Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ateizm a łaska wiary
Autor Wiadomość
Helmutt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,815
Dołączył: Dec 2005
Reputacja: 0
Post: #286
 
Nałęczowianin - "Zwycięzców nikt nie będzie sądził". I tak osiągnięciem są słowa przeprosin z ust Jana Pawła II...
Przydałaby się też jakaś rehabilitacja tych co posłużyli za opał w imię swoich - słusznych jak się potem okazało - poglądów...

To pisałem ja - Helmutt fan Disco-Polo, który nie chodzi na Odnowę w Duchu Świętym i jeszcze żyje (ale dziwy co?).
15-06-2009 11:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nordlys Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 509
Dołączył: Aug 2008
Reputacja: 0
Post: #287
 
Nalenczowianin napisał(a):Ściślej to napisałaś o "oferowaniu" a nie o tworzeniu. Nie bardzo też wiem co rozumiesz prze to "tworzenie". Jak ostatnio sprawdzałem to ludzi się rodzili a nie byli tworzeni...
Jeśli, specjalnie dla Ciebie, poszukam linków do "oferentów" dzieci "na życzenie", czy zmieni to cokolwiek w temacie "ateizm a łaska wiary"? Uwierzysz dopiero gdy sam przeczytasz? ... a może chodzi w tym wszystkim o prosty BRAK zaufania? ... w końcu Bóg obdarowuje nas łaskami, też wiary, ale gdy Mu zaufamy, otworzymy się na przyjęcie tej łaski (nawet nie rozumiejąc jej i jej działania na początku)?

[Obrazek: 023096454b2384f3m.jpg] http://pl.youtube.com/watch?v=ccaNFnjGfp...re=related S.N.E. http://www.bogurodzica.ox.pl
18-06-2009 02:39
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #288
 
Z tego co wyczytałem wg. Was i Waszej religii nie liczy się kto, co robił, jak się zachowywał, jaki był, czy pomagał. Liczy się w takim razie to, kto urodził się w jakiej rodzinie. Jeśli ktoś się urodził w rodzinie ateistycznej, to choćby postępował zgodnie z dekalogiem i naukami Biblii, dawał by datki biednym ludziom, pomagał to nie może dostąpić łaski Życia Wiecznego, chyba, że się nawróci na wiarę chrześcijańską. Jeśli ktoś się urodzi Buddystą - identycznie.

Tyle, że proces resocjalizacji to nie jeden dzień.

Zróbmy analogiczną sytuacje do Was. Postępujecie dobrze, wg. swojej wiary, jesteście dobrymi ludźmi, pomagacie, dajecie. Nagle następuje objawienie się prawdziwego Boga na świecie - okazuje się, że nie jest to Bóg uznawany przez inną religię - nie przez Was. Mówi "Ja jestem Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym", macie parę dni tuż przed śmiercią na przeniesieni się do "tej, właściwej" religii. I nie ważne jaki byłeś wspaniały, czy byłeś człowiekiem pokroju JPIIgiego, masz dwie możliwości: wte, albo wewte.

Nie mówiąc o tym, że człowiek zazwyczaj nabywa poglądy swoich rodziców, osób w najbliższym otoczeniu. Ale dobrze. Co robicie?

Inaczej. Masz dwóch synów. Sam jesteś islamistą. Jeden z twoich synów jest islamistą, ani człowiekiem złym, ale ani jakimś dobrym. Drugi twój syn odwrócił się od twojej religii, stał się Chrześcijaninem, ale jest człowiekiem bardzo dobrym. I co? Kochasz syna A(ismalistę), bardziej od syna B(chrześcijanina)? Najwyraźniej Miłość bezinteresowna istnieje tylko co u poniektórych gatunków zwierząt...

Jak można swoje dzieci dzielić tylko ze względu na wiarę? Jaki dobry ojciec czy matka by tak zrobiła?!

Jeszcze jedno. Piszecie niesamowite głupstwo. "Jeśli człowiek nie wierzy w Boga, to jak ma zostać zbawiony. Nie wierzy w Boga>nie wierzy w raj, więc czemu ma tam iść?"

