Ankieta: jak w tytule wątku^
Ankieta jest zamknięta.
to zdecydowany objaw homofobii 60.00% 6 60.00%
może autor posunął się troszkę za daleko 20.00% 2 20.00%
nie mam zdania 10.00% 1 10.00%
to chyba nie jest homofobia 0% 0 0%
obrazek zdecydowanie nie jest wyrazem homofobii 10.00% 1 10.00%
Razem 10 głosów 100%
*) odpowiedź wybrana przez Ciebie [Wyniki ankiety]

Wątek zamknięty 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
czy to już homofobia, czy jeszcze nie?
Autor Wiadomość
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #136
 
Sant - nie wiem, czemu tak uczepiłeś się tego homoseksualisty-celibariusza.

Powtórzę po wtóre - rozpatrujemy tu te dwie sprawy oddzielnie (jak piszesz). Zarówno postawa celibariusza, jak i homoseksualisty - są z prawem naturalnym NIEZGODNE - sprawiają, że jednostka dla przetrwania gatunku jest bezwartościowa.
12-10-2009 08:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #137
 
Drizzt, Ty nadal rozpatrujesz te dwie sprawy łącznie, a nie - jak napisałeś - oddzielnie:
Cytat:sprawiają, że jednostka dla przetrwania gatunku jest bezwartościowa
- Z pktu widzenia biologicznego.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
12-10-2009 09:32
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #138
 
Drizzt napisał(a):Sant - nie wiem, czemu tak uczepiłeś się tego homoseksualisty-celibariusza.

Powtórzę po wtóre - rozpatrujemy tu te dwie sprawy oddzielnie (jak piszesz). Zarówno postawa celibariusza, jak i homoseksualisty - są z prawem naturalnym NIEZGODNE - sprawiają, że jednostka dla przetrwania gatunku jest bezwartościowa.
Wcale nie- to ty się "uczepiłeś" by rozpatrywać łacznie postawy celibatariusza i homo. Chociaż to dwa oddzielne zagadnienia jak napisałem wcześniej. Stąd dochodzisz do falszywych wniosków. Po prostu źle postawiona teza warunkuje całe zagadnienie łacznie z wnioskiem końcowym.
Zreszta czytaj post Omyk (wyżej)

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
12-10-2009 09:44
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #139
 
To może prościej:

Celibariusz (nie ważne, homo czy hetero) nie ma możliwości posiadania dzieci. Ma dla przetrwania gatunku wartość zerową.

Homoseksualista (czy, jak wolisz, człowiek podążający za popędem seksualnym homo) - nie wazne, czy celibariusz, czy nie - RÓWNIEŻ nie może mieć dzieci. Więc RÓWNIEŻ ma dla przetrwania gatunku wartość zerową.

Proste i logiczne.

EDIT: TYLKO i WYŁĄCZNIE heteroseksualny nie-celibariusz ma jakąkolwiek wartość dla przetrwania gatunku. Wystąpienie KTÓREJKOLWIEK z tych "cech" (cudzysłów specjalnie) "ustawia" wartość osobnika dla przetrwania gatunku na ZERO.
12-10-2009 11:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #140
 
Drizzt napisał(a):Celibariusz (nie ważne, homo czy hetero) nie ma możliwości posiadania dzieci.
Nie masz racji, ponieważ celibatariusz hetero zawsze może zgodnie naturą i swoją skłonnością , mieć potomstwo. Wystarczy że zrezygnuje z celibatu. Czego nie może celibatariusz homo (owszem tez może, ale wtedy już nie będzie homo)
Natomiast ta zależność w drugą strone nie istnieje. tzn jeśli celibatariusz homo zrezygnuje z celibatu, to zgodnie z naturą i ze swoja skłonnością i tak dzieci mieć nie może.
To tyle biologia. Jeśli zajmiemy sie natomiast sfera ducha, to zależności są oczywiste.
A więc hetero posiada tę mozliwość i z punktu widzenia natury posiada dodatnią wartość a nie zerową zgodnie z twoja tezą:
Drizzt napisał(a):Ma dla przetrwania gatunku wartość zerową.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
12-10-2009 11:50
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #141
 
