Zawsze głoszę w przepisowej kolejności
, z wyjątkami, gdy zagajam kogoś na problem.
Przykładowo ktoś mówi mi że jest chory to proponuję mu modlitwę o uzdrowienie i już w czasie modlitwy zaczynam o miłości Bożej i wtedy po modlitwie kontynuuje po kolei.
I modlę się :wink: żeby rzeczywiście został uzdrowiony bo inaczej to może być zadyma...
Nie zawsze głoszę od razu całość czasem co jakiś czas po troszku.
Zaczynam zawsze od wstępnego zapoznania się z osobą.
Czasem długo czekam na odpowiedni dzień.
Na swoje 5 minut.
Trzeba trafić na odpowiedni moment tak zwany kairos.
Najlepiej jak ktoś ma totalnego doła.
Wtedy jest najbardziej otwarty, a tu przecież nic innego nie jest potrzebne.
Łyknie wszysko co mu podłożysz i o to chodzi żeby otworzył swoje serce na działanie Łaski.
No mógłbym tu tak jeszcze długo pisać.
Ostatecznie zapodawałem kerygmat już paru tysiączkom ziomali z bardzo różnych środowisk.
A skuteczność to jest uzależniona od wytrwałości ewangelizatora w końcu każdy ulegnie :jupi: , choćby nawet tylko dla świętego spokoju.
Zresztą jak masz mentalność zwycięską to nic Cię nie rusza.
jswiec napisał(a):We Francji na seminarium odnowy był NAJPIERW JEZUS, a dopiero potem grzech,
Widać że kolega Jacek niewąski teoretyk tematu.
Jak można najpierw mówić o Jezusie jeśli nie zaczniesz najpierw mówić z człowiekiem, o jego problemach czyli grzechach, które je spowodowały oczywiście bez używania słowa grzech. Bo 90% z miejsca się obrazi a może być że i w makówe zarobisz jak trafisz na jakiegoś podjaranego pakera.
Ja oczywiście mówię o ludziach dalekich od Boga, bo takim przedewszystkim trzeba głosić, a nie o ministrancie czy bielance, która właśnie przeżywa kryzys wiary.
Jeśli nie zlokalizujesz problemu, to gościu Ci powie:
-A po co mi ten Twój fakin Jezus? U mnie wszystko git. Bujaj wrotki.
I po głoszeniu.
Dla mnie to co piszesz to oczywiste działanie defetystyczne mające na celu pozbawienie głoszenia jego skuteczności. Wymyślone przez teoretyków siedzących w zakrystii i głoszących tym którzy tam siedzą. .
Idź koleś na ośkę i zacznj głosić do ziomali w Wawie to zobaczysz jak Ci pójdzie z tym jedwabistym odwróconym do góry nogami kerygmatem.
Tylko pamiętaj że Cię ostrzegałem. :wink: