Fils, nie za bardzo rozumiem, o co właściwie Ci chodzi
To, że ewolucja prebiologiczna istniała to nie jest tylko teoria. Bulion pierwotny... Tak, oczywiście, ale czy rzeczywiście w tym składzie, jaki postulował Miller z Urey'em? Nie wiem.
Piszesz, że rzadko wygrywa najlepszy, bo wygrywają ci bardziej stabilni. A czy to nie jest równoznaczne? W ewolucji biologicznej: najlepszy = najlepiej przystosowany do przeżycia i reprodukcji w danych warunkach środowiskowych = najbardziej stabilny...
Piszesz: życie powstało, bo taka struktura się pojawiła. Ok, i co z tego?
To oczywiste.
Piszesz: 'nie: taka struktura się pojawiła, aby powstało życie'. W procesie ewolucji - jasne, że nie. Jeśli jednak założysz istnienie Boga, Który wszystkie te procesy przewidział i zaplanował, mając w dalszej perspektywie zamiar stworzenia człowieka, to można upraszczając odwrócić: taka struktura pojawiła się, aby powstało życie.
Podobnie, jak: mogę kupić chleb, bo zarobiłam pieniądze, ale jeśli jestem osobą myślącą i planującą, to również zarobiłam pieniądze z myślą o chlebie. (sorry za banał)
Piszesz, że dobór naturalny jest problemem - i tego właśnie nie rozumiem
Czemu niby problemem?
Piszesz też, żeby nie wtrącać Boga - a niby czemu?
Dla Ciebie nie ma sensu wtrącanie Boga, a dla mnie ewolucja bez Boga nie ma sensu. I co teraz? Będziemy dążyć do równowagi?
[ Dodano: Nie 18 Paź, 2009 00:33 ]
+ coś ciekawego gratis:
http://exploringorigins.org/index.html