sant napisał(a):
Drizzt napisał(a):Celibariusz (nie ważne, homo czy hetero) nie ma możliwości posiadania dzieci.
Nie masz racji, ponieważ celibatariusz hetero zawsze może zgodnie naturą i swoją skłonnością , mieć potomstwo. Wystarczy że zrezygnuje z celibatu. Czego nie może celibatariusz homo (owszem tez może, ale wtedy już nie będzie homo)

Hehe, zapomniałeś nadmienić, że celibariusz, który zrezygnuje z celibatu, też już NIE BEDZIE celibariuszem.

I ty rzekomo nie manipulujesz słowami, hmm....

Cytat:Natomiast ta zależność w drugą strone nie istnieje. tzn jeśli celibatariusz homo zrezygnuje z celibatu, to zgodnie z naturą i ze swoja skłonnością i tak dzieci mieć nie może.

A jeśli celibariusz homo zrezygnuje z homo, ale pozostanie celibariuszem, to DALEJ dzieci mieć nie będzie Język

Innymi słowy, zależnośc istnieje jak najbardziej

Ojjj, Sant. Nie wiem, czy serio NIE WIDZISZ analogii, czy tylko nie chcesz jej widzieć.
12-10-2009 12:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #142
 
Drizzt napisał(a):Hehe, zapomniałeś nadmienić, że celibariusz, który zrezygnuje z celibatu, też już NIE BEDZIE celibariuszem.
Ależ naturalnie że nie - I to samo dotyczy homo jak i hetero- ale chodzi o kierunek i zgodność z naturą. I tu pojawia się problem który wcześniej sygnalizowałem. Że nie można łaczyć tych dwóch czynników, bo jeden jest wyrzeczeniem, a drugi popędem- i dyskutujemy który jest zgodny z naturą a który nie. Przeciwstawiac sobie można
a- homoseksualizm - heteroseksualizm
b - celibat - związek dwojga ludzi.
Wszelkie inne prowadzą do absurdu. A ty właśnie usiłujesz przeciwstawić sobie czy porównywać celibat z homoseksualizmem. Nie można. Tak jak nie można np dorosłego wilka i kociaka. Mozna albo dorosłego wilka i wilczka, albo wilka i kota.
Albo koloru tulipana z krzakiem róży (nie jej kolorem)
Drizzt napisał(a):ty rzekomo nie manipulujesz słowami, hmm....
Drziit - już któryś raz usiłujesz mnie obrazić. A jeśli chodzi o ścisłość że wg mnie ty właśnie naginasz fakty do rzeczywistości którą usiłujesz zobrazować i udowodnić i projektujesz to na mnie.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
12-10-2009 13:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #143
 
Cóż, gdzieś już o tym pisaliśmy, być może nawet w tym wątku.
Celibatariusz panuje nad swoimi popędami zgodnie z rozumem, działając często wbrew naturalnemu, zdrowemu popędowi, dla wyższych celów.
U homoseksualisty natomiast ten popęd nie jest ani zdrowy, ani naturalny (proszę mi tylko nie wyskakiwać z homo reniferami, bo w przyrodzie różne rzeczy występują, również nowotwory, wady genetyczne, itp. - nie stanowi to o 'normalności' zjawiska).
Czym innym jest powstrzymanie zdrowego popędu (co zdarza się i osobom nie żyjącym w celibacie, a przecież nie stają się przez to bezużyteczni z biologicznego pktu widzenia), a czym innym używanie popędu wykrzywionego - mam wrażenie, że to Ty, Drizzt, udajesz, że nie rozumiesz.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
12-10-2009 16:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #144
 
Cytat:Drziit - już któryś raz usiłujesz mnie obrazić. A jeśli chodzi o ścisłość że wg mnie ty właśnie naginasz fakty do rzeczywistości którą usiłujesz zobrazować i udowodnić i projektujesz to na mnie.

