Czy to było w porządku wobec ludzi? wobec dziecka....?

[spioh]

Helmutt napisał(a):I tylko czekac az ktos na tym forum stwierdzi, że "oczerniasz świętych kapłanów"... Bardzo się tu zmieniło..... Szkoda.

a to ty tylko na to tu czekasz? i po co ci to?

[aga]

carlunia, proponuję Tobie oczyścić swoje emocje i intencje, z którymi tutaj przychodzisz, a nie oburzać się nie wiadomo o co. Bo powiedz, czego Ty oczekujesz od nas? czego oczekujesz pisząc ekspresyjne wypowiedzi na temat tego, jak źle ksiądz się zachował?
Kasę ksiądz ma prawo wziąć za posługę, bo z tego przecież się utrzymuje, o co się oburzać? Miał być chrzest i był, czyż nie o to chodziło? A że ślubu nie ma, czy to jest problem księdza czy Wasz? Pewne zasady w Kościele obowiązują i albo się na nie zgadzamy, albo nie. To nie Kościół ma się dostosowywać do ludzkiego widzimisię, tylko my do zasad w Nim obowiązujących.

[alus]

Helmutt napisał(a):Księża są naprawdę różni, w końcu to zwykli ludzie - i czasami niestety trafia się na biznesmena, bufona bądź biurokratę. Nie rozumiem tylko czy część z Was ma tak już w głowach zmanipulowane, że będzie każdego kapłana broniło "w czambuł" bo kapłan i sutannę nosi i to mu już daje automatycznie poważanie i nieomylność?? A jak to Wy - np. to Ja, czy aga - traficie na jakiehoś psychola w sutannie to co - też przyznacie, że "kapłan ma zawsze rację"?
A ja lubię nazywać rzeczy po imieniu.

Bywają różni
Z tym, że mamy tu relacje jednostronną, nacechowaną emocjami, nieweryfikowalną.

Cytat: wcale nie wstydzę się tego, że urodziłam dziecko, i to, że wtedy byłam bez ślubu

Ależ nikt nie stawia Ci zarzutów, ani nie zawstydza.
To, że nie znałaś prawa kanonicznego wcale nie zmienia sytuacji.
A jeśli chciałaś uniknąć "szopki", to mogłaś poczekać z chrztem do ślubu.
Jedna znajoma mi para przystąpiła do ślubu i jednocześnie ochrzciła swoją pociechę...."owoc miłości" - jak powiedział kapłan.
Inni w sobotę wzięli ślub a następnego dnia w niedzielę ochrzcili malucha.
A to, że non stop wylewasz żale na owego kapłana, świadczy tylko, że nic nie zrozumiałaś i że nie potrafisz wybaczać.
Zarzut z kasą jest niesmaczny.
Biała suknie i welon aktualnie są li tylko strojem...to kiedyś symbolizowały niewinność, cnotę

[to Ja :)]

Helmutt napisał(a):Wy - np. to Ja, czy aga - traficie na jakiehoś psychola w sutannie to co - też przyznacie, że "kapłan ma zawsze rację"?
A ja lubię nazywać rzeczy po imieniu.

nie, nie uważam tak, ale nie zamierzam nie zauważać "szarości" a więc brać również pod uwagę, że wszystko zalezy od tego kto jakim tonem mówi i w jaki sposób się zachowuje. Poza tym Jezus tez potrafił być surowy np. przy wurzacaniu kupców ze świątyni, nie poszedł i nie powiedział "nu, nu, tak nie wolno" :hm:

[ Dodano: Wto 17 Mar, 2009 18:18 ]

carlunia napisał(a):Czekalismy, bo nie chciałam isc z brzuchem do ołtarza!

nie rozumiem, czemu nie? bo nie wypda?? bo sukienka ślubna by za bardzo worek przypominiała??Maryja też z "brzuchem" była i jakoś to przeżyła mimo, że to nie było za bardzo popularne w jej środowisku :twisted:

[Daniela]

carlunia napisał(a):dla mnie to jest nie dopomyslenia! jak mozna bronic takiego ksiedza!! i miec pretensje do mnie! wiec, według was, to jest moja wina, ze tak moje dziecko zostało potraktwane??

