Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
moje.. twoje... i nasze...
Autor Wiadomość
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #16
 
Jeszcze na dodatek u nas w kraju jest jakaś głupia tendencja do traktowania dzieci adoptowanych w społeczeństwie jako "inne" Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
29-09-2005 16:43
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #17
 
Annnika napisał(a):Jeszcze na dodatek u nas w kraju jest jakaś głupia tendencja do traktowania dzieci adoptowanych w społeczeństwie jako "inne"
Często taka sytuacja jest w szkołach...
Dzieci adoptowane są wyśmiewane, pokazywane palcami: "O patrz! Ten to jest sierota!"
Właściwie zastanawia mnie ta sprawa, że dziecko czasami samo nie wie, że jest adoptowane, a inni wiedzą :roll: Btw. Ale to chyba nie ten temat ;P

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
29-09-2005 21:46
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #18
 
Też, też...

To inna historia.

Prawdziwa. Znajoma pracuje w ośrodku adopcyjnym i czasem dogląda dzieciaki, jak im sie wiedzie.

Jedna dziewczynka, 13-letnia, została umieszczona z 8-o i 5-oletnim bratem w rodzinie zastępczej, po tym jak znalazła swoją matkę powieszoną na klamce. Chłopcy juz po kilku miesiącach nazywali zastępczych rodziców tatą i mamą. Ona jeszcze nie. W końcu zaczęła.

Jej klasa jechała na wycieczkę. Trzeba było zapłacić w kilku ratach. Na lekcji wychowawczej nauczycielka zapytałą, kto jeszcze w tym miesiacu dapieniaze. Dziewczynka zgłosiął się i powiedziałą, ze tata jutro będzie w szkole to przyniesie resztę, żeby wszystko było juz wcześniej zapłacone.

Reakcja nauczycielki :?:

- Dobrze, ale tak w ogóle to eni ujdawaj, to nie jest twój prawdziwy tata.

To gdzieś z województwa lubuskiego.

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
29-09-2005 22:01
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #19
 
To tylko przykład, ze dorośli potrafia zniszczyc życie dziecka przez własną głupotę, brak zdrowego rozsądku. Czesto są to takze nauczyciele. Jednym zdaniem to ujmując: głupota ludzka nie zna granic.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
10-10-2005 03:30
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #20
 
Gdyby ktoś zrobił taką krzywdę mojemu dzicku, biologicznemu czy adoptowanemu, nei darowałabym :evil:

Tożto głupota bezdenna i bestialstwo, wkurzyła sie baba na kogoś lub coś innego i odreagowała na biednym dziecku Smutny

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
10-10-2005 20:56
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #21
 
Annniko... niestety to jest przykre, że ludzie tak dziwne reagują na dzieci adoptowane...
wiem też, że dzieci w szkole pytaja dziecka z rodziny gdzie sa dzieci ze tak powiem "różnego pochodzenia" i pytają go, czy to jest prawda, ze to nie jest btacz rodzony, czy siostra Smutny (już sie tłumaczę odnośnie pojęcia "różnego pochodzenia" - mialam na myśli dzieci właśnie tak jak w temacie, czy tez dzieci adoptowane ale nie wiedzialam jak to powiedziec w 2 slowach)

jesli zas chodzi o to, co powiedziala ta nauczycielak to... byłam świadkiem takiej scenki z autobusu miejskiego. Jechał wychowawca ze szkoły specjalnej z uczniami i juz dokładnie nie pamiętam co to spowodowało, al jakis gość z autobusu włączył się w rozmow i... mówi, ,że wy jesteście nienormalni, no bo ja to wiem,bo jestem pedagogiem specjalnym (czy cos jakos w tym rodzaju powiedzial) To było poniżej poziomu :roll: ja też jestem pedagogiem specjalnym i w życiu bym czegoś takiego nie powiedziala, bo wiem, ze tego sie nie powinno robic.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
10-10-2005 21:10
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #22
 
Tak jak ja widziałam panią pedagog-metodyk, pracującą na co dzień z dziećmi, która nie potrafiła jakoś zauważyć, że jeden z chłopców I kl SP na słowo "ojciec" reaguje bladościa, kuleniem sie w sobie i chowaniem sie. I "molestowała" biedne dziecko pyatniami "jak ma na imięTwój tatuś", skoro ja, na pierwszym roku studiow widziałąm, że coś jest nie tak i powinna spasować.. potem okazało sie, że w dokumentach dziecka widnieje "ojciec nieznany".

NA marginesie, to wtedy zdaje sie dostałam nawet ochrzan czy reprymendę, że powinam wymagać wiedzy od mojego podopiecznego... jak by nie można było sprawdzić, czy malec wie, jak jest "tata" po niemiecku w inny sposób :shock:

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
10-10-2005 21:22
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #23
 
Zgadza się. Jednak może to u mnie jakieś skrzywienie albo coś, ale często biorąc dokumentację uczniów czy podopiecznych sprawdzam sytuacje rodzinną. Może któs mnie posądzić o ciekawość, ale to wynika może nie tyle z ciekawości, co własnie chęci uniknięcia takowych wpadek. wtedy widząc np. różne nazwiska matki i ojca dziecka mogę się domyślać jak to wygląda. wlasnie posiadanie takowych informacji pomaga mi w pracy i nie wchodzeniu na trudny dla podopiecznego teren. Oczko

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
10-10-2005 21:29
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #24
 
Julio, to nie ciekawość, to po prostu obowiązek i dążenie do wiedzy na temat danego dziecka by móc w odpowiedni sposób z nim postępować, by także móc uchronic dziecko przed takimi sytuacjami, o których już wspomniano. Tylko takie postępowanie jak twoje może pomóc w poznaniu sytuacji dziecka i właściwym postępowaniu wzgledem takiego dziecka. Dlatego popieram takie postępowanie i uważam je za obowiązek kazdego, kto ma pod opieką takie dzieci. A w stosunku do takich ludzi, którzy sie z takimi dziećmi nie liczą, to napewno zgłosiłbym to gdzie trzeba, bo takie osoby nie powinny zajmować się dziećmi, uczyć je czegokolwiek.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
10-10-2005 22:12
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #25
 
Zgadza się. Ale chyba troche zaczynamy odbiegać od głównego tematu, czyli właściwego traktowania dzieci w rodzinie, niezaleznie od tego, kto jest ich bilologicznym rodzicem. Jednak to prawda, że oprócz tego jak są one traktowane w rodzinie, ważne jest też to jak się ludzi spoza rodziny do nich odnoszą.

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
10-10-2005 22:17
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #26
 
Ciekawa jestem, jak miałaby się sprawa i jak wyglądałyby statystyki, ilu wychowawców wie, że dziecko jest adoptowane :?:

Bo w wielu rodzinach adopcja szczególnie w przypadku malutkich dzieci jest tematem tabu i robi się wszystko, żeby fakt adoptowania ukryć. Niestety, jakby to dziecko było gorsze. No właśnie, może ot jużw tym miejscu rodzi siępodział :?: Że rodzice ukrywają fakt adopcji i to wywołuje jakieś takie nastawienie, że ukrywa sie to, co przykre, uwłaczające :?: Nie wiem...

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
11-10-2005 08:08
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Harpoon Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,850
Dołączył: Jan 2005
Reputacja: 0
Post: #27
 
Annnika napisał(a):Że rodzice ukrywają fakt adopcji i to wywołuje jakieś takie nastawienie, że ukrywa sie to, co przykre, uwłaczające Nie wiem...
a może nie chcą, żeby dziecko się dowiedziało o adopcji...
Bo wiadomo, że może różnie zareagować...

Only scars can remind us that the Past was real..

[Obrazek: 7c8eb72c67.png]
11-10-2005 14:02
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
TOMASZ32-SANCTI Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 4,220
Dołączył: Aug 2005
Reputacja: 0
Post: #28
 
Julia napisał(a):Zgadza się. Ale chyba troche zaczynamy odbiegać od głównego tematu, czyli właściwego traktowania dzieci w rodzinie, niezaleznie od tego, kto jest ich bilologicznym rodzicem. Jednak to prawda, że oprócz tego jak są one traktowane w rodzinie, ważne jest też to jak się ludzi spoza rodziny do nich odnoszą.

Myślę, ze za bardzo nie odbiegliśmy od tematu, bo traktowanie dzieci w innym środowisku niż rodzina jest bardzo ściśle związana z reakcją dzieci w rodzinie. Często zachowanie dzieci, które są w jakiś sposób niewłaściwie traktowane np. w środowisku szkolnym jest przenoszone do srodowiska rodzinnego, tym bardziej gdy w rodzinie jest więcej dzieci niż to jedno adoptowane.
Takie dziecko może odczuwać poniżenie ze strony takich dzieci w rodzinie i może dochodzić do nieporozumień między dziećmi.

Pozdrawiam

TOMASZ32 --> VIA AD DEUM
"Nieustannie nosząc w naszym ciele umieranie Jezusa,aby także objawiło sie w nas Jego zmartwychwstanie."
11-10-2005 17:37
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Annnika Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 5,771
Dołączył: Jun 2005
Reputacja: 1
Post: #29
 
Harpoon, miałam na myśli to, że gdybyśmy żyli w społeczeństwie, które traktowałoby dzieci adoptowane na równi z biologicznymi, to wtedy dziecko nie reagowałoby źle, bo od małego by było uczone, że adopcja to też w pewnym sensie naturalna kolej rzeczy, a to, że dzieci źle reaguja przypisywałabym raczej temu, że fakt adopcji jest dla nich problemem, z którym nie mogą sobie poradzić. I tu rozwiązaniem byłoby może jednak nieukrywanie przed dzieckiem faktu, że czasem tak się zdarza, że inni rodzice obdarzają dziecko miłością Uśmiech

[Obrazek: RMNUp2.png] [Obrazek: ByBEp1.png]
11-10-2005 19:21
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Jólka Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,182
Dołączył: Dec 2004
Reputacja: 0
Post: #30
 
ostatnio mialam rozmowe z kobieta, ktora wyszla za maz za wdowca. mial on dziecko z poprzedniego małżenstwa, z obecna zona tez ma dziecko. po tym co powioedziala, odebralam, ze dziecko meza zawsze bedzie dla niej tylko dzieckiem meza i nikim wiecej. takim dodatkiem promocyjnym, ktory tylko przeszkadza i ktorego najlepiej byloby sie jaknajszybciej pozbyc, bo przeszkadza w rodzinnej sielance.
czy zawsze tak jest? i czy tak musi byc?

Niebo gwia?dziste nade mn?, prawo moralne we mnie...

[Obrazek: puchatek2.gif][Obrazek: puchatek.gif] [you] dobrze ?e jeste? Przytulanie
03-02-2007 20:55
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów