Imprimatur jest używany raczej w książkach typowo teologicznych, wchodzących w szczegóły, kierowanych do otwartego grona osób zainteresowanych.
Książka nie posiadająca imprimatur nie jest "gorszą" literaturą, czy skażoną. Ciężko dociekać konieczności nadawania tego typu aprobaty takim książkom jak: "Monopol na zbawienie", "Kościół dla średniozaawansowanych", czy katolickie thillery, typu: Przygody Don Mateo. Na dodatek autorzy takich książek przedstawiają swój punkt widzenia, dzielą się swoimi doświadczeniami i ujmują to w języku, który nie brzmi bynajmniej jak imitowanie oficjalnych dogmatów Kościoła.
Imprimatur mają dziś na przykład Filokalia, wzbogacone także o teksty monastyczne prawosławnych świętych mnichów z lat nowożytnych. Ta aprobata jest znakiem, że dana książka nie zawiera nic, co mogłoby być niezgodne z nauczaniem KK. Tak więc nawet ateista, który napisze doktorat z teologii katolickiej, zawierający treści zgodne w pełni z nauczaniem Magisterium może na swoje dzieło dostać imprimatur.
Jak podchodzić do takich książek? Warto by zastanowić się jak chcesz traktować imprimatur - czy jest to dla ciebie także informacja o jakości książki, czy tylko o jej klarownej treści?
Przeczytałem w życiu więcej książek bez imprimatur niż z tą aprobatą. W żadnej spoza grona "wyróżnionych" nie znalazłem nic, do czego można by się przyczepić.
To jasne, że jeżeli chcesz zacząć zagłębiać się w konkretną dziedzinę teologii, sięgając po książki typowo naukowe, warto zaopatrzyć się w te, które posiadają taką aprobatę.
Ale jeśli lektura ma na celu duchowy i intelektualny rozwój, to taki, czy inny stempelek nic nie zmienia.
Mimo wszystko jednak teraz imprimatur nadaje się często książkom pupularno-teologicznym. Specjalnie popatrzyłem na swoją półkę religijną i tak:
Imprimatur mają książki:
"Jezus żyd praktykujący"
"Piękno Biblii"
"Leksykon modlitwy"
a takowej informacji nie zawierają katechezy wygłaszane przez o.Rainero dla Jana Pawła II i Benedykta XVI, a teraz opublikowane w formie książkowej...
Tak więc, jak widać różnie z tym to bywa, a czy jest to tak istotne w tego typu książkach?
|