Muzyka relaksacyjna

[pafni]

omyk napisał(a):Szczególnie kiedy "się ścina, i się rżnie na deski", cytując pewien kabaret, żeby potem stworzyć śliczną, drewnianą saunę

Nie,nie Omyk, ściąć o głowę mogę co najwyżej jakiegoś gościa na quadzie albo innego ułomnego homo sapiens.

[omyk]

Nie używasz przedmiotów drewnianych ani papierowych?! :hm:

[pafni]

omyk napisał(a):Nie używasz przedmiotów drewnianych ani papierowych?!

Używam, ale pozostając w relacji przyroda-ja, nie pozwalam sobie na chociażby odcięcie kory z drzewa aby wydłubać se łódeczke... Jeśli byś chciała łódeczkę z kory to podniosę ją która już odpadła od drzewa (...do naturalnej śmierci) i wydziubie cosik. Tylko zgoda buduje, nawet w naturze się to sprawdza.

[Annnika]

Offtop dziewczyny :offtopic: nakręcacie :patrzy:

[spioh]

Annnika, pafni to dziewczyna?

[pafni]

Annika ma racje, my tu o muzyce powinniśmy dyskutować. Na ten przykład powiem,że muzyka Romana Kostrzewskiego działa na mnie relaksująco.

[omyk]

Ok, sorry rzeczywiście OT.

[Scott]

MSA napisał(a):A co najbardziej w tym straszne, obserwuje się coraz więcej przypadków poprawy u pacjentów stosujących te metody. Stanowi to poważne zagrożenie dla psychologów, psychiatrów oraz koncernów farmaceutycznych.

Napisze to n-ty raz, ani Biblia, ani nikt inny nie twierdzi że magia i rzeczy z nia zwiazane nie dzaialaja...Inaczej nie mialyby sensu spowiedzi, modliwty o uwolnienie itp.


Tak swoja droga, to że coraz wiecej osób wchodzi w roznego rodzaju nieznane paraterapie ma swoje przelozenie w sytuacji w kraju, pod wieloma wzgledami. I to coraz gorsze rzady, i to coraz wieksze kleski i katastrofy... No ale kazdy grzech wiarze sie z kara Boża. Ale to inny temat.

[pafni]

Muzyka relaksacyjna jest szkodliwa dla tych...którzy uwierzyli,że jest szkodliwa.

[MSA]

Scott napisał(a):Napisze to n-ty raz, ani Biblia, ani nikt inny nie twierdzi że magia i rzeczy z nia zwiazane nie dzaialaja...Inaczej nie mialyby sensu spowiedzi, modliwty o uwolnienie itp.

Oczywiście - dlatego lubię osoby wierzące, bo nie przekonują mnie, że to czym się zajmuję to jedna wielka autosugestia - a wpisanie w CV "hobby: igranie z siłami nieczystymi", dobrze robi na ego.

Scott napisał(a):Tak swoja droga, to że coraz wiecej osób wchodzi w roznego rodzaju nieznane paraterapie ma swoje przelozenie w sytuacji w kraju, pod wieloma wzgledami. I to coraz gorsze rzady, i to coraz wieksze kleski i katastrofy... No ale kazdy grzech wiarze sie z kara Boża. Ale to inny temat.

To mi się akurat bardzo podoba . Choć znalazłbym bardziej "przyziemne" wyjaśnienie, to "nie wnikajmy".

[Scott]

Ale mnie interesją wyjaśnienia Biblijne a jeśli twoje są inne to faktycznie nie trzeba.

[pafni]

Scott napisał(a):Ale mnie interesją wyjaśnienia Biblijne a jeśli twoje są inne to faktycznie nie trzeba.

Jak się człowiek uprze,to zawsze znajdzie odpowiedź na podstawie Biblii oraz każdej innej księgi, a nawet tarota. Kwestią jest od zarania dziejów,że każdy na podstawie tych samych pism potrafił wysnuć inne wnioski, a to powinno dać do myślenia i mieć zdrowy dystans.
Opisane przez ciebie klęski i katastrofy uderzają zazwyczaj w ludzi którzy do tych klęsk i katastrof się nie przyczynili, w najsłabszych i najbiedniejszych, co jest kolejnym paradoksem względem sprawiedliwości chociażby ludzkiej.

[Drizzt]

pafni napisał(a):Muzyka relaksacyjna jest szkodliwa dla tych...którzy uwierzyli,że jest szkodliwa.

Bardzo proste, sensowne i zgrabne podsumowanie całej sprawy - podpisuję się

[omyk]

Czyli relatywizm w całej krasie

[Drizzt]

omyk napisał(a):Czyli relatywizm w całej krasie

Cóż, osobiście uważam, ze nei jesteśmy jedynie pionkami na szachownicy, które mogą się poruszać jedynie w z góry ustalonych kierunkach. Nie jesteśmy jedynie odbiorcami "szachownicy" (świata), ale i jego współtwórcami.

Ale cóż, jak kto woli.

Natomiast co do powyższych wypowiedzi, nie jest niczym nowym mechanizm samospełniającej się przepowiedni - czyli, w skrócie, tego, że nasze oczekiwania wobec przyszłości znacznie na tą przyszłość wpływają, gdyż podświadomie nadają ton naszym działaniom.

A skoro mechanizm ten funkcjonuje na poziomie psychofizycznym, to nie widzę powodu, by nie miał funkcjonować na poziomie duchowym. Co na górze, to na dole, jak to powiedział kiedyś pewien mądry człowiek.

Ale, tak jak mówię - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dla jednego relatywizm jest poszerzeniem horyzontów, dla drugiego stanowi obawę przed tym, że świat nie jest tak z góry ułożony, jak by tego oczekiwał.