Ankieta: Czy podczas ewangelizacji trzymasz się "twardo" punktów kerygmatu ?
TAK, w 100% to działa
TAK, ale nie zawsze to działa
NIE, skacze od punktu do punktu
NIE, wybieram sobie punkty, o których mówie
Nie ewangelizuję wcale
[Wyniki ankiety]
 
Odpowiedz 
 
Ocena wątku:
  • 0 Głosów - 0 Średnio
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Jak to robisz podczas ewangelizacji ?
Autor Wiadomość
Rachel Offline
Administrator
*******

Liczba postów: 6,162
Dołączył: Apr 2006
Reputacja: 0
Post: #46
 
Marek MRB napisał(a):Świadectwo jest ważne, ale... przeceniane.
To jest kolejny ewangelizacyjny mit.
W końcu mamy głosić Ewangelię a nie różne historyjki, (które zresztą można usłyszeć u głoszących każdą wiarę)
Ja to jakoś nieufanie podchodzę do świadectw. Sama mówię jeżeli ktoś się zapyta skad takie a nie inne podejście ale nie na siłę.

Ja tylko żyję. Próbuje przynajmnej tym co przekazał Jezus i tyle.

Boże , Stwórco rodzaju ludzkiego, który wybrałeś sobie spośród ludzi kapłanów, naczynia Twojego miłosierdzia i pośredników Twojej zbawczej łaski, prosimy Ciebie, dla nich w imię całego Ludu Bożego, o świętość i wytrwałość w powołaniu. Chroń ich przed pokusami wroga dusz, podtrzymuj ich w chwilach przepracowania , walk, pocieszaj w smutkach i krzyżach, nieodłączonych od misji zbawienia dusz.

Przyjmij nasze modlitwy i ofiary za kapłanów i złącz je z Ofiarą Twego Syna, a Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Amen.
02-04-2008 22:47
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
syn marnotrawny Offline
Początkujący
**

Liczba postów: 29
Dołączył: Mar 2008
Reputacja: 0
Post: #47
 
Kiedyś dobry kolega w dyskusji uzył argumentu, że własnie INDYWIDUALNE świadectwa są przeceniane i cząsto zastępują kerygmat.

Przecież w Dziejach Apostolskich jak Piotr przemawiał na ulicach to nie mówił:

"Ludzie jarałem joint, piłem, ogladałem się za laskami i śmierdziałem rybami ale Jezus mnie od tego uwolnił"
Raczej tak to nie wygladało a przynajmniej Pismo o tym nie wspomina Uśmiech.

Oddzywaj si? tylko wtedy, gdy wiesz o co chodzi

Sokrates
03-04-2008 08:19
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #48
 
No właśnie.
Niekiedy wręcz dochodziło do sytuacji kiedy ludzie nie mający ekstremalnych doświadczeń w życiu zazdrościli byłym np. alkoholikom że mogą powiedzieć takie mocne świadectwo i na siłę wyszukiwali w swoim przeszłym życiu jakichś "dramatycznych" grzechów.

Kiedyś jak głosiłem na Filipie o Miłości Bożej dzieląc się tą Prawdą (ale i swoim jej przeżywaniem ) spotkałem się później z zarzutem o "brak świadectwa).

Nie twierdzę że świadectwo jest zbędne. Stosowane z umiarem (i nigdy ZAMIAST Prawd ewangelicznych) jest bardzo pomocne. Ale jak z każdym NARZĘDZIEM trzeba pamiętać że nie użycie narzędzia jest celem, tylko wykonanie roboty Duży uśmiech

pozdrawiam
Marek
03-04-2008 09:26
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Talmid Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 624
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #49
 
syn marnotrawny napisał(a):Kiedyś dobry kolega w dyskusji uzył argumentu, że własnie INDYWIDUALNE świadectwa są przeceniane i cząsto zastępują kerygmat.

Przecież w Dziejach Apostolskich jak Piotr przemawiał na ulicach to nie mówił:

"Ludzie jarałem joint, piłem, ogladałem się za laskami i śmierdziałem rybami ale Jezus mnie od tego uwolnił"
Raczej tak to nie wygladało a przynajmniej Pismo o tym nie wspomina Uśmiech.

Jednak w tych samych Dziejach Paweł daje wzorcowe świadectwo przed królem Agryppą. Jak widać jak najbardziej wspomina o swoich grzechach bardzo wyraźnie. Podobnie i my powinniśmy świadczyć obecnie. Uśmiech