Po pierwsze, najpierw, proszę, naucz się pisać poprawnie mój nick. Bo jak na razie widziałem wszystkie możliwe wersje, prócz tej poprawnej.

A do rzeczy - nie wiem, czemu co poniektórzy katolicy na tym forum są niesamowicie przewrażliwieni na punkcie ostrych ripost. Gdybym ja miał tak wyliczać, ile razy mnie tu, pośrednio czy bezposrednio, próbowano obrazić, to by wyszła baaaardzo pokaźna lista. Więc może bez przesady...

OMYK:

[ Dodano: Pon 12 Paź, 2009 20:42 ]
omyk napisał(a):Cóż, gdzieś już o tym pisaliśmy, być może nawet w tym wątku.
Celibatariusz panuje nad swoimi popędami zgodnie z rozumem, działając często wbrew naturalnemu, zdrowemu popędowi, dla wyższych celów.

W prawie naturalnym nie ma miejsca na "wyższe cele". Jest tylko i wyłącznie przetrwanie gatunku.

Cytat:U homoseksualisty natomiast ten popęd nie jest ani zdrowy, ani naturalny (proszę mi tylko nie wyskakiwać z homo reniferami, bo w przyrodzie różne rzeczy występują, również nowotwory, wady genetyczne, itp. - nie stanowi to o 'normalności' zjawiska).

Na homoseksualizm jeszcze nikt nie umarł, a i wszelkie nerwice, depresje etc wynikają nie tyle z samego homoseksualizmu, co zacofanego poziomu akceptacji przez społeczeństwo.

Więc co do chorobliwości, proszę - podaj argumenty, jakie to choroby homoseksualizm BEZPOŚREDNIO powoduje (czyli - sam homoseksualizm, a nie "niezdrowa" reakcja społeczeństwa na to zjawisko)

Naturalny nie jest, bo jest dopuszczeniem nienaturalnego popędu. Z kolei celibat też naturalny nie jest, bo jest z kolei zatrzymaniem popędu naturalnego. Tak czy owak, natura jest naruszona. I w obrębie prawa naturalnego zasłanianie się "wyższymi celami" nie ma racji bytu.

Cytat:Czym innym jest powstrzymanie zdrowego popędu (co zdarza się i osobom nie żyjącym w celibacie, a przecież nie stają się przez to bezużyteczni z biologicznego pktu widzenia)

Ależ są. Dzieci mieć nie będą, więc dla przedłużenia gatunku są jednostkami straconymi (a nawet marnotrawnymi, bo spożywają pokarm, czy mają dostęp do zasobów, które mogliby mieć ci, którzy gatunek przedłużą) - wiem, to bezduszne, ale nie mówimy o duszy, a o naturze.

Cytat: a czym innym używanie popędu wykrzywionego - mam wrażenie, że to Ty, Drizzt, udajesz, że nie rozumiesz.

Jak wyżej. Zahamowanie naturalnego popędu jest tak samo "nienaturalne", co dawanie upustu popędowi nienaturalnemu.

Porownując to do czynności organizmu, homoseksualizm jest jak pielęgnowanie raka. Celibat z kolei jest jak zatrzymanie akcji serca. Jedno jest pielęgnacją nienaturalnego, a drugie - odrzuceniem naturalnego.

Tak czy owak, w tej naszej metaforze, skutek jest taki sam - śmierć.
12-10-2009 20:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #145
 
Drizzt napisał(a):Po pierwsze, najpierw, proszę, naucz się pisać poprawnie mój nick. Bo jak na razie widziałem wszystkie możliwe wersje, prócz tej poprawnej.
Kurcze - to wymyśl jakiś prostszy nick, by nawet taki sklerotyk jak ja mógł go zapamiętać, ale jeśli czujesz się urażony, to proszę wybacz niedoskonałość starczego umysłu.
Drizzt napisał(a):nie wiem, czemu co poniektórzy katolicy na tym forum są niesamowicie przewrażliwieni na punkcie ostrych ripost.