Dziecko? przecież otrzymało sakrament?

carlunia napisał(a):wazne ze go nie usunełam!!

grunt, to sobie wszystko dobrze wytlumaczyć.

carlunia napisał(a):i w dniu slubu mialam welon i bielutka suknie!! sam mi to ksiadz powiedział, ze mam sie tak ubrac, i nikogo nie słuchac!

hmmm, tak Ci ksiądz powiedział?
No dobra: Wszystkiego dobrego życzę.

[spioh]

wiecie co. temat jest "czy to było w porządku wobec dziecka?" że było chrzczone w zakrystii. a czy było w porządku wobec dziecka, że poczęło się w grzechu? :coo:

[Helmutt]

spioh napisał(a):

Helmutt napisał(a):I tylko czekac az ktos na tym forum stwierdzi, że "oczerniasz świętych kapłanów"... Bardzo się tu zmieniło..... Szkoda.

a to ty tylko na to tu czekasz? i po co ci to?

No ......zdemaskowałaś mnie. Cóż, pozostaje mi się przyznać - jestem żydo-masono-murzyno-komuno-socjal-antyklerykałem i na tym forum jestem po to aby oczerniać Kościół i siać zamęt.... Pozostaje pogratulować przenikliwości, bo odkąd siedzę na tym forum, od tych łądnych kilku lat nikt mnie nie zdemaskował. Cóż, miło trafić na sprytniejszego od siebie

[spioh]

nieważne jak się określasz. jak dla mnie to ty możesz być i pinokio. ważne do czego stronniczo dążysz i drążysz.

[Mordimer_Madder]

Jasne - najważniejsze, by bezkrytycznie poklaskać w grupie, jak guru coś powie, bo guru ma zawsze rację... i dlatego zapewne widziałem w byłych kościołach katolickich korty tenisowe... tam KK nie zdążył pojąć, że średniowiecze się dawno skończyło a człowiek to nie jest bezwolna pacynka... cóż, nie gram w tenisa ale obiektów sportowych nigdy za wiele... :diabelek:

[Helmutt]

spioh napisał(a):nieważne jak się określasz. jak dla mnie to ty możesz być i pinokio. ważne do czego stronniczo dążysz i drążysz.

Zgłaszam wniosek o udzielenie spiohowi jakiejś oficjalnej pochwały za zdemaskowanie na forum wroga wiary, Boga, religii i Kościoła i jego niecnych i jakże stronniczych planów.

[spioh]

Mordimer_Madder, nie. lepiej być bezmyślnie i bezkrytycznie zawsze na "nie" do Kościoła, prawda?

Helmutt, wnioski do administracji to nie ten dział. nie ciągnij oftopa.

[Myszkunia]

carlunia napisał(a):Myszkunia napisał/a:
a w podanym przypadku (zakładamy,ze osoba napisała szczerze)

czy ktos tutaj wątpi w to co napisałam????? nie wierze!!!!!

Coś ty taka drażliwa? Specjalnuie w swej wypowiedzi użyłam tego zwrotu,aby ci, którzy drąża w celu nie wiem jakim, nie zarzucili,ze mogłas to wymyśleć.

[ Dodano: Sro 18 Mar, 2009 11:15 ]
Jak zauważyłaś pewnie, napiętnowałam w swych postach zbyt niegrzeczne potraktowanie cie przez księdza.

