sant napisał(a):Ktoś raczej tu twierdzi że to wybryk, bo tak mu się wydaje. Bo nie rozumie głębszego sensu tych słów.
A ja z kazdym brakiem zrozumienia i to wypowiadanego aksjomatycznie nie mam zamiaru polemizować. Jeśli dla kogoś bzdurą jest wartość cierpienia, to jest jego problem nie mój. Nie moja wina że nie zna Magisterium i wszystko spłyca.
sparafrazuję Twoje słowa:
Ink'y sparafrazował to, co sant napisał(a):"Twierdzisz, że ów człowiek używa słowa 'wybryk', bo nie zna nauczania Kościoła, ale tylko tak Ci się wydaje. Nie rozumiesz głębszego sensu jego słów. Ja z Twoim brakiem zrozumienia - i to wypowiadanym aksjomatycznie - nie mam zamiaru polemizować. Jeśli dla Ciebie bzdurą jest głębszy sens tych słów, to Ty masz problem. Nie moja wina, że nie znasz ich znaczenia i je spłycasz"
No ale
to tylko parafraza Twoich słów... Ja bym tak o kimś w życiu nie napisał... #-o
sant napisał(a):Jak chcesz, możemy dyskutować, w odpowiednim temacie, ale z twoją argumentacją, a nie z nieokreśloną osobą z jakiegoś innego forum i w dodatku offtopując.
Jak chcesz - to możemy dyskutować. Oczywiście w odpowiednim temacie.
Swoją argumentację już przedstawiłem:
Cytat:Myślałem raczej o znaczeniu drugim z dwu podanych: «rozumowanie pozornie oczywiste, ale wskutek zawartego w nim błędu prowadzące do wniosków jawnie sprzecznych ze sobą lub z uprzednio przyjętymi założeniami»; wina sama w sobie nie może być błogosławiona/szczęśliwa, skoro grzech okazał się nieszczęściem dla rodzaju ludzkiego - jest to stwierdzenie wykorzystujące paradoks, tak samo jak słowa Pawła: "On to dla nas grzechem uczynił Tego, który nie znał grzechu". Chrystus nie jest grzechem i grzech nie jest szczęściem, Chrystus bynajmniej nie uczynił go szczęściem człowieka, ale grzech (winę) jasno potępił.
A co do
Orędzia JPII:
sant napisał(a):Zresztą jak chcesz to poczytaj choćby to
... to nie widzę tu nic na temat "błogosławionej winy", więc zdecydowanie chybiłeś ze swoim quasi-argumentem
jeśli jednak koniecznie chcesz dyskutować o chrześcijańskiej interpretacji cierpienia (w odpowiednim temacie), to równie dobrze możemy podyskutować o buddyjskiej jego interpretacji - mnie to równie średnio w tej chwili interesuje, zwróciłem bowiem uwagę jedynie na sformułowanie "błogosławiona wina"