tego jest prosta i wciąż ta sama - nie rozumiesz biblijnego znaczenia terminu "święty", tak jak to rozumieli apostołowie i pierwsi chrzescijanie. Bez pojęcia tej podstawowej prawdy, twoje oczy będą nadal zamknięte, a uszy zatkane. To smutne...
Ale ty jeszcze nam nie powiedziałeś, co masz na myśli, więc przykro mi, ale nie masz podstaw do takich zarzutów.
ziobro Adama napisał(a):Najbardziej prawdopodobne jest to, że sam tego wszystkiego na sobie dokonywał. Nie ma żadnych dowodów na prawdziwość słów o.Pio.
Powtórzę. Jest wręcz niemożliwe, by o. Pio sam to robił. I to nie jesgo słowom wierzymy, bo on sam niewiele o tym mówił.
ziobro Adama napisał(a):Jeśli w pomieszczeniu był tylko o.Pio, to tylko on mógł tymi przedmiotami rzucać.
Sam w siebie...
ziobro Adama napisał(a):Poniżenie ? Któż poniżał o.Pio za stygmaty ?
Dla o. Pio poniżeniem było to, że ludzie chcieli całować jego stygmaty i widzieli w nim Jezusa... A zadawały wiele bólu. Poniżali, go też ci, którzy uważali że sam je sobie wypala i robili z tego pośmiewisko.
Myszkunia napisał(a):Dziurawić rąk sobie sam też nie mógł, nie było to wykonalne.
Owszem było to wykonalne. Jednak udowodniono, że sam ich sobie nie dziurawił.
Ja wierzę w świętość o. Pio, bo jeszcze nikt mi nie udowodnił, że świętym nie był.