[ Dodano: Sro 18 Mar, 2009 11:17 ]

carlunia napisał(a):moglismy isc przed ołtarz i ochrzcic moja Ole

być moze ksiądz chciał nauczyć was pokory, bo wasza postawa była zbyt roszczeniowa...( nie wiem , czy to dobrze, niech ktoś mnie oświeci :| )

[ Dodano: Sro 18 Mar, 2009 11:19 ]

Mordimer_Madder napisał(a):Jaka nauka z tej - przydługiej lekko - przypowieści? Prosta - zawsze można wykonać jakiś telefon, trzeba tylko mądrze wybrać, do kogo

i jeszcze taka,jeśli mamy być obiektywni: niegrzeczni i nadęci ludzie zdazają się wszędzie...sutanna nie zmienia charakteru człowieka...

[ Dodano: Sro 18 Mar, 2009 11:23 ]

carlunia napisał(a):tak moje dziecko zostało potraktwane??

czy ono zapamieta tą sytuację? czy to raczej ty zapamiętasz???

carlunia napisał(a):wazne ze go nie usunełam!!

mam nadzieje, ze miałaś na myśli co innego niż się nasuwa...
pisałaś przecież,że go chciałaś....a potem to, co zacytowałam...to po co to napisałaś?

[ Dodano: Sro 18 Mar, 2009 11:25 ]

Mordimer_Madder napisał(a):Jasne - najważniejsze, by bezkrytycznie poklaskać w grupie, jak guru coś powie, bo guru ma zawsze rację... i dlatego zapewne widziałem w byłych kościołach katolickich korty tenisowe... tam KK nie zdążył pojąć, że średniowiecze się dawno skończyło a człowiek to nie jest bezwolna pacynka... cóż, nie gram w tenisa ale obiektów sportowych nigdy za wiele...

nie obrażaj:
:evil: jakbym z twojego domu chciała zrobić kort???

[ Dodano: Sro 18 Mar, 2009 11:27 ]

to Ja :) napisał(a):Poza tym Jezus tez potrafił być surowy np. przy wurzacaniu kupców ze świątyni, nie poszedł i nie powiedział "nu, nu, tak nie wolno"

jakby ten fragment mial dotyczy ć podanej sprawy, to by chrztu nie uzyskali...

[aga]

carlunia napisał(a):i w dniu slubu mialam welon i bielutka suknie!! sam mi to ksiadz powiedział, ze mam sie tak ubrac, i nikogo nie słuchac!

I tacy księża się zdarzają. A u nas kiedyś na rekolekcjach ksiądz krzyczał z ambony, że z welonem do ślubu idą, a takie "bielutkie" wcale nie są i grzmiał: "zerwać jej ten wianek!" :twisted: Co do tego uważam, że miał rację. Bo czemu tak samo ma się traktować ludzi, którzy się starają. Jak to się mówi "kara musi być". Podobnie tutaj sytuacja - jeśli się zaczyna nie od tego, co trzeba to ponieść trzeba konsekwencje i mieć pretensje wyłącznie do siebie. Sądzę, że pretensje do księdza są trochę nie na miejscu.

[Kyllyan]

alus napisał(a):A jeśli chciałaś uniknąć "szopki", to mogłaś poczekać z chrztem do ślubu.

No, nie zgadzam sie z takim postawieniem sprawy.
Chrzest nie jest ceremonią na pokaz.
Dla dobra dziecka nie jest ważne, gdzie się odbędzie, ważne by się obył jak najszybcie.
Wprawdzie już dawno minęły czasy, kiedy sześć z dziesięciu urodzonych nie dozywało pierwszego roku życia, ale licho nie śpi.

[alus]

Kyllyan napisał(a):No, nie zgadzam sie z takim postawieniem sprawy.
Chrzest nie jest ceremonią na pokaz.
Dla dobra dziecka nie jest ważne, gdzie się odbędzie, ważne by się obył jak najszybcie.
Wprawdzie już dawno minęły czasy, kiedy sześć z dziesięciu urodzonych nie dozywało pierwszego roku życia, ale licho nie śpi.

Nie doradzałam czekania z chrztem.
..carlunia pisze "ślub odbył się kilka miesięcy później"....równie dobrze mógł odbyć się kilka miesięcy wcześniej i uniknęliby wszelkich scysji.