Wybory 2010

[TOMASZ32-SANCTI]

Sant ma rację. Bóg po przez fakty chce nas obudzić, chce nam otworzyć oczy na to co się dzieje wokół nas, na te wszystkie negatywne zachowania, które pokazują nam, jak bardzo nasz kraj oddala się od Boga. Ale też pragnie, abyśmy my też wzieli sprawy w swoje ręce, abyśmy sie nie bali działać, abyśmy nie bali sie głosować zgodnie z własnym sumieniem, nie bali się walczyć o te wartości, które są bliskie naszej wierze. Bóg będzie z nami.

Ostatnio przeczytałem bardzo ciekawe opowiadanko, jedno z wielu, które napisał Bruno Ferrero.
Mówiło ono o kobiecie, która przyszła do sklepu i chciała zrobić zakupy na kredyt, gdyż jak powiedziała - nie miała pieniędzy a jej mąż był chory i niemógł pracować. KIerownik sklepu nie zgadzał się na to i chciał ją odprawić bez niczego, ale jeden z klientów poprosił go aby dal tej kobiecie te rzeczy co chciała kupić. Wtedy kierownik powiedział że sprzeda jej tyle produktów ile waży jej lista zakupów. Poprosił ją aby położyła ta listę na wagę. Ona wyjęła kartkę, napisała coś na niej i położyła na wadze. Waga obniżyła sie co było zdziwieniem dla kierownika. Co ciekawsze - gdy układał rzeczy na wadze to ta strona wagi gdzie leżała lista zakupów nie podnosiła się. Gdy kierownik zdziwiony takim obrotem sprawy zajrzał do tej kartki to ogarneło go jeszcze większe zdziwienie. Na kartce nie była napisana lista zakupów, tylko modlitwa : "Boże, Ty znasz moją sytuację i wiesz czego potrzebuję. Wszystko oddaję w Twoje ręce"

Myślę, że los naszego kraju warto oddać w ręce Boga. On wie czego nam potrzeba, on zna nasze problemy i pokieruje właściwie losem tych wyborów i losem naszego kraju. Szkoda tylko, że tak często o tym zapominamy i że tak rzadko kierujemy się wolą Boga w takich włąśnie sytuacjach.
To cierpienie, którego doświadcza nasz kraj jest wynikiem odchodzenia od Boga, od Jego woli, od tych wartości, które sa bliskie Bogu. Może czas się właśnie obudzić i zobaczyć, że Bóg wiele może.