Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kto zna tych ludzi?
Autor Wiadomość
mike789 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 95
Dołączył: Oct 2010
Reputacja: 0
Post: #46
 
A co sądzicie na temat siostry Faustyny Kowalskiej?
Ona też miała stygmaty, ale wewnętrzne tak?
Coto są stygmaty wewnętrzne?
02-11-2010 16:06
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #47
 
Cytat:No tak, tyle że Paweł cierpiał fizycznie- miał jakiś "oścień".
Oścień w pismach pawłowych jest czym innym. Zobacz kontekst - Paweł mówi o tym, że dany mu został oścień dla ciała, "wysłannik szatana", który go policzkuje, żeby się nie wywyższał - prawdopodobnie jakiś powracający grzech - nie widzę innej spójnej koncepcji interpretacyjnej. Gdyby to był oścień rzeczywiście fizycznie rozumiany, Paweł nie nazywałby go wysłannikiem szatana, ani nie mówiłby o policzkowaniu. Dalej zresztą, w następnych wersetach Paweł pisze o tym, że dlatego - czyli ze względu na to, co nazwał ościeniem, trzykrotnie prosił Pana, żeby od niego odszedł, a Pan mu odpowiedział słowami, które są dla mnie najlepszą nowiną Uśmiech

[ Dodano: Wto 02 Lis, 2010 15:19 ]
Mike - to właśnie te stygmaty duchowe, przeżywanie bólu w miejscach Ran Chrystusa. Często u świętych ból pojawiał się lub nasilał w okolicy piątku.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
02-11-2010 16:18
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #48
 
mike789 napisał(a):Ona też miała stygmaty, ale wewnętrzne tak?

Tak, siostra Faustyna miała stygmaty wewnętrzne a więc niewidoczne dla innych.

mike789 napisał(a):Coto są stygmaty wewnętrzne?
Stygmaty wewnętrzne to są takie same stygmaty Męki Chrystusa tyle, że niewidoczne, ale ból był odczuwalny tak samo. Wielu stygmatyków prosiło Chrystusa aby uczynił stygmaty niewidoczne dla innych aby nie stawali sie obiektami powszechnego zainteresowania. Pragnęli przeżywać cierpienie w cichości, bez specjalnego rozgłosu. Matka Agnieszka Galand prosiła Jezusa aby wogóle zabrał te rany, inaczej ucieknie z klasztoru. Stygmaty to zjawisko, które budzi zainteresowanie i gdy ludzie dowiadują się, że dana osoba takie rany otrzymała to od razu tworzy się wokoło tej osoby tłum zainetresowanych : fotoreporterów, lekarzy i innych naukowców, gapiów,
Było i są jednak w gronie stygmatykach wiele osób, które lubia się chwalić, afiszować takimi darami jak stygmaty, także i było troche osób w historii Kościoła, które same próbowały robić sobie rany zbliżone do ran stygmatycznych, ale wiele takich przypadków oszustw zostało wykrytych.
Czego bowiem nie robi się dla sławy? Wiele a takie rany to nic nadzwyczajnego dla takich oszustów.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
02-11-2010 17:48
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #49
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Stygmaty wewnętrzne to są takie same stygmaty Męki Chrystusa tyle, że niewidoczne, ale ból był odczuwalny tak samo.
Mówisz, czego to nie robi się dla sławy Oczko wytłumacz mi proszę jak można wykryć i udowodnić, że ktoś otrzymał takie stygmaty. Niewierzący jestem a chciałbym się dowiedzieć Oczko

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
02-11-2010 20:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #50
 
Tyś jest niewierzący? Razen, chyba żartujesz Uśmiech Ty wierzysz w bardzo wiele rzeczy.

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
02-11-2010 20:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #51
 
Ale nie w te co trzeba Duży uśmiech No to jak to jest?

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
02-11-2010 20:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
mike789 Offline
Użytkownik
***

Liczba postów: 95
Dołączył: Oct 2010
Reputacja: 0
Post: #52
 
dzięki za odpowiedzi.
Kto w dziejach Kościoła był takim oszustem?
Na pewno nie ojciec Pio.
02-11-2010 21:28
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #53
 
omyk napisał(a):Ty wierzysz w bardzo wiele rzeczy.
Muszę wziąć w obronę Razena, bo, o ile wiem w Polsce jest wolność wyznania i można wierzyć w co się chce. A, że Razen jest niezdecydowany, to chyba trzeba zcierpieć jego pytania i drążenie tematu. Uważam to za coś całkiem naturalnego, zwłaszcza, że i tą drogą można ewangelizować...
Razen napisał(a):wytłumacz mi proszę jak można wykryć i udowodnić, że ktoś otrzymał takie stygmaty
Jestem skłonna sama zapytać o to. Tak, bo zawsze zadawałam sobie to pytanie, ale nie znajdowałam odpowiedzi. Nigdzie nie znajduję opisów na autentyczność stygmatów. Czy moja wiara ma mi wystarczyć :arrow: muszę uwierzyć i basta :!:

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
02-11-2010 21:42
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #54
 
Razen napisał(a):wytłumacz mi proszę jak można wykryć i udowodnić, że ktoś otrzymał takie stygmaty.


Jeśli chodzi o stygmaty wewnętrzne to tutaj wypada wierzyć, gdyż jjak już pisałem - stygmatycy specjalnie proszą Chrystusa, aby te znaki Jego męki ukrył dla oczu innych ludzi, Często jednak takim znakom towarzyszą inne zjawiska, które sa trudne do wyjaśnienia lub jakieś choroby, bóle w miejscach w których takie stygmaty się pojawiają. Myślę, że najtrudniej jest udowodnić stygmatyzację duchową. W taką należy po prostu uwierzyć. Jest to bardzo trudne dla osób, które nie wierzą w Boga, w Jego możliwości.

Znacznie łatwiej jest udowodnić stygmaty zewnetrzne, a więc te widoczne znaki męki Chrystusa.
Takie są widoczne i można je badać. Często takie rany są otwarte i trudne do zatamowania krwi. Towarzyszą im inne dziwne zjaiwska jak inedia, zapachy kwiatów z ran.

Ja nie jestem lekarzem aby badać tajue r any Ja tylko analizuję przypadki stygmatyków, nie badam ich Dokładniejszym badanien zajmuje się Kościół. .

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
03-11-2010 01:17
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #55
 
Nicola... Duży uśmiech

Jasne, że można wierzyć w bardzo wiele rzeczy, oczywiście.
Ale jak ktoś jest w-bardzo-wiele-rzeczy-wierzący, a twierdzi, że jest niewierzący, to coś tu chyba nie gra, right?

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
03-11-2010 02:45
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Sant Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 2,755
Dołączył: Aug 2009
Reputacja: 5
Post: #56
 
omyk napisał(a):prawdopodobnie jakiś powracający grzech
No właśnie - prawdopodobnie. Czyli nie wykluczamy innej prawdopodobności? :mrgreen:

"Czuję, że muszę wrócić do Ciebie - oto pukam - otwórz mi drzwi swoje, poucz mnie, jak dojść do Ciebie można" (Soliloquia - Św. Augustyn)
03-11-2010 09:26
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #57
 
Nicol@ napisał(a):A, że Razen jest niezdecydowany, to chyba trzeba zcierpieć jego pytania i drążenie tematu.

Kto pyta- nie błądzi, Nicolu. Ja osobiście nie widze tutaj jakiegoś ataku na Razena i cieszę się, że zadaje pytania, w ten sposób przecież może się czegoś więcej dowiedzieć. I oby tak dalej.
Nie warto traktować pytań jako jakiegoś cierpienia, chyba, że ktoś zadaje naprawdę durne pytania lub gdy pyta po raz n-ty o to samo, to człowiek może stracić cierpliwość. Jak narazie Razen zadaje pytania w celu powiększenia swojej wiedzy - taką mam bynajmniej nadzieję. I to jest dobre, tak trzeba trzymać, aby sie czegoś dowiedzieć.

Nicol@ napisał(a):Nigdzie nie znajduję opisów na autentyczność stygmatów. Czy moja wiara ma mi wystarczyć :arrow: muszę uwierzyć i basta

Wiesz Nicolu, ja także mam wiele trudności ze znalezieniem odpowiednich informacji. Grzebię w książach, w sieci, ale nie mam tego zbyt wiele, gdyż wiele informacji jest w różnych językach lub w takich miejscach, skad trodno tekst pobrać i przetłumaczyć. Trzeba by siedziec i przepisywać ogrone ilości tekstu i mieć dodatkowo kilka osób z grona tłumaczy, aby sie czegoś doszperać.