"3 «Ja jestem Å»ydem - mówił - urodzonym w Tarsie w Cylicji. Wychowałem się jednak w tym mieście, u stóp Gamaliela otrzymałem staranne wykształcenie w Prawie ojczystym. Gorliwie służyłem Bogu, jak wy wszyscy dzisiaj służycie. 4 Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci1, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety, 5 co może poświadczyć zarówno arcykapłan, jak cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku z zamiarem uwięzienia tych, którzy tam byli, i przyprowadzenia do Jerozolimy dla wymierzenia kary. 6 2 W drodze, gdy zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. 7 Upadłem na ziemię i posłyszałem głos, który mówił do mnie: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" 8 "Kto jesteś, Panie?" - odpowiedziałem. Rzekł do mnie: "Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz". 9 Towarzysze zaś moi widzieli światło, ale głosu, który do mnie mówił, nie słyszeli. 10 Powiedziałem więc: "Co mam czynić, Panie?" A Pan powiedział do mnie: "Wstań, idź do Damaszku, tam ci powiedzą wszystko, co masz czynić". 11 Ponieważ zaniewidziałem od blasku owego światła, przyszedłem do Damaszku prowadzony za rękę przez moich towarzyszy.
12 Niejaki Ananiasz, człowiek przestrzegający wiernie Prawa, o którym wszyscy tamtejsi Å»ydzi wydawali dobre świadectwo, 13 przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: "Szawle, bracie, przejrzyj!" W tejże chwili spojrzałem na niego, 14 on zaś powiedział: "Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego3 i Jego własny głos usłyszał. 15 Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś. 16 Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!" 17 A gdy wróciłem do Jerozolimy i modliłem się w świątyni, wpadłem w zachwycenie. 18 Ujrzałem Go: "Spiesz się i szybko opuść Jerozolimę - powiedział do mnie - gdyż nie przyjmą twego świadectwa o Mnie". 19 A ja odpowiedziałem: "Panie, oni wiedzą, że zamykałem w więzieniach tych, którzy wierzą w Ciebie, i biczowałem w synagogach, 20 a kiedy przelewano krew Szczepana, Twego świadka, byłem przy tym i zgadzałem się, i pilnowałem szat jego zabójców". 21 "Idź - powiedział do mnie - bo Ja cię poślę daleko, do pogan"»."
Dzieje Apostolskie 22,3-21


Jezus wręcz nakazuje abyśmy dawali świadectwo, przykładem jest ów człowiek, którego Jezus uwolnił i któremu przykazał, by dawał świadectwo: "Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą (Marek 5, 19)."
Jak widać głoszenia kerygmatu mu nie nakazał, bo on nie znał tych rzeczy. Nie był uczniem Jezusa.


I jeszcze kilka przykładów świadectw, które znajdziemy na kartach Biblii.

Pawła do swoich rodaków Żydów

4 Wszyscy Å»ydzi znają moje życie. Od początku upływało ono wśród mego narodu w Jerozolimie. 5 Wiedzą o mnie od dawna - gdybyż chcieli zaświadczyć! - że żyłem według [zasad] najsurowszego stronnictwa naszej religii jako faryzeusz. 6 A teraz stoję przed sądem, gdyż spodziewam się obietnicy, danej przez Boga ojcom naszym, 7 której spełnienia ma nadzieję doczekać się dwanaście naszych pokoleń, służących Bogu wytrwale we dnie i w nocy. Z powodu tej nadziei, królu, oskarżyli mnie Å»ydzi. 8 Dlaczego uważacie za nieprawdopodobne, że Bóg wskrzesza umarłych? 9 Przecież mnie samemu zdawało się, że powinienem gwałtownie występować przeciw imieniu Jezusa Nazarejczyka. 10 Uczyniłem to też w Jerozolimie i wziąwszy upoważnienie od arcykapłanów, wtrąciłem do więzienia wielu świętych, głosowałem przeciwko nim, gdy ich skazywano na śmierć, 11 i często przymuszałem ich karami do bluźnierstwa we wszystkich synagogach. Prześladowałem ich bez miary i ścigałem nawet po innych miastach. 12 1 Tak jechałem do Damaszku z upoważnienia i z polecenia najwyższych kapłanów. 13 W południe podczas drogi ujrzałem, o królu, światło z nieba, jaśniejsze od słońca, które ogarnęło mnie i moich towarzyszy podróży. 14 Kiedyśmy wszyscy upadli na ziemię, usłyszałem głos, który mówił do mnie po hebrajsku: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz? Trudno ci wierzgać przeciwko ościeniowi"2. 15 "Kto jesteś, Panie?" - zapytałem. A Pan odpowiedział: "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. 16 Ale podnieś się i stań na nogi, bo ukazałem się tobie po to, aby ustanowić cię sługą i świadkiem tego, co zobaczyłeś, i tego, co ci objawię. 17 3 Obronię cię przed ludem i przed poganami, do których cię posyłam, 18 abyś otworzył im oczy i odwrócił od ciemności do światła, od władzy szatana do Boga. Aby przez wiarę we Mnie otrzymali odpuszczenie grzechów i dziedzictwo ze świętymi". 19 Temu widzeniu z nieba nie mogłem się sprzeciwić, królu Agryppo! 20 Lecz nawoływałem najprzód mieszkańców Damaszku i Jerozolimy, a potem całej ziemi judzkiej, i pogan, aby pokutowali i nawrócili się do Boga, i pełnili uczynki godne pokuty. 21 Z tego powodu pochwycili mnie Å»ydzi w świątyni i usiłowali zabić. 22 Ale z pomocą Bożą żyję do dzisiaj i daję świadectwo małym i wielkim, nie głosząc nic ponad to, co przepowiedzieli Prorocy i Mojżesz 23 że Mesjasz ma cierpieć, że pierwszy zmartwychwstanie, że głosić będzie światło zarówno ludowi, jak i poganom».
24 «Tracisz rozum, Pawle - zawołał głośno Festus, gdy on tak się bronił - wielka nauka doprowadza cię do utraty rozsądku». 25 «Nie tracę rozumu, dostojny Festusie - odpowiedział Paweł - lecz słowa, które mówię, są prawdziwe i przemyślane. 26 Zna te sprawy król, do którego śmiało mówię. Jestem przekonany, że nic z nich nie jest mu obce. Nie działo się to bowiem w jakimś zapadłym kącie. 27 Czy wierzysz, królu Agryppo, Prorokom? Wiem, że wierzysz». 28 Na to Agryppa do Pawła: «Niewiele brakuje, a przekonałbyś mnie i zrobił ze mnie chrześcijanina». 29 A Paweł: «Dałby Bóg, aby prędzej lub później4 nie tylko ty, ale też wszyscy, którzy mnie dzisiaj słuchają, stali się takimi, jakim ja jestem, z wyjątkiem tych więzów».
Dzieje Apostolskie 26,4-29

