Koncepcja trójcy nie powstała od razu ,tylko na kolejnych soborach.
„Dzisiejsza popularna doktryna o Trójcy nie znajduje oparcia w słownictwie Justyna Męczennika; uwagę tę można rozciągnąć na wszystkich Ojców działających przed soborem nicejskim, to znaczy na wszystkich pisarzy chrześcijańskich z pierwszych trzech wieków po narodzeniu Chrystusa.
Co prawda mówią o Ojcu, Synu i o Duchu proroczym albo [Duchu] świętym, ale nie jako o równych sobie, mających numerycznie tę samą naturę, nie jako o Trzech w Jednym — w jakimkolwiek sensie uznawanym teraz przez zwolenników Trójcy.
Głoszą coś całkiem innego.
Doktryna o Trójcy, której uczą ci Ojcowie, w istotny sposób różni się od współczesnej. Podajemy to jako fakt dający się udowodnić, tak jak każdy fakt z historii ludzkich przekonań”.
Czego uczył Justyn Męczennik
Jednym z najwcześniejszych apologetów był
Justyn Męczennik, który żył mniej więcej od 110 do 165 roku n.e.
W żadnym z zachowanych pism tego autora nie ma wzmianki o trzech równych osobach w jednym Bogu.
Na przykład
Księga Przysłów (Przypowieści) 8:22-30 zawiera następującą wypowiedź o Jezusie w jego bycie przedludzkim: „Jahwe mnie stworzył, swe arcydzieło, przed swymi czynami (...). Jestem zrodzona, gdy jeszcze bezmiar wód nie istniał (...). Poczęta jestem przed pagórkami (...). Ja byłam przy Nim [Bogu] mistrzynią” (według katolickiej Biblii Tysiąclecia).
Justyn tak skomentował te wersety w Dialogu z Żydem Tryfonem:
„
Słowo jasno wykazało, że Ojciec tę Latorośl zrodził przed wszystkiemi zgoła stworzeniami; a że zrodzony od rodziciela różni się co do liczby, przyzna chyba każdy.
W odniesieniu do Syna, zrodzonego przez Boga, Justyn używa terminu „Bóg”. W Apologii pierwszej oświadcza: „Ojciec wszech rzeczy ma Syna, który jest Słowem, Pierworodnym Synem Bożym i Bogiem”.
Biblia też przypisuje Synowi Bożemu tytuł „Bóg”. W Księdze Izajasza 9:6 (9:5, BT) nazwano go „Potężnym Bogiem” lub „Bogiem Mocnym”.
Jednakże w Biblii „bogami” są nazywani także aniołowie, ludzie, fałszywi bogowie oraz Szatan. (Aniołowie: Psalm 8:6, BT, zob. przypis; por. Hebrajczyków 2:6, 7. Ludzie: Psalm 82:6. Fałszywi bogowie: Wyjścia [2 Mojżeszowa] 12:12; 1 Koryntian 8:5. Szatan: 2 Koryntian 4:4). Występujący w Pismach Hebrajskich wyraz ’El, tłumaczony na „Bóg”, oznacza po prostu osobę „potężną”, „mocną”.
Co więcej, określenie występujące w Księdze Izajasza 9:5 (BT) ukazuje wyraźną różnicę między Ojcem a Synem. Syn bowiem jest tam nazwany „Bogiem Mocnym, a nie „Bogiem Wszechmocnym”. To ostatnie wyrażenie, odnosi się w Biblii wyłącznie do Jehowy Boga.
Zauważmy jednak, że
chociaż Justyn nazywa Syna „Bogiem”, nigdy nie twierdzi, iż jest on jedną z trzech równych osób, z których każda jest Bogiem, ale które tworzą tylko jednego Boga.
Przeciwnie, w Dialogu z Żydem Tryfonem oświadcza:
„
Istnieje inny Bóg i Pan [Jezus w bycie przedludzkim], niższy od Stworzyciela wszechświata [Boga Wszechmocnego], nazywany także Aniołem, bo oznajmia ludziom wszystko, co im chce oznajmić
Stwórca wszech rzeczy, ponad którego innego Boga niema. (...)
„
[Syn] jest inny aniżeli Bóg, Stwórca wszech rzeczy; mówię [inny] co do liczby, a nie co do myśli”.
„Zdaniem Justyna Syn jest odrębny i niższy od Boga: odrębny nie w sensie współczesnym, jako jedna z trzech hipostaz, czyli osób, (...) lecz w istocie i naturze; ma realny, konkretny, indywidualny byt oddzielony od Boga, któremu zawdzięcza wszystkie swoje moce i tytuły; zajmuje niższą pozycję i we wszystkim podlega Jego woli.
Ojciec jest najwyższy, Syn podporządkowany; Ojciec jest źródłem mocy, Syn jej odbiorcą; Ojciec inicjuje, Syn — jako Jego sługa lub narzędzie — wykonuje. Są dwoma co do liczby, ale się zgadzają, czyli są jednym co do woli; przy czym wola Ojca zawsze góruje nad wolą Syna”.
Ponadto Justyn nigdzie nie pisze, że duch święty jest osobą równą Ojcu i Synowi. Nie można więc uczciwie twierdzić, iż wierzył w Trójcę — w dogmat głoszony przez dzisiejsze kościoły chrześcijaństwa.
Niemniej Nicea stanowiła punkt zwrotny.
Umożliwiła oficjalne uznanie Syna za równego Ojcu, a to utorowało drogę późniejszej koncepcji Trójcy.
W książce Second Century Orthodoxy (Ortodoksja drugiego stulecia) J. A. Buckley zaznacza:
„Co najmniej do końca II wieku Kościół powszechny pozostawał zjednoczony pod pewnym podstawowym względem: Wszyscy byli zgodni co do zwierzchnictwa Ojca. Wszyscy uważali, że tylko Bóg Ojciec Wszechmogący jest najwyższy, niezmienny, niewyrażalny i nie mający początku.
„Po odejściu tych pisarzy oraz przywódców działających w drugim stuleciu Kościół (...) zaczął powoli lecz nieodwołalnie zmierzać do momentu (...) w którym na Soborze Nicejskim całe to stopniowe odchodzenie od pierwotnej wiary osiągnęło punkt kulminacyjny. Niewielka, żywiołowa mniejszość narzuciła tam swe heretyckie poglądy ugodowej większości, a mając za sobą władców politycznych, zmusiła, nakłoniła pochlebstwami i zastraszyła tych, którzy usiłowali nie dopuścić do splamienia pierwotnej czystości swej wiary”.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sob%C3%B3r_Nicejski_I