Stygmaty to zjawisko dosyć tajemnicze i mimo, że było już wielokrotnie badane to nadal jest wiele niewyjaśnionych spraw dotyczących tego zjawiska. To jest zjawisko ponadnaturalne i trzeba się z tym liczyć, że nie wszystko da się pojać naszym ymysłem, zrozumieć, w niektóre sprawy trzeba po prostu uwierzyć. Jest jednak trochę ksiażek na ten temat i można do niektórych spraw dojść czytając książki lub artykuły w sieci, choć nie wszystkie warto, gdyż są strony, które całkiem z innej strony przedstawiają stygmaty tzn w sprzeczności z nauką Kościoła. Prawdziwe stygmaty są darem od Boga i niczego nie da sie zmienić w tej kwestii, a że trafiają sie ludzie, którzy próbują innych oszukać i pokazać, że można sobie samemu takie stygmaty stworzyć to jest zwykła naiwność, że można w ten sposób oszukać Kościół i ludzi wierzących. Kościół nigdy nie zatwierdzi stygmatów zanim ich dokładnie nie zbada i nie potwierdzi, że są one prawdziwe. Wiele oszustw Kościół wykrył, więc warto opierać się bardziej na tym co mówi na ten temat Kościół niż to co jest umieszczane na niektórych stronach w sieci. Dobrymi źródłami są źródła katolickie : strony www lub pozycje książkowe.

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
03-11-2010 10:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Razen Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 435
Dołączył: May 2010
Reputacja: 0
Post: #58
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Kościół nigdy nie zatwierdzi stygmatów zanim ich dokładnie nie zbada i nie potwierdzi, że są one prawdziwe.
No właśnie - na podstawie czego KK stwierdza obecność wew. stygmatów?

[Obrazek: much-ado-about-nothing.jpg]
03-11-2010 11:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
omyk Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 4,666
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #59
 
Cytat:No właśnie - prawdopodobnie. Czyli nie wykluczamy innej prawdopodobności?
Nie wykluczamy możliwości jej istnienia, czyli gdyby inna "prawdopodobność" się pojawiła - musimy ją wziąć pod uwagę. Masz taką alternatywną "prawdopodobność"? Uśmiech Ja - czytając w kontekście - nie znajduję żadnej. Jeśli jednak znajdziesz inną - jestem otwarta na dalszą dyskusję Uśmiech

[Obrazek: banner7.jpg]
Dzięki Bogu za Jego dar niewypowiedziany! (2 Kor 9,15)
03-11-2010 11:31
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Nicol@ Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,143
Dołączył: Nov 2006
Reputacja: 2
Post: #60
 
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Ja osobiście nie widze tutaj jakiegoś ataku na Razena i cieszę się, że zadaje pytania, w ten sposób przecież może się czegoś więcej dowiedzieć.
TOMASZ32-SANCTI napisał(a):Razen zadaje pytania w celu powiększenia swojej wiedzy - taką mam bynajmniej nadzieję. I to jest dobre, tak trzeba trzymać, aby sie czegoś dowiedzieć.
Tak, dlatego napisałam, że i tą drogą można ewangelizować, takich, jak ja również.
Jestem totalnym niedowiarkiem. Ciężko mnie przekonać, i kiedy to się komuś nie udaje, ja po prostu odpuszczam bez zbędnego polemizowania z tym kimś. Jestem, jak ten niewierny Tomasz. Potem sama wolę poszukać, poszperać i czegoś sobie samej dowieść
A stygmatyków pojawia się coraz to więcej, nie można nadążyć za ich pojawianiem się.
Jest kilku, co do których przekonałam się, że są prawdziwi.
św. Franciszek z Asyżu, św. Pio z Pietrelciny. Oczywiście są to moje subiektywne wynurzenia na ten temat.
U św. Franciszka byłam osobiście parokrotnie w Asyżu i może dlatego jestem tak jakoś bardziej do tego skłonna, by go uznać stygmatykiem. Oczywiście, że nie jestem w stanie jeździć w miejsca urodzenia lub pochówku stygmatyków i dlatego moje przekonanie popieram też lekturą lub filmem.

[Obrazek: images?q=tbn:ANd9GcSXjHIPlX5f6E6wjNuyBma...natOJIeMF7]
03-11-2010 12:20
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów