Niski wzrost.... Co mam robić czy Bóg mi pomoże?

[miXUE]

Ja tam mam 178 cm, raczej już nie urosnę. Nie narzekam. Nie chodzi o akceptacje siebie, tylko o to, że trenuję siatkówkę, a to nie za dużo na jakiś mocniejszy atak...

W każdym razie, póki się jest jeszcze w fazie wzrostu to moim zdaniem powinieneś:
zacząć trenować jakiś sport - np. koszykówka, siatkówka. Nie 5 razy w tygodniu, ale z 2. Chodzi o regularność. Trenuję siatę od 6 lat, widzę efekty. Kiedyś, w piątej klasie podstawówki miałem kompleksy co do wzrostu. Jasne, że od razu nie rozciągniesz się cm/od każdego treningu, ale cierpliwości... Inne sporty rozciągające... hmm lekkoatletyka, pływanie.

Słyszałem też o tym, że im człowiek dużej śpi, tym szybciej rośnie - w czasie snu, najbardziej nasze ciało rośnie. Chyba to prawda. Pamiętam, że w podstawówce był chłopak, z którego troszkę się śmiano(nie w ten agresywny sposób - po prostu tak od żarciku), ponieważ on kładł się w szóstej klasie bodajże, o 21ej... Ale wzrostem to normalnie... Miał około 180u w szóstej klasie, kiedy ja miałem wtedy z 163... Dopiero później zauważył u siebie predyspozycje do koszykówki. Kontakt jak z innymi chłopakami w klasie utrzymuję, tak od święta się spotykamy

Poza tym chłopaki podobno rosną do 21ego roku życia, jak już tu inni userzy forum wspomnieli, więc nie łam się :wink:

Co do tej terapii wydłużania kości to bym nie polecał. Pewnie dużo pieniędzy to kosztuje, zresztą coś może chyba nie wyjść. No i naturalne sposoby są lepsze Na dłuższą metę