A JA ODPOWIADAM TAK:

Idąc takim tokiem myślenia to jakim prawem człowiek taki ma iść do piekła? Nie wierzy w Boga>nie wierzy w Szatana. Nie wierzy w raj> nie wierzy w piekło, więc czemu ma tam wg. Was iść?!
21-08-2009 14:11
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Soltys Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 68
Dołączył: Oct 2006
Reputacja: 0
Post: #289
 
miXUE to nie tak. Isalmista, buddysta, czy ateista itp. kazdy pozna po smierci i bedzie oglądał Boga "twarzą w twarz". Czy pojdzie do nieba czy do piekła zalezy od jego woli. Od wyboru. Jednak nie trzeba "czekać'' aż do tego czasu. Bóg jako Ojciec parzy na kazdeogo z takim samym uczuciem miłości. W każdym z nas widzi odbicie swojego Jedynego Syna i cząstkę Siebie. Czy ma wobec tego pozwolić iść swoim dzieciom gdzies na zatracenie?? Jak to opoisujesz na przykładzie ojca i synów. Ojcec ma syna jednego który jest mu wdzięczny za to ze mu pomaga, wspiera, kocha a drógiego który twierdzi że to co dostaje to i tak by dostał jak nie od niego, to od innych. Który Ojciecu jest milszy? Czy jako ojciec skrzywdzi swoje dziecko?Tu się chyba zgadzamy?
Tak samo i tu. Bóg jest takim ojcem. Nikogo nie potępia, zrobił coś wielkiego dla mnie i dla Ciebie. Wykupił moje i Twoje życie w zamian za Swoje. A to że ktoś Ci mówi o tym przyjmij jako Jego zaproszenie. Bóg nie chce żebyś czekał aż do śmierci. Dla tego słyszysz o tym od innych. Czy w to uwierzysz? Czy w to uwierzą inni. To już Twój wybór. Wybór a nie łaska. Bo żeby uwierzyć to trzeba tylko zechcieć. Łaską jest to że o tym słyszysz Duży uśmiech Pozdrawaim
21-08-2009 23:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
lidia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 440
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #290
 
miXUE napisał(a):A JA ODPOWIADAM TAK:

Idąc takim tokiem myślenia to jakim prawem człowiek taki ma iść do piekła? Nie wierzy w Boga>nie wierzy w Szatana. Nie wierzy w raj> nie wierzy w piekło, więc czemu ma tam wg. Was iść?!
Jeżeli człowiek nie wierzy w nikogo i nic to można wywnioskować, że jest pod władzą Szatana, dlatego, ponieważ Szatan wie, że jest Bóg, więc to jest niezły haczyk na Ciebie i podobnych do Ciebie.
Trzeba brać po uwagę to, że Szatan ma swoje sposoby by ludzi ogłupić.
22-08-2009 09:48
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aleksab Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 530
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #291
 
miXUE napisał(a):Idąc takim tokiem myślenia to jakim prawem człowiek taki ma iść do piekła? Nie wierzy w Boga>nie wierzy w Szatana. Nie wierzy w raj> nie wierzy w piekło, więc czemu ma tam wg. Was iść?!

hmmmm ........
dobrowolnie odrzuca Boga choć ma wybór czyli sam sie na nie skazuje




przepraszam nie zauważylam :oops: ale juz poprawiam
22-08-2009 10:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
lidia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 440
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #292
 
Aleksab to miXUE zadał pytanie nie ja Uśmiech
22-08-2009 10:35
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nefesh Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 159
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #293
 
miXUE napisał(a):Idąc takim tokiem myślenia to jakim prawem człowiek taki ma iść do piekła? Nie wierzy w Boga>nie wierzy w Szatana. Nie wierzy w raj> nie wierzy w piekło, więc czemu ma tam wg. Was iść?!
Absurdalny argument. Czy brak wairy w coś determinuje istnienie tego czegoś bądz nie?
Skoro nie wierzysz, że za zakrętam jest przepaść, a ona tam będzie - to znaczy ze w nią nie wpadniesz, jeśli sie nie zatrzymasz?

Witaj [you] - długich dni i przyjemnych nocy.
22-08-2009 10:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #294
 
lidia W takim razie to tak jakbyś powiedziała, że wszyscy ateiści to ludzie będący pod władzą szatana...

Soltys Bardzo optymistyczne, ale czy prawdziwe? W sumie nikt tego nie wie. Można tylko wierzyć. Ale, troszkę inaczej moim zdaniem to opisujesz. Piszesz, że jak już nastąpi przysłowiowy "ded" to stajemy przez obliczem Stwórcy. I to zależy od jego woli(jego w sensie Stwórcy czy naszej? ). Piszesz, że jednak można jakoby zadecydować o tym wcześniej na Ziemi, wierząc jak mniemam. Czyli wg Ciebie to idzie tak: na Ziemi możemy nie wierzyć, ważne, żebyśmy postępowali zgodnie z dekalogiem, a dopiero po śmierci możemy zadecydować o tym, gdzie chcemy iść. Chyba nieco inaczej niż inni, ale podoba mi się. Tylko, że w takim razie kto zdecyduje pójść do Waszego piekła, a nie do nieba? Chyba tylko satanista, który jeszcze może tam pójść jeśli np. zachowywał się dobrze. Dobrze zrozumiałem to przesłanie?

Na przykładzie ojca i synów się Was spytałem o to, ale ja(jako człowiek tolerancyjny) gdybym widział, że mój syn odwrócił się od mojej religii, jednak nie odwrócił się od zasad moralnych i etycznych to nie robiłbym mu żadnych wyrzutów. Ojcu powinni być oba mili. Ojciec/Matka nie powinna wyróżniać żadnego ze swoich syn, nie powinna żadnego faworyzować. "Bóg nie chce żebyś czekał do śmierci". Hmm czyli w życiu mogę się postępować jeszcze zgodnie ze swoimi przekonaniami, a dopiero później zadecydować?

Swoją drogą islam też wierzy w takiego Boga, więc chyba zakwalifikujemy ich jako chrześcijan, mianowicie: załatwili se wejściówke, za życia, oczywiście jeśli dobrze postępują.

To w końcu kiedy mamy wybór. Teraz czy uwierzymy i szybciej "załatwimy se wejściówke" do nieba, czy dopiero po śmierci. Czy i tu i tu, albo tylko podczas życia?

lidia "szatan ma swoje sposoby, żeby ogłupić" ekhm, nie tak ostro, za pisanie po prostu o własnych poglądach. Zresztą ja nie pisałem, że jestem ateistą.

aleksab To był mój cytat, a nie lidi xD Nie. Ani Boga nie odrzuca, ani nie przyjmuje. Ateista najzwyczajniej w świecie w niego nie wierzy. Jak można coś odrzucić, jeśli uważasz, że to nie istnieje?

A jak się wg. Was tyczy sprawa agnostyków/deistów? W Boga wierzą, tylko, że w nieco innego.

nefresh powiem Ci, że zagadnienie dość ciekawe. Naukowo udowodniono często, że dzieci i koty widzą duchy. Dzieci - wierzą w takie rzeczy(w sensie, że przenikają do naszej rzeczywistości, straszą nas etc.). Z czasem jednak dorastają, takie rzeczy wybija im się z głowy(nie istnienie, lecz straszenie, przenikanie do nas etc). W wieku 3+ lat już podobno nie widzą takich zjawisk. Koty...no kotom nie powiesz, że nie istnieją i nie mają się czego bac.

Czyli wiara lub nie-wiara działa cuda jeśli chodzi o rzeczy NIEMATERIALNE najwyraźniej.

Wystarczy wpisać w Google podobne zagadnienie "dzieci+koty+widza+duchy", albo "nautilus", tam było to ładnie opisane.

PS: to, że mam inne poglądy niż ty, nie oznacza, że musisz mi życzyc długich dni i nieprzespanych nocy.
22-08-2009 11:15
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
nefesh Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 159
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #295
 
Hm.. pierwszy artykuł na tym portalu mówi o spisku wszechczasów.
Ale abstrahując od tego - domyslam sie chyba o co Ci chodzi. Jakoby dzieci i koty "naturalnie" miały pewne rzeczy postrzegać, przy czym dzieci z winy narzucanych im światopoglądów pewne rzeczy (wrażliwość?) traca.
Ale ale, dlaczego wiara ma działać tylko w sferze niematerialnej? Cuda opisane np w Pismie Świętym dotyczą rzeczy jak najbardziej materialnych.
PS.
1 - nie znasz moich poglądów, bo nigdy ich tu nie wygłaszałem
2 - życzenie w moim podpisie jest skierowane do każdego z osobna i do wszystkich ogólnie (taka opcja). Wiem, że nie muszę nic życzyć, ale chcę - tuszę iż rzecz nie jest dla nikogo obrazliwa.
3 - "Przyjemność" nie musi oznaczeć ze noc jest "nieprzespana". Dla jednego będzie to noc przy dobrej książce, dla innego długi, spokojny sen, lub coś jeszcze innego. Ile osób, tyle punktów widzenia, czyż nie?

Witaj [you] - długich dni i przyjemnych nocy.
22-08-2009 11:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aleksab Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 530
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #296
 
miXUE napisał(a):. Piszesz, że jak już nastąpi przysłowiowy "ded" to stajemy przez obliczem Stwórcy. I to zależy od jego woli(jego w sensie Stwórcy czy naszej? )

jeżeli człowiek świadomie odrzucał boga i nawet przed śmiercią się nie nawrócił , nie żałował to ten człowiek sam wybrał i nawet świety Boże nie pomoże ......
Bóg nie moze nas zbawic na siłę nie chcemy w niego wierzyc to i nie będziemy w niebie ........
prosta filozofia

miXUE napisał(a):Swoją drogą islam też wierzy w takiego Boga, więc chyba zakwalifikujemy ich jako chrześcijan, mianowicie: załatwili se wejściówke, za życia, oczywiście jeśli dobrze postępują.

jeżeli ktos nie znał Boga od początku bo została mu inna religia przekazana od poczatku i on nia żyje i dobrze postępuje to ma szanse być zbawiony

miXUE napisał(a):Ani Boga nie odrzuca, ani nie przyjmuje. Ateista najzwyczajniej w świecie w niego nie wierzy. Jak można coś odrzucić, jeśli uważasz, że to nie istnieje?

nie wierzy , czyli automatycznie odrzuca , odrzuca mozliwość jego istnienia ---> konsekwencja opisana wyżej

"Światłość Chrystusa musi być głoszona, musi dotrzeć do wszystkich, aby przez Ewangelię światło padło na życie ludzi, aby zrozumieli jego sens i umieli je przeżywać w nadziei, która rodzi pokój i głęboką radość."

X Franciszek Blachnicki

"Życie to ostry miecz, na którym Bóg napisał: Walcz, Kochaj, Cierp "
22-08-2009 12:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #297
 
Ah nefresh mój błąd, wybacz, źle w ogóle przeczytałem.

Żadnego artykułu, ani portalu nie podawałem raczej...tylko Google, w moim ostatnim poście w tym temacie. A apropo teorii spiskowych - w większości robią wodę z mózgu. Dla mnie tylko dwie jeszcze wydają się "możliwe" mianowicie NASA retuszuje zdjęcia na Marsie. Dużo dowodów etc. No i 911 - 9 września, jako spisek rządu USA. Tylko, że wszyscy to łączą z największą teorią konspiracyjną XXI wieku -New World Order. Jakoś dowody na tą teorię mi do gustu nie przypadły. Nie mówiąc o słynnym pakcie USA - sharaki Duży uśmiech W Roswell... wierzę, ale najwyraźniej specjalne służby wszystko posprzątały, a MiBy swoją pracę też wykonały.

Jeśli źle zinterpretowałem twoje poglądy - sorki, ale takie odniosłem wrażenie.

Oczywiście, że cuda działają w sferze materialnej, napisałem tylko, że owa "wiara lub nie-wiara" działa raczej w sferze niematerialnej. Chyba, że Prawo Przyciągania, ale to już troszkę inna bajka.