A szczególnie interesujący fragment to: "28 Na to Agryppa do Pawła: «Niewiele brakuje, a przekonałbyś mnie i zrobił ze mnie chrześcijanina" Uśmiech


Samarytanka po spotkaniu z Jezusem świadczy do mieszkańców wsi, w której mieszkała. Uśmiech Oczywiście również wyłącznie osobiste świadectwo.

28 Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta. I mówiła tam ludziom: 29 «Pójdźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co uczyniłam: Czyż On nie jest Mesjaszem?» 30 Wyszli z miasta i szli do Niego. [...] 39 Wielu Samarytan z owego miasta zaczęło w Niego wierzyć dzięki słowu kobiety świadczącej: «Powiedział mi wszystko, co uczyniłam».
Ewangelia wg Jana 4, 28-30.39


I jeszcze świadectwo Apostoła Jana tu już jest połączone głoszenie ze świadczeniem. No ale wiadomo to apostoł. :wink:

1 [To wam oznajmiamy], co było od początku,
cośmy usłyszeli o Słowie życia,
co ujrzeliśmy własnymi oczami,
na co patrzyliśmy
i czego dotykały nasze ręce -
2 bo życie objawiło się.
Myśmy je widzieli,
o nim świadczymy
i głosimy wam życie wieczne,
które było w Ojcu,
a nam zostało objawione -


I jeszcze kilka słów na temat świadectwa od Prado Floresa. Uśmiech

"Osobiste doświadczenie jest centrum i kluczem do skutecznej ewangelizacji.Jeśli ewangelista zapewnia, że Jezus jest jedynym Zbawicielem, to czyni tak dlatego, że przeżył to w bardzo konkretnych obszarach.Wszystko, co mówimy, może zawsze być negowane, nawet istnienie Boga czy Jezusa. Jedyne, czemu nie da się zaprzeczyć, to prezentowane przez nas przeżycie zbawienia Boga i to, jak On zmienił nasze życie. Kiedy mówimy o konkretnych czynach zbawczych, słowa niosą dodatkową wartość, jaką jest osobiste przekonanie. Inaczej byłoby to jakby reklamowanie produktu, którego nigdy nie widzieliśmy, nie mówiąc już o jego próbowaniu."

"Każde świadectwo dotyka osób, które przechodzą podobną drogę. Jest wielu ludzi, którzy podobni są do każdego z nas i nie potrzebują wielkich rzeczy. Nasze świadectwo będzie dla nich wielkim błogosławieństwem. Poza tym, jedno świadectwo przemawia do jednej grupy osób – a drugie do innej." - dlatego w inywidualnej ewangelizacji nie należy mówić swojego świadectwa osobie do której ono nie przemówi. Smutny Należy się posłużyć świadectwem innych.


Marek MRB napisał(a):Świadectwo jest ważne, ale... przeceniane.
To jest kolejny ewangelizacyjny mit.
Na podstawie czego tak twierdzisz?

Bo ja w oficjalnych materiałach Odnowy regionu warszawskiego znalazłem zupełnie coś przeciwnego.

"Osobiste świadectwo jest dzieleniem się tym, co Bóg uczynił i czyni w moim życiu.[...]
Więcej ludzi przyszło do Jezusa poprzez osobiste świadectwo, niż na skutek innych działań. Dlaczego?
- Ponieważ dotyka ono prawdziwego życia ludzi i pokazuje, że Jezus Chrystus może je zmienić."
Źródło
"Ewangelizacja.
Wybór tekstów."
Centrum Formacji Odnowy w Duchu Świętym "Wieczernik" Magdalenka.

A zatem wniosek końcowy taki można świadczyć zarówno gdy świadczeniu towarzyszy kerygmat , jak i wtedy kiedy nie towarzyszy.
Poza tym trzeba pamiętać, że niektóre osoby są zbyt słabo rozwinięte intelektualnie Smutny , żeby mówić kerygmat.
Sam znałem sporo takich osób, które nie były w stanie głosić kerygmatu, a świadczyły bardzo pięknie z mocą. Uśmiech
03-04-2008 11:17
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #50
 
1.
Nie twierdzę że świadectwo jest zbędne - a jedynie że jest PRZECENIANE, a wręcz nawet niektórzy twierdzą że konieczne (łatwo wykazać z Pisma że tak nie jest - znajdujemy sporo głoszeń które nie zawierają tego elementu)

2.
Cytat:1 [To wam oznajmiamy], co było od początku,
cośmy usłyszeli o Słowie życia,
co ujrzeliśmy własnymi oczami,
na co patrzyliśmy
i czego dotykały nasze ręce -
2 bo życie objawiło się.
Myśmy je widzieli,
o nim świadczymy
i głosimy wam życie wieczne,
które było w Ojcu,
a nam zostało objawione

Mimo wszystko czym innym jest świadectwo człowieka który np. widział Jezusa zmartwychwstałego, a czym innym moje - chodzi o ostrość i przede wszystkim ISTOTNOŚĆ dla ogółu faktów o jakich się mówi.
No i świadczyli o Jezusie a nie jak to przedtem byli be a teraz są cacy...

3
Cytat:I jeszcze kilka słów na temat świadectwa od Prado Floresa. Uśmiech

"Osobiste doświadczenie jest centrum i kluczem do skutecznej ewangelizacji.Jeśli ewangelista zapewnia, że Jezus jest jedynym Zbawicielem, to czyni tak dlatego, że przeżył to w bardzo konkretnych obszarach.Wszystko, co mówimy, może zawsze być negowane, nawet istnienie Boga czy Jezusa. Jedyne, czemu nie da się zaprzeczyć, to prezentowane przez nas przeżycie zbawienia Boga i to, jak On zmienił nasze życie. Kiedy mówimy o konkretnych czynach zbawczych, słowa niosą dodatkową wartość, jaką jest osobiste przekonanie. Inaczej byłoby to jakby reklamowanie produktu, którego nigdy nie widzieliśmy, nie mówiąc już o jego próbowaniu."
Flores pisze tu o czymś całkiem innym - o osobistym DOŚWIADCZENIU ZBAWIENIA - a niekoniecznie o świadectwie o tym osobistym doświadczeniu.
Nie wszystkie doświadczenia osobiste są miarodajne.

4
Cytat:Na podstawie czego tak twierdzisz?
Na podstawie tego że Jezus kazał nam głosić Ewangelię o zbawieniu a nie nasze osobiste doświadczenia.
Świadectwo jest narzędziem, jedną z technik (zresztą nie tylko głoszenia, ale i np. sprzedaży - przesłuchaj sobie seminarium sprzedażowe Amway)
Jeżeli jest naturalne i istotne dla słuchającego - może być pomocne.
Jeżeli jest wygłaszane na siłę bo rzekomo "w głoszeniu powinno być świadectwo" to jest bzdura.

Cytat:"Osobiste świadectwo jest dzieleniem się tym, co Bóg uczynił i czyni w moim życiu.[...]
Więcej ludzi przyszło do Jezusa poprzez osobiste świadectwo, niż na skutek innych działań. Dlaczego?
- Ponieważ dotyka ono prawdziwego życia ludzi i pokazuje, że Jezus Chrystus może je zmienić."
Źródło "Ewangelizacja. Wybór tekstów."
Centrum Formacji Odnowy w Duchu Świętym "Wieczernik" Magdalenka.
Na temat "Wieczernika" mam swoje zdanie... Ale w tym tekście mogą mieć rację- tyle że to jest argument na to że świadectwo może być przydatne, a nie że jest konieczne lub pierwszoplanowe.
Nadto... drażni mnie kalka o tym "jak Jezus może zmienić moje życie". To wprawdzie Prawda, ale przenosi ciężar mocy Ewangelii z życia wiecznego na doczesne.

Cytat:A zatem wniosek końcowy taki można świadczyć zarówno gdy świadczeniu towarzyszy kerygmat , jak i wtedy kiedy nie towarzyszy.
W sposób nieuprawniony utożsamiasz słowo "świadczyć" z świadectwem z własnego życia.
Mamy świadczyć O JEZUSIE. Świadectwo życia jest tu przydatne (choć chyba bardziej to jak żyję niż jak mówię o tym jak żyję) ale istotną treścią świadczenia jest Ewangelia - której moc nie zależy od tego jak ja żyję.
Tak więc głoszeniu może towarzyszyć świadectwo osobiste , ale nie musi. Inaczej to znów jest marketing.
Cytat:Poza tym trzeba pamiętać, że niektóre osoby są zbyt słabo rozwinięte intelektualnie Smutny , żeby mówić kerygmat.
Nie ma niczego gorszego niż niewiarygodne świadectwo (w tym takie które jest naiwne lub nadinterpretacją zdarzeń we własnym życiu.
Cytat:Sam znałem sporo takich osób, które nie były w stanie głosić kerygmatu, a świadczyły bardzo pięknie z mocą. Uśmiech
Kolejna kalka językowa - tym razem z Wimbera Uśmiech

pozdrawiam
Marek
03-04-2008 11:55
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Talmid Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 624
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #51
 
Marek MRB napisał(a):No i świadczyli o Jezusie a nie jak to przedtem byli be a teraz są cacy...
Widzę że nie przeczytałeś uważnie tego co napisałem. Paweł wyraźnie mówi w swoim osobistym świadectwie o swoich osobistych grzechach.

"Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci1, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety, 5 co może poświadczyć zarówno arcykapłan, jak cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku z zamiarem uwięzienia tych, którzy tam byli, i przyprowadzenia do Jerozolimy dla wymierzenia kary"
Dzieje Apostolskie 22,4-5


Marek MRB napisał(a):Flores pisze tu o czymś całkiem innym - o osobistym DOŚWIADCZENIU ZBAWIENIA - a niekoniecznie o świadectwie o tym osobistym doświadczeniu.
Nie.
Jak najbardziej Prado Flores pisze o tym w rozdziale dotyczącym świadectwa "o tym osobistym doświadczeniu."
Przytoczmy dalsze jego wypowiedzi z tego rozdziału. A mianowicie jak dokładnie powinno wyglądać świadectwo. Z pewnością wielu osobom się przyda.

"b. Cztery części świadectwa

- Jacy byliśmy i jak bardzo potrzebowaliśmy zbawienia:
Tu akcentuje się nasze życie z dala od Pana oraz to, jak ułożył On tę drogę, aby nas spotkać.

- Osobiste spotkanie z Jezusem przez wiarę:
Tu przedstawiamy, co się zdarzyło i jak przyjęliśmy zbawienie Jezusa koncentrując się na wierze i nawróceniu jako środkach potrzebnych do osiągnięcia zbawienia.

- Przemiana wszystkiego tego, co wymieniliśmy w pierwszym punkcie:
Nie przedstawiamy siebie jako ludzi doskonałych, lecz jako zwykłych świadków, w których Bóg zapoczątkował swe zbawcze dzieło. Nie opowiada się całego życia grzechu, lecz przede wszystkim te aspekty, w których już doświadczyliśmy zbawienia, przyniesionego przez Jezusa.

- Zachęta:
Świadectwo zawsze winno kończyć się zachętą:
Jeśli uczynił to we mnie, może to uczynić i w tobie. Pan chce uczynić to również w twoim życiu"


Sczególnie zwracam uwagę na punkt pierwszy w którym się mówi o grzechach jakbyś go znowu nie zechciał zauważyć: "Tu akcentuje się nasze życie z dala od Pana"

Marek MRB napisał(a):Na podstawie tego że Jezus kazał nam głosić Ewangelię o zbawieniu a nie nasze osobiste doświadczenia.
Wyzwolonemu z opętania Gerazeńczykowi powiedział coś zupełnie innego.

"18 Gdy wsiadł do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł zostać przy Nim. 19 Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: «Wracaj do domu, do swoich, i opowiadaj im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą». 20 Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus z nim uczynił, a wszyscy się dziwili."
Marek 5, 19-20

Marek MRB napisał(a):W sposób nieuprawniony utożsamiasz słowo "świadczyć" z świadectwem z własnego życia.
Mamy świadczyć O JEZUSIE.
Nie. Jezusa mamy głosić.
A świadczyć (dawać, mówić świadectwo) powinniśmy o tym co Jezus uczynił w naszym życiu. A jak to robić pisze dokładnie Prado we fragmencie zacytowanym powyżej.

Marek MRB napisał(a):
Cytat:Poza tym trzeba pamiętać, że niektóre osoby są zbyt słabo rozwinięte intelektualnie Smutny , żeby mówić kerygmat.
Nie ma niczego gorszego niż niewiarygodne świadectwo (w tym takie które jest naiwne lub nadinterpretacją zdarzeń we własnym życiu.
Cytat:Sam znałem sporo takich osób, które nie były w stanie głosić kerygmatu, a świadczyły bardzo pięknie z mocą. Uśmiech
Kolejna kalka językowa - tym razem z Wimbera Uśmiech
Miałem na myśli np takie świadectwo osoby zbyt mało rozwiniętej intelektualnie na głoszenie krygmatu, ale zato świadczącej bardzo pięknie z mocą.

Byłam chora na nowotwór złośliwy przyszłam na Mszę o uzdrowienie. Jezus mnie uzdrowił. =D>
Obecnie badania wykazały, że nie mam nowotworu.
Chwała Panu. :jupi:

Czy to też jest kalka z jakiegoś tam Wimbera?
03-04-2008 13:16
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #52
 
Nie rozumiesz.
Chybione jest podawanie cytatów typu "Jezus kazał mu powiedzieć co mu uczynił" - to jest świadczenie świadka o Jezusie - człowiek uzdrowiony po prostu był ewangelistą dla słuchających bo widział Jezusa i zaświadczał o Nim.
Jest to coś jaskrawo różnego od mówienia o tym co Jezus uczynił w moim życiu kiedy się nawróciłem (to drugie oczywiście jest tez dobre - o ile wiarygodne - ale jest to coś ZUPEŁNIE innego).
DOtyczy to także Pawła - choć akurat u Agryppy cel jest inny - Paweł uwiarygadnia się przed nim jako prawowierny Żyd bo o odstępstwo oskarżają go inni Żydzi.

Jednak już zadanie apostołów (i w ogóle chrześcijan) jest inne :
"Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!"
"Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa tego życia!"


MOŻNA GŁOSIĆ CO JEZUS UCZYNIŁ W MOIM ŻYCIU - ALE JEDYNIE WÓWCZAS GDY JEST TO PODPORZĄDKOWANE GŁOSZENIU DOBREJ NOWINY O KRÓLESTWIE.
O Królestwie - a nie o terapii polegającej na przyjęciu Jezusa - to dają psychoterapeuci, sekty i inne religie.
Cytat:Byłam chora na nowotwór złośliwy przyszłam na Mszę o uzdrowienie. Jezus mnie uzdrowił. =D>
Obecnie badania wykazały, że nie mam nowotworu.
Chwała Panu. :jupi:
Wiesz, to trochę osobny temat. Trudno o miarodajne badania, ale to co sprawdzaliśmy swojego czasu daje podstawy do twierdzenia że uzdrowienia w Odnowie czy innych ruchach charyzmatycznych są równie rzadkie jak np. w Lourdes.
Tyle że w Lourdes bada to komisja i "potwierdza" jeden na parę tysięcy "cudów" a na spotkaniach Odnowy wszyscy "ogłaszają przez wiarę" i "przyjmują przez aklamację".

pozdrawiam
Marek
03-04-2008 13:57
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Talmid Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 624
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #53
 
Marek MRB napisał(a):człowiek uzdrowiony po prostu był ewangelistą dla słuchających bo widział Jezusa i zaświadczał o Nim.".
Gerezeńczyk nie był ewangelizatorem, bo nie znał ewangelii. Był tylko świadkiem i opowiadał o swoim uwolnieniu.

Marek MRB napisał(a):DOtyczy to także Pawła - choć akurat u Agryppy cel jest inny - Paweł uwiarygadnia się przed nim jako prawowierny Å»yd bo o odstępstwo oskarżają go inni Å»ydzi.".
Możesz mieć swoją prywatną interpretacje tego fragmentu Biblii, ale jednak Prado Flores interpretuje to świadectwo Pawła przed Agrypą inaczej.
Obie interpretacje nie są moim zdaniem ze sobą sprzeczne. Poprostu Paweł za jednym zamachem załatwił dwie sprawy, a może nawet więcej.

Podaje jeszcze, żeby lepiej pokazać jak powinno wyglądać świadectwo w jaki sposób świadectwa Pawła przed Agrypą i Żydami ( Dzieje Apostolskie 22 i 26) wpisują się w schemat Prado Floresa zgonie z tym jak to nam tłumaczono na kursie Pawła.


Cztery części świadectwa

1) Jacy byliśmy i jak bardzo potrzebowaliśmy zbawienia:
Tu akcentuje się nasze życie z dala od Pana oraz to, jak ułożył On tę drogę, aby nas spotkać.

" Prześladowałem tę drogę, głosując nawet za karą śmierci, wiążąc i wtrącając do więzienia mężczyzn i kobiety, 5 co może poświadczyć zarówno arcykapłan, jak cała starszyzna. Od nich otrzymałem też listy do braci i udałem się do Damaszku z zamiarem uwięzienia tych, którzy tam byli, i przyprowadzenia do Jerozolimy dla wymierzenia kary"


2) Osobiste spotkanie z Jezusem przez wiarę:
Tu przedstawiamy, co się zdarzyło i jak przyjęliśmy zbawienie Jezusa koncentrując się na wierze i nawróceniu jako środkach potrzebnych do osiągnięcia zbawienia.

" W drodze, gdy zbliżałem się do Damaszku, nagle około południa otoczyła mnie wielka jasność z nieba. 7 Upadłem na ziemię i posłyszałem głos, który mówił do mnie: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" 8 "Kto jesteś, Panie?" - odpowiedziałem. Rzekł do mnie: "Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz". 9 Towarzysze zaś moi widzieli światło, ale głosu, który do mnie mówił, nie słyszeli. 10 Powiedziałem więc: "Co mam czynić, Panie?" A Pan powiedział do mnie: "Wstań, idź do Damaszku, tam ci powiedzą wszystko, co masz czynić". 11 Ponieważ zaniewidziałem od blasku owego światła, przyszedłem do Damaszku prowadzony za rękę przez moich towarzyszy."


3) Przemiana wszystkiego tego, co wymieniliśmy w pierwszym punkcie:
Nie przedstawiamy siebie jako ludzi doskonałych, lecz jako zwykłych świadków, w których Bóg zapoczątkował swe zbawcze dzieło.

"Niejaki Ananiasz, człowiek przestrzegający wiernie Prawa, o którym wszyscy tamtejsi Å»ydzi wydawali dobre świadectwo, 13 przyszedł, przystąpił do mnie i powiedział: "Szawle, bracie, przejrzyj!" W tejże chwili spojrzałem na niego, 14 on zaś powiedział: "Bóg naszych ojców wybrał cię, abyś poznał Jego wolę i ujrzał Sprawiedliwego3 i Jego własny głos usłyszał. 15 Bo wobec wszystkich ludzi będziesz świadczył o tym, co widziałeś i słyszałeś. 16 Dlaczego teraz zwlekasz? Ochrzcij się i obmyj z twoich grzechów, wzywając Jego imienia!" [...]21 "Idź - powiedział do mnie - bo Ja cię poślę daleko, do pogan"»."

"19 Temu widzeniu z nieba nie mogłem się sprzeciwić, królu Agryppo! 20 Lecz nawoływałem najprzód mieszkańców Damaszku i Jerozolimy, a potem całej ziemi judzkiej, i pogan, aby pokutowali i nawrócili się do Boga, i pełnili uczynki godne pokuty. 21 Z tego powodu pochwycili mnie Å»ydzi w świątyni i usiłowali zabić. 22 Ale z pomocą Bożą żyję do dzisiaj i daję świadectwo małym i wielkim, nie głosząc nic ponad to, co przepowiedzieli Prorocy i Mojżesz 23 że Mesjasz ma cierpieć, że pierwszy zmartwychwstanie, że głosić będzie światło zarówno ludowi, jak i poganom»."


4) Zachęta:
Świadectwo zawsze winno kończyć się zachętą:
Jeśli uczynił to we mnie, może to uczynić i w tobie. Pan chce uczynić to również w twoim życiu"

"29 A Paweł: «Dałby Bóg, aby prędzej lub później nie tylko ty, ale też wszyscy, którzy mnie dzisiaj słuchają, stali się takimi, jakim ja jestem, z wyjątkiem tych więzów»."


Proporcje między poszczególnymi częściami - to znaczy przed nawróceniem, moment nawrócenia, po nawróceniu powinny być mniej więcej równe po jednej trzeciej treści na każdą część. A na koniec krótka zachęta.

Marek MRB napisał(a):Wiesz, to trochę osobny temat. Trudno o miarodajne badania, ale to co sprawdzaliśmy swojego czasu daje podstawy do twierdzenia że uzdrowienia w Odnowie czy innych ruchach charyzmatycznych są równie rzadkie jak np. w Lourdes.
Tyle że w Lourdes bada to komisja i "potwierdza" jeden na parę tysięcy "cudów" a na spotkaniach Odnowy wszyscy "ogłaszają przez wiarę" i "przyjmują przez aklamację".
Oczywiście się z tym nie zgadzam, ale to w temacie modlitwa o uzdrowienie ewentualnie kiedyś.
03-04-2008 18:10
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #54
 
Cały czas odpowiadasz na tezę jakiej NIE wygłaszam - jakoby świadectwo było narzędziem zbędnym i w ogóle niebiblijnym.
Moja teza jest znacznie słabsza - że jest narzędziem przecenianym.

Co do Floresa - jego interpretacje nie są jakieś "oficjalne". Wiesz że go szanuję - za to że zajął się tak silnie ewangelizacją, ale... jego książki aż roją się od błędów (nie mówiąc już o niewłaściwym rozłożeniu proporcji).
Niestety, zapatrzył się on nie tylko w formy, ale i treści protestanckie.

pozdrawiam
Marek
03-04-2008 20:28
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #55
 
Postanowiłam się włączyć do dyskusji, jako że rozmawiam z kimś, kto został wbrew woli zaatakowany ewangelizacją. Otóż z tego, co mi wiadomo, nie powinno się, nie znając osoby, na wstępie wyjeżdżać z tekstem "Bóg Cię kocha" do kogoś, kto nie jest na to przygotowany, bo skutek może być odwrotny do zamierzonego? Ja się nie znam na ewangelizacji, ale też w Odnowie trochę jestem i z tego, co pamiętam, to nie jest to właściwa kolejność. Przecież ktoś, kto w Boga jeszcze nie wierzy albo jest negatywnie nastawiony to na tekst "Bóg Cię kocha" wkurzy się niesamowicie i nie będzie chciał gadać z kimś tak nachalnym.
Mnie się wydaje, że człowieka należy najpierw poznać i przygotować na taką "wiadomość", czy nie tak?
08-05-2008 22:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Marek MRB Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 1,498
Dołączył: Aug 2004
Reputacja: 0
Post: #56
 
Myślę że wiele zależy od postawy ewangelizowanego, charakteru ewangelizatora i- może przede wszystkim - sytuacji bieżącej.
Bóg daje okazje, spotyka nas z ludźmi, wreszcie przekonuje i nawraca.
To nie może być "od nas", sztuczne.

pozdrawiam
Marek
08-05-2008 22:34
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Talmid Offline
Dużo pisze
****

Liczba postów: 624
Dołączył: Feb 2008
Reputacja: 0
Post: #57
 
aga napisał(a):Postanowiłam się włączyć do dyskusji, jako że rozmawiam z kimś, kto został wbrew woli zaatakowany ewangelizacją.
To, że ktoś się poczuł zaatakowany ewangelizacją, nie znaczy, że faktycznie został zaatakowany.

Mówienie komuś Bóg Ciebie kocha dzisiaj nie jest żadnym atakiem.
Wręcz przeciwnie nie mówienie mu tego jest atakiem.

A jeśli chodzi o jak najlepsze poznanie ewngelizowanego to się zgadzam tyle, że nie zawsze jest taka możliwość. I wtedy należy rozeznawać duchowo czy ktoś jest w danym momencie otwarty czy nie. A jak ktoś tego nie potrafi to rzeczywiście może być problem.

A czasem może być taka sytuacja, że ktoś przyjmie kerygmat nawet jeśli początkowo poczuje się zaatakowany.

Trzeba też pamiętać, że kerygmat to nie jest zestaw formułek, ale kreatywne towarzyszenie ewangelizowanemu w jego duchowej podróży.

Pierwszy punkt kerygmatu można wyrazić na wiele sposobów niekoniecznie recytując sakramantelne "Bóg Ciebie kocha dzisiaj".
O miłości Bożej można mówić/pokazywać na tysiące sposobów.

Pamiętajmy, że głównym motywem kursu Pawła jest, żeby było Twórczo(kreatywnie) i Kerygmatycznie.

[Obrazek: userbarewangelizacja24.jpg]
Nie wystarczy mieć wartości, trzeba je jeszcze umieć wypromować.
09-05-2008 10:56
Odwiedź stronę użytkownika Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #58
 
aga napisał(a):Postanowiłam się włączyć do dyskusji, jako że rozmawiam z kimś, kto został wbrew woli zaatakowany ewangelizacją. Otóż z tego, co mi wiadomo, nie powinno się, nie znając osoby, na wstępie wyjeżdżać z tekstem "Bóg Cię kocha" do kogoś, kto nie jest na to przygotowany, bo skutek może być odwrotny do zamierzonego?

A jakiż to atak kiedy się mówi że Ciebie kocha Bóg z całą twoją historią, byś mógł w Nim odpocząć ?. Mylisz chyba to z potężnym egocentryzmem, nastawionym jedynie na siebie i swoje racje. Moje doświadczenie karze mi stwierdzić, że bywało tak iż ludzie mogli się odnaleść w owym kerygmacie, szczególnie kiedy otwierł pod wpływem Ducha Świętego NT i
czytał to co Pan dał..... i było czasm wielkie zdziwiene i wzrószenie na to co Bóg może przez karty Pisma i nas zdziałać, odpowiadając na trapiący aktualnie problem, pomimo że nie będziemy wiedzieli jakie owoce może to wydać.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
09-05-2008 11:30
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
aga Offline
Stały bywalec
*****

Liczba postów: 2,902
Dołączył: Feb 2007
Reputacja: 0
Post: #59
 
Ja wszystko rozumiem, ale nie znając kogoś, nie robisz czegoś takiego, że do pierwszej spotkanej na ulicy osoby wyjeżdżasz z tekstem "Bóg Cię kocha"! Jeszcze dostałbyś parasolką po łbie :lol2: A mnie o coś takiego właśnie chodzi. Mówisz "Bóg Cię kocha"! i koniec, a człowiek zastanawia się, o co Ci chodzi i czyś Ty normalny.
09-05-2008 11:34
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Wojtek37 Offline
Moderator
*****

Liczba postów: 1,321
Dołączył: May 2005
Reputacja: 0
Post: #60
 
Po pierwsze inaczej zaczynam rozmowę, że jestem Świadkiem Jehowy, lecz dzięki proboszczowi naszej parafii mogę świadczyć o Chrystusie Zmartwychwstałym, który o to nas poprosił - to czasem pomaga nawiązać bardziej osobisty kontakt, bo uprzednio było to w niedziele i nie tylko ogłaszana z ambonki, że w naszych domach i na ulicach można będzie spotkać takie osoby ect.....
Rozmowa albo się zacznie albo i nie, bo trzeba również uszanować adwersarza w niechęci do dialogu o sobie i Bogu.

"Bardzo mało modli się ten, co przywykł modlić się tylko wtedy, gdy klęczy".
Św. Jan Kasjan
09-05-2008 11:46
Znajdź wszystkie posty użytkownika Odpowiedz cytując ten post
Odpowiedz 


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek:
1 gości

Wróć do góryWróć do forów