Pani zadała zadanie domowe.
Następnego dnia Jaś mówi:
,,Prosze pani sprawdziłem to zadanie 8 razy''
,,To świetnie Jasiu''-odp. pani
A czy mam podać wszystkie 8 wyników?
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 18:57 ]
Sala operacyjna, pacjent leży na leżance, podchodzi anestezjolog.
Dzień dobry, dzisiaj ma pan operację, będę pana usypiał, ale mam jeszcze
jedno pytanie. Czy leczy się pan w naszym szpitalu prywatnie, czy na kasę
chorych?
Pacjent na to:
Na kasę chorych.
Anastezjolog:
Aaaaa... kotki dwa....
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:01 ]
Rozmowa dwóch Polaków przed sklepem monopolowym.
- Wezmę dwie.
- Weź jedną, tyle nie wypijemy...
- Wezmę dwie, damy radę.
- Nie damy, zobaczysz.
- Damy radę. Biorę dwie ...
Wchodzi do sklepu:
- Poproszę skrzynkę wódki i dwie lemoniady
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:04 ]
Dzieci powiedzcie mi, jakie przedmioty można brać do buzi?
Dzieci mówią: lizak, cukierek ...
A Jasio na to krzyczy:
- Lampę.
Pani:
- Jak to lampę?
Jasio:
- Wczoraj mama powiedziała do taty - "Zgaś lampę to wezmę do buzi"
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:08 ]
Tato! Słyszałem, że twój stary miał narąbane...
Chyba twój gówniarzu...
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:09 ]
Na przystanku spotykają się dwaj dawni koledzy.
Jak tam? Ożeniłeś się? pyta pierwszy Nie
To na co czekasz?
Na autobus
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:10 ]
Australijczyk kupił nowy bumerang.
Tylko za cholerę nie mógł wyrzucić starego...
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:26 ]
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:32 ]
iedzi dwóch pijaków przed pałacem kultury. Nagle w pałac kultury uderzyła motolotnia.
Pierwszy pijak- ej Zbychu patrz.
- pokazał palcem na motolotniarza.
Na to drugi- widzisz Kazek, jaki kraj tacy terroryści.
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:35 ]
Jaki pan ma plany na nowe tysiąclecie?
- Dość skromne, przez jego większość będę nieżywy
[ Dodano: Pią 30 Sty, 2009 19:38 ]
14.04.2007, 14:58 [+] Startowy.com | Post #468 |
Na katechezie ksiądz pyta, jak wygląda Matka Boska. Dzieci się zgłaszają i mówią:
-Matka Boska jest bardzo piękna, ma niebieskie szaty... - mówi jeden uczeń.
Na to drugi:
-Ma białe szaty!
-A ty, Jasiu, jak myślisz? - pyta ksiądz.
-Matka Boska ma czarne szaty.
-Jasiu, co ty mówisz? - dziwi się katecheta.
-Bo kiedyś, jak przechodziłem obok plebani, to z okna wychodziła jakaś pani w czarnej sukience i czarnym habitem na głowie, a ksiądz stał w oknie i krzyczał: Matko Boska, żeby Cię nikt nie widział!
Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie. Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem:
-Jeeezuuu!
-Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie.
Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu?
-Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką, mąż.
- Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę.
Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi, ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?".
-Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż.
[ Dodano: Czw 05 Mar, 2009 20:01 ]
Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, ze w końcu zabłądził.
> Chodzi wiec po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś szturcha go z
> tyłu w ramię.
> Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedźwiedź, rozespany, piana
> z pyska mu leci i mówi :
> - Co tu robisz?
> - Zgubiłem się - odpowiada facet
> - Ale czego się tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź
> - Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże - mówi gość
> - No to ja usłyszałem. Pomogło Ci?
[ Dodano: Czw 05 Mar, 2009 20:02 ]
> > P.: Jak zakończyło się Pani pierwsze małżeństwo?
> > O: śmiercią.
> > P.: Czyją śmiercią?
> > ***************
> > P.: Może Pani opisać tą osobę?
> > O: On był średniego wzrostu i miał brodę.
> > P.: Czy to była kobieta, czy mężczyzna?
> > ***************
> > P.: Panie Doktorze, ilu autopsji dokonał Pan na zwłokach?
> > O: Wszystkie moje autopsje dokonuje na zwłokach.
> > ***************
> > P.: Na wszystkie pytania musisz odpowiedzieć słownie, OK.? Do której
> > szkoły chodziłeś?
> > O: Słownie.
> > ***************
> > P.: Przypomina sobie Pan, o której zaczął Pan autopsje?
> > O: Autopsje zacząłem o godzinie 8:30.?
> > P.: Czy Pan "X" był wtedy martwy?
> > O: Nie, siedział na stole i dziwił się, dlaczego dokonuję na nim
> > autopsji.
> > ***************
> > P.: Panie Doktorze, zanim rozpoczął Pan autopsje Iksińskiego zbadał
> > Pan puls?
> > O: Nie.
> > P.: Zmierzył Pan ciśnienie?
> > O: Nie.
> > P.: Sprawdził Pan oddech?
> > O: Nie.
> > P.: A wiec jest możliwe, ze pacjent jeszcze żył, kiedy dokonywał Pan
> > autopsji?
> > O: Nie..
> > P.: Jak może być Pan tak pewny, Panie Doktorze?
> > O: Ponieważ jego mózg stal w słoju na moim stole.
> > P.: Ale czy pomimo to, mogło być możliwe, ze pacjent był jeszcze przy
> > życiu?
> > O: Tak, było możliwe, że jeszcze żył i praktykował gdzieś jako
> > adwokat.
> > ***************
> > P.: I co się stało potem?
> > O: Powiedział: muszę cię zabić, bo mógłbyś mnie rozpoznać.
> > P.: I zabił Pana?
> > ***************
> > P.: Jestem pewien, ze jest pan uczciwym i inteligentnym człowiekiem...
> > O: Dziękuję. Gdyby nie obowiązywała mnie przysięga, odwzajemniłbym komplement.
[ Dodano: Czw 05 Mar, 2009 20:03 ]
p-prokurator
o-oskarżony
|