Czemu szufladkujesz?: katolicy, niekatolicy. Ja czuję pewien dyskomfort psychiczny jako człowiek po prostu, jeśli kilka razy z rzędu ktoś zarzuca mi manipulację, czy szufladkowanie innych. Mimo że ich absolutnie nie było. (fakt, że za szufladkowanie przeprosiłeś- gdy okazało sie, że źle zrozumiałeś - i za to cię cenię.) Nie przyjmujesz do wiadomości, że to co uważasz za manipulację, może być spowodowane różnymi językami, którymi mówimy. Dlatego juz kiedyś apelowałem, aby przed dyskusja uzgodnić pewną terminologię. Zresztą to jest bardzo trudne. Aczkolwiek akurat w twoim przypadku możliwe.
Drizzt napisał(a):W prawie naturalnym nie ma miejsca na "wyższe cele". Jest tylko i wyłącznie przetrwanie gatunku.
Ale nie możemy z klapkami na oczach rozpatrywać tylko jednego aspektu. W końcu temat dotyczy homofobii, a nie tego tylko czy homoseksualizm jest zgodny z naturą.
Umówmy się że, powiedzmy, w 1% jest tolerowany przez naturę na zasadzie wyjątku potwierdzającego regułę. I wtedy również w tych kategoriach mówmy o celibacie. Taki troche zgniły kompromis, ale....może umożliwi nam przyjęcie jakiegoś consensusu.
Drizzt napisał(a):Na homoseksualizm jeszcze nikt nie umarł, a i wszelkie nerwice, depresje etc wynikają nie tyle z samego homoseksualizmu, co zacofanego poziomu akceptacji przez społeczeństwo.
Nic podobnego- to raczej my jesteśmy narażeni na frustracje w dobie ekspansji homo.
Nikt ich nie prześladuje. To tylo gejowska propaganda.
A tak na marginesie- czy omyk ja albo Inky, czy też ktokolwiek inny z uczestników tej dyskusji nazwał ciebie ciemniakiem czy zacofańcem? Czemu właśnie dokonujesz manipulacji nazywając poglądy swoich interlokutorów zacofanym poziomem aceptacji?
Tym samym sugerujesz, że ty jesteś ten lepszy - oświecony, a my ciemnogród itd.
A potem dziwisz się reakcji.
Drizzt napisał(a):Porownując to do czynności organizmu, homoseksualizm jest jak pielęgnowanie raka. Celibat z kolei jest jak zatrzymanie akcji serca. Jedno jest pielęgnacją nienaturalnego, a drugie - odrzuceniem naturalnego.
Powiem tak - Traktujesz ten temat wyłącznie w kategoriach czarno - białych. Zapominasz, że są jeszcze kolory i odcienie pośrednie.
I właśnie tak - w pełnej gamie kolorów - traktuje zagadnienie cytowana już tu katolicka nauka społeczna.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
13-10-2009 08:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #146
 
sant napisał(a):jakiś prostszy nick, by nawet taki sklerotyk jak ja mógł go zapamiętać, ale jeśli czujesz się urażony, to proszę wybacz niedoskonałość starczego umysłu.

Sant - mój prostszy nick zwie się: "Ctrl + C / Ctrl + V" Uśmiech

Cytat:
Drizzt napisał(a):nie wiem, czemu co poniektórzy katolicy na tym forum są niesamowicie przewrażliwieni na punkcie ostrych ripost.

Czemu szufladkujesz?: katolicy, niekatolicy. Ja czuję pewien dyskomfort psychiczny jako człowiek po prostu, jeśli kilka razy z rzędu ktoś zarzuca mi manipulację, czy szufladkowanie innych. Mimo że ich absolutnie nie było. (fakt, że za szufladkowanie przeprosiłeś- gdy okazało sie, że źle zrozumiałeś - i za to cię cenię.) Nie przyjmujesz do wiadomości, że to co uważasz za manipulację, może być spowodowane różnymi językami, którymi mówimy. Dlatego juz kiedyś apelowałem, aby przed dyskusja uzgodnić pewną terminologię. Zresztą to jest bardzo trudne. Aczkolwiek akurat w twoim przypadku możliwe.

Masz rację, "manipulacja" nie jest odpowiednim słowem. Po prostu bardzo często podajesz pewne fakty, pomijając inne. Przykładowo: napisałeś, że i celibariusz, i homoseksualista mogą zrezygnować z tego co robią. Ale wtedy już HOMOSEKSUALISTA nie będzie homo. Dlaczego w tym miejscu, konsekwentnie, nie dodałeś, że celibariusz, rezygnując z celibatu w celu poczęcia dziecka, TEŻ już celibariuszem nie będzie? Po czym, po tamtym stwierdzeniu, uznałeś to jako fakt ODRÓŻNIAJĄCY obie te sprawy?

Nie wiem, możliwe, że jest to jedynie konsekwencją absolurtnie jednostronnego patrzenia na sprawę, i po prostu nie przychodzą Ci na myśl analogie odwrotne do Twoich, jednak powtarza się to często, co MOŻE (aby nie oskarżać) nosić znamiona manipulacji faktami.

Cytat:
Drizzt napisał(a):W prawie naturalnym nie ma miejsca na "wyższe cele". Jest tylko i wyłącznie przetrwanie gatunku.
Ale nie możemy z klapkami na oczach rozpatrywać tylko jednego aspektu. W końcu temat dotyczy homofobii, a nie tego tylko czy homoseksualizm jest zgodny z naturą.

Owszem, masz tu rację. Jednak z drugiej strony nie można też łączyć, podpierać stwierdzeń z biologii stwierdzeniami z duchowości. Dlatego, że dziedziny te się "gryzą", są sprzeczne. Duchowość uznaje człowieka, jego właściwości, prawa i obowiązki, jako coś ponad naturą. Natura z kolei traktuje człowieka jak element niczym nie różniący się od zwierząt - jako kolejny gatunek, mający na celu rozpłód i ekspansję.

Gdyby podejście "naturalne" i "duchowe" były co najmniej niezależne, a jeszcze lepiej - kompatybilne, sprawa wyglądałaby inaczej. Jednak NIE SĄ, stąd albo przyjmujemy jeden punkt widzenia, albo drugi, albo oba wyrzucamy w diabły.

Cytat:Umówmy się że, powiedzmy, w 1% jest tolerowany przez naturę na zasadzie wyjątku potwierdzającego regułę. I wtedy również w tych kategoriach mówmy o celibacie. Taki troche zgniły kompromis, ale....może umożliwi nam przyjęcie jakiegoś consensusu.

Ja raczej obstaję przy tym, że żaden z nich nie jest ani trochę przez naturę tolerowany. Osobniki takie nie wnoszą nic ani w pulę genów, ani w ekspansję gatunku (czy też zasilanie "bazy" osobników nowego pokolenia). Tolerowane może więc są, jednak wartości dla niej nie mają (pamiętaj - mowię tu jedynie o aspekcie "naturalnym")

Cytat:
Drizzt napisał(a):Na homoseksualizm jeszcze nikt nie umarł, a i wszelkie nerwice, depresje etc wynikają nie tyle z samego homoseksualizmu, co zacofanego poziomu akceptacji przez społeczeństwo.
Nic podobnego- to raczej my jesteśmy narażeni na frustracje w dobie ekspansji homo.
Nikt ich nie prześladuje. To tylo gejowska propaganda.

I masoński spisek, tak...

A tak serio - Twój argument byłby rozsądny, gdyby to heteroseksualiści byli grupą mneijszościową. Wtedy moglibyście się czuć ze strony tej grupy zagrożeni. Obecnie takiego zagrożenia nie ma - więc jeśli już, to strach przed tym jest objawem paranoi, a nie uzasadnionej obawy.

Cytat:A tak na marginesie- czy omyk ja albo Inky, czy też ktokolwiek inny z uczestników tej dyskusji nazwał ciebie ciemniakiem czy zacofańcem? Czemu właśnie dokonujesz manipulacji nazywając poglądy swoich interlokutorów zacofanym poziomem aceptacji?
Tym samym sugerujesz, że ty jesteś ten lepszy - oświecony, a my ciemnogród itd.
A potem dziwisz się reakcji.

Powiem Ci wprost - uważam wszelką forme ograniczania wolności drugiego człowieka (o ile on nie ogranicza Twojej) za zacofanie. Tak samo za podobne uznaję wymuszanie na państwie tworzenia w kraju "klimatu" zgodnego tylko i wyłącznie z własną ideologią.

Czemu zacofanie? Bo takie właśnie rzeczy działy się w średniowieczu.


Cytat:
Drizzt napisał(a):Porownując to do czynności organizmu, homoseksualizm jest jak pielęgnowanie raka. Celibat z kolei jest jak zatrzymanie akcji serca. Jedno jest pielęgnacją nienaturalnego, a drugie - odrzuceniem naturalnego.
Powiem tak - Traktujesz ten temat wyłącznie w kategoriach czarno - białych. Zapominasz, że są jeszcze kolory i odcienie pośrednie.
I właśnie tak - w pełnej gamie kolorów - traktuje zagadnienie cytowana już tu katolicka nauka społeczna.

Z tego, co się doczytałem, nauka KK uznaje za "niegrzeszne" tylko to, gdy homoseksualista wyrzeka się swoich popędów, i dopasowuje się do kościelnego rozumienia tych spraw.

Czyli: "Czuj sobie jak chcesz, ale rób po naszemu - to będzie cacy".

Bardzo podobna sytuacja i oburzenie ze strony katolików wywiązało się, gdy zakazano (bodajże we Francji) noszenia znaków religijnych (łańcuszki, krzyżyki, różańce i inne takie). Było wielkie oburzenie.

A przecież zasada była taka sama - państwo powiedziało katolikom to, co katolicy mówią homoseksualistą: "My was akceptujemy, ale musicie wyrzec się pokazywania tego, co czujecie - wtedy będzie ok".


Czyż to nie moralność Kalego ze strony katolików? "Jak oni nam, to źle, jak my innym - to ok"?
13-10-2009 10:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #147
 
Nie chce mi sie polemizować, ponieważ każesz mi sie wyrzekać własnej tożsamości. O.K. - Nie muszę. Stwierdzam tylko iż ciagle nadajemy na różnych falach.
Drizzt napisał(a):Czemu zacofanie? Bo takie właśnie rzeczy działy się w średniowieczu.
Bardzo szanuję średniowiecze. Wcale nie było zacofane. Jakby nie było to ono dało Petrarcę Bacona i wielu innych. Ono dało początem stylom: romańskim i gotykowi. Było o wiele normalniesze niz nasze relatywne czasy. Chyba że pod pojęciem zacofania rozumiesz wiarę. Wtedy wszyscy w Europie byli wierzący i istniało środowisko "chrystianitas" którego dzisiaj brakuje. Nie wiem jakiej jesteś orientacji politycznej, ale takie widzenie świata dali francuscy encyklopedyści, Rousseau, Wolter, wcześniej nowy paradygmat stworzył Kartezjusz. Oni wszyscy stworzyli podwaliny pod świat widziany oczami Marksa i Nietschego...- wcześniej pod rewolucję francuską - w której odrzucono wartości chrześcijańskie a rozebraną dziewkę postawiono na ołtarzu w katedrze Notre-Dame w Paryżu, jako boginię rozumu. Rozpusta jako rozum na piedestale!!!, potem w konsekwencji bolszewicka.... ehh. I ten dzisiejszy relatywizm, pogarda do średniowiecza jest również pokłosiem tych wydarzeń. Nie chce mi się pisać o tym. Powiem tylko że ta pogardzana ciemnota średniowieczna,... albo nie, bo znowu stworzy sie offtop.