Ah, chodzi Ci o Nautilusa. Tam jest parę rzeczy, prawda. Ogólnie to mówią o rzeczach nadprzyrodzonych etc. Ale szybko można znaleźć odpowiedni artykuł.
22-08-2009 12:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
bashca Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 835
Dołączył: Apr 2009
Reputacja: 0
Post: #298
 
aleksab napisał(a):jeżeli ktos nie znał Boga od początku bo została mu inna religia przekazana od poczatku i on nia żyje i dobrze postępuje to ma szanse być zbawiony

Z tym ,że katolicy w niebie będą mieli łaskę przebywać bliżej Miłości StwórcyOczko

"Dla niektórych ludzi twoje życie może być jedyną Biblią jaką przeczytają" Uśmiech
/W.J Toms/
22-08-2009 14:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
lidia Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 440
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #299
 
miXUE, nie wiem kto wymyślił te bzdurę bycie ateistą ale zakrawa ona na pychę...
Tacy ludzie albo siebie uważają za boga albo są tak pyszni, że z góry zakładają, że nikogo nie będą słuchać, straszna głupota...
Jak już pisałam ja i inni, Jezus męki znosił za ludzkie grzechy, bardzo cierpiał i nadal cierpi z ludźmi chorymi z nałogowcami, którzy zgotowali mu te cierpienia, wiadomo chodzi o skrajne przypadki i nadużycia.
Jeśli się o tym wie i nie dopuszcza istnienie Boga to nie wiem jak można nazwać taką osobę ... ?
Piszę ogólnie nie kierując tych słów do Ciebie miXUE.
22-08-2009 17:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
miXUE Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 109
Dołączył: Jul 2009
Reputacja: 0
Post: #300
 
lidia co jest bzdurnego w byciu ateistą? Pogląd na świat, życie pozagrobowe, stwórce jak każdy inny. Równie dobrze taki człowiek, mógłby wparadować tu na forum, przeczytać twojego posta i napisać: "nie wiem kto wymyślił tę bzdurę bycia katolikiem, ale zakrawa ona na pychę, sądzenie, że Bóg kocha mnie i tylko ludzi z mojej religii, nie ważne czy jestem zły, czy dobry, ważne, że w niego wierzę, więc będę zbawiony".
Jak mogą siebie uważać za Boga skoro w Boga nie wierzą xD(choć fakt faktem uważam, że ludzki umysł ma niesamowitą moc).

"Nikogo nie będą słuchać" - wystarczy, że słuchają swojego sumienia. Myślisz, że jak ateista to ma całkowicie inny system wartości tylko dlatego, że nie wierzy w żadną religię -> co za tym idzie nie wierzy w żaden kodeks? Niektórzy nie potrzebują takiej "zachęty" jak niebo, życie wieczne w obfitości, żeby być dobrymi ludźmi. Człowiek, który postępują dobrze, sprawiedliwie z obawy przed karą, lub z pragnienia nagrody...to nie jest człowiek wg. mnie, lecz zwierzę wytresowane jak w cyrku - zrobi coś źle - ma karę, zrobi coś dobrze - ma nagrodę. Czyż postępowanie prawidłowo, dobrze, zgodnie ze swoimi, włąsnymi zasadami moralnymi i etycznymi nie jest nagrodą i szczęściem samym w sobie? Najwyraźniej nie...

Apropo Jezusa, nikt nic takiego nie mówił, nie wiem czemu tego argumentu używasz.
No...każdy wie, że była osoba imieniem Jezus, ale nie trzeba od razu łączyć takiej osoby z Synem Boga. To są tylko jego słowa. Choc niewątpliwie postać dobra, autorytet. Powiesz, jak śmiem tak twierdzić. No cóż - cuda Jezusa. Nikt tak naprawdę nie wie jak to robił. Chrześcijanie myślą, że dlatego, ponieważ był Synem Boga. Inni mówią na to: magia pod nazwą cuda. Inni to nazywają przekłamaniami historycznymi. Nie wiem co mam o tym wszystkim twierdzić. Raz nawet słyszałem teorię jakoby Jezus był przedstawicielem innej cywilizacji pozaziemskiej, która przybyła tu, by nas uczyć o miłości i dobroci. Jest tyle samo teorii o Jezusie ile o zbawieniu i "co się dzieje po śmierci". A więc, wracając do tematu - proste. Taką osobę możesz nazwać ateistą.

A na koniec mój ulubiony cytat:
"Nie potrafię wyobrazić sobie Boga, który nagradza i karze istoty przez siebie samego stworzone, którego zamysły przykrojone są na naszą miarę krótko mówiąc, Boga, który nie jest niczym innym, jak odbiciem ludzkich słabości." Albert Einstein
22-08-2009 17:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów