Drizzt napisał(a):Sant, ja nie oceniam tutaj, czy Obama słusznie czy niesłusznie dostał Nobla.
A ja wcale nie oceniam czy ty oceniasz czy nie. :lapa:
Napisałeś:
Można popierać przyznanie Obamie pokojowej nagordy nobla, jednocześnie będąc zażartym przeciwnikiem jego działań w innych dziedzinach.
I ja stwierdziłem że żadnych działań w żadnych dziedzinach nie było. To wszystko. Wcale nie ustosunkowałem się do tego w kontekście aborcji.
Co do reszty się zgadzam.
Drizzt napisał(a):Tak więc żenuje mnie reakcja na stosunek Watykanu, poparta argumentem aborcji.
Co do tego się nie wypowiadałem, ale uważam że masz rację. -
aczkolwiek słowo żenada mi sie nie podoba w tym kontekście. Tzn żadną miarą nie jest to żenujące. Wynika po prostu z faktu utożsamiania swoich poglądów z poglądami Watykanu. Uważam to za naturalne. Tzn (dla jasności); nagroda Nobla jest nagrodą świecką, a dla świata (generalizuję) faktycznie problem aborcji jest innym tematem. (dla mnie - nie). Oczywiście z chrześcijańskiego punktu widzenie jest inaczej i mógłbym to dowieść,
ale przyznający nagrodę nie muszą mieć z chrześcijaństwem nic wspólnego. Dlatego się z tobą zgadzam ale twierdzę, że nie rozumiem stanowiska Watykanu (z tym że,nie dotyczy to aborcji, tylko że Watykan popiera mimo że ten pan nic nie robi w żadnej dziedzinie a więc również w dziedzinie pokoju).
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Nie mniej jednak chce może lub oczekuje, aby Obama zmienił także swój stosunek do aborcji a to raczej będzie trudne by przekonać go do takiej zmiany poglądów.
A pytanie, które w powyższym zdaniu zadał Tomasz raczej wyraża myśl, że papież może chce powoli zacząć "oswajać' radykalizm Obamy. I nie ma w tym nic zdroznego ani tym bardziej żenującego. Tzn że Watykan nie zgadzając się ogólnie z Noblem, stanął przed faktem dokonanym i ze zła próbuje uratować trochę dobra.
Nie wiem czy tędy droga - (po prostu nie wiem i nie rozumiem) i mimo iż uważam trochę inaczej niż Tomasz, to rozumiem jego intencje. I że wcale ten argument - aborcji - nie był użyty w tym aspekcie o którym piszesz. - ale może się mylę.