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
13-10-2009 12:14
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #148
 
Średniowiecze dało też wojny (przy których dzisiejsze "wojny swiatowe" to pikuś), brak poszanowania dla godności człowieka (wyzysk, klasowy system), religijny terror (brak poszanowania dla wyznawców inncyh religii, czasem nawet rzezie), ciemnotę, polegającą na tym, że jeśli nowa idea, choćby w pełni prawdziwa i udowodniona, była sprzeczna z tezami kościoła, była uznawana za heretycką. I tak dalej, i tak dalej.

Ale cóż, nie dziwię się, ze tak hołubisz tą epokę. Wielu katolików najchętniej wymusiłoby przyjęcie ich widzenia świata, choćby ogniem i mieczem. Ale czasy ciemnoty i katokracji się, czy tego ktoś chce, czy nie chce - skończyły. I dzięki Bogom za to.

Ale cóż, koniec offtopa, bo nie o tym temat.
13-10-2009 13:09
Znajdź wszystkie posty użytkownika
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #149
 
Cytat:podaj argumenty, jakie to choroby homoseksualizm BEZPOŚREDNIO powoduje
Nieco żartobliwie: BEZPŁODNOŚĆ.

Cytat:Naturalny nie jest, bo jest dopuszczeniem nienaturalnego popędu. Z kolei celibat też naturalny nie jest, bo jest z kolei zatrzymaniem popędu naturalnego.
Świetnie, więc jednak dostrzegasz różnicę między dopuszczeniem nienaturalnego, a nie dopuszczeniem naturalnego?

Cytat:
Cytat:Czym innym jest powstrzymanie zdrowego popędu (co zdarza się i osobom nie żyjącym w celibacie, a przecież nie stają się przez to bezużyteczni z biologicznego pktu widzenia)

Ależ są. Dzieci mieć nie będą, więc dla przedłużenia gatunku są jednostkami straconymi (a nawet marnotrawnymi, bo spożywają pokarm, czy mają dostęp do zasobów, które mogliby mieć ci, którzy gatunek przedłużą) - wiem, to bezduszne, ale nie mówimy o duszy, a o naturze.
Nie zrozumiałeś. Chodziło o osoby żyjące w tymczasowej wstrzemięźliwości seksualnej.
- choroba jednego z małżonków
- zalecenie lekarskie dot. wstrzemięźliwości seksualnej (np. na okres gojenia się szwów pooperacyjnych, w zasadzie cokolwiek)
- stosowanie NPR wymagającego wstrzemięźliwość przy odkładaniu poczęcia
- itd. itp.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
13-10-2009 16:52
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Drizzt Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,576
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 0
Post: #150
 
Cytat:Świetnie, więc jednak dostrzegasz różnicę między dopuszczeniem nienaturalnego, a nie dopuszczeniem naturalnego?

Nominalnie są to różne rzeczy. Funkcjonalnie (z punktu widzenia antury) - są takie same, bo mają dla antury identyczne konsekwencje.

Cytat:Nie zrozumiałeś. Chodziło o osoby żyjące w tymczasowej wstrzemięźliwości seksualnej.
- choroba jednego z małżonków
- zalecenie lekarskie dot. wstrzemięźliwości seksualnej (np. na okres gojenia się szwów pooperacyjnych, w zasadzie cokolwiek)
- stosowanie NPR wymagającego wstrzemięźliwość przy odkładaniu poczęcia
- itd. itp.

Osoby takie są tymczasowo niezdolne do pełnienia swojej naturalnej funkcji w obrębie gatunku.
13-10-2009 17:59
Znajdź wszystkie posty użytkownika
Wątek zamknięty 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów